Dzieje wypraw krzyżowych/Czwarta wyprawa krzyżowa/Wojna bułgarska
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dzieje wypraw krzyżowych |
Wydawca | M. Arct |
Data wyd. | 1905 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wojna bułgarska. Jak mówiliśmy, krzyżowcy mieli nie więcej nad 15 do 20 tysięcy żołnierzy w Bizancyum. Tymczasem kraj wcale nie był pobity — i nieustanne bunty ludu zmuszały wodzów do ciągłej walki z niepokornymi grekami. Byliby może jakiś ład w nowozdobytej ziemi utrzymali, gdyby nie nowy, niespodziewany wróg, co ich na tyłach zaczął niepokoić. Byli to bułgarzy. Już w czasie trzeciej wyprawy krzyżowej, kiedy przez Bałkany szedł do Ziemi Świętej Fryderyk Rudobrody, serbowie i bułgarzy zwracali się do niego o pomoc przeciw grekom. Serbia i Bułgarya były zawsze w pewnej zależności od cesarza bizantyjskiego, ale ostatniemi czasy, korzystając z osłabienia państwa, oba te narody doszły do pewnej siły. W Serbii panowali carowie z rodziny Nemaniczów, w Bułgaryi dom Aseniów. Potężny był zwłaszcza i mądry polityk Jan Aseń; cesarstwo bułgarskie za jego czasów doszło do wielkiej siły i znaczenia. Gdyby krzyżowcy to rozumieli, pewnie by sobie bułgarów uznali za przyjaciół. Ale frankowie uważali bułgarów za dzikich ludzi, świnopasów i zbójów — lekceważyli ich sobie. Srodze też byli za to ukarani.
Jan Aseń bardzo się radował z upadku Carogrodu i chciał też z tej okoliczności zysk wyciągnąć. Zwrócił się tedy do cesarza łacińskiego z prośbą, aby mu także dał część zawojowanej Grecyi a za to on mu chciał dopomagać w walce z grekami. Ale Baldwin roześmiał się tylko i ani chciał słuchać posła bułgarskiego.
Obrażony Bułgar postanowił się zemścić i złączył się z grekami przeciw krzyżowcom. Bułgarzy napadli na cesarstwo łacińskie, niby to w obronie greków, i rozpoczęły się nieustanne walki krzyżowców na dwie strony: z bułgarami i z grekami. W r. 1205 miała miejsce krwawa bitwa pod Adryanopolem, która skończyła się wielką porażką wojsk katolickich. Sam król Baldwin dostał się do niewoli, zapóźno żałując, że zbyt sobie lekceważył tych „świnopasów“.
Przyjaciele Baldwina, szukali pomocy przeciw bułgarom u Bonifacego, króla Tessaloniki. Wyruszył on tedy przeciw nim, ale pod murami swej własnej stolicy zginął w bitwie z Bułgarami. Z jego śmiercią zniknęło też jego królestwo[1].
Cesarstwo łacińskie i cała Grecya była niejako w rękach cara bułgarskiego — i pewnieby on się utrzymał w tem państwie, gdyby nie błąd, jaki popełniły jego wojska, półpoddani cesarzów bizantyjskich: nienawidzili Greków — i skoro tylko stali się jakby ich panami, natychmiast zaczęli hulać po tatarsku. Palili, grabili, niszczyli, mordowali, gwałcili kobiety, zupełnie jak w kraju nieprzyjacielskim. Wtedy to Grecy się zbuntowali przeciw Bułgarom i złączyli się z krzyżowcami, by nowych władców wygnać z kraju.
Tak to jedni drugich spychali i zwalczali — i cesarstwo łacińskie było sceną ciągłych niepokojów. Nienawiść Greków do katolików rozwinęła się jeszcze więcej, a cesarstwo łacińskie zamiast być pomocą, stało się owszem przeszkodą w dalszem prowadzeniu wojny świętej.
Najwięcej na tem wszystkiem zarobiła Wenecya, gdyż wszyscy ci książęta i hrabiowie, którzy dostali w Grecyi ziemie, musieli jej się opłacać, a handel jej coraz lepiej się rozwijał.
- ↑ Francuzi dobrze zapamiętali Bułgarów — i dotąd jeszcze wyraz Bougre (Bugr), bo tak sobie skrócili Bułgar — znaczy dyabła.