Encyklopedja Kościelna/Austrja (rozszerzenie się reformacji)

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom I)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Austrja. Rozszerzenie się reformacji i powrót do religji katolickiej. W Austrji, podobnie jak w innych krajach niemieckich, szybko szerzyła się nauka Lutra. R. 1520 wiele osób, szczególniej z wyższych stanów, przyjęło zasady niemieckiego reformatora. Nieprawnie ustanowiona, po śmierci Maksymiljana, rejencja, wspierała rektora uniwersytetu wiedeńskiego i trzy świeckie fakultety, w oporze przeciwko ogłoszeniu bulli papiezkiej o heretykach, przywiezionej z Rzymu przez Ecka. Biskup i fakultet teologiczny zwrócili się do cesarza i, dopiero na wyraźny rozkaz cesarski, bulla została ogłoszona w Austrji (1521). Jednym z najpierwszych kaznodziejów luterańskich w Wiedniu był Paweł Speratus (Spretter) z Salzburga, dokąd go powołał dawniejszy przełożony Lutra, Jan Staupitz, wówczas doradca i powiernik arcybiskupa salzburgskiego, kardynała Mateusza Lang. Wydalony z Salzburga, za heretyckie kazanie o małżeństwie, Spretter przeniósł się do Wiednia. Jako gorliwy głosiciel nowostek religijnych, wystąpił także w tym czasie niejaki Eckenberg, kapelan hrabiego Dietrichstein. Zdawało się, że z objęciem rządów w krajach austrjackich przez arcyksięcia Ferdynanda, r. 1522, będą przedsięwzięte energiczne środki przeciwko szerzeniu się herezji. Arcybiskup salzburgski zwołał synod prowincjonalny do Mühldorf, dokąd przybyli biskupi, do jego prowincji należący. Tu obradowano nad tém, co czynić należy, aby niedopuścić dalszego szerzenia się reformacji, lecz uchwały synodu były albo niedbale przestrzegane przez niższe duchowieństwo, jak wznowiony zakaz noszenia świeckiej odzieży, wydalania się z probostw, oddawania się zabawom i grom, trzymania nałożnic; albo też uchwały te zalecały inne środki, zbyt słabe dla skutecznej obrony Kościoła katolickiego. Roku 1523 Ferdynand wydał surowy zakaz czytania pism Lutra i jego stronników. Rozporządzenie to jednakże tak słabo było wypełniane, że 1524 r. w Linzu, stronnik Lutra Eleutherobius (Freienleben) nie lękał się przetłumaczyć i wydrukować, pod okiem władz austrjackich, prace Bugenhagena (ob.), czego nie mógłby dokonać, gdyby nauka Lutra wielu zwolenników nie posiadała między władzami wyższej Austrji. Nowostki religijne robiły tak szybkie postępy między szlachtą i urzędnikami, że roku 1528 większa ich część sprzyjała luteranizmowi. W takiém położeniu rzeczy, nie wielki pożytek przyniosły uchwalone w Regensburgu, 1524 roku, przez Ferdynanda, łącznie z księciem Bawarji i dwunastu biskupami niemieckimi, środki, mające na celu wykonanie edyktu wormskiego (ob.), tém więcej, że Ferdynand często się z swoich krajów wydalał, a w czasie jego nieobecności, rządy spoczywały w ręku przechylącej się do reformacji magnaterji. Bezpośrednim wszakże owocem zjazdu w Regensburgu, było uwięzienie dwóch gorliwych kaznodziejów luterskich w Wiedniu, Jakóba Voislara i Jakóba Peregrina, oraz bogatego mieszczanina Kacpra Taubera, z których ostatni, za powtórne przyjęcie herezji, został publicznie śmiercią ukarany 17 Września 1524 r. Tymczasem reformacja, pod opieką możnych, pomimo rozporządzeń rządu, szybko się między ludem szerzyła. Owej tak zwanej reformacji przebieg był mniej więcej następujący. Ten lub ów szlachcic jechał do Wittenbergi, słuchał tam nauk Lutra, przywoził z sobą do domu jakiegoś teologa heretyckiego, albo też później ztamtąd go powoływał, niby na nauczyciela swych dzieci, lub mistrza swego dworu. Teolog otrzymywał zwykle beneficjum kościelne, którego patronat należał do szlachcica, albo też jakiś urząd świecki. Jeżeli ksiądz katolicki stawił gdzieś opór rozszerzaniu nowych nauk, luterski magnat uciekał się do siły fizycznej