Rozmyślania (Marek Aureliusz)/Księga VIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marek Aureliusz
Tytuł Rozmyślania
Wydawca Warszawskie Towarzystwo Filozoficzne
Data wyd. 1937
Druk Piotr Pyz i S-ka.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Marian Reiter
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

KSIĘGA VIII.

1. I to przyczynia się do usunięcia próżności, że nie możesz już o sobie powiedzieć, jakobyś przeżył całe życie, a nawet od wieku młodzieńczego, jako filozof. Ale i innym wielu i tobie samemu jasne jest, żeś był daleki od filozofii. Nie jesteś więc w porządku, tak że nie łatwo ci już uzyskać sławę filozofa. I stanowisko twoje stoi z tym w sprzeczności. Jeżeliś więc doszedł do prawdziwego poznania, w czym tkwi sedno sprawy, nie dbaj o to, co o tobie mówić będą, a niech ci wystarczy to, że resztę życia przeżyjesz zgodnie z wolą swej natury. Zastanów się więc nad tym, czego ona pragnie i niech cię nic innego nie wabi. Doświadczyłeś bowiem, jakeś błądził tu i tam a nigdzieś nie znalazł dobra życiowego. Ani w syllogizmach ani w bogactwie ani w sławie ani w użyciu zmysłowym — nigdzie! Na czymże ono polega? Na działaniu zgodnym z tym, czego żąda natura człowiecza. A jak do tego dojdziesz? Mając stałe zasady, z których płyną dążenia i czyny. A co za zasady? Zasady co do istoty dobra i zła, przekonanie, że nic nie jest dobre dla człowieka, co go nie robi sprawiedliwym, rozsądnym, dzielnym, wolnym, a nic złe, co nie stwarza cech sprzecznych z wymienionymi.
2. Cokolwiek robisz, zadaj sobie pytanie: W jakim stosunku pozostaje to do mnie? Czy nie będę tego żałował? Wnet umrę, a wszystko mi będzie obojętne. Czegóż więcej pragnę, jeżeli to, co robię, jest zgodne z obowiązkiem istoty rozumnej i uspołecznionej i z bóstwem mającej prawa równe?
3. Czym jest Aleksander, Gajus i Pompejus wobec Diogenesa, Heraklita i Sokratesa? Ci znali istotę rzeczy i ich przyczyny i tworzywo, a wola ich była zawsze taka sama. A tam wzgląd na jakie rzeczy, a zależność od jakich!
4. A choćbyś pękł, nie zmieni się postępowanie ludzi.
5. Przede wszystkim nie trać spokoju: wszystko bowiem dzieje się zgodnie z wszechnaturą. Wnet sam nigdzie nie będziesz istniał, tak jak Hadrian i August. Następnie z rozwagą przypatrz się tej sprawie, a wspomniawszy na to, żeś powinien być człowiekiem dobrym, i uświadomiwszy sobie to, czego od ciebie żąda natura człowiecza, czyń to bez wahania i głoś, że ci się to wydaje zupełnie sprawiedliwe. Byle dobrotliwie, skromnie i bez obłudy.
6. Wszechnatury czynność na tym polega, że co jest tu, przestawia tam, przemienia, stąd unosi a tam zanosi. Wszystko polega na zmianie układu. Tak, że nie ma obawy, by stało się co nowego. Wszystko zwykłe. Ale i rozdział jest słuszny.
7. Wszelkie stworzenie czuje zadowolenie wewnętrzne, gdy idzie drogą dobrą. Stworzenie zaś rozumne wtedy idzie drogą dobrą, gdy w swych wyobrażeniach nie ma poczucia fałszu i niejasności, gdy kieruje swe dążenia jedynie ku wspólnemu dobru, a w swych pragnieniach i wstrętach ogranicza się do tego, co tylko od niego samego zależy i gdy chętnie się godzi na to, co mu wszechnatura wydziela. Jest przecież jej cząstką, jak natura liścia natury rośliny. Z tą tylko różnicą, że natura liścia jest cząstką natury nieczułej i nierozumnej i zdolnej do ujarzmienia, a natura człowiecza jest częścią natury nieujarzmialnej i rozumnej i sprawiedliwej. Boć wszystkim równych i stosownie do ich wartości udziela cząstek czasu, materii, przyczyny, energii i przygód. Ale uważaj tylko nie na to, czy znajdziesz we wszystkim jeden szczegół równy drugiemu, ale czy razem wszystkie szczegóły w życiu jednego są równe całości życia drugiego człowieka.
