Biblia Wujka (1923)/Pierwsza Księga Królewska 22
Minęły tedy trzy lata bez wojny między Syryą a Izraelem.
2 A trzeciego roku przyjechał Jozaphat, król Judzki do króla Izraelskiego.
3 (I rzekł król Izraelski do sług swoich: Nie wiecie, że nasz jest Ramoth Galaad a zaniedbywamy wziąć go z ręki króla Syryjskiego?)
4 I rzekł do Jozaphata: A pojedziesz zemną na wojnę do Ramoth Galaad?
5 I rzekł Jozaphat do króla Izraelskiego: Jakom ja jest, taki ty: lud mój a lud twój jedno są, a jezdni moi, jezdni twoi. I rzekł Jozaphat do króla Izraelskiego: Proszę cię, spytaj się dzisiaj mowy Pańskiéj.
6 Zebrał tedy król Izraelski proroki, około czterech set mężów, i rzekł do nich: Mamli iść do Ramoth Galaad na wojnę czyli zaniechać? Którzy odpowiedzieli: Jedź, a da go Pan w ręce królewskie.
7 I rzekł Jozaphat: Nie masz tu którego proroka Pańskiego, żebyśmy się przezeń pytali?
8 I rzekł król Izraelski do Jozaphata: Został mąż jeden, przez którego możem się pytać Pana: ale go ja nienawidzę, iż mi nie prorokuje dobre ale złe, Micheasz, syn Jemla. Któremu Jozaphat rzekł: Nie mów tak, królu.
9 Zawołał tedy król Izraelski trzebieńca jednego i rzekł mu: Rychło przywiedź mi Micheasza, syna Jemla.
10 A król Izraelski i Jozaphat, król Judzki, siedzieli każdy na stolicy swéj, ubrany w szaty królewskie, na placu podle bramy Samaryjskiéj, a wszyscy prorocy prorokowali przed oczyma ich.
11 Uczynił téż sobie Sedecyasz, syn Chanaana, rogi żelazne i rzekł: To mówi Pan: Temi przewiewać będziesz Syryą, aż ją wyniszczysz.
12 I wszyscy prorocy także prokowali,[1] mówiąc: Wyjedź do Ramoth Galaad, a jedź fortunnie, a daje Pan w ręce królewskie.
13 Posłaniec zasię, który był szedł, aby wezwał Micheasza, rzekł do niego, rzekąc: Oto mowy proroków jednemi usty dobrze królowi tuszą: niechże téż mowa twoja będzie im podobna, a mów dobre rzeczy.
14 Któremu rzekł Micheasz: Żywie Pan, iż co mi kolwiek rzecze Pan, to mówić będę.
15 Przyszedł tedy do króla, i rzekł mu król: Micheaszu, mamyli jechać do Ramoth Galaad na wojnę, czyli zaniechać? Któremu on odpowiedział: Wyjedź, a jedź fortunnie, a da je Pan w ręce królewskie.
16 I rzekł król do niego: Po wtóre i po trzecie poprzysięgam cię, abyś mi nie mówił, jedno co jest prawda, w imię Pańskie.
17 A on rzekł: Widziałem wszystkiego Izraela rozproszonego po górach jako owce nie mające pasterza. I rzekł Pan: Nie mają ci Pana: niech się każdy wróci do domu swego w pokoju.
18 (Rzekł tedy król Izraelski do Jozaphata: Azam ci nie powiedział, że mi nie prorokuje dobre, ale zawżdy złe?)
19 A on przydając rzekł: Przetóż słuchaj mowy Pańskiéj: Widziałem Pana siedzącego na stolicy jego, a wszystko wojsko niebieskie stojące przy nim po prawéj i po lewéj stronie.
20 I rzekł Pan: Kto zwiedzie Achaba, króla Izraelskiego, że pójdzie i upadnie w Ramoth Galaad? I mówił jeden takie słowa a drugi inaczéj.
21 A Duch wystąpił i stanął przed Panem i rzekł: Ja go zwiodę. Któremu rzekł Pan: Przez co?
22 A on rzekł: Pójdę a będę duchem kłamliwym w uściech wszystkich proroków jego. I rzekł Pan: Zwiedziesz i przemożesz: Wynidź a uczyń tak.
23 Przetóż teraz oto dał Pan ducha kłamstwa w usta wszystkich proroków twoich, którzy tu są, a Pan rzekł złe przeciwko tobie.
24 I przystąpił Sedecyasz, syn Chanaana, i uderzył Micheasza w policzek i rzekł: Mnież to opuścił duch Pański, a tobie mówił?