i, na mocy władzy zwierzchniczej (Vogteiherrlichkeit), wbrew woli kollatorów i władz kościelnych, osadzał lub usuwał proboszczów. Proboszcze tak ustanowieni, musieli dawać piśmienne zobowiązania, że będą posłuszni zarówno w rzeczach świeckich jak i duchownych. Po śmierci proboszcza, taki pan (Vogtherr) zabierał księgi, dokumenty, grunta, tak, że nowo mianowany proboszcz zupełnie we wszystkiém od niego zależał (Cf. Stülz, Geschichte des regulirten Chorherrenstiftes St. Florian, p. 78). Jeżeli, ustanowiony w taki sposób, protestancki proboszcz był człowiekiem ukształconym, to działał na swoich parafjan głównie przez szkołę i młode pokolenie wzrastało już w nowej nauce; jeżeli zaś, co często się zdarzało, nie posiadał wykształcenia i wziął probostwo tylko dla zysku, to przyciągał do siebie niegodnych księży katolickich, szczególniej zaś tych, którzy przechodzili na protestantyzm, aby żenić się mogli. Lud zaś szedł za przykładem panów i duchowieństwa. Rozporządzenia rządu nie wielki pożytek przynosiły: szlachta ich nie wypełniała, wiedząc dobrze, iż w ciężkich okolicznościach, w jakich Austrja wówczas, z powodu zatargów tureckich, się znajdowała, nieposłuszeństwo ujdzie bez kary. Jeszcze przed napadem Turków, nauka Lutra puściła korzenie w niektórych książęcych miastach, jak np. w Gmünden i Steyer, w górnej Austrji. W pierwszém z tych miast, gorliwie w kierunku nowej nauki pracował dawniejszy ksiądz i nauczyciel szkoły miejskiej, Kacper Schilling, następnie kaznodzieja w Burgstall i Ems; w Steyer głosili herezję: franciszkanin Kalikst, benedyktyn Forster i Weinberger, wypędzony 1528 roku. Kiedy usunięto tego ostatniego, pomimo zakazów burgrafa i rady miejskiej, mieszczanie chodzili na nauki protestanckich kaznodziejów, utrzymywanych w sąsiednich miastach przez okoliczną szlachtę. Z pomiędzy tej szlachty, protestanckim duchem przejętej, najgorliwszym krzewicielem zasad Lutra był Krzysztof Jörger, pan na Tillisburgu, pod St. Florian, gdzie przebywał jeden z najgłośniejszych luterańskich kaznodziejów, Michał Stiefel, do r. 1527, w którym ztamtąd wydalony został przez biskupa Ernesta, na wyraźne zalecenie Papieża Klemensa VII. W Wiedniu tymczasem wystąpili, jako stronnicy Lutra: mistrz Jan Roser, członek uniwersytetu, i Adam Sporer, karmelita; przy czém zwrócić należy uwagę na to, że w Austrji kaznodziejami nowej nauki byli dawniejsi zakonnicy, od czego nawet zakon kartuzów nie został wolnym. Tak w 1526 r. przełożony kartuzów w Seitz, w Styrji, porzucił zakon i religję katolicką; klasztor kartuzów w Mauerbach z tej samej przyczyny był już bliski upadku. W skutek takich apostazji, wszędzie zmniejszyła się znacznie liczba zakonników, a nienawiść, jaką szerzyli ku zakonom krzewiciele nowych nauk, sprawiła, że ubytki nie tak prędko zapełnić się mogły. Skutkiem tego zaniedbane były w wielu miejscach posługi kościelne, a reformacja swobodniej szerzyć się mogła. Temu szerzeniu się reformacji nie mało pomagały ciężkie spustoszenia, sprawione napadami Turków w 1529 i 1532 roku. Kilkaset kościołów leżało w ruinach, ludność była tak zubożona, że kilka parafji zaledwie jednego księdza utrzymywać mogło. Pozbawione pasterzy gminy dostawały się, tym sposobem, w ręce bawiących na dworach pańskich ewangelickich kaznodziejów. Niektóre klasztory zupełnie upadły. I tak, franciszkańskie konwenty w Engersdorf i Feldsburg, rozwiązały się zupełnie, pierwszy w 1536, drugi w 1541 r. Podobnież minoryci w Stein musieli swój klasztor opuścić. Paulini w Thalheim (w górnej Austrji) i w Ranna (w dolnej Austrji) zostali wypędzeni ze swoich klasztorów, przez potomków założycieli tychże samych klasztorów (1533 i 1536 r.). Wiele klasztorów żeńskich upadło. Około 1530 r. reformatorzy ukazali się w Gratz, a pierwszym był tu kaznodzieją Bartłomiej