8. Czytać nie można. Ale można powstrzymywać gwałty, ale można gardzić rozkoszami i bólami, ale można być wyższym nad pragnienie marnej sławy, nie gniewać się na nieczułych i niewdzięcznych, owszem można i opieką ich otaczać.
9. Niech odtąd nikt nie słyszy z ust twoich żalów na życie dworskie ani ty sam na swoje.
10. Żal jest jakoby naganą siebie samego, że zaniedbało się jakiejś rzeczy pożytecznej. Dobro zaś jest ze swej istoty pożyteczne i starać się o nie powinien mąż zacny i dobry. A mąż zacny i dobry nigdy nie żałowałby, gdyby zaniedbał jakiejś rozkoszy. Nie jest więc rozkosz ani pożyteczna ani dobra.
11. Czym to jest samo w sobie, w właściwym sobie ustroju? Jaka jest jego istota i materia? Jaka w nim tkwi siła przyczynowa? Jaka jego rola w świecie? Jak długo trwa?
12. Jeśli budzisz się ze snu niechętnie, przypomnij sobie, że jest zgodne z twym ustrojem i z naturą ludzką pracować dla pożytku społecznego, a sen masz wspólny i ze stworzeniami rozumem nie obdarzonymi. Co zaś jest zgodne z czyjąś naturą, to mu jest i zwyklejsze i bardziej z nim zrosłe, a wreszcie i milsze.
13. Zawsze i przy każdym — o ile to możliwe — spostrzeżeniu badaj je pod względem przyrodniczym, uczuciowym i logicznym.
14. Z kimkolwiek spotkasz się, zadaj sobie z góry pytanie: Jakie są też jego zasady co do dobra i zła? Jeżeli bowiem ma takie a takie, a nie inne zasady co do rozkoszy i bólu i co do rzeczy, które je tworzą, co do sławy, hańby, śmierci, życia, nie wyda mi się ani dziwnym ani niespodziewanym, jeżeli postąpi tak, a nie inaczej. A będę pamiętał o tym, że on jest zmuszony postępować tak, a nie inaczej.
15. Pamiętaj, że jak nie uchodzi dziwić się temu, że figa rodzi figi, tak samo, że wszechświat przynosi to, co przynosi. I lekarzowi i sternikowi nie uchodzi dziwić się, że ktoś zachorował na gorączkę lub że zadął wiatr przeciwny.
16. Pamiętaj, że jest cechą wolności zarówno zmienić zdanie, jak pójść za zdaniem człowieka, prowadzącego na drogę prostą. Twoją bowiem pozostaje własnością działanie w myśl twego własnego popędu i sądu, a wreszcie dochodzące do skutku według twego własnego rozumu.
17. Jeżeli to od ciebie zawisło, dlaczego to robisz? Jeżeli od kogo innego, dlaczego się gniewasz? Czy bowiem od atomów czy od bogów, w obu wypadkach równa się gniew obłąkaniu. Na nikogo nie należy się gniewać. Jeżeli bowiem możesz, to go popraw. A jeżeli tego nie możesz, to popraw jego czyn. A jeżeli i tego nie możesz, cóż ci pomoże zagniewanie się? Nic nie należy czynić bezcelowo.
18. To, co umarło, nie wychodzi poza obręb świata. Jeżeli w nim pozostaje, to i zmienia się w nim i rozkłada na pierwiastki, które są pierwiastkami i świata i twoimi. A i one zmieniają się, a nie jęczą.
19. Wszystko zrodziło się w jakimś celu. I koń i winna latorośl. Dlaczegóż się dziwisz? I słońce powie: Urodziłom się dla pewnej pracy. I inni bogowie to samo. A ty na co? Na rozkosze? Rozważ, czy rozsądek to zniesie?
