Biblia Wujka (1923)/Dzieje Apostolskie 18
Potem odszedłszy z Athen, przyszedł do Koryntu.
2 A nalazłszy niektórego Żyda, imieniem Akwilę, rodem z Pontu, który był nie dawno z Włoch przyszedł, i Pryscyllę, żonę jego, (dlatego iż był przykazał Klaudyusz, aby Żydowie wszyscy poszli precz z Rzymu) przyszedł do nich.
3 A iż był tegóż rzemiosła, mieszkał u nich i robił, (a byli namietniczego rzemiosła).
4 I rozmawiał w bóżnicy na każdy szabbat, przypominając imię Pana Jezusowe, i namawiał Żydy i Greki.
5 A gdy przyszli z Macedonii Sylas i Tymotheusz, nalegał słowem Paweł, oświadczając Żydów, że Jezus jest Chrystusem.
6 Lecz gdy się oni zastawiali i bluźnili, wytrząsnąwszy szaty swe, rzekł do nich: Krew wasza na głowę waszę; czystym ja, odtychmiast pójdę do poganów.
7 I odszedłszy ztamtąd, wszedł w dom niektórego, imieniem Tyta Justa, który służył Bogu, którego dom był podle bóżnice.
8 A Kryspus Arcybóżnik uwierzył Panu ze wszystkim swym domem, i wiele Koryntyan słuchając, uwierzyło i chrzest przyjmowało.
9 I rzekł Pan Pawłowi w nocy przez widzenie: Nie bój się, ale mów, a nie milcz,
10 Dlatego, żem Ja jest z tobą: a żaden się na cię nie rzuci, abyć miał zaszkodzić; albowiem Ja wielki lud mam w tem mieście.
11 I zmieszkał tam rok i sześć miesięcy, nauczając u nich słowa Bożego.
12 A gdy Gallion był starostą w Achai, powstali jednomyślnie Żydowie przeciw Pawłowi i przywiedli go do sądu,
13 Mówiąc: Iż ten przeciw zakonowi namawia ludzie chwalić Boga.
14 A gdy poczynał Paweł usta otwarzać, rzekł Gallion do Żydów: O mężowie Żydowscy! gdyć by co niesprawiedliwego było, albo złoczyństwo wielkie, słuszniebych was wycierpiał;
15 Lecz jeźli są gadki o słowie i imionach i zakonie waszym, sami tego patrzcie; ja nie chcę być tego sędzią.
16 I odegnał je od stolice.
17 A porwawszy wszyscy Sosthena Arcybóżnika, bili go przed stolicą: a Gallion nic o to nie dbał.
18 A Paweł, gdy jeszcze przez niemały czas zmieszkał, pożegnawszy się z bracią, wiózł się do Syryi, (a z nim Pryscylla i Akwila), który sobie głowę był ogolił w Kenchrze; bo miał ślub. [1]
19 I przyszedł do Ephezu i tam je zostawił. A sam wszedłszy do bóżnice, rozmawiał z Żydy.
20 A gdy oni prosili, żeby dłuższy czas zmieszkał, nie zezwolił,
21 Ale pożegnawszy się i rzekłszy: Wrócę się zaś do was za wolą Bożą, puścił się z Ephezu.
22 A gdy przyszedł do Cezaryi, wstąpił a kościół pozdrowił i puścił się do Antyochii.
23 I zmieszkawszy tam niektóry czas, wyszedł, obchodząc porządnie krainę Galatską i Phrygią, utwierdzając wszystkie ucznie.
24 A Żyd niektóry, imieniem Apollo, rodem z Alexandryi, mąż wymowny, zaszedł do Ephezu, będąc potężny w Piśmiech.
25 Ten był nauczony w drodze Pańskiéj; a zapalony duchem, mówił i nauczał pilnie tego, co się tknie Jezusa, wiedząc tylko o chrzcie Janowym.
26 Ten tedy począł bezpiecznie poczynać w bóżnicy, którego usłyszawszy Pryscylla i Akwila, przyjęli go i pilniéj mu wyłożyli drogę Pańską.
27 A gdy chciał iść do Achai, napominając bracią, pisali do uczniów, aby go przyjęli; który gdy przyszedł, wiele pomagał tym, którzy uwierzyli.
28 Albowiem potężnie przekonywał Żydy jawnie, okazując z Pisma, iż Jezus jest Chrystusem.