Bezbożnictwo w Polsce/Rozdział IV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mieczysław Skrudlik
Tytuł Bezbożnictwo w Polsce
Wydawca Księgarnia i Drukarnia Katolicka Sp. Akc.
Data wyd. 1935
Druk Księgarnia i Drukarnia Katolicka Sp. Akc.
Miejsce wyd. Katowice
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozdział IV.
POD GWIAZDĄ SZATANA

Szef ateistycznego biura propagandy sowieckiej i twórca frontu antyreligijnego Jarosławski-Gubelmann, w sprawozdaniu za rok 1930 — w ten sposób przedstawił stan frontu antyreligijnego w Sowietach:
„Postępy techniki wyzwoliły miljony gospodarstw rolnych od wszelkiej zależności od pogody (sic!), która dotychczas była źródłem nastrojów religijnych wśród ludności wiejskiej. Zanikanie tych nastrojów ilustrują cyfry: Związek wojujących bezbożników liczył: 1-go stycznia 1926 r. 87.000 członków, 1-go stycznia 1927 r. 138.000 członków, 1-go lutego 1929 r. 465.000 członków. Pod koniec 1929 r. było już 700.000 członków, a w styczniu 1930 r. związek liczył już 3.000.000 członków, a w dwa miesiące później przybyło jeszcze pół miljona. Czasopismo „Bezbożnik“ drukowało i rozchodziło się w r. 1927 w 62.000 egzemplarzy, w r. 1929 w 144.000 egzemplarzy; w chwili obecnej w 400.000 egzemplarzy. Antyreligijnych broszur i ulotek wydano i rozpowszechniono w 1929 r. 700.000 egzemplarzy; w styczniu, w lutym i marcu 1930 r. 13.000.000 egzemplarzy. Założono także kilka muzeów antyreligijnych, a centralne muzeum antyreligijne, znajdujące się w Moskwie, cieszy się wielką frekwencją.“
W końcu 1934 r. związki bezzbożnicze w Rosji sowieckiej liczyły pięć miljonów członków, a rozporządzały dziesięciu dziennikami i dwudziestu trzema czasopismami, wydawanemi w czternastu językach. Wojujący bezbożnicy dysponują obecnie 50.000 stowarzyszeń, 40 ateistycznemi uniwersytetami, 40 muzeami antyreligijnemi, 4000 „przeciwreligijnych oddziałów szturmowych“, 160 tysiącami nowej literatury bezbożniczej a ponadto niezliczonemi jaczejkami komunistycznemi w najrozmaitszych gałęziach życia, zarówno w kraju, jak i zagranicą.
Najcenniejszego materjału dostarcza bolszewikom młodzież od 14 lat wzwyż, ale odpowiednia praca przygotowawcza obejmuje jako „młodych pionierów“ już dzieci od lat sześciu. Kierownictwo propagandy antyreligijnej na całym świecie spoczywa w rękach Kremla. W niektórych krajach, jak np. w Hiszpanji, we Francji i w Meksyku, — wielkie nadzieje bolszewickie wiążą się z wpływami komunizujących nauczycieli w szkołach powszechnych.
W roku 1934 sowiecki komintern otworzył w Paryżu instytut, w którym mają się kształcić specjalni agitatorzy komunizmu i bezbożnictwa.
Kierownictwo marynarki sowieckiej oddało związkowi bezbożników dwa państwowe budynki w Kronsztadzie i Pleskowie w celu urządzenia tam dwóch nowych szkół wyższych dla agitatorów bezbożnictwa. Szczególną wagę przykładają Sowiety do szkoły w Kronsztadzie. Zadaniem jej będzie kształcić propagatorów dla akcji wśród zagranicznych marynarzy, którzy wylądowują w portach rosyjskich. Wyższa szkoła w Pleskowie, z językiem wykładowym estońskim i łotewskim, kształcić będzie agitatorów dla krajów najbliższych.
