Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych/6

<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Niemojewski
Tytuł Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych
Podtytuł Z 112 wizerunkami i rysunkami
Wydawca Wydawnictwo „Myśli Niepodległej“
Data wyd. 1909
Druk L. Biliński i W. Maślankiewicz
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
6. OJCZENASZ.

Cały stosunek błagalny do Boga ludzkości chrześcijańskiej jest oparty na tak zwanej Modlitwie Pańskiej, zapisanej u Mateusza (VI, 6 — 13) i Łukasza (XI, 2 — 4). Jezus miał ją wpoić swoim uczniom. Zawiera ona tak zwane siedm próśb. U Łukasza zresztą jest ich tylko pięć.
Ale o tej liczbie siedm czytamy już w Talmudzie (Berachot 34 e). Rabi Jehuda powiada: „Niechaj człowiek nigdy nie błaga o swoje potrzeby trzema pierwszemi prośbami, ani trzema ostatniemi, ale środkową”. Chodzi o naganę przesadnego „chwalenia” Boga.
Krytyka źródłowa tekstów ewangielicznych wykazała, że pomiędzy zapiskami u Mateusza i Łukasza były pierwotnie znaczne różnice; tekst krótszy u Łukasza uzgodniono z tekstem dłuższym u Mateusza. Nawet i tekst kanoniczny dzisiejszy zawiera u Łukasza tylko pięć próśb. W niektórych tekstach przedkanonicznych zamiast zwrotu „przyjdź królestwo twoje” znajduje się „niechaj duch twój na nas zejdzie”. Tak brzmi tekst u Marcjona, tak rzecz zna Grzegorz Nysseński i Maximus Confessor.
Zwrot „Ojcze nasz i królu” (abinu malkenu) jest znany w Talmudzie (Taanit 25 b). Tak samo zwrot „ojciec nasz, który jest w niebie”. Również zwroty „niech się dzieje wola twoja w niebie” (Tosefta Berachot III), „nie wódź nas na pokuszenie” (Berachot 60 b), „zbaw nas ode złego” (Berachot 16 b) a w żydowskiej modlitwie „Kaddisz” zwrot: „święć się imię twoje” (Schulchan-Arukh, Pawly, Bazylea 1888, 2 zeszyt, str. 247, uwaga 3).
Tekst pierwotny Modlitwy Pańskiej był aremejski. Tak należy przypuszczać na tej podstawie, że ze wspólnego pnia z tą modlitwą pochodzący „Kaddisz” również po aramejsku był napisany a dlatego, że był to ówczesny język potoczny, zresztą Kaddisz powstał w Babilonji (Schulchan-Arukh, j. w. str. 257, uwaga 1).
Żydowski „Kaddisz” wedle John’a Gregorie brzmi tak: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, bądź dla nas łaskaw, o Panie, Boże nasz: święć się imię twoje a niechaj sławione będzie twoje wspominanie wysoko na niebie i w dole na ziemi. Niechaj twoje królestwo panuje nad nami, teraz i zawsze. Święci mężowie dawniejszych czasów mówili: wybacz i daruj wszystkim ludziom, cokolwiek przeciwko nam uczynili. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od zła, albowiem twoje jest panowanie i władać masz w chwale zawsze i wiecznie”.
We wspomnianym przez nas Szulchan-Aruchu jest wyłożona cała liturgja Kaddiszowa (str. 247 — 261). Modlitwę tę odmawia się w formie litanji a posiada ona kilka odmian; spotykamy się z „liturgją pełną”, „częściową”, „sierocą” i „rabiniczną”.
Mniemano, że pojęcie Boga jako Ojca zjawia się dopiero w Nowym Testamencie. Że w Starym Zakonie Bóg jest PANEM a człowiek SŁUGĄ, gdy tymczasem rewolucja religijna Jezusa miała dawny stosunek zmienić w tym sensie, iż odtąd Bóg stał się OJCEM a człowiek SYNEM. Ale głębsze wczytanie się w teksty Starego Testamentu rozwiewa tę iluzję. Oto szereg przykładów:
„Zatrwożą się od oblicza jego, ojca sierot i sędziego wdów” (Psalm LXVIII, 5 — 6).
