Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha/Alexander Sewerus
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha | |
Rozdział | Alexander Sewerus | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Następstwo jedynowładztwa rzymskiego zrazu w rodzie Cezarów otrzymane, na Neronie gdy ustało, szło dalej nie tak za wolą ludu i senatu, jak za przemocy wojskowej narzuceniem. Karakalla syn ostatniego rządcy Sewera, zabójca brata, gdy zbrodni swoich ukaranie w gwałtownej śmierci znalazł, toż samo wojsko, któremu pobłażał, wybraniem (z wieści, iż był jego synem) Heliogabala, upodliło tron Cesarzów; a gdy i ten po krótkiem panowaniu z życia wyzutym został, brat jego cioteczny i syn przybrany Alexander Sewerus, czternastoletni naówczas, ale już oznaczający w pierwiastkach, iż powziętej o sobie nadziei nie zawiedzie, lubo od pretoryanów wybrany, z powszechną jednak ludu i senatu nie tylko zgodą, ale i radością, najwyższą godność posiadł.
Urodził się w mieście Fenicyi, Akra zwanem, ojciec jego Genezyusz Marcyanus rodem był z Syryi, matka Mammea, z której siostry Soemji pochodził Heliogabal. Nie szła za przykładem rodu swojego cnotliwa Mammea, i ustrzegła się społeczeństwa Karakalli, który tak był zniewolony wdziękami jej siostry, iż pospolicie Heliogabal za syna jego uchodził. Jakoż jeżeli podobieństwo sposobu myślenia i życia, za dowód takowego mniemania brać można, nikomu należyciej nad niego być synem tak nieprawego ojca nie przystało. Twierdzi Euzebiusz, iż Mammea sprowadziwszy do siebie Orygenesa, od niego wiadomość Cbrześciańskiej religji powzięła, nie czyni jednak wzmianki, iżby z pogaństwa nawróconą została. Młody Alexyan (tak się albowiem przed przysposobieniem Heliogabala nazywał Sewerus) z przyrodzenia powolny i skłonny do cnoty, z ochotą dał się powodować troskliwej czułości matki swojej. Ta, iżby jak największy w obyczajności i nauce brał postęp, zkąd tylko mogła, wzywała jak najznamienitszych w każdym rodzaju nauki mistrzów, i nie spuszczając się na ich namiestnicze starania, sama przez się dozierała nie tylko ucznia, ale ichże samych, iżby czynili zadość obowiązkom swoim. Że zaś złe towarzystwo najlepsze skłonności skazić może, nie spuszczała z oczu syna, albo takim go powierzała osobom, w których pilnej straży mogła mieć zaufanie.
Wzniesienie na tron Heliogabala, jak niewymowną radością napełniło żyjącą dotąd matkę i siostrę Mammei, tak stało się przyczyną większej jeszcze troskliwości jej o syna; widząc albowiem nowego cesarza zatopionego w zbytkach i rozpuście, obawiała się, iżby zły przykład i rozwiozłe, które go otaczało, towarzystwo, nie sprawiło w synu odmiany. W dwójnasób więc powiększyła czujność, i tak była szczęśliwą, iż od powszechnego skażenia wolnym sam prawie jeden z młodzieży został. Od niemowlęctwa swego wezwyczajony do nauk i pracy, żadnego dnia nie opuścił, iżby znaczną część jego, na czytaniu, pisaniu, uczeniu się, lub ćwiczeniu w rycerskiej sztuce nie strawił.
Lubo dość wolnych obyczajów Meza, babka Heliogabala, widząc jednak, iż rozwiozłość wnuka a z nią złączone okrucieństwo, coraz bardziej odrażały Rzymiany, obawiała się, iżby (co się i zjściło), gwałtowną śmiercią zgładzonym nie był, a z nim nie znikło jej i całego jej rodu uszczęśliwienie : starała się więc, iżby Alexyana za syna przybrał. Dał się łatwo namówić lekkomyślny Heliogabal, i biorąc z takowego kroku pochop do okazania chełpliwości swojej, prawem przyswojenia Alexandra Sewera następcą ogłosił z tym dodatkiem, iż to z wyraźnej bóztwa sobie obwieszczonej woli czyni, które mu razem przykazało, aby syn jego odtąd porzucając dawne imie, nazywał się Alexander Sewerus i Marek Aureliusz.
