Starościna Bełzka/XLII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Starościna Bełzka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wojewoda ciągle chorzał, d. 20 listopada był przy nim doktor Chimes (?), który mu za dni kilka uzdrowienie obiecywał. Miano to za affekcyę katarową.
Wszakże d. 27 Franciszek Salezy jeszcze był nie wyzdrowiał i nie ukazywał się na pokojach, chociaż miał się lepiéj i ciągle spodziewano się rychłéj, zupełnéj konwalescencyi; katar i silny kaszel były głównemi charakterami jego słabości.
Sprawy głównéj w Warszawie pilnował p. Wyczółkowski, a z listów jego do Mniszcha pisanych dowiadujemy się, że interes w sądach biskupich przypaść miał w wigilię Św. Tomasza, ale dla limity wszystkich sądów, nie spodziewano się dekretu, aż na Trzy Króle następnego roku. Wyczółkowski, który przybył do Warszawy dla attentowania, od 19 grudnia obiecywał sobie bawić jeszcze z pół roku...
Tymczasem, jakeśmy z listu kasztelanowéj kamieńskiéj widzieli, Komorowski udał się przez Młodziejowskiego i Antici’ego do Rzymu, zkąd d. 23 listopada 1771, przyszedł rozkaz podpisany przez kardynała de Rubcis do biskupa chełmskiego, aby sprawa ta do Rzymu została wyprawiona, z terminem miesięcznym dla Potockich do stawania.
Cios ten dla nich był wielki, nic spodziewali się go wcale, i z powyższego listu widać, jak go uczuli. Nota, którą podał Komorowski, bardzo umiarkowana zresztą, najlepszą zdaje nam sprawę z całego przebiegu interesu; jest ona z d. 23 listopada 1771 i brzmi następnie z włoskiego oryginału:
„Najświętszy Ojcze!
„Hr. Jakób Komorowski, szlachcic polski, pokornie proszący Świątobliwości Waszéj, z najgłębszém poszanowaniem, ośmiela się wyłożyć, że w obliczu Kościoła św. zawarte zostało małżeństwo miedzy hr. Gertrudą Komorowską, córką jego, i hr. Stanisławem Potockim, którzy z sobą żyli przez ciąg dwóch miesięcy w domu proszącego, i hr. Potocki, ojciec wzmiankowanego Stanisława, wysłał w tym czasie różnych ludzi zbrojnych, którzy siłą porwali wymienioną hr. Gertrudę z ojcowskiego domu, tak, że od dziesięciu miesięcy, jak się to stało, nie mógł się proszący dowiedzieć, dokąd przeniesiona została, i dotąd wynaleźć jej nie mógł.
„Po tak straszliwéj napaści, wzmiankowany hr. Potocki stawał przed konsystorzem chełmskim, w dni kilka wymógł na nim wyrok, którym małżeństwo zostało nieważném. Od tego dekretu appellował proszący do nuncyusza apostolskiego, który nie wahał się zatwierdzić dekretu konsystorza, i odesłał sprawę znowu do biskupa chełmskiego, z rozkazem postąpienia w myśl konstytucyi Benedykta Papieża i poleceniem, aby imieniem instygatora połączono ze sprawą o mniemaną nieważność małżeństwa, proces przeciw proszącemu, jakoby podstępnie wymógł i uwiódł officyała biskupiego do dania dyspensy od zapowiedzi publicznych uwalniającéj, rozkazując mu dowodzić trybem zwykłym punktu ważności małżeństwa.
„Proszący nie uchyla się od dania legalnych objaśnień w obu kategoryach, i żąda tylko, ażeby zakazem uwolniona była całkowicie hr. Gertruda i tymczasowie umieszczona została w którymkolwiek klasztorze dyecezyi chełmskiéj, wedle decyzyi biskupa, wedle praw pospolitych i zwyczajnych. Gdy zaś odrzucono prośbę jego najsłuszniejszą, udaje się proszący, appellując od takiego dekretu do świątobliwości waszéj, i błaga św. w., aby raczyła polecić audytorowi, aby wysłał pozew wyjątkowy z poleceniem rozpatrzenia téj sprawy w trybunale bezstronnym i najsprawiedliwszym roty świątobliwości w.“
W skutek téj prośby wydany został pozew i sprawa do Rzymu powołana.