Dzieje wypraw krzyżowych/Piąta i szósta wyprawa krzyżowa/Szósta wyprawa krzyżowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dzieje wypraw krzyżowych |
Wydawca | M. Arct |
Data wyd. | 1905 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Szósta wyprawa krzyżowa. Po stracie Damietty, król Jan jerozolimski przybył do papieża, błagając o nową pomoc dla chrześcijan na wschodzie. Wtedy papież Honoryusz III wezwał raz jeszcze Fryderyka II, aby rozpoczął wyprawę. Cesarz niemiecki nie bardzo się kwapił: miał on w Europie ważne sprawy; chciał umocować panowanie niemieckie we Włoszech, a z jednej strony północne miasta włoskie zawiązały przymierze przeciw cesarzowi, z drugiej strony lękał się o Sycylię. Fryderyk II wychował się na Sycylii i wcale się za niemca nie uważał, tylko za włocha. Kochał ten kraj i ten naród i rozmawiał tylko po włosku, miał też wielu zwolenników we Włoszech, zwłaszcza tak zwanych Gibelinów, to znaczy stronnictwo ludzi niechętnych papieżowi, Fryderyk bowiem, jak wielu cesarzy niemieckich, był w ciągłym sporze z papieżem.
Dopóki żył Honoryusz III, rzeczy szły dość spokojnie. Fryderyk II wysłał nawet pod Damiettę 4,000 swoich rycerzy; potem miał własny interes w obronie Jerozolimy, a to z tego powodu, że się ożenił z córką króla Jana i Maryi Jolanty, Izabelą — i w ten sposób został następcą tronu Jerozolimskiego.
Na jednym soborze postanowiono, że Fryderyk wyprawi się w r. 1225. Ale, ponieważ mało rycerzy się zebrało gotowych do wojny, że miał nowe niepokoje w Sycylii — więc uprosił papieża, że mu termin odłożono na dwa lata, powiadając, że gdyby nie dotrzymał słowa, przyjmuje klątwę.
Tymczasem w r. 1227 umarł papież Honoryusz III i na stolicy św. Piotra zasiadł Grzegorz IX, dla którego sprawa wojny krzyżowej była rzeczą najważniejszą. Sam tedy zajął się uporządkowaniem spraw Fryderyka II ze związkiem miast północno-włoskich i przyjaźnie go wzywał do wojny, zowiąc „chorążym chrześcijaństwa“.
Latem, w r. 1227 zaczęły się zjeżdżać tłumy rycerzy z Francyi, Anglii, Lombardyi, z Belgii, a zwłaszcza też dużo zjechało się niemców. Śród innych był też landgraf Turyngii. Zeszli się oni w południowych Włoszech, w mieście Brindisi, gdzie skutkiem gorąca, braku żywności — rozwinęła się w obozie gwałtowna febra, która dziesiątkowała ludzi. Setki przerażonych uciekały do domu.
Fryderyk również sam się rozchorował i zamierzał cofnąć obietnicę swego wyjazdu. Jak zawsze tak i teraz bał się on głównie o Sycylię: zdawało mu się, że wszyscy na nią czyhają. Papież go wzywał raz jeszcze do wyprawy, ale on już nie chciał się ruszać z miejsca. Wtedy papież rzucił na cesarza wielką klątwę: dał wszystkim poddanym Fryderyka zwolnienie od przysięgi, nakazał, aby nikt go nie słuchał i nikt nie uważał za swego monarchę, zabronił mu iść na wyprawę o grób Chrystusa, zakazał mu nazywać się krzyżowcem i uznał go nawet za sługę Mahometa.
Surowa ta klątwa nie wynikła tylko z tego: od dawna już Fryderyk był w sporach z papieżem i oddawna miała ona spaść na jego głowę. Stało się wreszcie! I oto naraz poczuł się cesarz niemiecki prawie opuszczony od wszystkich. Została przy nim garstka wojowników, głównie t. zw. Gibellinów, niemieckich i włoskich.
Jednak pomimo klątwy papieskiej, cesarz Fryderyk II, postanowił wyprawę doprowadzić do końca. A chociaż w kwietniu 1228 r. umarła jego żona Izabela, to jednak nic go nie powstrzymało. W połowie roku, zebrawszy parę tysięcy rycerzy, odpłynął z wyspy Sycylii, wiedząc, że mało liczyć może na pomoc chrześcijan w Syryi, którzy już byli powiadomieni o jego wyklęciu przez papieża. I oni mieli już nakaz, aby go nie słuchać.
