Diaryvsz prawdziwy zwycięstwa nad Tatarami

>>> Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Koniecpolski
Tytuł Diaryvsz prawdziwy zwycięstwa nad Tatarami
Podtytuł otrzymanego Roku M. DC. XXIIII. Dniá dwudzieſtiego Czerwca; to ieſt w Oćtawę Swiętego Antoniego z Padwi
Data wyd. 1624
Miejsce wyd. Popławnickie Pole
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron

DIARYVSZ
PRAWDZIWY
ZWYCIĘSTWA
NAD
TATARAMI
OTRZYMANEGO
Roku M. DC. XXIIII. Dniá dwudzieſtiego Czerwca; to ieſt w Oćtawę[1] Swiętego Antoniego z Padwi.

Przy tym liſt J. M. Páná Hetmáná Koronnego Polnego / do Króla J. M.
Roku Pańſkiego / 1624
Cud / znaczne zwyćieſtwo otrzymáne nád Tátáry znáczący / od wielu zacnych y wiáry godnych / rożney Religiey ludzi widziány.
PRAWDZIWY DIARIVSZ
Zwycieſtwá nád Tátárámi otrzymánego.

Wziewſzy wiadomość J. M. P. Hetman od ſzpiegow twoich w Niedziele ſwiateczno o Niepokorney godzinie / iz ſię Tatárowie z Budziaku[2] ruſzyli y z Orchieiow przez Ziemie Wołoſka[3] do Pańſtw K.P. obroćili / oznáymit zárázem J. K. M. y Oniwerſały[4] po wyſtkich Grodách Podolſkich / Ruſkich / Bełſkich áż do Bieczá y Przemyślá rozeſłał / oſtrzegáiac o niebeſpieczeńſtwach: poſłał do Przednieyſzych Jch MM. P. Obywatelow Okrainnych y Podolſkich / proſzoc áby z powinney ku Oyczyznie miłośči / wtakowey gwałtowney potrzebie do Woyſká J. K. M. przybywali / napiſat do ludzi (ſławney pámieći) nieboſzczyká Kiażećiá J. M. P. Krakowſkiego: do ludji Kiażat Jch M M. Zbáráwſkich/ także do Jch M M. Pánow ſtároftow Okráinnych dał znać / proſzac / áby według Conſtituciy przeſzłego ſeymu poczty ſwe przyſłáli. Rozeſłał do Rot Oniwerſały / roſkazuiac áby bez wielkich wozow / wſzelákich cieżarow / oſobliwie Oſarze bez kopiy we zbroiách z muſzkietami tylko / iako naypredzey ku Kámieńcu ná Cátárzyſcach Ich M. przymowali / á ſam Jego M. z chorogwią ſwą Oſarſką[5] / z piechora właſną / y z innymi ludźmi ſwymi we Wtorek wyſzedł z Batu do Wánkowic/ názáiutrz do Zynkowá umyślnie wſtąpił / zápraſzaiac J M.P. Chorożego Koronnego / ktory ofiarował ſię ochotnie do Kompániey / we Wtorek ſtánał ráno na Cátárzyſzczách / y tám ściagnienia Woyſká umyślit czekać / dla niedoſtatkn iednak drew / paſze / y innych incommoditates[6] pomknął ſię mile ztámtad w Piatek nád Zorczycámi y w mieyſcu ſpoſobnym / y wſzyſtkie requifita[7] do Obozu potrzebne máiacym ſtanął / tám przyſzłá wiadomość iż ſię Tátárowie w Woloſki Ziemi nad Orchicewem zátrzymali / odmiáną Chámá portwożeni / doſzto ſię potym iednak tego / ze ich nie to zatrzymáło / ále ná Krymſkie Woyſká ktore do nich przybywáły / więcey fortelow chcieli záżyć aby ruſzeniem ſwoim