Miłe było Mammei takowe syna wzniesienie, ale powiększyła się troskliwość, gdy Heliogabal z tem się oświadczył, iż jako ojciec, syna swojego w ćwiczenie swoje odtąd weźmie; sprzeciwić się takowemu żądaniu rzecz była niepodobna. Lubo więc zaufana w cnotliwej chęci syna, obawiała się jednak dość zwykłej w takowym wieku, zwłaszcza przy złem towarzystwie odmiany. Żądanie jednak Heliogabala, tak jak wszystkie inne jego gwałtowne zachcenia, nie długo trwało : jak zrazu wielkie przywiązanie do przybranego syna okazywał, tak to nagle przemieniło się w taką nienawiść, iż gdy wraz z nim urząd konsula objąć miał, ledwo go do tego przywieźć było można, żeby się w senacie stawił. Gdy przyszło w Kapitolium wspólne czynić ofiary, odszedł z gniewem, i na innego, któryby go zastąpił, zdał ten obrządek. Coraz bardziej wzrastała i pomnażała się ta nienawiść: do tego nakoniec stopnia przyszła, iż go chciał z życia wyzuć. Jakoż gdy trucizny do tego użyć przedsięwziął, zabiegała, ile możności, matka, iżby się na biesiadach nie znajdował, ujmowała wszelkiemi sposobami dworzany i żołnierzy na stronę syna, w czem dzielnie wspartą była od własnej matki, która świadoma w tej mierze, największem była jej wsparciem. Widząc Heliogabal, iż wszystkie tajemne jego usiłowania próżne były, udać się chciał do sposobów gwałtownych; ale gdy ostrzeżone o tem pretoryanów hufce wręcz się sprzeciwiły rozkazom, wszczęty bunt przybywszy do ich obozu chciał uśmierzyć, powstały przeciw niemu i w owym tumulcie życie wraz z matką utracił, a natychmiast Alexander Sewerus, jako już uznany następcą, najwyższą godność odziedziczył.
Pierwszyto był przykład w tak młodym wieku powierzonej najwyższej władzy; zadziwiła więc na samym wstępie skromność panującego. Gdy albowiem senat żądał, iżby do innych przybrał tytuł Antonina, takową dał odpowiedź : « Iż lubo z wdzięcznością przyjmuje pochlebne dla siebie żądanie, nie czuje jednak w sobie tyle sił i zdolności, ażeby ciężarowi, który takowe nazwisko wiedzie, podołał. »
Lubo nad lata jego przymioty się okazywały, czuł jednak, czego mu nie dostawało, a przezornej matki pierwszem było staraniem, iżby mu z jak najświadomszych rządu, a cnotliwych obywatelów złożyła radę. Z szesnastu wybranych z senatu składała się, i nic się bez ich dołożenia nie działo. Najpierwsze ich było staranie, ile możności, naprawić to, co się pod rządami Karakalli i Heliogabala stać mogło ze szkodą i niesławą imienia rzymskiego. Oddalono od urzędów tych, których nie zasługi, ale podłość, przekupstwo, lub dworskie podstępy, na te stopnie wyniosły, a natychmiast osadzono na ich miejsca zdalnych wiadomością, zaleconych cnotą obywatelów. Znalazł się między nimi w niełasce i zapomnieniu zostający, sławny dotąd wiadomością prawa Ulpian, który zaraz najznakomitszym naówczas urzędem prefekta pretoryi był zaszczycony. Piastował godnie takową dostojność, i największy miał wpływ w sprawy publiczne; ze swojej zaś strony młody monarcha szacując i zdatność i cnoty jego, sprzyjał mu statecznie : i choć do lat dojrzalszych przyszedł, tym chętniej na jego radzie przestawał, iż się na niej nigdy nie zawiódł.