„Niewiadomo, czy walka z religją jest dla Moskwy celem samoistnym, czy też tylko środkiem do politycznej rewolucji światowej. Natomiast jest rzeczą pewną, że ta walka, która do roku 1930 w propagandzie partji komunistycznej była prowadzona w sposób dość zamaskowany, od tego czasu, z chwilą zorganizowania we wszystkich prawie krajach związków „bezbożników wojujących“, wysunęła się na plan pierwszy. Rozkaz Moskwy zmierza do tego, by w samej unji sowieckiej religja została zlikwidowana, to znaczy całkowicie wytępiona, do roku 1937. Ale plan bolszewicki chce objąć cały świat. Mają być pozyskani nieliczni, ale zdecydowani na wszystko agitatorzy, którzy w dniu wybuchu rewolucji będą się starali popchnąć bezwolne masy przeciwko religji. Na rok 1935 związek walczących bezbożników planuje rozpocząć nową ofenzywę międzynarodową z okazji 10-tej rocznicy założenia związku. Plan ofenzywy obejmuje: zorganizowanie trzeciego międzynarodowego kongresu bezbożników w Moskwie, wydanie „czerwonej księgi pamiątkowej związku bezbożników“, zorganizowanie wielkich wystaw ruchomych, wyświetlenie filmów antyreligijnych i wydanie szeregu nowych plakatów antyreligijnych we wszystkich językach.“[1]
Międzynarodówka Wolnomyślicieli Proletarjackich posiada w trzynastu krajach 23 sekcje. „Międzynarodowa pomoc czerwona“, przygotowująca tereny dla bezbożnictwa bojowego, rozwija się jeszcze pomyślniej.
W dniu 1 stycznia 1931 r. liczyła ona poza Rosją sowiecką 67 sekcyj narodowych, któremi kierowało 39.549 agentów, czynnych w 12.313 grupach, ogniskujących liczne miljony adherentów. „Przyjaciele Rosji Sowieckiej“ oraz „Towarzystwa stosunków kulturalnych ze Związkiem sowieckim“ pracują naturalnie w tym samym celu i kierunku.
We Francji istnieje nie mniej niż siedmnaście wywrotowych organizacyj, zależnych od Moskwy i około pięćdziesięciu pism, finansowanych przez Sowiety.
Centralą wszystkich stowarzyszeń bezbożniczych we Francji jest tak zwana Konfederacja kulturalna robotnicza, mająca swą siedzibę w Paryżu na Montmarcie.
Przy konfederacji grupują się następujące organizacje, mające oddziały swoje po całej Francji: 1. Liga robotnicza bez Boga, wydająca swój dziennik Walka (La Lutte). 2. Stowarzyszenie pisarzy i artystów rewolucyjnych (A. E. A. R.). 3. Unja federalna studentów, wydająca dziennik pod tytułem „Młoda Rewolucja“. 4. Uniwersytet ludowy Marksa. 5. Unja robotnicza radjo-telefoniczna. 6. Amatorzy fotografii wśród robotników. 7. Federacja robotników teatralnych we Francji.
Jakie spustoszenia ze stanowiska narodowego i państwowego czyni agitacja wywrotowa we Francji — świadczy fakt, że na kongresie międzynarodowego Stowarzyszenia zwalczania wojny, który odbył się w Amsterdamie w końcu sierpnia 1933 r., delegat francuski Henryk Barbusse oświadczył, iż do Stowarzyszenia przeciwników wojny należy we Francji 80.000 nauczycieli, którzy oświadczyli, iż nie wzięliby udziału nawet w wojnie obronnej.
Równie gorliwie pour la dictature de Moscou pracuje także cały szereg „lig pokojowych“ oraz zrzeszeń najbardziej postępowej marki, — jak opiekunowie „więźniów politycznych“ — ale poza Rosją, jak następnie przeciwnicy militaryzmu — ale nie sowieckiego, piszący wzniosłe odezwy i urządzający wiece i kongresy przeciwko terorowi ale... w Polsce. Są tam nazwiska bardzo głośne: Romain Rollanda, prof. Langerin, Manna, Einsteina.
Nawet w konserwatywnej Anglji wzmogła się wybitnie agitacja na rzecz bezbożnictwa.
