Zręczna odpowiedź
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zręczna odpowiedź |
Pochodzenie | Dekameron |
Wydawca | Bibljoteka Arcydzieł Literatury |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Drukarnia Współczesna |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Boyé |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Przed niedawnym czasem żyła w mieście naszem szlachetna dama, słynąca z przytomności umysłu swego i wielkiej swady. Wszyscyście ją znali bądź osobiście, bądź ze słuchu. Ponieważ chlubne jej przymioty przykładem być mogą, powiem wam tedy, że o pani Orecie, żonie pana Geri Spina, chcę mówić. Dama ta, gdy raz, podobnie nam, na wsi przebywała, wybrała się z wielu panami i paniami, będącymi u niej w gościnie, na przechadzkę w okolicę. Ponieważ dosyć daleko było do celu podróży, ku któremu towarzystwo zdążało piechotą, odezwał się więc jeden szlachcic do pani Oretty:
— Pani, jeżeli zechcesz, to postaram się większą część tej długiej drogi, którą jeszcze mamy przed sobą, tak ci skrócić pewną ciekawą opowieścią, iż zapomnisz o zmęczeniu, i będzie ci się zdawało, że drogę tę na koniu przebywasz.
— Nietylko pragnę tego — odparła dama — ale proszę was bardzo o to, niezmiernie grzecznością waszą będąc zaszczycona.
Rycerz, który niewątpliwie lepiej władał szablą, niż językiem, rozpoczął natychmiast historję, która w samej rzeczy bardzo piękną była, aliści w jego opowiadaniu nienajpiękniej wypadła. To samo słowo cztery lub sześć razy powtarzał, do już opowiedzianych rzeczy powracał wykrzyknikiem: „Nie, nie tak było!“, wątek przerywał, wreszcie nazwiska naopak wymieniał, albo z sobą mieszał, nie mówiąc już o tem, że słowa jego ani charakterowi osób, ani przytaczanym wypadkom nie odpowiadały. Madonna Oretta, słuchając go, gorącym potem się oblewała i już ledwo dychać mogła. Wreszcie, nie będąc w stanie już wytrzymać dłużej i widząc, że rycerz wlazł w smołę i że nie może się z niej wydobyć, zawołała żartobliwie:
— Panie, koń wasz okrutnie trzęsie, proszę tedy, abyście pozwolili mi zejść z niego.
Szlachcic, obdarzony, na szczęście, większą pojętnością umysłu, niźli zdolnością opowiadania, uszczypek zrozumiał i obrócił rzecz całą w żart i śmiech; poczem z chlubną zręcznością przerwał zaczętą a źle opowiedzianą historję i innym bez urazy pola ustąpił.