20. Natura każdą rzecz nastawia i to nie mniej ze względu na jej koniec, jak na początek i trwanie, podobnie jak ten, kto rzuca piłkę. Co za dobro ma piłka rzucona w górę? A spadająca w dół lub spadła nawet — jaką szkodę? Jakie dobro ma bańka mydlana wtedy, gdy się trzyma razem, a jaką stratę, gdy się rozpuści? To samo i o lampie.
21. Przenicuj i popatrz, jakie ono jest, jakim staje się w starości, w chorobie, w rozpadzie.
Krótkie jest życie i chwalcy i chwalonego i tego, który wspomina i tego, którego wspominają. W dodatku dzieje się to w kąciku tej strefy, a ani tu nawet nie wszyscy tworzą chór zgodny, a nawet i ten sam człowiek z sobą samym. A ziemia cała to punkt!
22. Skieruj swą uwagę albo na przedmiot albo na jego czynności albo na zasadę albo na to, co znaczy.
Słusznie cię to spotyka. Wolisz bowiem jutro stać się dobrym, niż dzisiaj nim być.
23. Jeżeli coś czynię, czynię, uwzględniając dobro ludzi. Jeżeli mi się coś zdarza, przyjmuję to z myślą o bogach i wszechźródle, z którego wszystkie płyną zdarzenia, ściśle z sobą związane.
24. Czym ci się zdaje kąpiel, oliwa, pot, brud, woda zepsuta, zgnilizna, tym i każda cząstka życia i przedmiot każdy.
25.[1] Lucylla Werusa, potem Lucylla. Sekunda Maksyma, potem Sekunda. Epitynchan Diotymosa, potem Epitynchan. Faustynę Antonin, potem Antonin. I tak dalej. Celer Hadriana, potem Celer. A ci bystrzy i przyszłości świadomi i pyszni — gdzież są? Z bystrych np. Charaks i Demetrius Platończyk i Eudajmon i inni podobni? Wszystko jednodniowe, dawno w grobie. O innych pamięć ani chwili nie przetrwała. Inni stali się postaciami z bajki. A o innych i bajka już nie mówi. O tym więc pamiętaj, że albo materia, z której się składasz, będzie musiała w pył się obrócić albo duch twój zgaśnie albo zmieni miejsce i gdzieindziej będzie przeniesiony.
26. Cieszy się człowiek, gdy czyni to, co jest właściwe człowiekowi. Właściwe mu zaś jest: być życzliwym dla tych, którzy z jednego z nim są plemienia, gardzić podnietami zmysłowymi, odgraniczać ściśle wyobrażenia niezłudne, badać wszechnaturę i jej dzieła.
27. Trzy stosunki: jeden do naczynia, które cię otacza; drugi do boskiej przyczyny, z której płynie wszystko dla wszystkich; trzeci do współżyjących.
28. Ból jest złem albo dla ciała — niechże więc ono to objawi — albo dla duszy. Dusza zaiste może zachować spokój sobie właściwy i pogodę i nie osądzać tego jako zło. Wszelki bowiem sąd i popęd i dążenie i wstręt mają swe źródło wewnątrz nas a żadne zło nie ma tam wstępu.
29. Uwolnij się od niepokojących myśli, tak sobie zawsze mówiąc: Ode mnie to teraz zależy, aby w tej oto duszy nie przebywała złość ani żądza ani żaden w ogóle niepokój, lecz abym widział wszystko tak, jak jest, i używał poszczególnych rzeczy podług ich wartości. Pamiętaj o tej mocy danej ci przez naturę!
30. Przemawiać należy i w senacie i do każdego człowieka skromnie i nie zbyt dobitnie: wyrażać się po prostu.
31.[2] Dwór Augusta, żona, córka, wnuki, pasierby, siostra, Agrypa, krewni, dworzanie, przyjaciele, Arejos, Mecenas, lekarze, ofiarnicy, cały dwór — w grobie. Potem przypomnij sobie inne katastrofy, już nie śmierć poszczególnych ludzi, lecz n. p. Pompei, i ten napis na grobowcach: Ostatni z rodu. Pomyśl, jak to ich przodkowie całą siłą starali się o pozostawienie spadkobiercy. A potem, że jeden musiał być ostatnim. Znowu tu śmierć całego rodu.