„Izali nie on ojciec twój, stwórca twój” (5 Mojż. XXXII, 6 u Wujka przekład całkiem zły, porów, u Cylkowa).
„Bom się stał Izraelowi ojcem” (Jerem. XXXI, 9).
„Ojcze mój, niech będzie probowan Hiob” (Hiob XXXIV, 36).
„Panie Boże, ojcze i panie mojego życia” (Jez. Syr. XXIII, 4).
Mniemano, że z Nowym Testamentem zjawia się pierwiastek miłosierdzia, którego nie było w Testamencie Starym, ujawniającym srogość Boga, nieznaną w Testamencie Nowym. Ale i to była iluzja. Znaleść można srogość i niewybaczanie również w Nowym Testamencie. Sodomie i Gomorze lżej będzie w dzień sądny, niż grzesznikowi. Przebywającemu w niebie Łazarzowi niewolno nawet końca palca w wodzie umaczać dla ochłodzenia języka gorejącego w ogniu piekielnym bogacza. W Nowym Testamencie pojawia się dopiero pojęcie piekła jako kary wiecznej. Grzesznik jest skazany na tortury ognia. Niechaj żegna się z nadzieją. W Starym Testamencie Bóg mści się tylko do czwartego lub najdalej do siódmego pokolenia, ale potem następuje wyrównanie. Jest to pojęte po ziemsku. Istniały stosunki patryarchalne i zbiorowa odpowiedzialność. Nawet do chrześcijaństwa przeszło mniemanie, że „krew spada na syny”. Tymczasem w Nowym Testamencie pojawia się nieskończoność kary i tortur.
A i w innych religjach pojęcie Boga jako „ojca” jest znane. Rzymski „Jupiter” już w imieniu swojem nazwę te posiada jako „Jovis pater”. Dzisiejsze trzy kabalistyczne litery chrześcijańskie, wszędzie widniejące, mianowicie D. O. M. (Deo Optimo Maximo), od Jowisza pochodzą.
Hymn na cześć Sina z babilońskiego Ur wielbi go jako „miłosiernego ojca” w tych słowach: „Sin abu ilani... Miłosierny, łaskawy ojcze, w którego rękach spoczywa życie całej krainy... Ojcze, twórco bogów i ludzi”. Jest on zarazem „ojcem w potrzebie”, czyli bitwie.
Bityński Bóg nazywa się wprost OJCIEC a nawet czule OJCZULEK (Pappas). Zeus miał taki przydomek.
Dobroć nadzwyczajna jest przymiotem niektórych bogiń i bogów. Kybele darzy płodnością ziemię. Z krwi jej syna, Boga Attisa, wyrastają fijołki. Z krwi Boga Adonisa wykwitają czerwone zawileczniki.
Bóg Mitra cierpi za ludzkość. Prometeusz staje się na tysiącolecia ideałem bohatera boskiego, który śmierć ponosi za to, iż ludzkości dał ogrzewające płomię. Bóg Asklepios jest lekarzem ludzkości. W przedmowie do Kodeksu Hammurabiego Bóg ma szereg najczulszych przydomków a jego prawo w tym jest celu wydane, aby sieroty i wdowy nie cierpiały, silny nie udręczał słabszego i t. p.
Przykładów takich możnaby przytoczyć bez liku. Jest to poprostu przesąd, iż pojęcie Boga jako „ojca” dane zostało ludzkości dopiero w księgach Nowego Zakonu. Takiemu przesądowi muszą naturalnie ulegać ci, którzy prócz etyki chrześcijańskiej żadnej innej nie znają i którzy do dziejów religji innych narodów nigdy nie zaglądali.
A wreszcie wielce jest ciekawy „Ojczenasz” staroperski, widniejący w Zend w Aweście, który tak brzmi:
„Pierwsza łaska, o którą cię błagam, o niszczący śmierć Horn, bym mógł dotrzeć do wspaniałych siedzib świętych, którzy całkowicie jaśnieją w światłości i zbawieniu.