Zwiększyła się ilość pism antyreligijnych, na deski teatrów wtargnęły sztuki zdecydowanie bluźniercze.
Komunista Jackson, założyciel brytyjskiego związku robotniczego bezbożników wojujących, napisał we wstępie do angielskiego tłumaczenia rosyjskiej książki o religji w Rosji sowieckiej te znamienne slowa:
„Dotychczas w rozwijającym się ruchu robotniczym panowała skłonność do pozostawiania religji w spokoju, ale wobec kryzysu światowego postawa taka nie jest uzasadniona i nie może być utrzymana.“
Wystąpieniu Jackson'a sekundowało komunistyczne pismo „Daily Worker“: „Mamy podwójne zadania: 1. rozpowszechnianie, popularyzowanie i obronę naukowego materjalizmu Marxa, Englsa i Lenina, 2. usuwanie wszelkich przeszkód, jakie stawia religja.“
Z szczególną energią prowadzona jest propaganda bezbożnictwa wśród nauczycieli.
Inny organ bezbożników angielskich, „Struggle“, identyfikuje walkę z religią — z walką o socjalizm.
W Japonii bezbożnictwo czyni znaczne postępy. W roku 1931 liczba zarejestrowanych członków związku wojujących bezbożników wzrosła z tysiąca na trzy tysiące, przyczem 90% stanowią robotnicy i włościanie.
W roku 1930 „Centralna komisja antyreligijna” otworzyła w Mongolji czternaście biur i siedmdziesiąt jaczejek bezbożniczych a liczba zarejestrowanych bezbożników przekroczyła sumę dwunastu tysięcy.
Rząd meksykański stara się prześcignąć sowiety w prześladowaniu i tępieniu religji.
W całym szeregu stanów przeprowadzono likwidację kościołów, które zamieniono na „budynki użyteczności publicznej“. Ilość księży zredukowana jest do tak minimalnej liczby, że jeden duchowny przypada na 100.000 mieszkańców.
W urzędach cywilnych niewolno dzieciom nadawać imion świętych. Obchodzenie świąt katolickich jest zakazane. Nauczanie w szkołach posiada wybitnie antyreligijny charakter.
Satanistyczny charakter rewolucji bolszewickiej wyraził się między innemi — w wznoszeniu pomników dla Judasza Iskarjoty, w Meksyku zaś w nadawaniu nowych nazw miastom, noszącym dotychczas imiona świętych. Dawne nazwy, Santa Rosalia, Conception, zastąpiono obecnie nazwami: Lucyfer, Szatan...
„Ruch bezbożniczy w Rosji współczesnej“ — stwierdza „Wolnomyśliciel Polski“ — „oddziaływa bezpośrednio na cały świat. Bezbożnictwo rosyjskie jest tylko terytorjalnem wyjaskrawieniem bezbożnictwa światowego.“
Narastanie ciągłe i rozszerzanie się bezbożnictwa w świecie jest to jedna strona eksterminacyjnej w stosunku do wszelkiej religji, polityki sowieckiej — o drugiej stronie tej polityki mówią hekatomby krwawe ofiar.
Jak podaje „Civiltà Cattolica“ (luty, 1933), liczba rozstrzelanych, uwięzionych lub zesłanych do roku 1930 — w Rosji duchownych oceniona jest na 10.000. Tysiące ich znajduje się na straszliwych wyspach Sołowieckich na Morzu Białem, oraz na robotach przymusowych na Syberii i w Turkiestanie. Los tych nieszczęśliwych zesłańców dzieli około stu biskupów i tysiące wiernych obu płci. Duchowni i służba kościelna, przebywający jeszcze na wolności, nie otrzymują żadnych kart żywnościowych. Na Syberji wymordowano lub uwięziono wszystkich księży, a w pozostałych dzielnicach Rosji takiż sam los spotkał przynajmniej 80% całego duchowieństwa.




  1. Ks. Biskup d'Herbigny: La propagande soviétique antireligieuse.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mieczysław Skrudlik.