Kráie naſze potrwożywſzy / zá uprzykrzeniem drog ná ubeſpieczone ludjźie tráfić mogli. Nieupuſzcrał nic J. M. P. Hetman zwykley ſwey w doſtawaniu wiadomośći / y w oſtrzeganiu ludźi à czuynoſśći / y goy die 5, Iunij[8] przybieżono doſtawſzy w Woyſku Tátárſkim czternaście Báchmátow[9] / daiac znáć ij iuj Tátárowie pod ſtepanowcami / kiedyby wproſt / to tylko dźieśięć mil od naſ nocuią / ná wſzytkie ſtrony napierwey po Podolu / Pokućiu / nie tylko po Grodach / ále y po Miáſtách / miáſteczkách / y zamkách dźiedźicznych / potym áż do Jároſłáwia / Przemyślá / Rzeſzowá / Bieczá / y innych podálſzych miaſt rozewłał Oniwerſały / nápomináiąc / aby wiedząc o ták bliſkim nieprzpiaćielu / żaden iuż doma nie ſiedział / do obrony y gdzie kto może co prędzey uchodząc / á nie ſpodźiewáiac ſię inſzey żadney przeſtrogi. ſpodźiewał ſie J. M. P. Hetman / że nieprzyiaciel wedle zwyczáiu miał był na Woyſko uderzyć / y ná Podole wpáść/ ále on nie tak ſławy iáko zdobyczy chciwy / proſto ku pokuſ ciu obroćił. Myſmy wiedźieli zawſze o iego noclegách / bo Pan Odrzywolſki poſłány był pod Woyſko we dwu ſet koni / y o wſyſtkim zawſze dawał znáć doſtátecznie. Chciał go zarazem J. M. P. Hetman przechodźić z pułtorą tyśięcy ludzi / iednak porywać ſię na potężne świeże woyſká Pogáńſkie nie było consultum[10]. Radźili wſzyſcy ſkupienia Woyſká oczekiwáć / ktorego gdy ſię coś nád dwá tyśiácá ſkupiło / poſzedt záraz z Podgorczyca przechodząc wproſt nieprzyiaćielá przez Donay[11] / Grod na Poczapienie/ Bretá / Czárnokonie / mimo Czárikow / Buczac / ná Záwalan / mimo Potháyce / nad ſuchmany piątym Obozem ſtánął / wſzędźie przybywało woyſká pieniężnego y ochotnikow / ktorzy wſzyſcy niżey ſię wypiſuią: tám przyſzłá wiádomość iż Pogáńſtwo pod Bolſowem / Burztynem y ſzárkámi Łyſyglowáte rzeki y Dnieſtr pod Mártynowem w Niedźielę to ieſt / dźiewiatego Iunii[12] przyſzedſzy mimo ſtriy ku przemyślu proſto / támże pocztą przyſzły liſty od Dworu / w ktorych J. M. X. Kánclerz własnie Spiritu Prohetico certam victoriam[13] obiecowal / á Progrnoſtyta Woienne mieliſmy też pocieſzne. Chćiał J.M.P. Hetman w kopyto za nimi náſtepować / y pod czáſ roſpuſzczenia Zagonow koſze znieść / á zátym y zagony przechodzace gromić / dla máłośći iednak Woyſká náſzego muśiał na ſupplementá czekać / oſobliwie czekał trzy dni ná ludzie Jch M M. Xiążąt Zbárawſkich nieboſzczyká świetey Pamięci P. Krákowſkiego / y Okrainnychy ſtároſtow na ſeymie ofiárowánych / ále iedni dla odległości mieyſca / drudzy dla innych impedimentow[14] przybyć nie mogli / ſtráciwſzy o tych nadźieię / przyſzło iuż dáley nie poſtępowáć / ále ná zwracáiacego pilnowáć