32. Powinieneś układać życie z poszczególnych czynności. A jeżeli każda osiąga — ile to jest możliwe — swój cel, poprzestań na tym. A nikt nie może ci przeszkodzić, aby tego nie spełniała. — Ale jeżeli natrafię na jakąś przeszkodę zewnętrzną? — Nie natrafisz na taką, któraby ci uniemożliwiła postępować sprawiedliwie, roztropnie i rozważnie. — A jeżeli inna jakaś stanie na zawadzie w działaniu przeszkoda? — To, gdy przyjmiesz tę przeszkodę, chociaż jest przeszkodą, z miłosną pogodą, a rozumnie przejdziesz ku temu, co jest możliwe, natychmiast inny czyn stanie w miejscu tamtego, czyn, który dostosuje się do wyżej wymienionego układu życia.
33. Skromnie przyjmować, spokojnie tracić.
34. Jeżeliś widział kiedy rękę odciętą albo nogę albo głowę odciętą, leżącą gdzieś tam zdala od reszty ciała, to w takim położeniu stawia sam siebie człowiek — o ile to od niego zawisło — który nie godzi się na to, co go spotyka w życiu, odosabnia się albo popełnia czyn jakiś niespołeczny. Jakbyś się sam oderwał od jedności nakazanej przez naturę! Jako członek jej bowiem urodziłeś się, a teraz sam siebie odrąbałeś. Ale w tym wypadku podziwienia godną jest ta okoliczność, że możesz znowu sam siebie z nią zjednoczyć. Żadnemu innemu członkowi nie udzielił bóg tej możności ponownego zjednoczenia po oddzieleniu i odcięciu. A rozważ dobroć, którą uczcił człowieka! Od niego bowiem uczynił zawisłym, by się od całości nie odrywał już od początku, i dał mu nawet po oderwaniu się możność ponownego zjednoczenia i zespolenia i ponownego zajęcia miejsca członka.
35. Jak inne zdolności każda istota rozumna otrzymała od wszechnatury, tak i następującą: Jak ona wszystko, co jej staje w drodze i przeszkadza, zmienia co do kierunku i przetwarza w ogniwo przeznaczenia i stwarza z tego cząstkę siebie samej, tak i stworzenie rozumne ma zdolność utworzenia z wszelkiej przeszkody tworzywa swej działalności i użycia jej w celu, do którego zdąża.
36. Niech cię myśl o całości życia nie trapi! Nie uprzytomniaj sobie, jakie cię i ile przykrości prawdopodobnie nawiedzi! Ale przy każdej przykrości, która cię spotyka, zadaj sobie pytanie: Co w tym wypadku niemożliwe jest do zniesienia i przetrwania? A zarumienisz się ze wstydu, gdybyś się do tego przyznał. Następnie przypomnij sobie, że nie gnębi ciebie ani przyszłość ani przeszłość, ale zawsze teraźniejszość. A jej ciężar zmniejszy się, gdy ją w samej sobie zamkniesz a umysł swój skarcisz, że nie masz siły zniesienia takiej oto drobnostki.
37.[3] Czy siedzi jeszcze teraz nad grobem Werusa Pantea lub Pergamus? A nad grobem Hadriana Chabrias lub Diotymus? Śmieszne zapytanie. No! A gdyby siedzieli, czy tamci by to czuli? A gdyby czuli, czy sprawiałoby im to przyjemność? A gdyby im to sprawiało przyjemność, czy ci mają być nieśmiertelni? Czyż nie było ich przeznaczeniem najpierw stać się staruszkami i starcami, a potem umrzeć? Po ich więc śmierci — cóżby się stać miało z tamtymi? Wszystko to jest smród i zgnilizna w worku ciała.
38. Jeżeli umiesz ostro patrzeć, to patrz (mówią) i sądź z największą mądrością.
39. W ustroju istoty rozumnej nie widzę cnoty sprzecznej z sprawiedliwością. A sprzeczną z rozkoszą — widzę: powściągliwość.
