[31] Procesya.
— „А со to tak dźwięczy,
„Gra, śpiewa i jęczy
„Nad lasy, nad lanyłany?
„Czy w dzionek wiośniany
„Ziemia przemówiła?
— „Ludu idzie siła, —
„Wszyscy w białej szacie,
„Naprzód ksiądz w ornacie;
„Chorągwie wiewają,
„Kapele wciąż grają,
„Słychać, jak śpiewają:
„Witaj, Królowo!“
„Panny, idąc boso,
„Świece w ręku niosą:
„Na ich głowach wianki
„Z wonnej macierzanki...“
[32]
„Cóż tu świec tych płonie!
„Błyszczą na przedborzu
„Niby gwiazdy w morzu!“
— „Mów mi, co śpiewają,
„Co w ich tętni łonie,
„Co ślą w Niebios tonie?“
— „Słyszę, jak śpiewają:
„Z anielskiemi chóry
„Przez tumany, chmury,
„Wznosim głos do Ciebie,
„Mateńko, coś w Niebie“.
„Słyszę, jak wzdychają:
„Nie daj ginąć srodze
„Na tej ziemskiej drodze,
„Rosę spuść na łany,
„Zagój nasze rany“.
„Słyszę znów, jak łkają:
„Ochroń nasze dzieci,
„Gdy duch z nas uleci,
„Nie szczędź dla nich chleba
„W każdej życia dobie,
„A wdzięczni do Nieba
„Wzniosą głos ku Tobie:
„Witaj, Królowo!“
[33]
— „Со tam widzisz więcej,
„Powiedz, moje życie?“
— „Widzę na błękicie
„Światło się rozżarza,
„Jakby u ołtarza.
— „W świetle tem, o Boże!
„Jakież ognie grają,
„Gdy się otwierają
„Ślepe moje oczy,
„Choć noc wieczna mroczy,
„Choć je bielmo ściska,
„Zda się mnie, że błyska,
„Zda się, że napoły
„Obcuję z Anioły.
„Widzę-ć ich w tej zorzy
„Cały hufiec Boży,
„Wszystkich nie policzę;
„Każdego oblicze
„Łaską mi jaśnieje,
„Co wzbudza nadzieję.
„Powiedz, gdym ich zoczył,
„Kto tęczę roztoczył?“
— „Nie jest to zacz tęcza;
„Klęknij, dziadku, żywo,
„Obnaż głowę siwą.
„To Boża Mateńka,
„Co tuli Syneńka,
[34]
„Ku nam z nieba schodzi,
„Pieśni chór zawodzi,
„Anieli skrzydłami
„Szeleszczą nad nami.
„Weź-że, dziadku stary,
„Skrzypki jaworowe,
„Naciągnij nań struny
„Na te dumki nowe.
„Ja zaśpiewam z duszy
„Pieśń, co serce skruszy,
„I ten zastęp Boży
„Darunki nam złoży“.
Dziad kolana zgina
I grać rozpoczyna.
Na tych lasów skraju
Lipa tam jak w maju.
Kuka żałośliwie
Kukułka w gęstwinie —
A z tych skrzypek boleść
Wciąż to większa płynie:
Skarży się wciąż ptaszę,
Skarży dniem i nocą.
Jak to bose chłopię
Dumką swą sierocą:
[35]
— „W górę ręce wznosim,
„Nie daj zamrzeć, prosim.
„Ojciec, matka w grobie,
„Trudno radzić sobie
„W tem życiu tułaczem
„O kiju żebraczym.
„Pielgrzymom tym powiedz,
„Żeśmy obaj głodni,
„Miłosierdzia godni,
„Że za kęs ten chleba
„Przyjmiesz ich do Nieba.
„O Maryo, o Maryo,
„O Przenajświętsza Maryo!
— „A co to tak dźwięczy,
„Gra, śpiewa i jęczy
„Nad łasy, nad łany?
„Czy w dzionek wiośniany
„Ziemia przemówiła?“
— „Ludu idzie siła, —
„Wszyscy w białej szacie,
„Naprzód ksiądz w ornacie;
„Chorągwie wiewają,
„Kapele wciąż grają,
„Słychać jak śpiewają:
„Witaj Królowo!
[36]
Gdzie się lud ten garnie?
Ku starcowi garnie,
Ku zielonej lipie,
A dukaty złote
Do czapki mu sypie.
Wciąż nowe i nowe
Dary przybywają,
Radośnie wciąż grają
Skrzypki jaworowe.
Z ich nutą pielgrzymów
W dal pieśni się niosą,
Jak pieśni skowronków
Z porankową rosą.
Już się napełniły
Złotem całe wory,
Ze dwa z tego złota
Zbudowałby dwory,
A jeszczeby ulać
Dzwony trzy się dały,
Coby na modlitwę
Naród zwoływały.
Idzie orszak jeden.
Dąży za nim wtóry.
Aż drży cała ziemia,
Aż się trzęsą góry.
[37]
Naprzód małe dziatki,
Za niemi ich matki,
Znów dziewczątka hoże,
Z niemi młódź w pokorze;
Niosą smagłe palmy,
Odmawiając psalmy.
A na końcu zdąża
Starców tłum po drodze —
Ludu znać to wodze.
Z nowem coraz złotem
Lud do starca kroczy,
Serce mu z radości
Omal nie wyskoczy.
Ten, ów złoto składa
I w górach przepada.
Skrzypki z każdą chwilą
Coraz łzawiej kwilą,
Zwilgocone temi
Łzami żebraczemi...
Przytuliło dziecię
Do nóg starca skronie,
Ledwo, że oddycha.
Pieśń coraz przycicha:
„Witaj, Królowo!“
Wszak tu góra była...
Gdzieś się rozstąpiła,
[38]
А owi pielgrzymi,
О mój mocny Boże,
Jakby wpadli w morze!...
Struna jeszcze dźwięczy.
Dziecię z bólu jęczy;
A wtem naraz jeden
Zwisła głowa siwa!
Obu anioł śmierci
Skrzydłem swem okrywa.
Chyli się ku dziecku
Biedna starca głowa...
Obaj dośpiewali
W Niebie pieśni słowa:
„Witaj, Królowo!“
Franciszek Taborsky.
|