nieprzyiaćielá / y pomkneliſmy ſię nad ſwitelniki / tám znowu zá ziáwionym iákimſi o przybywaniu tych ludji Okrainnych tumorem / zátrzymaliſmy ſię przez trzy dni / áż dał znać Pan Odrzywolſki / że iuż nieprzyiaćiel wraca ſię tymże ktorym był przyſzedt ślakiem / nie czekáiac nikogo poſzedł J. M. P. Herman w oczy ná przepráwie przed Dnieſtrem pod Mártynowem dwie mili wyzſzey ſáliczá ſtánął umyślnie śćiśnionym Taborem / wozy wſzyſtkie ciężkie / poſzoſne / poczworne do Zamkow pridie[15] poeodſełać roſkazawſzy. Przyſzedł názáiutrz / to ieft / we Śrzodę po południu nieprzyiaćiel / ſtánął koſzem zá Dnieſtrem zá gorámi / od naſ dwie mili / á kilká ſet dla Hárcow nádeſłat nád wieczorem Tátárow / ktorzy widząc Taboreczek máły / rozumieli że naſ tylko kilká ſet / y lekce naſ ſobie ważać / ná náſzego przy záſadzkách ná támtey ſtronie Hárcowniká nie náćieráiac / uſtąpili / woláli tylko przez Dnieſtr Tatárowie ná naſ / Ná ćieſzycie ſię iutro / Nácieſzycie ſię iutro / biorący z tych ſłow dobre omen J. M. P. Hetman / obawiáiąc ſię áby naſ nieprzyjaćiel Hárcem nie zábawiał / Płon po zagotámi uwodząc / záżył takiego ſtrátagemá[16] / umyślił uſtąpienie wieczorem / ogńiow przygáſiwſzy / poſzedł ná cáłą noc / y na roświćie ſtanął ná ſzerokim Popłáwnickiem polu / miedzy Háliczem á Boliſzowem. Oczynit to nawięcey dla tego áby w ſzerokie pole między Dnieſtr á trzy Lyſyczkowáte glębokie rzeki nieprzpiaćiela wywabiwſzy / mial plác do czynienia y ſpoſobność do odgromienia płonu / więc y ná to przygodne było to uſtąpienie kiedyby naſ nieprzyiaćiel pominać chćiał / ſnádnieyby go ná wſzyſkich przepráwách przeymowac byli mogli / bo Popłáwnicki dwie mili niżey Márcynowa nad Dnieſtrem / á w mili tylko w proſt od Bednarowſkiego láſu y oney zaſieczy ktotędy Tátárowie chodzili od Burſztyná / y ſzártom tylko też milá / gdźie naſpoſobnieyſze ſláki y przepráwy były Pogáńſkie w takim mieyſcu ſtáneliſmy / że nieprzyiaćiel wyśliznąć ſię nam nie mogł żadno miarą / ktoredykolwiek powrociłby był. Nadęty Kántymir Báſzá bárzo ſię fráſował że naſ opuścił / ukázując ſwoim máłość Woyſká náſzego / ktorą miarkował z waſkiego mieyſcá Taboru / poſzedł ku nam prędko / y widząc kilkanaście kolaſ namyślnie na drodze z beczkámi / ſzmátami porzucanych / utwierdzony w opiniey o boiáźni náſzey / że whyckim Kommunnikiem ktorego było pod piętnaście Tyſięcy zápálczywie przypadł / z godzinę na dzień było / ledwieſmy byli porzędnie ſtánęli / miáſto przeſpánia y odpoczynku wyſypáło ſię ochotnie z Taboru Woyſko. J. M. P. Hetman prędko oſzykowawſzy / gdy nieprzyiaćiel ná práwe ſkrzydło nátárł / roſkazał ſkoczyć Pułkowi J. M. Páná ſtánieſłáwá