40. Gdy stłumisz sąd swój o tym, co ci — według twego mniemania — sprawia przykrość, sam uczujesz wnet zupełne bezpieczeństwo. „Co za sam?” „Rozsądek”. „Ależ nie jestem rozsądkiem”. „Niech będzie i tak. To rozsądek twój niech sam sobie nie sprawia przykrości. A jeżeli co innego w tobie czuje się dotknięte, niechże ono o sobie sąd wyda”.
41. Co hamuje odczuwanie zmysłowe, jest złe dla natury zwierzęcej. Co hamuje popęd, jest również złe dla natury zwierzęcej. Są zaś zaiste i inne przeszkody, hamujące rozwój organizmu roślinnego. Te są dla niego złe. Tak samo więc i to, co hamuje rozsądek, jest złe dla natury obdarzonej rozumem. Wszystkie te uwagi tedy do siebie samego zastosuj. Gdy przykrość lub przyjemność cię dotyka, zmiarkuje to czucie zmysłowo. Natrafiłeś na przeszkodę w dążeniu? Jeżeli bez rozwagi dążysz, to to już jest złe dla ciebie, jako dla istoty obdarzonej rozumem. Jeżeli zaś zachowujesz rozsądek, to nie ponosisz żadnej szkody ani żadnej nie ulegasz przeszkodzie. Żadna bowiem przeszkoda nie zwykła zagrażać temu, co leży w zakresie rozsądku. Nie spali go bowiem ogień ani zrani żelazo ani tyran nie zaszkodzi ani obelga ani nic innego. „Kula jest zawsze okrągła”.
42. Nie zasługuję na to, bym sam sobie wyrządzał przykrość, bo i nigdy nikomu innemu dobrowolnie nie wyrządziłem przykrości.
43. Jednego cieszy to, drugiego owo. A mnie cieszy, jeżeli mam wolę dobrą, tak że nie odwraca się z niechęcią od żadnego człowieka ani od tego, co ludzi spotykać zwykło, ale patrzy na wszystko życzliwym okiem i przyjmuje i korzysta z wszystkiego stosownie do jego wartości.
44. Nuże! Teraźniejszość poświęć samemu sobie. Ci, którzy raczej dążą do sławy pośmiertnej, nie myślą o tym, że owi potomkowie będą, choć inni, ale tacy sami, jak ci, na których się dzisiaj żalą. Boć i owi śmiertelni. A cóż cię to w ogóle obchodzi, czy owi rozbrzmiewać będą takimi czy owakimi głosami o tobie albo czy taki czy owaki sąd o tobie mieć będą?
45. Chwyć mię i rzuć, dokąd chcesz. I tam bowiem mieć będę swego demona życzliwego, to jest zadowolonego, byle odczuwał i działał zgodnie z właściwym sobie ustrojem. Czyż ta sprawa zasługuje na to, by z jej powodu dusza ma czuła niepokój i traciła na swej wartości, upadała, tęskniła, zanurzała się i trwożyła? A znajdzieszże, co by warte było tego?
46. Nie może się człowiekowi przygodzić nic, co nie jest ludzką przygodą. A wołu, co nie jest losem wołu, a winnej latorośli, co nie jest losem winnej latorośli, a kamieniowi, co nie jest właściwe kamieniowi. Jeżeli więc każdego spotyka to, co jest zwykłe i naturalne, czemużbyś miał się czuć niezadowolonym? Wszakże wszechnatura nie przynosi ci nic niemożliwego do zniesienia.
47. Jeżeli cię trapi coś zewnętrznego, to nie to ci dolega, ale twój własny sąd o tym. A ten zmienić — już jest w twej mocy. Jeżeli ci zaś przykrość sprawia jeden ze stanów twego własnego usposobienia, to któż ci wzbrania myśl twoją sprostować? Podobnie, gdybyś się czuł strapionym, że nie możesz okazać swej działalności w sposób, który ci się zdaje rozumny, to czemuż się trapisz, a nie zabierzesz do pracy? „Ale silniejsza nade mnie przeszkoda uniemożliwia mi to”. „O to się nie trap, nie w tobie bowiem powód, że nie pracujesz”. „Ależ życie nie przedstawia dla mnie wartości, gdy w tym kierunku nie będę pracował”. „Opuść więc życie z tą pogodą ducha, z jaką umiera człowiek czynny, przytem życzliwie patrzący na przeszkody”.