Pica (Elster); do rozszerzenia nauki Lutra w tem mieście szczególniej przyłożył się niejaki Baltazar, chłop na pół niewidomy. Jednocześnie zagnieździł się luteranizm w St. Veit i w Lajbachu. W 1541 r. luteranie posiadali już w Gratzu własny dom modlitwy i szkołę. Sprzyjające rozszerzeniu reformacji okoliczności i ustępstwa, które cesarz zmuszony był uczynić w Norymberdze, 1532 r., dla stronników związku szmalkaldzkiego, dodały otuchy austrjackim luteranom, do wystąpienia na sejmie w Insbruku 1532 r., z żądaniem, ażeby dozwoloném było publicznie wyznawać naukę Lutra, na co zresztą Ferdynand I, który w Regensburgu oświadczył, iż gotów za religję katolicką krew własną przelać, dwuznaczną udzielił odpowiedź. Odtąd też szlachta protestancka śmiało już swoich ustanawiała kaznodziejów i zaprowadzała kommunję pod dwiema postaciami. Przy każdej sposobności, stany austrjackie występowały z żądaniem wolności religijnej, jak np. w 1541 r., kiedy Ferdynand, po nieszczęśliwej wyprawie przeciwko Turkom, w której miasto Buda dostało się w moc tych ostatnich, zwołał do Pragi ogólny sejm austrjacki. Oprócz wielu panów, miasta: Wiedeń, Steyer, Linz, Ems, Gratz, St. Veit, Lajbach, dopominały się o prawo swobodnego wyznawania luteranizmu, na co wszakże udzielono im odmówną odpowiedź. W następnych latach katolicyzm coraz więcej upadał. Wielu opatów wyrzekło się dawnej wiary. Opat Erazm z Wilhering porzucił swój zakon, zabrał z sobą kosztowności klasztorne i ożenił się. Toż samo stało się z opatami z Schlegel, Gleink i Garsten. Szczególniej ten ostatni klasztor odznaczał się gorliwością w szerzeniu nowości religijnych. Jeden z jego zakonników, Wolfgang Waldner, publicznie r. 1548 wstąpił w związki małżeńskie ze swoją nałożnicą; za staraniem wszakże biskupa, został wydalony i osiadł następnie w Augsburgu. Wolfgang, ówczesny biskup passawski, gorliwy książe Kościoła, z większą energją od Ernesta występował przeciwko nieporządkom religijnym, lecz jemu, również jak i biskupom wiedeńskim, Janowi Nausea i Frydrykowi Nausea, władze austrjackie na każdym kroku zawzięty opór stawiały. I tak, w 1544 r. zabroniono im kogobądź, za przyjęcie nauki Lutra, pociągać do odpowiedzialności przed sąd biskupi, albo też okładać klątwą kościelną. W 1544 ustanowiono komissję wizytacyjną dla dolnej Austrji, celem przekonania się, ilu mieszkańców każdej parafji do nowej nauki przeszło. Jakkolwiek nieszczęśliwie dla luteranów zakończyła się szmalkaldzka wojna (1547), luteranie Austrji, Karyntji, Krainy i Styrji, wnieśli na sejm augsburski (1548) żądanie zupełnej wolności religijnej. Odpowiedziano im jednakże, iż sprawę tę rozstrzygać będzie sobór powszechny. Przeciwko zamysłom sprotestantyzmowania uniwersytetu wiedeńskiego, za pomocą mistrzów i kaznodziejów luterańskich, postanowiono r. 1547, aby nikt nie obejmował katedry, bez poprzedniego egzaminu przed wydziałem teologicznym, i że szlachta synów swoich na naukę tylko do uniwersytetów w Wiedniu, w Ingolsztadzie lub Freiburgu posyłać może. W tym samym roku Ferdynand zalecił wszystkim osobom, posiadającym prawo patronatu, aby natychmiast wakujące beneficja zostały obsadzone. Postanowienia te wszakże pozostały bez skutku. Protestanccy panowie przeprowadzili to, że luteranie mogli się ubiegać o stopnie akademickie w uniwersytecie wiedeńskim i zajmować katedry professorskie: uniwersytet został przeważnie protestanckim; wszystkie świeckie dostojeństwa i urzędy uniwersyteckie przeszły do stronników nowej nauki. Partja luterańska zyskała sobie nawet Ferdynanda, który w uchwałach synodu prowincjonalnego w Salzburgu (1549 r.), określających stosunek duchowieństwa do władz świeckich, widział obrazę praw zwierzchniczej władzy. Ogłoszenie tych uchwał wywołało pomiędzy arcybiskupem i Ferdynandem zatargi, które