Poryckiego Podkomorzego Podolſkiego / naprzod okrełá ſię Choragiew J. M. P. Lochodowſkiego / ktorą dobrze przywiodſzy Porucznik P. Gruſzecki zginął, Támże Chorąży p. Alexándrá Mikulińſtiego zabił. Zá poſiłkiem inſzych Chorągwi wſpárty nieprzyiaciel / z pułgobziny Hárcámi odpoczywáiac ku ſrzodkowi Woyſká uderzył / ale znowu wſtręt odnioſł / y harcami naſ zábáwił na ktorych P. Symoná Kopyćinſkiego poſtrzelono / tym czaſem Woyſko porządnie uſzykowane z Taborem po poſkoczeniu pułkow tych powoli w ſerokie pole naſtępuiąc / y iuż z milę od mieyſcá pierwſzego ſtárcia uſzlo. A J. M. P. Hetman zwiodł Hárcowniká / trzymał woyſko w kupie. Naſtąpił P. Báſzá wſzytką potęgą reſolućie / trafił ná Jch M. P P. ſieniáwſkich / Kalinowſkich / y na Ich M. P. Trębowelſkiego ſtároſty y ſkálſkiego / mężnie ći ſtanęli / z boku záś J. M. P. Jan Koniecpolſki Woiecodzic ſieradzki / P. Boguſz / y P. Odrzywolſki / ſzablami wźiąwſzy nieprzpiaciela / bo dla uważnych przyczyn w ordináciey Hetmáńſkiey be pro ultimâ ſiti chowali. Znácznie ſię z nim zmieſzawſzy / equo Marte pod wielką kurzáwę dobrą godzinę ſzáblámi czynili / poſiłki inſze naſtąpiły / á interim J. M. P. Hetman opáſat Taborem Woyſko / rogi Taboru z czołem Woyſká z nieprzyiaćielem zmieſzánego zrownawſzy / z obu ſtron dźiálá / śmigownice niemałe drogi w pogańſtwie uczyniły. Dopieroż nieprzyiaćiel od pomienionych ludzi / y z ármaty potężnie zráżony tył podał / Náſzy tej do ſpráwy przyſzli. Poſtrzegſzy P. Hetman iż Pogánin Hárcami naſ tylko zabáwiáć chciał / á widząc prepráwe niedáleko ku ktorey zmierzał Kántymier / gdzie mogł bydź / iákoż był ſnádnie gromiony / zániechawſzy fortelu ſwego Taborowego/ roſkazał odważnie ſtoczyć J. M. P. Janowi Goślickiemu Strażnikowi Koronnemu / y Jego M. P. Stephanowi Chuślickiemu / y P. Joachimowi Lackiemu / y p. Balcerowi Miecznickiemu / kazawſzy drugim ſkrzydłem zárázem náſtąpić / J. M. P. Woiewodźicowi Sierádzkiemu Brátu ſwemu / P. Lábeckiemu / P. Lipnickiemu / P. Janowi Odrzywolſkiemu / á w poſiłku J. M. P. Mikołáiá Herbultá / ſtároſty ſkábſkiego ludźie / J. M. P. Podczáſzego Koronnego / P. Janá Boguſzá / y P. Páwłá Czárneckiego / inſze poſiłki im z Woyſká obmyślawáiąc / potężnie te Chorągwie wſiádły ná Kántymierá / y wielką Podolſką milę pędźiwſzy wpárli w Dnieſtr / że z wyſokich brzegow nie każdy brodow pátrzył. Tám náſzy ſtrzelbą rázili z wielką ich á náſzych mála ſzkodą. Poſtrzelono w wodźie Kántymiera / y koniá pod nim zábito / támże y P. Sámuelá ſtrzyżewſkiego ktory z ochoty ſwey wpięćdźieſiąt koni był przybył ſzkodliwie poſtrzelono. Nie obetrzało ſię Pogáńſtwo áż w pułmili za Dnieſtrem bliſko ſwego