Cesarz, przybywszy do Akki, zaczął natychmiast z sułtanem egipskim prowadzić układy co do Jerozolimy. Trzeba tu wyjaśnić, że Fryderyk II żył w osobistej przyjaźni z sułtanem Malek-Kamelem i że wogóle bardzo szanował arabów, gdyż w owych czasach był to najoświeceńszy naród, a Fryderyk II lubił oświatę.
Na wyspie Sycylii mieszkało dużo arabów, którzy bywali na dworze Fryderyka, jako lekarze, uczeni, pisarze, muzycy i poeci, miał też swoją gwardyę saraceńską. Na Sycylii nie było takiej nienawiści religijnej, jak gdzieindziej, a i Fryderyk nie był gorliwym: owszem właśnie dla tej swobody najwięcej kochał Sycylię.
Sułtan Malek-Kamel bardzo grzecznie przyjął posłów Fryderyka, ale co do zwrotu Jerozolimy nic wyraźnego nie powiedział.
Wtedy Fryderyk wojną chciał go zmusić do ustępstwa i zaczął budować silną twierdzę w Jaffie, skąd zamierzał iść na Jerozolimę. Jednocześnie też w dalszym ciągu prowadził układy z sułtanem i ostatecznie w lutym 1229 r. zawarto umowę, mocą której muzułmanie oddawali chrześcijanom miasto Jerozolimę i okolice; zastrzegli sobie tylko na własność tę część miasta, gdzie stał meczet Omara, aby mogli swobodnie odprawiać swoje obrządki religijne. Również sułtan odstąpił chrześcijanom Betlejem, Nazaret i całą drogę od Jerozolimy do Jaffy i Akry.
Nawzajem Fryderyk zobowiązał się bronić sułtana od jego wrogów, nawet chrześcijan i nie dopuszczać książąt Trypolisu i Antyochii do wojny przeciw Malek-Kamelowi.
Pokój ten zawarty był na lat 10 t. j. do r. 1239.
Tym, którzy stali po za sporem papieża z cesarzem, układ ten zdawał się bardzo dobry. Ale patryarcha jerozolimski Harold, Joannici, Templaryusze i inni uważali całą tę sprawę za bluźnierstwo. To też kiedy Fryderyk w kościele Grobu Świętego włożył sobie na głowę koronę jerozolimską i zawiadomił świat o radosnym powrocie Jerozolimy do rąk chrześcijańskich, patryarcha zakazał odprawiania mszy św. w tym kościele, dopóki w mieście znajduje się wyklęty monarcha.
Tymczasem na wyspę Sycylię napadli cudzoziemcy. Cesarz Fryderyk II parę dni ledwie zabawił w Jerozolimie i natychmiast pośpieszył na swą kochaną Sycylię. Wrychle uspokoił zbuntowane miasta, nieprzyjaciół wygnał, a potem zaczął się starać o przebaczenie papieskie.
W istocie, w lipcu 1230 r. zawarty był pokój z papieżem w San Germano. Papież zdjął z głowy Fryderyka klątwę kościelną i uznał jego tytuł, jako króla jerozolimskiego.
W Jerozolimie jednak nie było spokoju. Naprzód miasto było bądź jak bądź otoczone muzułmanami, którzy nieraz krzywdzili pielgrzymów — i ciągła czujność była pod tym względem konieczna. Z drugiej strony coraz nowi współzawodniczący starali się dla siebie dostać koronę jerozolimską. Cesarz chciał ją zachować dla swego syna Konrada, urodzonego z Izabeli, a tymczasem zapragnęła ją posiąść Alicya, matka króla cypryjskiego Hugona, przyrodniego brata Maryi Jolanty.
Ale głównym i najsilniejszym pretendentem był Jan Ibelin, książę Bejrutu, który przy pomocy swoich zwolenników zdobył sobie święte miasto i jakiś czas tu panował.
Fryderyk musiał przysłać oddział rycerzy aby wszystko doprowadzić do porządku i zapewnić tron Konradowi.