dopiero za Maksymiljana II, w 1568 roku, załatwione zostały. Jeszcze większy trjumf odniosło stronnictwo protestanckie, skłaniając Ferdynanda do ustanowienia tak nazwanej rady klasztornej, niby dla lepszego utrzymania pozostałych jeszcze klasztorów, właściwie zaś w tym celu, aby je poddać pod zupełną zależność, od przeważających w rządzie, luterskich wpływów. Ustanowiono więc dla każdego klasztoru świeckich dozorców, którzy czuwali nad dochodami, a pozostające, od utrzymania zakonników, pieniądze odsyłali do skarbu. Głównie z pomiędzy luteranów wybierano takich urzędników, którzy, już to przez mianowanie swoich stronników na proboszczów, zależnych od klasztorów parafji, już to innemi środkami pracowali nad szerzeniem herezji. Rada klasztorna mieszała się nawet do służby Bożej, przepisując, ile ma być Mszy odprawianych, w jakim czasie i co ma być śpiewane, jak sakramenta mają być udzielane. Podobne postanowienia wydano dla biskupstwa wiedeńskiego, a burmistrzom i prokuratorom polecono czuwać nad ich wypełnieniem. Przy takim stanie rzeczy, powaga i wpływ Kościoła katolickiego musiały coraz więcej upadać. Na ogólnym sejmie w Wiedniu, 1556 r., protestanci posunęli się do tego, że udzielenie zasiłków na wojnę turecką uczynili zależném od przyznania im zupełnej wolności religijnej i dopominali się o tę wolność, jako o przynależną im, na mocy uchwał zapadłych w Passau i w Augsburgu. Ferdynand oświadczył wprawdzie, iż, na mocy owych uchwał, ma prawo zmusić ich do przyjęcia religji katolickiej, że jednak tego nie uczyni, lecz że pozwala tylko na przyjmowanie Kommunji pod dwiema postaciami, jeżeli w innych rzeczach od Kościoła odstępować nie będą. Pomimo to, że luteranie do tych uchwał zastosować się nie myśleli, Ferdynand nietylko nic przeciwko nim nie przedsiębrał, lecz nawet odwołał dawniejsze postanowienia przeciwko odszczepieńcom wydane, w skutek czego powstały nieporozumienia między nim a Papieżem Pawłem IV. Luteranie w Steyer, z pozwolenia na przyjmowanie Kommunji pod dwiema postaciami, skorzystali ku zupełnemu wytępieniu religji katolickiej. 1556 r. magistrat zakazał odprawiania Mszy w dni powszednie. 1557 r. zabroniono odbywania processji. W 1549 w Wiedniu, czeladnik piekarski wyrwał z rąk księdza monstrancję i rzucił ją na ziemię, za co zresztą śmiercią został ukarany. Jedynym skutecznym środkiem, który Ferdynand przedsięwziął, celem zaprowadzenia pokoju religijnego, było powołanie jezuitów do Austrji. Bawiąc na sejmie w Augsburgu 1550 r., Ferdynand poznał, za pośrednictwem swego spowiednika Urbana, biskupa z Laybachu, jezuitę Le Jay, który bardzo silne wrażenie na nim wywarł. Zaraz też w następnym roku zwrócił się Ferdynand do św. Ignacego, z prośbą o założenie kollegjum jezuickiego w Wiedniu. Roku 1551 przybyło do Wiednia dziesięciu jezuitów, niezadługo zaś po nich Le Jay i Schorich. Le Jay był pierwszym rektorem; um. 1552. Roku 1552 przybyli do nowozałożonego kollegjum Mikołaj Gaudanus i Piotr Canisius. Działali oni w sprawie Kościoła, już to jako professorowie uniwersytetu, już to jako kaznodzieje. Na żądanie Ferdynanda, Canisius objął zarząd djecezji wiedeńskiej. Od 1553 r. jezuici, w czasie wielkiego postu, udawali się na prowincję, nauczali lud, przez długi czas pozbawiony opieki religijnej i udzielali sakramenta. R. 1552 kollegjum ich liczyło 50 uczniów. Roku 1554 założyli konwikt; 1560 r. Ferdynand oddał im założoną przez siebie szkołę dla szlacheckiej młodzieży. Ponieważ z początku panowie austrjaccy nie chcieli posyłać swych dzieci na naukę do jezuitów, przyjmowano więc głównie młodzież z dalszych krajów, z Czech, Węgier, Polski i Włoch. Roku 1558 rektor Jan Victoria założył konwikt dla ubogich uczniów; z tego konwiktu wyszło wielu gorliwych kapłanów. Wielką usługę sprawie religji