Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ XVII.[1]
1
Jak ten, co bieżał, dawszy słuch obmowie,Badać Klimenę o swe pochodzenie
— Odtąd są skąpsi dla synów ojcowie[2], —
4
Tak jam się kwapił i tak me pragnieniePojęli ona i duch świętej chęci,
Co ku mnie zstąpił po krzyżowej ścienie.
7
Więc Beatrycze rzekła: »Tchnij goręciejPożądań twoich wewnętrznymi żary,
Znacząc je cechą serdecznej pieczęci.
10
Bo choć nam nie są tajne twe zamiary,Chcę byś się uczył, sam będąc niesytym,
Prosić, aby ci dopełniono czary«.
13
»O pniu ojczysty, coś nieb dosiągł szczytemI rzeczy przyszłe leżące w bezkresie
Oglądasz, jaźnią złączony z prabytem;
16
Któremu każdy dzień dzisiejszym zwie sięTak nieomylnie, jako jest niemylne
To, że rozwartych dwóch trójkąt nie zniesie[3];
19
W czas gdy mię ramię Wirgilego silneWiodło ku górze co lekuje skazy
I gdym zstępował w ciemnie zamogilne,
22
O losach swoich słyszałem wyrazySrogie[4], choć dusza jak skała ciosana
W sześcian nie baczy na fortuny razy.
25
Oto chcę wiedzieć od samego rana,Jaka się dola stanie mym udziałem,
Bo mniej dokucza strzała przewidziana«.
- ↑ V. Sfera Marsa. C.d. Cacciaguida.
- ↑ W. 1—3. Poeta z takim niepokojem pragnął dowiedzieć się prawdy jak Faeton, gdy bieżał do matki swej Klimeny dowiedzieć się, czy rzeczywiście jest synem Apollina, czego mu zapierał Epafos, syn Jowisza. Apollo, upewniwszy go w tem, pozwolił mu objawić jakieś życzenie; Faeton zażądał wozu słonecznego, który stał się przyczyną jego zguby. Odtąd ojcowie nie ulegają tak łatwo prośbom dzieci. Porów. Ovid. Metam. I. 748., II. 328.
- ↑ W trójkącie może mieścić się tylko jeden kąt rozwarty. Godna uwagi, że w III. cz. B. K. poeta używa chętnie porównań i przenośni z dziedziny najbardziej abstrakcyjnej, jaką jest matematyka, por. II. 97; XIII. 51, 102 i t. d., równocześnie jednak przenośni najbardziej materjalnych, np. V. 37; XVII. 23; XXVI. 88 i t. d.
- ↑ W. 22—3. słyszałem wyrazy — Srogie, tj. przepowiednie smutnego losu. W Piekle, X. 79 i XV. 61, oraz w Czyścu, VIII. 133—9.