Strzelec (Gawrzyjelski, 1892)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Paweł Gawrzyjelski
Tytuł Strzelec
Pochodzenie Odgłos z za morza
Wydawca Władysław Dyniewicz
Data wyd. 1892
Druk Władysław Dyniewicz
Miejsce wyd. Chicago, Ill.
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
1.
Strzelec.

Szumi wysoko wiatrem miotany
Nad mojem czołem odwieczny las;
Goniąc za zwierzem przez góry, łany
Chwilą mi mija swobodny czas,

Hej! tam gdzież w dali, w gęstej krzewinie
Migoce sarna — hej! w górę broń!
Ogień uderzy — nim proch ominie
Chętny zdobyczy, pospieszę w goń.

I dalej, dalej dążę w głębiny,
Aż ciemna rzeka tam uje bieg;
I wpośród cienia gęstej leszczyny
Nocnem mi łożem stanie jej brzeg.

Tu wzniecę ogień. Niech lekkie dymy
W zniosą ku niebu pobytu znak,
Gdy wśród zaciszy smętne mi rymy
Nuci towarzysz leśny mój — ptak.


Noc las owłada; pospieszne chmury
Dążą na zachód het w ciemną dal.
Schylonem czołem dumam ponury,
Duszę mi ściska stłumiony żal.

I drzemię. Oko w ogień wtopione
Spostrzega obraz minionych dni;
Szczęśliwą młodość, szczęście minione,
I łza tajemnie w oku mi lśni.

W tem — co za szelest? Jakaż to wrzawa
Czy w chmurach toczy walka się dusz?
Promieniem zorzy jaśniejąc stawa
Postać dziewicy przedemną tuż.

Białe wyciąga ku mnie ramiona,
Oko jej pała — jak ostry miecz
W skróś mnie — ach, do jej łona
Dążę — lecz słaby cofam się wstecz.

„Czemu — zawoła — chłopcze mój drogi
Mijasz ojczyznę, dawny twój raj,
Czemu bez celu błądzisz niebogi;
Gdzie obcy naród, obcy ci kraj?

Ach, wróćże do mnie! Serce ci wierne
Tęskni za tobą, o luby mój!
Przez wielkie morza, stepy niezmierne
Wołam: wróć do mnie! Nie uchodź, stój!


Ach, żyłam tobie! Choć w braci gronie
Życie bez ciebie jest cieniem mi:
Ach, wróćże do mnie! Na mojem łonie
Szczęście nadziemskie zabłyśnie ci!“

I znowu białe widzę ramiona:
Pierś jej się wznosi — i wonią róż
Lekko owiana biała zasłona
Powiewa mile nademną tuż.

Zrywam się z łoża — krew ogniem płonie
Wyciągam ręce — ach biada mi!
Nie spocząć lubej na mojem łonie,
Jak za minionych, szczęśliwych dni!

Nad ciemną rzeką burzy miotanie —
Straszny grom z nieba uderza tam —
Ginie dziewica w dzikim tumanie
I znowu cisza — zostaję sam.

W dali od wschodu zorza rannieje
Budzi kwiat leśny i miła woń
Zwolna na świat ten zielony się leje;
Cichy szmer wody łączy się doń.

Hej, strzelcze, wstawaj! Przez góry, lasy,
Za dzikiem w pogoń udaj się tuż!
Zapomnij czasy, minione czasy.
Ach, bo niestety nie wrócę już! —




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paweł Gawrzyjelski.