48. Pamiętaj, że wola staje się nieprzezwyciężalna, gdy skupiwszy się w sobie, czuje dostateczne zadowolenie z siebie, że nie czyni, czego nie chce, a to nawet i wtedy, gdy bez rozwagi się czemuś sprzeciwia. A cóż dopiero, gdy rozumnie i rozważnie sąd swój o czymś wyda! Dlatego niezdobytą warownię przedstawia dusza wolna od namiętności. Nie ma bowiem człowiek żadnego silniejszego schronienia, dokąd uciekłszy byłby na przyszłość niezdobyty. Kto tego nie pojął, jest nieświadomy. A kto pojął, a tam się nie chroni — nieszczęśliwy.
49. Sam od siebie nic nie dodawaj do tego, co ci zwiastują nadarzające się spostrzeżenia. Doniesiono ci, że pewien człowiek źle mówi o tobie. Tak, ale przecież nie doniesiono ci, żeś ty to odczuł jako przykrość. Widzę, że dziecko jest chore. Tak, ale nie widzę, że choroba jest groźna. Pozostań więc na zawsze przy pierwszych spostrzeżeniach, sam nic od siebie nie dodawaj, a nic ci się nie stanie złego. A raczej dodawaj, ale jako człowiek rozumiejący do głębi to, co się w świecie nadarza.
50. Ogórek gorzki — to go rzuć. Ciernie na drodze — to się usuń. Wystarczy to. A nie dodaj: Po co to w świecie? Bo wyśmiałby cię przyrodnik tak, jak wyśmiałby cię stolarz lub szewc, gdybyś im czynił wymówki, że widzisz w pracowni wióry i odcinki ich wytworów. A przecież oni mają gdzie je wyrzucić. A wszechnatura nie ma takiego miejsca poza sobą. Ale to dziwne w tej jej sztuce, że sama się w sobie ogranicza, a wszystko, co wewnątrz niej zdaje się psuć, starzeć i nie przedstawiać żadnego pożytku, przemienia w siebie samą i stwarza z tego właśnie inne rzeczy nowe. A nie czuje potrzeby żadnego materiału z zewnątrz, ani miejsca, dokądby odrzucała to, co zbyt zepsute. Wystarcza więc jej i miejsce, które do niej należy, i tworzywo, które jest jej własnością, i sztuka jej właściwa.
51. W pracach nie być niedbałym, w rozmowie nie przelatywać z przedmiotu na przedmiot ani w wyobrażeniach nie błąkać się ani w duszy nie być raz na zawsze zasklepionym ani nie wpadać w zamęt ani w życiu nie czuć braku czasu wolnego.
Zabijają, szarpią w kawały, ścigają przekleństwami. A cóż to ma za związek z spokojem duszy, jej rozumem, roztropnością, sprawiedliwością? Tak, jakby kto stanął przy źródle przejrzystym i słodkim i złorzeczył mu. A ono nie przestanie tryskać napojem. A choćby weń wrzucił błoto lub kał, to ono je wnet w drobiny rozdrobi, a spłucze i zupełnie się nie zmąci. A jak posiądziesz owo źródło niewysychające? Gdy każdego czasu będziesz się pilnował, byś był wolny, a zarazem dobry i prosty i skromny.
52. Kto nie wie, czym jest wszechświat, ten nie wie, gdzie on jest. A kto nie zna celu swego istnienia, nie wie, ani kim jest sam, ani czym jest świat. A kto nie zna jednej z tych dwu rzeczy, to i nie może powiedzieć, po co on sam się urodził. Jakże ci się więc przedstawia człowiek, który dba o pochwałę lub lęka się nagany ludzi nie wiedzących, ani gdzie są ani kim są?