Pierwsze lata panowania Alexandra, nie wiele zdarzeń osobliwszych w państwie oznaczają. Uśmierzone sąsiedzkie narody nie wdzierały się w rzymskie granice, rada zaś otaczająca panującego, tem się najbardziej zatrudniała, iżby rząd dobry wprowadzić, prawom dać dzielność, obywatelom nadarzać spokojne własnych majątków użycie. Jakoż ukazały się wkrótce skutki prawego rozrządzenia, zwłaszcza, gdy cnotliwi, a świadomi rzeczy namiestnicy, każdy w udziale swoim wykonywali ściśle, co im było poruczono. Wiele dopomagała do wprowadzenia porządku i zabieżenia buntom, częstokroć dawniej wszczynanym, pomnożona powaga i władza senatu. August zachowywał dla tego zgromadzenia powierzchowne względy, iżby nie obraził dotąd nie zbyt przywykłych, jak ich zwał współziomków, a jak rzecz była w istocie, poddanych swoich. Jego następcy nieznacznie zmniejszali te względy do tego nakoniec przyszło, iż dostojność senatorska czczem tylko była nazwiskiem, a ich schadzki widokiem, nie czci, jak dawniej, ale politowania, a niekiedy i wzgardy godnym. Skoro tylko z wiekiem wdrożył się w spraw publicznych urządzenie Sewer, nie tylko potwierdził to, co przedtem rada mu przydana względem senatu udziałała, ale przydał jeszcze szczególny wzgląd i poszanowanie. Ztąd pochodziło, iż w ważniejszych sprawach udawał się do senatu, i sam zasiadając na jego zdaniu polegał. Nigdy konsulów nie oznaczył, którzyby wprzód za podaniem jego od zgromadzenia senatu potwierdzonemi nie byli.
Toż samo względem innych urzędników zachowywał, a nawet przybranie do zgromadzenia, za ich się działo zezwoleniem.
Wnieśli byli poprzednicy jego, zwłaszcza Karakalla i Heliogabal, zwyczaj od wschodnich jedynowładców wzięty, iż się rzadko ukazywali, a gdy to było, z największą okazałością i prawie uroczystym obrządkiem na wzór bóztwa, odbierali pokłony i uwielbienia, ledwo zaś raczyli niekiedy dumnem spojrzeniem, jak mniemali, uszczęśliwiać poddanych swoich. Dóm Alexandra stał otworem; kto żądał mówić z monarchą, przywołany odbierał odpowiedź, nie cierpiał zaś nigdy wprowadzonych dawniej pokłonów i czołobitności. Częstokroć ukazywał się ludowi zgromadzonemu, i na wzór owych dawnych czasów swobody rzymskiej, z wyniesionego miejsca miewał do nich mowy, obwieszczając ustawy, lub skutki dobroczynności swojej. Przystępny każdemu nie pozwolił się nigdy zwać panem, co nawet Trajan przyjmował, jak się z listów Pliniusza dowiadujemy : gdy zaś jednego razu upominała go matka, iżby zbyt łatwym przystępem nie zmniejszył powagi, rzekł : « Mniejszą będzie, lecz trwalszą. »
Chęć coraz większego wydoskonalenia była w nim nieustanna, ztąd poszło następnych dziejopisów o nim, a mianowicie Herodyana świadectwo, iż nie było dnia takiego, w którymby nie dał dowodu łaskawości, dobroci, obyczajności swojej : Dies nunquam transiit, quo aliquid mansuetum, civile, pium non faceret. Powtarzał częstokroć owe religji Chrześciańskiej prawidło, « Nie czyń drugiemu cobyś nie chciał iżby tobie czyniono. » I żeby się tym bardziej w serca i umysły wpajało, wyryć u szczytu domu swojego na marmurze rozkazał. Na wzór dawny, gdy popis ludu rzymskiego czynił, bez względu na osoby i dostojeństwa, bezprawia karał i wykorzeniał, a gdy się między winowajcami i powinowaci jego znaleźli, rzekł : « Milsza mi Rzeczpospolita, niż pokrewieństwo. »
Lubo z przyrodzenia łagodny, tak się jednak brzydził przekupstwem i kradzieżą, iż gdy do sądu jego takowych winowajców przyprowadzono, ledwo się mógł wstrzymać od gwałtowności : znać jednak było z twarzy i poruszenia, jak nieznośne były mu takowe widoki. Przestrzegał więc tego, ile możności, iżby pomniejsze zwłaszcza urzędy, które namiestnicy jego rozdawali, nie nabywały się zyskowną dla dającego umową : « Ten, który ryczałtem kupuje (mówił), to co kupił, częściami przedawać musi, nie więc usługą, ale handlem sobie dogadza. » Niejaki Turynus zaufany w względach, które dla niego okazywał, chcąc korzystać z takowej pory, udawał, iż wszystko wymódz na cesarzu potrafi, i tym sposobem drogo opłacano wsparcie i wstawienie się jego. Gdy się o tem dowiedział Sewer, i dowiedzione były zdzierstwa, które czynił, kazał go na rynku do pala przywiązać, otoczyć mokrą słomą i chróstem, z tych zapalenia został uduszony, a przez czas owej męczarni, woźny wzniosłym głosem powtarzał te słowa. « Dymu przedawacz, dymem karę odbiera. »