katolickiej okazał Canisius ogłoszeniem małego katechizmu, który r. 1554 został zaprowadzony we wszystkich kościołach i szkołach górnej i dolnej Austrji. W tym samym celu, co w Wiedniu, powstało kollegjum jezuickie w Pradze. Pierwszym czeskim jezuitą był Wacław Sturem, uczeń św. Ignacego, kapłan wielce zasłużony w sprawie podniesienia Kościoła w Czechach. Za jego staraniem powstały kollegja w Krumau, Neuhaus i Komotau, mocne warownie wiary w tym kraju, oddawna już trapionym sporami religijnemi. W Czechach bowiem, gdzie, na mocy bazylejskiej umowy (ob.), katolicy dzielili się na utrakwistów (ob. art. Hussyci) i przyjmujących Kommunję pod jedną postacią, nowostki wittenbergskie, już r. 1519, licznych stronników znalazły. Pierwszymi kaznodziejami luteranizmu byli tu: niejaki brat Maciej i mnich z Zwickau M. Tomasz (prawdopodobnie Tomasz Münzer), który w r. 1521 miewał luterańskie nauki w Pradze i Sadzu i udzielał Kommunję pod obiema postaciami. Niektórzy duchowni utrakwiści publicznie przeszli na protestantyzm; większa część ich wszakże pozostała wierną Kościołowi katolickiemu. Nieporozumienia między luterańskimi i katolickimi utrakwistami, wywołały gwałtowne zatargi w ratuszu pragskim, skutkiem których, z rady miejskiej protestancki burmistrz Hlawsa i jego główni stronnicy, ustąpić z miasta musieli. Przedsięwzięto wówczas energiczne środki, przeciwko szerzeniu nowych nauk religijnych: król Ludwik wydał dekret przeciwko pikardom, inaczej zwanym braciom czeskim, którzy trzymali za jedno z luteranami, i przeciwko kaznodziejom przybywającym z zagranicy; nowe dzieła, przed ich wydrukowaniem, miały być przedstawiane konsystorzom i t. d. Nadto, 1525 r. sejm czeski zalecił, aby bazylejska umowa była wszędzie przestrzegana, za co nuncjusz papiezki przy królu Ludwiku, Jan Antoni Burgio, obiecał wyjednać w Rzymie zatwierdzenie tej umowy, odwołanej już przez Piusa II (Poscheck, Geschichte der Gegenreformatoren Böhmens, I 58). Wtedy przedsięwzięto energiczniejsze środki przeciwko odszczepieńcom, a głównie przeciwko braciom czeskim. Ludwik zginął w bitwie pod Mohaczem 1526; jego następcą był Ferdynand I. Roku 1530 Hlawsa i jego stronnicy wrócili do Pragi. Nauka Lutra zaczęła znowu czynić szybkie postępy, głównie między panami i w stanie rycerskim, pomimo że Ferdynand wydawał coraz nowe rozporządzenia przeciwko jej szerzeniu, zarówno w Czechach jak i innych krajach koronnych. Utrakwiści jawnie już przechodzili na wiarę Lutra, lub przyjmowali pokrewne jej doktryny. Kiedy wybuchła wojna szmalkaldzka, stany czeskie odmówiły pomocy Ferdynandowi, za co wszakże, po bitwie pod Mühlberg, dotkliwie zostały ukarane. Szerzenie protestantyzmu wstrzymało się znowu na czas niejaki, tém więcej, że na sejmie 1549 r. powzięto myśl zupełnego pogodzenia utrakwistów ze Stolicą Papiezką. Król dał do zrozumienia, że dla zaprowadzenia zgody konieczném jest, aby utrakwiści całkowicie z katolikami się połączyli, z jedyném dla pierwszych ustępstwem przyjmowania Kommunji pod dwiema postaciami. Stany przyjęły propozycję króla i staraniom nuncjusza, Prospera a. S. Croce, i utrakwistowskiego administratora, Mystopula, udało się całą sprawę doprowadzić do tego, że znaczna większość utrakwistów wyraźnie oświadczyła, że Sakrament pod każdą z obu postaci całkowicie się przyjmuje, że nie ma Boskiego przykazania na to, aby go przyjmować pod obu postaciami; żądali tylko, aby od nich nie wymagano powyższego zeznania, przy każdém przystępowaniu do Kommunji. Obiecali także pilnie przestrzegać posłuszeństwa Papieżowi, nie świętować urodzin Hussa i t. d. Kiedy wszakże niektórzy utrakwiści, skryci luteranie, zaczęli przeciwko układom z Papieżem nowe knowania i powstała obawa, aby do poważniejszych zamieszek nie doszło, ostateczne całej sprawy załatwienie król