25 I rzekł Micheasz: Ujrzysz onego dnia, kiedy wnidziesz do komory w komorze, abyś się skrył.
26 I rzekł król Izraelski: Weźmijcie Micheasza, a niech mieszka u Amona, starosty miejskiego i u Joasza, syna Amelech.
27 A rzeczcie im: To mówi król: Wsadźcie tego męża do ciemnice a żywcie go chlebem utrapienia a wodą ucisku, aż się wrócę w pokoju.
28 I rzekł Micheasz: Jeźli się wrócisz w pokoju, nie mówił Pan we mnie; i rzekł: Słuchajcie wszyscy ludzie.
29 Jechał tedy król Izraelski i Jozaphat, król Judzki, do Ramoth Galaad.
30 Rzekł tedy król Izraelski do Jozaphata: Weźmij zbroję a pójdź w bitwę i oblecz się w szaty swe. Lecz król Izraelski odmienił szaty swe i szedł w bitwę.
31 A król Syryjski rozkazał był hetmanom nad wozami trzydziestą i dwiema, mówiąc: Nie będziecie walczyć przeciw nikomu mniejszemu i większemu, jedno przeciw samemu królowi Izraelskiemu.
32 Gdy tedy ujrzeli przełożeni wozów Jozaphata, mniemali, żeby on był król Izraelski, i natarłszy uderzyli na niego: i krzyknął Jozaphat.
33 I zrozumieli przełożeni wozów, że nie król Izraelski, i dali mu pokój.
34 Lecz mąż niektóry wyciągnął łuk, na niepewną strzałę puszczając, a z trafunku postrzelił króla Izraelskiego między płuca a między żołądek. A on rzekł woźnicy swemu: Obróć rękę twą a wywieź mię z wojska; bociem ciężko zranion.
35 Stoczona tedy jest bitwa onego dnia, a król Izraelski stał na wozie swym przeciw Syryjczykom i umarł wieczór, a krew rany ciekła na wóz.
36 I woźny wołał po wszystkiem wojsku, niźli słońce zaszło, mówiąc: Każdy się niech wróci do miasta i do ziemie swéj.
37 A król umarł, i przywiezion jest do Samaryi, i pogrzebli króla w Samaryi.
38 I omyto wóz jego w sadzawce Samaryjskiéj, a psi lizali krew jego, i wodze wymyli, według słowa Pańskiego, które był rzekł.
39 A ostatek mów Achabowych i wszystko, co czynił, i dom z kości słoniowéj, który zbudował, i wszystkich miast, które pobudował, izali to nie opisano jest w księgach mów dni królów Izraelskich?
40 Zasnął tedy Achab z ojcy swymi, a Ochozyasz, syn jego, królował miasto niego.
41 Jozaphat zaś, syn Asa, począł był królować nad Judą czwartego roku Achaba, króla Izraelskiego.
42 Trzydzieści i pięć lat miał, kiedy królować począł, a dwadzieścia i pięć lat królował w Jeruzalem, imię matki jego Azuba, córka Salad.
43 I chodził wszystką drogą Asa, ojca swego i nie ustąpił z niéj i czynił, co było prawo przed oczyma Pańskiemi.
44 Wszakże jednak wyżyn nie odjął; bo jeszcze lud ofiarował i palił kadzidło na wyżynach.
45 I miał Jozaphat pokój z królem Izraelskim.
46 A ostatek słów Jozaphat i sprawy jego, które czynił, i wojny, izali to nie jest napisano w księgach słów dni królów Judzkich?
47 Ale ostatek niewieściuchów, którzy byli pozostali za czasu Asa, ojca jego, zniósł z ziemie.
48 Ani był na ten czas król postanowiony w Edom.
49 A król Jozaphat uczynił był okręty na morzu, żeby chodziły do Ophir po złoto: a iść nie mogły; bo się rozbiły w Asyongaber.
50 Tedy mówił Ochozyasz, syn Achabów, do Jozaphata: Niech idą słudzy moi z sługami twoimi w okręciech. I nie chciał Jozaphat.
51 I zasnął Jozaphat z ojcy swymi, i pogrzebion jest z nimi w mieście Dawida, ojca jego: i królował Joram, syn jego, miasto niego.
52 A Ochozyasz, syn Achab, począł był królować nad Izraelem w Samaryi i roku siedmnastego Jozaphata, króla Judzkiego, i królował nad Izraelem dwa lata.
53 I czynił złość przed oczyma Pańskiemi i chodził drogą ojca swego i matki swéj, i drogą Jeroboama, syna Nabat, który o grzech przyprawił Izraela.
54 Służył téż Baalowi i kłaniał się mu i rozdraźnił Pana, Boga Izraelowego, według wszystkiego, co uczynił był ojciec jego.