Zbytnia poprzedników rozrzutność wyniszczyła była skarb publiczny; żeby go wzmódz, nie obciążał kraju nowemi podatkami, i owszem je zmniejszył, ale w oszczędności znalazł sposób do zapomożenia, a przykładem swoim hamując zbytki, do ostatniego stopnia przyprowadzone, i powagę tronu utrzymał obywatelów od uciążliwych opłat uwolnił. Że lud rzymski przyzwyczajony był do igrzysk wspaniałych, na nie wydatków nie żałował, budowle dogadzające nie tylko potrzebie, ale i wygodzie obywatelów wzniósł, poprawy potrzebujące wsparł, przyczynił i przyozdobił. Wiedząc zaś, iż dobroczynność jest największą rządzącego zaletą, dary, które niekiedy poprzednicy jego dawali ludowi, w dość krótkim przeciągu panowania swojego, trzykrotnie powtórzył; toż samo względem wojskowych uczynił gotowemi pieniędzmi.
Sewerus ojciec Karakalli, wyznaczył był stały podział oliwy między uboższych obywatelów, odnowił ten zwyczaj od poprzedników zaniedbany. Łaźnie publiczne wielkim kosztem w Rzymie do innych dawniej będących przydał. Chcąc zabieżeć niedostatkowi żywności, wiele nowych szpichlerzy powystawiał, i zbożem od siebie zakupionem napełnił. Skoro się dowiedział o jakiej w prowincyach klęsce, czyli to przez trzęsienie ziemi, ulewy, lub nieurodzaj przypadłe, natychmiast obfite słał wspomożenie, podalki uszkodzonym, według miary ich szkody zmniejszał, lub całkowicie od nich uwalniał. Znaczną kwotę pieniędzy na to umyślnie odłożył, żeby ubogim obywatelom z nich z jak najmniejszym procentem użyczano : to wiec, co w dobrze dotąd urządzonych państwach pospolicie dziać się zwykło, jego cnotliwym było wynalazkiem.
Najbieglejszych mając mistrzów w każdym rodzaju nauk, znaczny w ich uczynił postęp, ten zaś coraz się zwiększał czytaniem xiąg i rozmową z uczonemi ludźmi, w których się towarzystwie rad znajdował. Nie doszły potomnych czasów pisma jego, wiele ich jednak po sobie zostawił, między innemi najznamienitszych monarchów dzieje wierszem pisane. W krasomowstwie równie był biegłym, co się wydawało w mowach, gdy zasiadał w senacie, lub miał je do zgromadzonego ludu.
Przy tych wszystkich wielkich przymiotach, nie obeszło się i bez zdrożności, a w liczbie tych było nad zamiar wielkie powodowanie się za wolą matki. Chciwy rządu umysł niewieści i w tej się, lubo z innych miar wielce szanownej kobiecie, wydawał, zwłaszcza, iż jej chciwość bywała tym większego zgorszenia materyą, im bardziej syn jej na zdzierstwa się srożył. Czyli więc jej dogadzając, czyli, iż sam to od niej przejął, przesadzał niekiedy w oszczędności, czego i to było dowodem, iż nie sprawiwszy purpurowej dla siebie odzieży, którą najwyższi urzędnicy przywdziewać zwykli byli, pożyczał, gdy ją nosić potrzeba było, jednej z tych, które w senacie pospolicie dla uboższych zachowywano.
Herodyan w historyi swojej twierdzi, iż Mamea nie mogąc tego znieść, aby małżonka syna, równe jej odbierała uszanowanie, gwałtem ją z domu oddaliła, mimo prośby, łzy i rozpacz Alexandra : posłała ją potem na wygnanie do Afryki, a zaś ojca jej za to, iż takowej zniewagi znieść nie mogąc, żal swój powszechnie obwieszczał, wyzuła z życia. Ale Deucyp w czasiech właśnie owych żyjący, inaczej rzecz obwieszcza, twierdząc, iż Marcyan teść Alexandra, wszedł był w spisek przeciw niemu, który gdy się odkrył, śmiercią ukaranym został, córka zaś wskazana na wygnanie.