odłożył do pomyślniejszych okoliczności. Tymczasem założył w Pradze kollegjum jezuickie, o którém wyżej wspomnieliśmy, celem kształcenia gorliwych kapłanów, i od czasu do czasu wydawał rozporządzenia, przeciwko tu i owdzie pokazującym się protestanckim kaznodziejom. R. 1555 wydalono z kraju 170, a podług innych, 200 duchownych, którzy wstąpili w małżeństwo; baczną także zwracano uwagę na braci czeskich (ob.). Celem zaprowadzenia zgody między utrakwistami i katolikami, Ferdynand swoim posłom na soborze trydenckim, arcybiskupowi Pragi Antoniemu Brus, biskupowi Fünfkirchen Jerzemu Diaskowicz i hrabiemu Zygmuntowi Thun, zalecił wstawić się u soboru, o wyjednanie dla utrakwistów pozwolenia na używanie kielicha (1562). Sobór wszakże postanowienie ostateczne zostawił uznaniu samego Papieża. Pius IV, listem na imię arcybiskupa salzburgskiego (pod d. 16 Kwietnia 1564), pozwolił na używanie kielicha przy Kommunji. Podobne uwiadomienia otrzymali: arcybiskup pragski i patrjarcha akwilejski. Wyświęcania utrakwistowskich księży dopełniał odtąd arcybiskup pragski, i utrakwiści używali przyznanych im praw od 1564—1622. Ferdynand wkrótce umarł (25 Lipca 1564); krąje pod jego berłem w zjednoczeniu pozostające, rozpadły się na trzy części, między trzech jego synów (Maksymiljan, Karol i Ferdynand). W chwili śmierci Ferdynanda I, protestanci w wielu krajach koronnych stanowili większość, np. w dolnej Austrji, w innych zaś wyższe stany, albo wyłącznie, albo przeważnie protestanckie. Jeżeli więc protestantyzm, pomimo usiłowań Ferdynanda, tak się rozpostarł w krajach, w których jego zwierzchnicza władza nie mogła być podawana w wątpliwość, tém głębsze korzenie zapuścić musiał w Węgrzech, gdzie podobnie jak w Czechach, jeszcze za czasów Ludwika II, rzucone były pierwsze nasiona niezgody religijnej. Roku 1518 ukazały się w Węgrzech pierwsze dzieła i traktaty, w duchu heretyckim pisane, a z Niemiec sprowadzone; ukazali się też wkrótce kaznodzieje nowej nauki: jednym z pierwszych był Michał Seklosy z Ujhely. Luteranizm najpierwej usadowił się w ziemi Spizkiej i pomiędzy Sasami w Siedmiogrodzie. Rozszerzeniu luteranizmu w Siedmiogrodzie pomagała szczególniej ta okoliczność, że mieszkańcy Hermansztadu oddawna już mieli zatargi z arcybiskupem Granu, Jerzym Szakmari, w kwestji niezależności duchowieństwa od sądów świeckich. Luteranizm zaczął się także szerzyć między Madziarami; już za Ludwika II powstały gminy w Debreczynie, Szarosz-Patak, Ujhely i Munkaczu. Niebezpieczeństwo było tak wielkie, że stany w 1523 r. prosiły króla o wydanie prawa, skazującego odszczepieńców na karę śmierci i konfiskatę majątków. W tym też czasie, Ludwik II zalecił magistratowi Hermansztadu, wyszukać po domach mieszczan wszystkie księgi luterańskie i spalić je na placu publicznym. Lecz liczba stronników reformacji tak już w tém mieście wzrosła, iż katolicy, w piśmie swém do arcybiskupa Granu, skarżyli się, że nie większy wpływ wywiera luteranizm nawet w mieście, w którém sam Luter mieszka. W Budzie, stolicy Węgier, coraz częstsze zdarzały się wypadki przechodzenia na luteranizm. Po nieszczęśliwej bitwie pod Mohaczem (1526), w której Ludwik poległ, położenie Kościoła musiało się pogorszyć, w skutek zatargów o następstwo tronu między Ferdynandem a Janem Zapolya, które nietylko odwróciły uwagę od postępów tak nazwanej reformacji, lecz co ważniejsza, zmusiły obu współzawodników do łagodnego postępowania z protestantami. Oprócz tego, nie mało przyłożyła się do wzmożenia herezji okoliczność, że większa część biskupów poległa w bitwie pod Mohaczem i stolice biskupie, w czasie krwawych zatargów wewnętrznych i wojen tureckich, pozostały nie obsadzone. Majątki kościelne przechodziły w ręce magnatów. Kościół katolicki więc upadał i ubożał. Najznakomitsze familje