53. Czy pożądasz pochwały człowieka, który w jednej godzinie trzy razy sam siebie przeklina? Czy chcesz podobać się człowiekowi, który sam sobie się nie podoba? A podobaż się sobie człowiek, który żałuje wszystkich swych nieomal czynów?
54. Powinno się nie tylko współoddychać powietrzem otaczającym, ale i współrozumnym być z rozumem, który wszystko przenika. Moc bowiem rozumna nie mniej rozlana jest we wszystkim i przenika każdego, kto ją umie do siebie wciągnąć, jak powietrze tego, kto umie oddychać.
55. Zło, pojęte ogólnie, nie wyrządza zupełnie szkody wszechświatu, a poszczególnie nie wyrządza zupełnie szkody bliźniemu. Szkodliwe jest jedynie dla tego, kto ma moc sobie udzieloną oswobodzenia się od niego, skoro tylko zechce.
56. Postanowieniu memu jest postanowienie bliźniego na równi obojętne, jak jego dech i ciało. Bo chociaż przede wszystkim dla siebieśmy się nawzajem zrodzili, przecież wola każdego z nas ma własny zakres władzy. W przeciwnym razie występek bliźniego byłby występkiem moim. A tego bóg nie chciał, by w mocy innego człowieka było unieszczęśliwianie mnie.
57. Słońce zdaje się być rozlane, wszędzie też jest rozlane, a przecież nie wylało się do cna. To bowiem rozlanie jest jego promieniowaniem. Jego straty świetlne zwą się „promieniami” od: „promienieć”. Jakie zaś są cechy promienia, możesz zobaczyć, gdy światło słoneczne będziesz obserwował wpadające przez jakąś szparę do pokoju ciemnego. Podąża ono bowiem w kierunku prostym i niby opiera się o napotkane ciało stałe, które go powstrzymuje od wejścia w tamto powietrze. Tu staje i ani nie ześlizguje się ani nie pada. Taki musi być też rozlew i wylew umysłu, nie wylew zupełny, ale promieniowanie, które wobec napotkanych przeszkód nie zachowuje się ani gwałtownie ani hałaśliwie, ale i nie cofa się, owszem staje i oświeca to, co je przyjmuje. A co go nie przepuszcza, samo się pozbawia jasności.
58. Kto się boi śmierci, boi się albo braku odczuwania albo zmiany odczuwania. Jeżeli jednak nie będzie wogóle odczuwał, to nie będzie odczuwał i żadnego nieszczęścia. A jeżeli inaczej będzie odczuwał, to będzie innym stworzeniem, ale żyć nie przestanie.
59. Ludzie istnieją dla siebie wzajemnie. Albo ich więc pouczaj albo znoś.
60. Inny jest bieg strzały, inny umysłu. Umysł mianowicie zdąża wprost nie mniej ku celowi nawet wtedy, gdy przeszkodę ostrożnie omija lub jej rozważaniem się bawi.
61. Wnikaj w wolę każdego człowieka. Ale pozwól i każdemu innemu wniknąć w wolę twoją własną.




  1. 25. Lucylla Werusa... potem Lucylla... Należy dorozumieć się: Lucylla widziała śmierć Werusa, potem zmarła i Lucylla, itd. Lucylla, matka Marka Aureliusza. Maksym — nauczyciel cesarza, wspomniany w księdze I. Sekunda — niewątpliwie jego żona, Epitynchan — osoba nieznana, Faustyna — żona cesarza. Celer — retor grecki, nauczyciel Marka Aurelego. Diotymos — wyzwoleniec Hadriana. Charaks — filozof, Eudajmon — sławny astrolog.
  2. 31. Agrypa — M. Vipsanius, przyjaciel i zaufany cesarza Augusta. Arejos — filozof stoicki z Aleksandrii, nauczyciel Augusta.
  3. 37. Pergamus — wyzwoleniec cesarza Werusa, Pantea — jego wyzwolona niewolnica. Chabrias, Diotymus — prawdopodobnie wyzwoleńcy Hadriana.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Marek Aureliusz i tłumacza: Marian Reiter.