Syn Muz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Syn Muz |
Pochodzenie | Poezye Goethego |
Wydawca | Redakcja „Przeglądu Polskiego“ |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Hugo Zathey |
Tytuł orygin. | Musensohn |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
SYN MUZ.
Przez pola, lasy, gonić,
Wesołą piosnkę dzwonić,
I tak raz tu, raz tam!
A rytm mój wszystkich wzruszy,
Melodya wprost do duszy
Od razu trafi wam.
Czekany niecierpliwie
Mnie pierwszy kwiat na niwie,
Mnie cieszą pączki drzew.
I pieśń je moja wita; —
Gdy zima znów zawita,
Brzmi jeszcze snem tym spiew.
Brzmi głośno i daleko
Nad ściętą lodem rzeką,
I zima kwitnie mi!
A gdy i ten kwiat minie,
To radość nowa spłynie
Z wiosennych siejby dni.
Gdy chłopców pod lipami
Zobaczę z dziewczętami,
To wnet rozruszam ich;
I ciężki chłopiec dmie się,
I sztywne dziewczę rwie się
Na dźwięk melodyj mych.
Tak Muz skrzydlate syny
To w góry, to w doliny,
To znowu pędzą w las;
I ciągle w innéj stronie. —
Ach! kiedyż na jéj łonie
Odpocznę jeszcze raz?
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Johann Wolfgang von Goethe i tłumacza: Hugo Zathey.