Koſzá / náſzy w práwie ná wſzytkie ſtrony y czołem támże zá Dnieſtrem wpułmilu ſtánąwſzy / ſtrzelba zrażáiąc pośiłkom czekali. J. M. P. Hetman też nic czekaiąc Taborwey ármary konnemu woyſku prędko náſtępować kazał / puśćiwſzy wprzod J. M. P. Chmieleckiego z kilką Chorągwi / do ktorego ſię y J. M. P. Tyſkiewicz z ochoty ſwey przyłączył / ná Hárcach przed tym mężnie przez wſzytek czáſ ſtawáiąc / ſam ſię też ſpieſząc záraz ze wſzyckimi Dnieſtr przeſzedſzy / Woyſkiem náſtępował / gonili náſzy wytchnienia im nie dáiąc ochotnie dáley niż dwie godźinie w ćiemną noc / przez Czczew y Lukiew byſtre kámieniſte rzeki / z gor Węgierſkich płynącę / w ktorych ták wielka iáko y w Dnieſtrze byłá wodá przez wyſokie gory / głębokie rowy / przykre werteły / láſy gęſte Będnatowſkie / od Południá / miłá od Dnieſtru poczał ſię Koſz / niezliczona rzecz bydłá / koni / ſtádá czarnych / drogich / u tego Pogáńſtwa y niezwyczáynych / ktore ná goſpodárſtwo pędźili. Owiec pełno było po polách / dźieći niewinniątek y niemowiątek odbieżánych / ktore tylko z płáczem krzyczáły / záczęły ſię więźniow náſzych ſláchćianek y pánienek ſlácheckich praceſſye / tłumy bárzo gęſte / rożney kondiciey y wieku / ludźi około Kroſná / Przemyślá pobránych przez trzy miłe continue z płáczem idących / wielki tám żal był z poćiecho zmieſzány / gdy ći ludźie znowu ná świát porodzeni z proſtoty ſwey krzyżem ná żiemie padáiąc rożne błogoſłáwieńſtwá dawáli / ſprzętámi záś domowemi nie tylko łudźi ubogich / ále ſláchęckimi / y náwet ápparatámi Kośćielnymi cokolwiek iednoná koniu zánieść może / oſtány był wſzytek ślák: Dopieroż gdy ná záśieczy (bo przed kilko dni to ſkazał był J. M. P. Hetman láſy záśiec / tráfili / zá náſzym pieniem y krzykiem náſzych / bo tám ćiáſne śćieſzki náſtąpiły / iuż y ſwoie rzeczy kazány / opończe miotáli / kolibáki zpodśiebie wyrzucali / y w rozſypkę poſzli tożno / niektorzy piechotą po leśiech / ktorych chłopi y nogi nie upuśćili / ták śćiekáli ſromótnie / że w Piątek towno ze dniem ośm mil zá trzy godźiny pod Choćimierzem padł / oſtátek tego Pogáńſtwá / Kántymir ſam trzykroć poſtrzelony / raz w łeb od Alkuſá ſzwágrá de Wiek / Wuiá ſultaná Tálgi / á rękodáynego ſługi J. M. P. Hetmánowego / ktory mśćił ſię koniá od niego pod ſobą zábitego. Do tego przyſzło że we dwudźieſtu koni / śćieſzka iedną ćiáſna ychodźił oſobnie / twierdząc że Tulim Weiá zábito / bo ná oſtátku odbieżeli ćiáłá iego przy zaśieczy / ktore ná noſzách unośili / kazano było łep ućiąć dla poznánia / ále chłopiec J. M. P. Woiewodźicá Brácłáwſkiego porżućił w błoto ten tej gdźieſ wnocy / ktoś pewnie znáczny / ieżeli nieſam Guley Bei.
