<<< Dane tekstu >>>
Autor Kallimach z Cyreny
Tytuł Warkocz Bereniki
Pochodzenie Poezye Katulla
Wydawca Jan Czubek
Data wyd. 1898
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Katullus, Jan Czubek
Ilustrator Włodzimierz Tetmajer
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Uwagi Jest to przekład bądź parafraza zaginionego utworu Kallimacha pod tym samym tytułem
Indeks stron
LXVI.
WARKOCZ BERENIKI.

Ten, co świateł w przestrzeni wybadał objazdy,
Kiedy wchodzą na niebo, kiedy schodzą gwiazdy;
Jak na kulę ognistą zapada pomroka,
Jak w pewnych porach gwiazdy znikają dla oka,
Jak z szlaku niebieskiego słodkie chłopca czary[1]
Tajnie ściągają Trywię w latmijskie pieczary:
Ten to Konon[2] uczony między gwiazd promyki
Zobaczył mię, świecący warkocz Bereniki[3],
Co go, lekkie ku niebu podnosząc ramiona,
Bogom w on dzień ślubiła królowa strapiona,
Gdy król, zaledwie świeżem małżeństwem szczęśliwy,
Pustoszyć się wyprawiał assyryjskie niwy,
Nosząc jeszcze ran słodkich niezgojone ślady,
Znaki nocnej o wianek z panną młodą zwady.
Wenus li to dziewice tak przejmuje wstrętem,
Czy też wobec rodziców są błahym wykrętem
Te na progu komnaty żałości i płacze?
Tak, na bogów: łzy — fałszem, udane rozpacze.

Dowodem mojej pani ciężkie niepokoje,
Gdy małżonka drogiego zabrały jej boje.
Bo cóż łzy ci wyciska: czy z bratem rozstanie,
Z bratem drogim? — czy wdowie w komnacie posłanie[4]?
Jak ci wtedy szpik w kościach żal wysuszał srodze,
Jak ci wszystka odwaga, strapionej niebodze,
Ustąpiła ze serca! — A przecie ja ciebie
Dziewicą bohaterką[5] poznałem w potrzebie;
Wszak czyn pomnisz, z którym się nic równać nie może,
Co ci zjednał królewskie kochanie i łoże?
A teraz — jakież były pożegnania słowa?
Jak często oczka tarłaś ręką, smutna wdowa?
Czy cię bóg jaki zmienił? czy też kochankowie
Szczęśliwi, kiedy jedna przy drugiej połowie?
Wtedy bydląt ofiarnych lejąc krew obficie,
Ślubowałaś mię bogom, jeśli drogie życie
Zachowają małżonka. Niedługi czas mija,
Małżonek ukrainy azyjskie podbija;
Za to teraz jaśnieję wśród gwiazdek na niebie,
Bogom ślub uczyniony spełniając za ciebie.
Z żalem cię opuszczałem, z żalem, mą królowę,
Klnę się na ciebie, pani, i na twoją głowę:
Krzywoprzysięzcę pomsta niech trafi odrazu!
Lecz cóż się oprzeć zdoła twardemu żelazu?
Runęła pod niem góra, choć nad wyższym szczytem
Nie przejeżdżał syn Tyi[6] w wozie złotolitym,
A Med nową bałwanom otworzył dziedzinę
I w korabiu Atosu przepłynął szczelinę.

Cóż poczną włosy, gdy się góry nie ostały?
Jowiszu! niech przepadnie Chalibów[7] ród cały,
I kto pierwszy żelaza w ziemi śledził żyły,
I nauczył przekuwać młotem twarde bryły!
Jeszcze włosy braciszki płakały mej straty,
Gdy goniec Arsynoy[8] w postaci skrzydlatej,
Brat Memnona, Zefirek, ruchawemi pióry
Szybując, wprost się po mnie spuścił nagle z góry
I unosząc przez czyste powietrza etery,
Złożył lekko na łonie przeczystej Wenery.
Bo sama pchnęła sługę zefiryjska pani,
Grajska władczyni brzegów kanopskiej przystani;
I by w polu, zasianem gwiazdkami dokoła,
Sam nie błyszczał dyadem z Aryadny czoła[9],
Lecz bym i ja zajaśniał na niebios sklepieniu,
Com był jasnowłosemu ozdobą ciemieniu,
Gdym od łez mokry jeszcze podążał ku górze,
Bogini mię w gwiazd dawnych umieściła chórze.
Więc w środku między Panną[10], Lwa srogiego grzywą,
Kallisto, Likaona córą nieszczęśliwą,
A leniwym Bootem patrzę na zachody
I przed nim się zanurzam w Oceanu wody.
Lecz choć w nocy stopami depcą po mnie bogi[11].
A dzień jasny mię spycha w starej Tetys progi —
Bez twej, panno ramnuska[12], niech będzie obrazy,
Jeśli prawdę śmiałymi wyjawię wyrazy;
Choć mi nigdy gwiazd grono tego nie daruje,
Ja zataić nie mogę, co głąb duszy czuje —

