Azais (Temat do filmu)/Rozdział XII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Azais (Temat do filmu) |
Pochodzenie | Nowy Tarzan. Opowiadania wesołe i niewesołe |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Zakłady Graficzne Straszewiczów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór Całe opowiadanie |
Indeks stron |
Pewnego dnia Sita otrzymała telegram następujący:
Wszystko doskonale. Wtorek czwarta wieczorem przyjeżdżam Gare du Nord. Piotr.
Cała nasza gromadka udała się na dworzec północny, aby powitać dawno oczekiwanego gościa. Wielka była radość, gdyż dziewczyny bardzo kochały ojca, a niemniej życzliwe były dla niego i ciotki.
Stanęliśmy w wielkiej halli, niedaleko urzędu cłowego, gdyż tamtędy wychodzili wszyscy, którym już zrewidowano bagaże. Czekaliśmy bez końca — i nie mogliśmy się doczekać.
Wtem usłyszałem rozmowę kilku konduktorów i roznosicieli:
— Trzeba zemdlonego człowieka zanieść do sali szpitalnej.
— A może on umarły?
— Nie, tylko chory. Trzeba wezwać Pogotowie.
Jakoż w niecałe dziesięć minut potem widzieliśmy kilku tragarzy, dźwigających na noszach bezwładne ciało człowieka, zemdlonego czy umarłego — niewiadomo.
Tłum gapiów otoczył tragarzy i myśmy również przybliżyli się do nich. Naraz dziewczyny zaczęły krzyczeć i płakać:
— Papa, papa!
Publiczność się rozstąpiła, zarówno wzruszona boleścią dziewcząt, jak i zdumiona ich osobliwym wyglądem.
Przyjrzałem się uśpionemu — i pierwsza rzecz, która mnie uderzyła w jego osobie, to poszarpane, a raczej pocięte ubranie. Zarówno spodnie, jak surdut, miały taki pozór, jakby je ktoś zoperował nożycami.
I w jednej chwili zobaczyłem tego uśpionego podróżnika w przedziale wagonu. Z nim kobieta, której twarzy nie widzę. Kobieta częstuje go papierosem. Piotr usypia. Kobieta nożycami rozcina mu ubranie i z różnych kryjówek wydobywa pieniądze — dużo pieniędzy.
Wprowadzono chorego do sali szpitalnej. Doktór miejscowy określił jego chorobę jako wynik działania chloroformu. Ale nie był w stanie go obudzić. Dopiero lekarz z Pogotowia, zapomocą różnych zabiegów, przywrócił go do przytomności.
Dziewczęta były uszczęśliwione, gdy Piotr oczy otworzył. Był jeszcze osłabiony, ale mógł się z dziećmi serdecznie powitać, a widać było, że je niezmiernie kocha.