magnackie przechodziły na protestantyzm: Ballasa, Bathyanyi, Boskay, Forgacs, Kendy i inne. Palatyn Tomasz Nadasdy jawnie popierał reformację: na zalecenie Melanchtona, wziął pod swą opiekę głównego krzewiciela nowej nauki w Węgrzech, Maciej Dévay; za jego staraniem wyszło luterańskie tłumaczenie Biblji na język węgierski. Niektórzy księża katoliccy, a nawet biskupi, jak Marcin Kechety, biskup Vesprimu, i Franciszek Turzo, biskup Neutry, przyjęli naukę reformatorów. Roku 1549 protestanci podali królowi Ferdynandowi swoje wyznanie wiary, z 20 artykułów się składające (Confessio Pentapolitana, od pięciu miast górnych Węgier). Najgorliwszym krzewicielem reformacji był wyżej wspomniany Mateusz Devay, nazywany Lutrem węgierskim. R. 1531 wrócił on z Wittenbergi do ojczystego kraju i w różnych miejscach występował jako kaznodzieja; dostał się do niewoli najpierw Zapoly'ego, a potém Ferdynanda, lecz za każdym razem puszczany był na wolność. W 1538 zdawało się, że nastaną pomyślniejsze czasy dla Kościoła, gdyż Ferdynand został uznany królem Węgier, Zapolya zaś miał nosić tytuł królewski tylko do śmierci, za co pozostał w posiadaniu Siedmiogrodu i części górnych Węgier. Lecz po śmierci Zapolyi nowe wybuchły niesnaski, do których i Turcy się wmieszali. Ferdynand nie mógł nic zrobić celem przeszkodzeniu dalszemu rozpościeraniu się nowych nauk. Jeszcze w 1529 roku, mieszkańcy Hermansztadu i Kronsztadu, wypędzili z miasta wszystkich zakonników. Stabilius, biskup Siedmiogrodu, i Martinuzzi, biskup Grosswardeinu, następnie kardynał, powiernik i doradca, z początku Jana Zapolyi, a później wdowy po nim pozostałej, Izabelli, wystąpili energicznie przeciwko nowatorom. Stany krajowe wszakże ujęły się za tymi ostatnimi i, po upływie dwóch lat, wszystkie miasta saskie przyjęły już naukę Lutra. Na synodzie w Medwisch, 1545, cały naród saski oświadczył się za wyznaniem augsburgskiém; podobna deklaracja złożoną została na synodzie w Erdöd, w Węgrzech. Po ukończeniu wojny szmalkaldzkiej, Ferdynand I wyjednał na sejmie w Presburgu (1548) zakaz szerzenia kacerskich i nowych nauk (art. 5); artykuł 11 wszakże tej samej uchwały ograniczał ów zakaz określeniem, że nazwa kacerzy odnosi się tylko do nowochrzczeńców i sakramentarjuszów. W Siedmiogrodzie Izabella, aby zapewnić synowi swemu pomoc protestantów, przyjęła postanowienia sejmu w Klauzenburgu (1557), przez które wyznawcom luteranizmu przyznano jednakowe prawa z katolikami. Tymczasem stronnicy reformacji w Węgrzech podzielili się na dwie partje, luteranów i kalwinów. Devay i inni słynniejsi kaznodzieje oświadczyli sie za nauką kalwina, najpierw na synodzie w Csenger (Confessio Czengerina 1557 lub 1558); w 1566 wszystkie gminy reformowane w Węgrzech podpisały helweckie wyznanie wiary. Za tym pierwszym wielkim podziałem, poszły wkrótce coraz drobniejsze. Anabaptyści, mennonici i socynjanie podnieśli głowę, lecz tylko ostatni, zwani także unitarjuszami, potrafili się utrzymać obok luteranów i kalwinów. Przywódzcą unitarjuszów był Blandrata, włoch, lekarz nadworny Jana Zygmunta, księcia siedmiogrodzkiego, i jego zabiegom przypisać należy przejście samego księcia na naukę socynjanów. Za przykładem księcia poszedł dwór i panowie, za nimi tłum. Blandrata stanął tym sposobem na czele licznego stronnictwa religijnego, któremu, na synodzie w Klauzenburgu (1571 r.), przyznano prawa zupełnej równości z innemi wyznaniami. Kościół katolicki znalazł się, w skutek powyżej opowiedzianych okoliczności, w bardzo opłakanym stanie. Ferdynand wydał kilka dekretów, mąjących na widoku powściągnienie dalszej grabieży majątków kościelnych, przywrócenie kościelnej karności. Artykuły 5 i 11 uchwały presburgskiego sejmu z roku 1548, na każdym prawie następnym sejmie były na nowo zatwierdzane, choć w praktyce