Nigdy całe to szczęście za męki nie stanie,
Które mi sprawia z panią na wieki rozstanie.
Z nią ja będąc, gdy w szczęściu dziewicą rozkwita,
Różanego olejku pijałem do syta.
Dziś wy, którym pochodnie błysły upragnione,
Nie pierwej z szat małżonkom obnażajcie łona,
Do spełnienia ich chęci namiętnych nieskore,
Aż wonne na ołtarzu ofiary odbiorę
Od was, co czystem sercem święte czcicie prawo.
Lecz która łoże chucią skalała plugawą,
Tej ofiarę nieczystą niech pije proch szary:
Od niegodnej nie przyjmę obmierzłej ofiary!
Wy zaś za swoje dary szczęście, miłość, zgodę
Mieć będziecie w komnatach, zacne panny młode.
I ty, królowo, kiedy świętymi obchody
Uczcisz Wenerę, w gwiazdek patrząc korowody,
Nie zapomnij i dla mnie pachnącej ofiary,
Lecz obsyp, wszak twój jestem, obfitymi dary.
Czemum w niebie? — Bodajbym twoje zdobił skronie;
Niechby tam błyszczał Wodnik przy Oaryonie!








  1. słodkie chłopca czary i. t. d. — W pieczarze góry Latmos w Karyi miała się schodzić Selene (księżyc) z pięknym chłopcem Endymionem; stąd powstawały zaćmienia księżyca.
  2. Konon z Samos, matematyk i astronom, przyjaciel Archimedesa.
  3. warkocz Bereniki — Berenika, żona króla egipskiego Ptolemeusa III z przydomkiem Euergetes (247—221 przed Chr.); podjął on zaraz po ślubie wyprawę przeciw Seleukowi II, królowi Syryi (246—225), ażeby pomścić śmierć swej siostry Bereniki, zadanej jej przez pasierba Seleuka i jego matkę Laodykę.
  4. czy z bratem rozstanie i t. d. — Berenika jest wedle zwyczaju dworu egipskiego małżonką i siostrą (tytularną) Ptolemeusa. Poeta zapytuje, który tytuł jest powodem żalu; odp. pierwszy.
  5. Dziewicą bohaterką i t. d. Berenika miała kazać gacha swej matki zabić, matkę oszczędzić.
  6. syn Tyi — Tya (Theia), małżonka Hyperyona, matka Heliosa (słońca). Mowa o przylądku Atos, który Kserkses (»Med«) kazał przekopać.
  7. Chalibów ród — Chalibowie (Chalybes), lud w Poncie mieszkający, uchodzili za wynalazców stali.
  8. Arsynoy goniec i t. d. — Przybrana matka Ptolemeusa Euergetesa, Arsynoe, żona Ptolemeusa Filadelfa, otrzymała po śmierci od tegoż cześć boską i świątyńkę nad Kanopskiem ujściem Nilu na przylądku Zefyrion (stąd »Zefiryjska pani«). Wyraz Zefyrion był powodem, że jej dodano jako służebne bóstwo Zefira (bożka wiatru), brata króla etyopskiego, Memnona. Poeta nazywa Arsynoe Wenerą, gdyż pod tem imieniem była czczona; Grajską władczynią zaś dlatego, że rodzina Ptolemeusów była grecką.
  9. dyadem z Aryadny czoła — konstelacya gwiazd.
  10. między Panną i t. d. — Panna, Lew, Kallisto (Wielka Niedźwiedzica), Bootes — konstelacye gwiazd.
  11. Lecz choć w nocy stopami i t. d. — Naiwne zapatrywanie, że gwiazdy w nocy tylko na niebie się znajdują (= »są deptane stopami bogów«), we dnie zaś zanurzone są w morzu. (Tetys — małżonka Oceana, bogini morza).
  12. panno ramnuska — Nemezys, bogini zemsty.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Kallimach z Cyreny i tłumaczy: Jan Czubek, Katullus.