Strażnicy cesarzów pretoryanie narzucając gwałtem Rzymowi rządców, do takiej przyszli nakoniec zuchwałości, iż i Alexander obawiając się podobnego poprzednikom losu, musiał im, ile możności, dogadzać, i częstemi a hojnemi dary okupywać bezpieczeństwo swoje. Nie podobał się im przywykłym do zbytków i rozwiozłości sposób życia, przez siebie okrzyknionego rządcy; a że wstrzemięźliwość i karność, którą wprowadzić chciał, radom Ulpiana przełożonego swego przypisywali, powstali przeciw niemu, i lubo go kilkakrotnie z rąk ich prawie Alexander wydarł, w szóstym roku panowania jego, naszli schronionego i w oczach jego życie mu wydarli. Zostawał jeszcze Dyon sławny dotąd pismami swemi, a im nieznośny przeto, iż na wzór Ulpiana sprzeciwiał się ich zuchwałym postępkom : chcieli więc wymódz, aby im był wydany. Lecz nauczony świeżym przykładem Sewer, sprzeciwiał się stałej niż przedtem ich żądaniu, i nie tylko przy życiu zachował, lecz godnością konsula uczcił. Ale i ta stałość nie długo trwała; skoro albowiem przybywszy do Rzymu Dyon rząd objął, przyzwał go natychmiast do siebie i radził, aby zabiegając buntom, z Rzymu się oddalił, i przez cały czas urzędowania w nim nie postał. Dorozumiał się z jakiego źródła takowe obwieszczenie pochodziło. Nie dowierzając więc słabemu w przygodzie wsparciu, wrócił się do Bitynji, ojczyzny swojej, i tam resztę wieku przepędził.
Że w zbytku i rozwiozłości zatopione miasto, dawało pochop do niekarności żołnierzom, niektórych w więzieniu osadzić kazał; powstał natychmiast cały półk przeciw takowej karze, i gdy się dopominając ich uwolnienia do niego zgromadził; kazał przywieść w okowach winowajców, do żołnierzy zaś tak mówił; « Koledzy, których nie inaczej tak nazywam, tylko w tem zaufaniu, iż potępiacie bezprawia winowajców; macie o tem wiedzieć, i wiecie pewnie, iż karność i posłuszeństwo nadało Rzymianom niezwyciężoność : bez tych zasad państwo byłoby pewnie zginęło. Nie ścierpię, iżby się odnowiły czasy bezprawia poprzedników moich. Żołnierz rzymski w rozkoszach, jak Grek gnuśnieje, a ja to mam cierpieć? » Gdy to mówił, powstał wrzask buntowniczy. Nie wzruszył go, i tak dalej rzecz prowadził : « Krzyki te zachowajcie do bitwy, a w milczeniu słuchajcie wodza waszego. Jeżeli wrzasku nie stłumicie, przestaniecie być żołnierzami, i bez was się obejdę. » Na te słowa burzliwsze jeszcze gdy powstały okrzyki : « Darmo się wysilacie na wrzaski, zawołał, nie boję się przegróżek waszych, choćbyście mi nakoniec wydarli życie, nie zginie lud i senat, którym zemstę moję powierzam. Złóżcie broń, ustąpcie, już nie jesteście żołnierzami. »
Gdy to wyrzekł, ustało szemranie, złożyli broń, i poszli do domów swoich; przez dni trzydzieści potem zachowywali się z największą skromnością, prosząc pokornie, iżby do dawnego stanu przywróconemi byli. Nie dał się zrazu użyć, nakoniec zmiękczony ich żalem i pokorą dał się ubłagać, proporce im oddano, wprzód jednak przywódcy buntu śmiercią ukarani zostali. Żeby jednak ta stałość, której używać zaczynał, nie odraziła od niego wojskowych; wysłużonym na granicach państwa, zwłaszcza w pobliżu Partów wygodne i dostatnie wyznaczył siedliska, aby tam będąc używali nagrody prac swoich, i byli niekiedy pomocą przeciw nieprzyjacielowi.