Przydáło ſięy to ſingulare w tym ućiekániu / że ich kilká do Jezupolá miáſto láſu ná przedmieśćie wpádło / á oſobliwie ieden w ornat Czerwony Atłaſowy obleczony / kielichow y ſrebrá Kośćielnego máiąc przy ſobie nie máło. Chłopow więźniow było ná śláku kilká tet pośćinánych / ále lepiey że umárli / niżeliby ſię byli mieli do Pogáńſtwá obroćić / álbo ná Tálárách co godźiná przez wiele lat umieráć. Kiedy iuż konie náſze przez 26. godźin nie tylko bez pokármu / ále bez namnieyſzego odpoczynku ſtrudzone dłużey ſłużyć niechćiáły / y noc bárzo ćiemna náſtąpiła / opátrzywiy w leśie oſtrowęczek ieden ná ſtrzeleniu z łuku ſzeroki / J. M. P. Hetman / z Ich M P P. ſieniáwſkimi / z J. M. P. ſtároſtą Trebowelſkim / z Jego M. P. Zbárawſkim / y z inną Compánią dwie godźinie wnoc / á ieſzcze cały dźień i nic nieſiadſzy áni piiąc / z koni zśiądſzy nápiwſzy ſię potroſze wody z błotem nápoły ztłoconey. Wſzyſcy Ich M. ná iedney opończy głowy położywſzy / ná niekoſzony trawie ſmáczno záſnáwſzy / predko zorzá obaczyłi. Poiáchawſzy ráno názáiutrz z támtych láſow do Háliczá / y tám powinne w Kośćiele y Fránćiſzkanow P. Bogu oddawny dźięki / wypráwił J. M. Pan Hetman kilkádźieśiąt wozow dla pozbieránia dźieći máłych / ktorych niezliczona rzecz byłá ná mieyſcu pogromu wzdłuż ná cáłe trzy mile / wypráwił, y dla pochowánia chłopow od Tátárow pośćinánych. Naſ nie było iedno coś nád pieć tyśięcy / y to niektorzy inermeſ: á Pogáńſtwá iáko ſię ięzyki zgadzáią było ſięśćdźieśiąt Tyśięcy. Doſtanąby było wieźniow / ále kilká ięzykow zá kazakim żywcem wodźić / iżby ſię Woyſko wieźniámi nie zábawiáło / ále ſpieſzno zá nieprzyiaćielem náſtępowáło. Znákow / Orak / Murzy / Gulim Beiá w bitwie tákże y trzećiey Choragiewki doſtano / á we wſzyſtkim Communnym Woyſku / tylko cztery znáki były wſzytkich doſtano / tylko z Chorogwią Ceſárzá Tureckiego znikneli: To też rzecz notowánia byłá godna żeśmy przedtym zwyćięſtwem dobre mieli prefagij / oſobliwie gdy idąc do naſ to Pogáńſtwo zápaliło około Mártynowá kilkánaśćie cháłup: Wielu ludźi zacnych wiáry godnych / lubo inſzey religiey przyrzekáiąc dobrowolnie zeznawáią / iż właſnie wpuł bitwy z owych płomieni y dymow / ná powietrzu wtyle Pogáńſtwá wielki krzyż był yformowány / y ku temu krzyżowi przebiiało ſię wproſt mężne Woyſko K. J. M. A ſkoro był widźiány ten krzyż / tedy nie tylko nienáćierał więcey / ále áni odwrotu przez ſześć mil nie czynił nieprzyiaćiel: Więc y to uważáć potrzebá / że wdźień ſ. Antoniego z Padwi ſmoleńſk był Recuperowákny / á w Oktawę tego ſwiętá / to ieſt 20. Iunii, to zwyćięſtwo ná nieprzyiaćielem ieſt otrzymáne. Z tych dwu Conſideraciy iáwnie káżdy baczyć może / że zá miłośierdźiem Páńſkim á ſzczęśćiem P. K. M. Pan Bog ktoremu niechay będźie wieczna chwałá ráczył błogoſławić.



Naiáśnieyſzy Miłośćiwy Krolu / Pánie / Pánie moy Miłośćiwý.

