[335]XXVII.
Pszczółka.
Kiedy mróz lodem ścina strumyczek,
Gdy ziemię skrywa powłoka biała,
Pilnuje ula w gronie siostrzyczek,
Pszczółeczka mała.
[336]
Na świecie słota, chmurno na niebie,
W powietrzu burza huczy daleka,
Ona stuliwszy skrzydła pod siebie,
Dni jasnych czeka.
Zaledwie jednak w uroczéj wiośnie
Rozkwitną niwy wdziękiem przyrody,
Ona wyfruwa z ula radośnie
W pola, ogrody.
Ulata chyżo z kwiatka na kwiatek,
Zdobytych skarbów brzemienna znojem,
Bo dla niéj cały nasz piękny światek
Jest życia zdrojem.
Bo dla niéj zboża złote przestrzenie,
Pola wiosenną zwilżone rosą,
Ogrody wonne i łąk zielenie,
Skarby swe niosą.
W każdéj koronie barwnéj kwiateczka,
Róży, rezedy, astru, stokrotki,
Znajduje zawsze skrzętna pszczółeczka,
Plon miodu słodki;
A gdy wśród bogactw roślinnych krasy
Ujrzy zatrutych pierwiastków ślady,
Ona słodyczy czerpiąc zapasy,
Omija jady.
Niech więc ten owad będzie wam wzorem,
Jak się do pracy garnąć należy,
I jakim w trudach trzeba iść torem,
Zacnéj młodzieży.
Niby pszczółeczek rój zabiegliwy,
Co na rodziméj skarb zbiéra miedzy,
Zbiérajcie dziatki z Ojczystéj niwy
Zasoby wiedzy,
[337]
Byście gdy pora wiosenna minie,
Gdy zniknie zapał i siły młode,
Znaleźli w późnéj życia godzinie
Za trud nagrodę.