Wyprawa jego przeciw Persom z tej nastąpiła przyczyny. Artaxerxes prosty żołnierz urodzony w Persyi, poddanej naówczas Partom, powstał przeciw Artabanowi, ostatniemu tego narodu monarsze, a za pomocą współziomków swoich, odebrawszy zwyciężonemu koronę i życie, zaczął nowe panowanie Persów w roku 266 po Chrystusie, w piątym, lub szóstym panowania Alexandra Sewera. Państwo zaś Partów albo Arsacydów upadło, które trwało lat 476.
Skoro tylko Artaxerxes, czyli Artaxar spokojnym się zdobytego państwa dzierżycielem ohaczył, wkroczył w granice rzymskie, i miasto Atra obiegi, ale znalazłszy mężny odpór, gdy odstąpić musiał, wrócił wojsko do Medyi, i z Party wojując pokonał pozostałych synów Artabana. Powróciwszy z tej wyprawy objawił zamysły swoje przeciw Rzymianom, chcąc, jak twierdził, to co mieli dawni Persowie w dzierżeniu swojem, odzyskać. Gdy się więc na wojnę gotował, a te wieści do Rzymu doszły, słał do niego Alexander, przekładając mu niepewność zdarzeń wojennych, moc rzymską, a zatem niebezpieczeństwo, na które się narażał. Nie wzruszyły go takowe przełożenia, i wkroczywszy do Mezopotamji, straże tam rzymskie do cofnienia przymusił, i wielką zdobycz zyskał. Słaby odpór przypisywano nieukontentowaniu wojska; znaleźli się nawet takowi, którzy żołd u nieprzyjaciół przyjęli.
Lubo pokoju żądał Alexander, widząc jednak konieczną potrzebę, czynił przygotowania, nie tylko do odporu, ale i do wnijścia, na wzór tego, którego imie nosił, zwycięzkim orężem w kraj zaczepników. Że zaś legionom azyatyckim, ostrzeżony ze świeżego przykładu, nie dowierzał, wydał rozkaz niektórym europejskim do ruszenia, i część gwardyi pretoryanów z sobą zabrał. Gdy czas wyjścia w pole następował, zachęcał zgromadzone wojska do naśladowania sławnych poprzedników; a wiedząc dobrze, iż mimo chęć sławy, i zysku ponęta do ujęcia serc i umysłów pomaga, szczodrą je darowizną obdarzył. Mimo jednak i jego i namiestników baczności, za popełnione bezprawia i gwałtowności niektórych żołnierzy w więzieniu osadzić kazał.
Gdy już wszystko było na pogotowiu i wojsko coraz się zbliżając ku granicom perskim, stanęło w okolicach Antyochji, zatrzymał się w tem mieście śląc powtórne do Artaxerxa poselstwo, w którem winując go o zaczęcie wojny, otrzegał, iżby raczej w przymierzu ocalenia swojego szukał, niż ściągał na siebie oręż rzymski, a zatem nieomylne klęski, które wojna za sobą prowadzi. Dumny poprzedzającemi zwycięztwy, uznając to poselstwo za dowód bojaźni, przez swoich, którzy z wielką okazałością do obozu rzymskiego przybyli, takową dał odpowiedź : Iż wojna, którą zaczął, sprawiedliwą jest, gdyż się o dawną własność Persów dopomina : przykazuje więc Rzymianom, iżby nieodwłócznie ustąpili z Syryi, i ze wszystkich krajów nadbrzeżnych morza Egejskiego, Cylicji i Pontu. Ze wzgardą odrzucone zostały takowe przegróżki, a widząc, iż nadzieje ugody daremne były, ruszyli się Rzymianie ze stanowisk swoich.
W całem wojska postępowaniu chcąc porządek jak największy zachować, a zarazem, ile możności, ulżyć krainom, przez które przechodził, dwoma miesiącami wprzód zapowiedzieć kazał, kiedy w którem mieście stanie, jak długo w niem i okolicach jego zabawi, którą stroną wojsko dalej postępować będzie; gdzie ku spoczynkowi zatrzyma się, ażeby wcześnie ostrzeżeni namiestnicy wiedzieli, wiele żywności i kiedy dostarczyć mają. Nie uchybił, mimo największe przeszkody, czasu wyznaczonego, i wolał niekiedy sam niewygodę ponieść : niż być innym przyczyną zawodu, lub szkody.