IUż nám Pán Bog w oſłudze W. K M. Páná mego M. z miłośierdźia ſwego pobłogoſłáwić raczył / przećiwko nieprzyiaćielowi / ktoremu záſtąpiłem był ná przepráwie przez Nieſtr / y ſtánáłem pod Mártinowem. Poſtrzegſzy we ſrzodę że mię hárcámi chćiał zábawiáć / á płon w wodźie / umyślniem uſkąpił przygáſiwſzy ogniow / cáłą noc idąc oświtłem go ná polu Popłáwnickiem miedzy Háliczem y Belſzowcem / záſtawſzy názáiutrz / hárdy Cántymier Báſzá prożne Taboru umyſlnie śćiśnionego mieyſce / to zumieiąc że to z boiáżni było uſtąpienie / fráſował ſię że naſ upuśćił / y z wielką furią przypadł do naſ ze wſzytkim Communnikiem ledwieſmy byli ſtánęli nátárł kilkákroć / trzymáłem Woyſko w kupie ná hárc nie wypuſzczáiąc / á w ſzerokie pole ſzykiem y Taborem dobrze ſpráwionym powoli poſtępuiąc. Utwierdzony w opiniey o boiáżni náſzey nieprzyiaćiel / wſzytką potęgą uderzył ná naſ reſolućie. Zámieſzáło ſię z nim mężnie kilká Chorągwi / ktore dobry ſtoſ wytrzymawſzy / wſpárli nieprzyiąćielá / że więcey nie náćieráł. A żem iuż dáley niż miłe z woyskiem zá nim nástępował / zániechwszy swego przy Taborze fortelu / widząc że ku przepráwie zmierzał / ná ktorey snádnie mogł bydź gromiony / puśćiłem zá nim dźieśięć Chorągwi / ktore máiąc zá sobą dobre pośiiki / mężnie się stáwiły. Ale nieprzyiaćiel nie czyniąc odwrotu / sromotnie więcey niż druga mile ućiekáiąc / w Niestr nie bez wielkiey w swoich szkody wpędzony / y záiuszonym Chorągwiom / nie opárł się áż wpuł mile zá rzeką / ktore dla dálekich pośiłkow / strzelbą ráżąc w spráwie stánąwży nic nie ustąpili / nie czękáiąc Armaty áni Thaboru / kazałem konnemu woysku nástępowáć / kilká wprzod z Pánem Chmieleckim (ktore° dźielność y odwagę W. K. M. Pánu memu Miłośćiwemu pilno zalecamy) puśćiwszy choragiew w pogonią / bo iuż niewstydliwie ućiekáć począł nieprzyiaćiel / iákoż niezliczoną rzecz skąd bydłá po połách odbieżawszy ućiekał / ćiásnemi gorzystymi ná Bednarzow lásámi / ktore przed kilką dni zá obmyśleniem moim záśieczone / áżem koniom nie folguiąc zá nimi prędko bieżał przypárty w zaśieki nie tylko nászych wieżniow rożney konditiey / y wielu ludźi około Przemyślá / Járosłáwiá y z Krosná pobránych / wiele Tyśięcy / ále y konie y wszytkie rzeczy swoie własne porzucáć muśiáł / y rożnemi śćieszkámi w rozsypkę niektorzy piechotą rosproszeni / doznawał błogosłáwieństwá nád námi Bożego / y czuł ochotę y męstwo Woyská W. K. M. dáley niż godźinę w ćiemną noc. Jáko kto mogł ućiekáło to Pogáństwo w lásy / ktorych chłopi y dźiś biia. Kántymier sam ieżeli ná plácu nie został / tedy pewnie wiem od iezykow że postrzelony. Ná roświćie wczorá padł w ośmi mil od Woyská ostátek tego Pogáństwá / ktorego konie násze zmorzone przez dwádźieśćiá sześć godźin namnieyszego odpoczynku nie máiąc / dáley gonić nie dopuśćiły / noc ćiemna nástąpiłá / y niepodobna rzecz iuż byłá dogonić