„Druga łaska, o którą cię błagam, o niszczący śmierć Horn, by ciało moje zawsze w należytem zdrowiu było.
„Trzecia łaska, o którą cię błagam, o niszczący śmierć Horn, jest długość życia.
„Czwarta łaska, o którą cię błagam, o niszczący śmierć Horn, bym zawsze był na ziemi wielki, szczęśliwy i potężny, zło tępiący, Darudża unicestwiający.
„Piąta łaska, o którą cię błagam, o niszczący śmierć Horn, byś zawsze czuwał nademną jako zwycięzcą, mnożył dobre dary ziemi, zło niszczył a Darudża zechciał unicestwić.
„Szósta łaska, o którą cię proszę, o niszczący śmierć Horn, bym zawsze pierwszy zobaczył zbójcę, mordercę i wilka; bym ja go najpierw zobaczył; by żadna zło szerząca istota mnie nie ujrzała, póki ja jej nie postrzegę! Bym wszelkie zło przewidywał, które się przytrafić może, a jemu zapobiegał.
„O Horn, daj siłę i moc wszystkim skrzętnym a życiowo-mocnym bohaterom!
„O Horn, daj niepłodnym niewiastom dużo dzieci, pełnych światłości i świętości!
„O Horn, daj doskonałość, wielkość każdemu, który w swym domu czyta księgi Awesty.
„O Horn, daj córce, będącej długo bez męża, głowę pełną życia i rozumu.
„A niech nad niesprawiedliwymi i gwałtownikami, o Horn, panuje król, który z własnej woli i gwałtu wdarł się na tron a który powie: po mnie w dzielnicach państwa mego ni ogień, ni woda czczone nie będą; król, który wszelkie błogosławieństwo i nadmiar wciąż niszczyć będzie a psuć dobra i owoce wszelakie”!
A jeżeli w słowach „Ojcze nasz“ tkwić ma wyraz tolerancji pierwotnych chrześcijan, których Bóg-Ojciec kazał słońcu wschodzić zarówno nad dobrymi jako i nad złymi, to i takie mniemanie dziś za zwykły przesąd uważać trzeba; raczej ukazać można jako wzór ówczesnej tolerancji starożytny Rzym, który w swoim panteonie gromadził wszystkich bogów; tolerancji odmawiano tylko tym, którzy jej sami względem innych znać nie chcieli i tumulty religijne wszczynali, jak właśnie żydzi i chrześcijanie.
Walki o bogów wszakże istniały a niekiedy bywały bardzo krwawe. Jeżeli jednak zbadamy rzecz gruntownie, to przekonamy się, że przeważnie chodziło o pewne widoki polityczne. Zarówno w Babilonji jak i w Egipcie polityka odgrywała w religji wielką rolę. Dla jedności państwowej przeprowadzało się jedność kultu. Może najbardziej srożono się pod tym względem w Judei. Wystarcza przeczytać okropne sceny u Ezechjela, aby się o tem przekonać. Poganin Konstanty Wielki wyłącznie dla celów politycznych nadaje przewagę chrześcijaństwu.
Wojny krzyżowe, prześladowania innowierców, kacerzy, czarownic, uczonych, klątwy, interdykty, anatemy, oto są krwawe glossy na marginesach ksiąg DOBREJ NOWINY i właściwy sens słów „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“.
Krzyż i miecz!
Gdy rycerz średniowieczny, stanąwszy na popasie, chciał się modlić, zatykał miecz w ziemię i klękał, bo oręż ten formę krzyża posiadał.
Prześladowania „chrześcijan” w Rzymie były właściwie zwykłemi w owych już czasach pogromami żydowskiemi. Gorący żar nawracania, tak zresztą do tumultów w Syrji często doprowadzający, jak świadczą Dzieje Apostolskie, musiał wyprowadzić z równowagi znaną dobrze tolerancję religijną Rzymian a wiele charakterystyczne są słowa Pawła zniecierpliwionego, gdy mu nie udawało się opornych nawrócić:

Krew wasza na głowę waszą!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Niemojewski.