Gdy wojsko szło, każdy półk miał wyznaczone swoje i miejsce, i trzymać się go był powinien nieustannie; a tak jedni po drugich następując ciągle porządek zachowali. Toż samo było i w stanowiskach, które gdy już były według rozrządzenia i wymiaru pierwiastkowego oznaczone, nie spuszczając się na niższe namiestniki, sam je objeżdżał, upatrując, jeżeli się rzeczy działy tak, jak był ustanowił. Miał pilną na to baczność, iżby tak dla ludzi, jak dla bydląt żywność była nie tylko dostarczająca, ale dogodna, a jeżeli cokolwiek uszkodzonego znalazł, urzędnicy byli za to w odpowiedzi. Namioty jego nie różniły się od innych : ten, w którym stół zastawiano otwarty był na wszystkie strony, a każdy przystąpić mogąc, gdy brał przykład ze wstrzemięźliwości wodza, nie śmiał tak, jak przedtem bywało, różnić się od innych, zbytkiem i niewczesną w czasie wojny okazałością.
Wojsko iż było liczne, a zatem trudne tak wielkiej go mnóztwa ludu w krajach wojną spustoszonych wyżywienie, na trzy je części podzielił. Jedna przez Armenią do Medyi wkroczyć miała, druga część udała się ku Eufratowi, gdzie się ten z Tygrem łączy. Sam cesarz przez Mezopotamią idąc, wyznaczył miejsce, i gdzie się wszyscy z nim złączyć byli powinni. Stało się tak : roztargniony odporem Artaxerxes, słabo się wszędzie stawił; a gdy po złączeniu wojsk wśród kraju tego przyszło do bitwy, lubo 120,000 miał wojska, siedemset słoni, i tysiąc zbrojnych wozów, nie mogąc się oprzeć rzymskiej waleczności, w odwodzie, a raczej ucieczce schronienia szukać musiał. Szedł dalej w głąb kraju nieprzyjacielskiego zwycięzca, ale gdy go z żywności ogołoconym zastał, a w tymże czasie nadeszła z Rzymu wiadomość, o powstaniu narodów nad Renem i Dunajem siedliska mających, opatrzywszy granice, wrócił do Antyochji, a z tamtąd tąż samą drogą, którą był przyszedł, do Rzymu pośpieszył.
Z niewymówną radością, przyjmowali go na czele wojska zwycięzkiego obywatele, on zaś odnawiając dawny jeszcze od pierwiastków Rzymu zachowany zwyczaj, gdy wszedł do senatu, takową czynów swoich dał sprawę : « Zwyciężyliśmy Persów. Nie będę się rozszerzał nad szczególnemi okolicznościami zwycięztwa naszego, dosyć wam powiedzieć, iż mieli słoniów siedemset; z tych dwieście na placu padłu, trzysta zabraliśmy, ośmnascie z sobą przyprowadzamy : Z tysiąca zbrojnych wozów, zabraliśmy dwieście, tych nie dajemy wam na widowisko, gdyż podobne łatwo sporządzić można, a więc moglibyście powątpiwać o tej zdobyczy. Sto dwadzieścia tysięcy Persów jezdnych, jak zwyczaj tego narodu, wyprowadził w pole Artaxerxes, z tych oprócz wielkiej liczby jeńców, którycheśmy sprzedali, dziesięć tysięcy na placu legło. Odzyskaliśmy Mezopotamią; zbiegł du inny Artaxerxes, który nie bez przyczyny dla rozległości państw swoich tytuł wielkiego króla, jak owi dawni, nosi : a krajów, który się niegdyś rzymskiemi lupami chlubił, własne swoje w ręku naszych zostawić musiał. Te są wiernie w krótkości słów wam obwieszczone dzieła nasze. Nie trzeba okazałych wyrazić, gdzie rzecz sama się obwieszcza. Macie w oczach zbogaconych zdobyczą żołnierzy; zwycięztwo osłodziło ich prace, stało się nagrodą niebezpieczeństwa. Do was teraz należy w uroczystych obrządkach oznaczyć bogom ofiary, abyśmy okazali winną wdzięczność za ich tak wielkie dla nas dobrodziejstwa. »
Powstały natychmiast wesołe okrzyki, i powszechnemi głosy przydomek perskiego i Pratyckiego był mu nadany. Odprawił potem tryumf : wóz cztery słonie ciągnęły, gdy zaś pieszo szedł z Kapitolium, gdzie zwykłe bogom dał ofiary, na ręku prawie ludu do domu zaniesiony został : taki zaś był nacisk, iż dość krótką przeprawę ledwo we cztery godziny mógł odbyć.