Własnie miłośierdźie Boże á szcześćie z pobożnośćią W. K. M. Páná mego Miłośćiwego srogie á strászne było nieprzyiaćielowi / bo te cudowną rzecz oznáymuie ktorym ia sam w prawdźie nie widźiał / ále wiele z Rycerstwá wiáry godnych / lubo inszey Religiey twierdzą / miánowićie widźiał Pan Stárostá Tłumácki / y káiąc dobrowolnie przyznawa / iż gdy Tátátowie ráno do naſ bieżąc / pod Mártinowem dwie wioſce zápalili / z tych domow ná powietrzu wielki krzyż był vformowány / á zoſtawał w potrzebie w tyle Pogánow / y do tego krzyżá (iáko mi powiádáią / w ktorym był mieyſcu, przebiiało ſię mężnie wproſt woyſko W. K. M. Do tego zdárzył P. Bog zwyćieſtwo to Vigeſima præſen, to ieſt w Oktawę z Antoniego z Padwi / w ktorego dźień ſwiętá y ſmoleńſk kułuperowány był. Zebrawſzy ſię tedy y powinne P. Bogu oddawſzy dźięki wczorá / dźiękuię teraz tym Jch M. M. Pánom / ktorzy z ochoty ſwey z znácznemi pocztámi do uſługi W. K. M. przybyli. Regeſtrzyk poſełam uniżenie W. K. M. Páná mego Miłośćiwego proſząc / áby W. K. M. ná odwagę / ochotę y koſzt Jch M. zá oká zyiámi reſpectowáć raczył / przychęcáiąc ich do dálſzych ſłużb ſwoich y Rzeczypoſpolitey. Oddáie zátym ſámego śiebie y na nizſze ſłużby moie z wiernym poddáńſtwem iáko nayvniżeniey w Miłośćiwa iáſtę W. K. M. Páná mego Miłośćiwego. W Oboźie ná popłáwnickim polu. Vigeſima tertia lunij. Anno, 1624.


W. K. M. Páná mego M.
wierny poddány y uniżony ſługá /

Stániſław Koniecpolſki
H. P. Koronny.




  1. Przypis własny Wikiźródeł Oćtawa / Oktawa (stpol.) — ósmy dzień po święcie kościelnym
  2. Przypis własny Wikiźródeł Budziak — kraina historyczna, obecnie część Ukrainy i Mołdawii.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Ziemia Wołoska — Półwysep Bałkański.
  4. Przypis własny Wikiźródeł Oniwersał (staropol.) — uniwersał; tu: rodzaj listu / aktu prawnego wzywającego szlachtę na pospolite ruszenie.
  5. Przypis własny Wikiźródeł Osarską (staropol.) — husarską.
  6. Przypis własny Wikiźródeł Incommoditates (łac.) — niedostatek.
  7. Przypis własny Wikiźródeł Requifita (łac.) — wymagane rzeczy.
  8. Przypis własny Wikiźródeł Die 5, Iunij (łac.) — 5 czerwca.
  9. Przypis własny Wikiźródeł Báchmát (stpol.) — krępy, silny, wytrzymały koń konnicy bojowej.
  10. Przypis własny Wikiźródeł Consultum — decyzja, dekret, ustne zarządzenie.
  11. Przypis własny Wikiźródeł Donay (stpol.) — Dunaj.
  12. Przypis własny Wikiźródeł Iunii (łac.) — czerwca.
  13. Przypis własny Wikiźródeł Spiritu Prohetico certam victoriam (łac.) ― z duchem proroczym pewne zwycięstwo.
  14. Przypis własny Wikiźródeł Impediment (stpol. z łac. impedimentum) — utrudnienie, trudność.
  15. Przypis własny Wikiźródeł Pridie (łac.) — w przeddzień.
  16. Przypis własny Wikiźródeł strátagemá (z łac.) — podstęp.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Koniecpolski.