Nie długo bawił w Rzymie, po odprawionym tryumfie, coraz albowiem częstsze dochodziły wieści o powstaniu hołdowniczych narodów, i już nie przestając na przegróżkach, skutkiem okazywały nienawiść przeciw Rzymianom. Narody Niemieckie jarzma niecierpliwe, wstrzemięźliwością hartowne, do bojów zwykłe, nigdzie stałego nie mające siedliska, zwycięzcom innych krajów najdzielniej się zawsze opierały, lubo prawideł kunsztu rycerskiego mniej wiadome, zastępowały go walecznością swoją. Dumne od czasów jeszcze Augusta, Warrona klęską, lubo niekiedy przez następców jego pokonane bywały, powstawały jednak za pierwszą zdarzoną okolicznością przeciw zwycięzcom swoim, i w nieustannej trzymały ich niespokojności. Gdy więc znaczną część wojska strzegącego granic, Alexander na wyprawę przeciw Persom ściągnął, za wspólną umową powstali Germanowie przeciw Rzymianom, i przyczyną byli zwrotu ze zwycięzkiej wyprawy.
Taż sama przezorność, której wybierając się przeciw Persom użył Alexander, okazała się w nowej wyprawie. Jak Persów cała moc na jeździe zasadzona była, Niemcy jej po większej części nie znali. Że więc najcięższe było na nich jazdy natarcie, oprócz tej, którą Rzymianie mieli, Maurytanów biegłych w tym sposobie wojowania sprowadził. Osroenów także, a nawet w niewolą wziętych, lub zbiegłych Persów.
Na wieść zbliżania się Rzymian ku Renowi, opuścili Niemcy graniczne swoje osady. Zbudował więc ku przeprawie most na tej rzece, a trzymając się dawnego sposobu w postępowaniu swojem, słał do nich posły, którzyby przełożywszy gwałtowność ich postępku, wiedli ich ku złożeniu broni. Gdy to się działo, nieprzyzwyczajone do karności zasiedziałe w tamtejszych stronach wojsko, okazywać zaczęło niechęć ku Alexandrowi, ściśle wymagającemu, iżby pełnili obowiązki swoje. Przywodcą buntu był Maxymin z Traków narodu. Ten z młodych lat do pasienia bydła oddany, gdy z laty do takiego wzrostu przyszedł, iż mu równego nie było, i w sile innych przewyższał : do wojska przybrany, takie dawał dowody waleczności, iż strasznym się stawał nieprzyjaciołom, w przytomności zaś Sewera w igrzyskach, gdy szesnastu zapaśników ponękał, wielkie względy u niego pozyskał, równie mu je okazywał Karakalla, i na wyższe stopnie wyniósł. Alexander poruczył mu świeżego zaciągu legią : tej żołnierzy sobie ujął, a zaufany w ich wsparciu mając po sobie i inne półki w stanowiskach pogranicznych osadzone, powziął śmiałe przedsięwzięcie właśnie wówczas, gdy Alexander w tamte kraje przybył, wyzuć go z życia, i władzę najwyższą osięgnąć.
Pochop zniechęcenia żołnierzy ztąd wziął, iż gdy według zwyczaju przed zaczęciem wojny między żołnierzy pieniądze rozdawano, Alexander czyli dla niedostatku skarbu, czyli przez niewczesną oszczędność tego zwyczaju nie dopełnił. Zrazu skargi tylko, i szemrania oznaczały skrzywdzonych, (jak twierdzili) umartwienie. Żarliwy na pozór Maxymin, zdawał się być im przeciwny; przez nasadzonych jednak umyślnie na to poufalszych stronników i przyjaciół swoich, do tego rzeczy przywiódł, iż będąc pewnym ufności całego wojska, gdy Alexander z małym pocztem pod Moguncyą w obozie przebywał, zeszli spoczywającego w namiocie oprawcy Maxymina, i życie mu odjęli, a z nim przytomnej matce jego. Popełnione było to zabójstwo dziewiętnastego Marca. Żył Alexander lat dwadzieścia sześć i kilka miesięcy, panował lat czternaście.