nie wiele pożytku przynosiły. Kilku biskupów, którzy utrzymali się jeszcze w Węgrzech, gorliwie pracowało nad obroną Kościoła. Z pomiędzy nich najwięcej się odznaczył prymas i arcybiskup Olah, za którego staraniem zwołany został synod 1559 r., celem uchwalenia środków przeciwko szerzeniu się protestantyzmu. Za Maksymiljana II, następcy Ferdynanda I, luteranizm w Węgrzech doznawał szczególnej opieki od cesarskich dowódców, Lazara Schwendy i Rübera von Pixendorf. W mniej korzystném położeniu znajdowali się wyznawcy nauki Kalwina. Z trzech więc władców, pomiędzy których rozpadły się ziemie korony św. Stafana, Jan Zygmunt Zapolya był socynjaninem, Maksymiljan popierał luteranów, sułtan zaś nie dbał o spory religijne między chrześcjanami. Wśród takich okoliczności, protestantyzm coraz więcej się rozszerzał, i kiedy Rudolf wstąpił na tron, w tych częściach Węgier, które nie uznawały panowania Turków, było już 900 gmin luterskich. Prawie wszyscy urzędnicy koronni przyjęli nową naukę. W Czechach także okazywał Maksymiljan II wielkie względy protestantom. Tak np. przychylił się do prośby utrakwistów, ażeby, przy zatwierdzaniu przywilejów krajowych, pominięto kompaktaty (bazylejska umowa). Kiedy na sejmie (1575 r.) luterscy kalikstyni i czescy bracia przedstawili, na wzór consensus sandomiriensis (ob.) zredagowane wyznanie wiary, cesarz, nie mogąc inaczej, ustnie przynajmniej zgodził się na nie. Dalej jeszcze posunął się Maksymiljan w sprawach religijnych obojej Austryi. W 1568 pozwolił panom i stanowi rycerskiemu swobodnie wyznawać naukę luterską, podług konfessji augsburgskiej, w zamkach i domach, położonych w ich własnych posiadłościach, jak również w kościołach, pod ich patronatem zostających, pod warunkiem, że panowie i stan rycerski przejmą na siebie dług publiczny 3,600,000 fl. Jednocześnie też teolog luterski, Chytraeus (ob.), sporządził dla protestantów agendę kościelną, która otrzymała monarszą sankcję. R. 1571, d. 14 Stycznia wydany został dokument, zapewniający protestantom w obu Austrjach zupełną wolność w rzeczach religji. Dokument ten znanym jest w historji pod nazwą zapewnienia koncessji (Concessions-Assecuration). Protestanci wkrótce przekroczyli granice, nakreślone im w tej koncessji: między nimi samymi powstały nowe swary teologiczne, nowe nauki i praktyki, odstępujące od agendy, zatwierdzonej przez cesarza. Katolicy byli do takiego stopnia uciśnięci, że prawie żadnego udziału w obradach sejmowych przyjmować już nie mogli. Pomyślniejszy dla katolicyzmu obrót przyjęły sprawy austrjackie, po wstąpieniu na tron Rudolfa II. Ówczesne ożywienie katolicyzmu przypisać należy wierze cesarza, energji namiestnika dolnej Austrji, niezmordowanej gorliwości i kościelnym zdolnościom Melchjora Klesela (ob.), jeneralnego wikarjusza biskupstwa passawskiego, a później kardynała, biskupa wiedeńskiego, jak niemniej poświęceniu jezuitów i wychowanego przez nich młodszego duchowieństwa. Nie naruszano bynajmniej dekretu z 1571, lecz nie pozwalano protestantom bezkarnie przekraczać nakreślonych w koncessji granic. Cesarz i arcyksiąże Ernest energicznie popierali duchowieństwo katolickie, w walce z przeważnym protestantyzmem: 700 probostw i beneficjów, zagrabionych przez protestantów, wróciło do kościoła katolickiego. W 1602 r., 13 miast i miejscowości zadeklarowało dobrowolnie i uroczyście postanowienie powrócenia na łono Kościoła. Dla miast i osad, zależnych od rządu, wydano prawo, na mocy którego nikt w nich nie mógł być dopuszczonym do obywatelstwa, jeżeli nie wyznawał religji katolickiej. Postanowiono także oczyścić uniwersytet wiedeński od obcych wpływów i na początek Maksymiljan zalecił, aby odtąd tylko katolików na rektorów obierano. Jako kaznodzieja, skutecznością wymowy przewyższał wszystkich innych jezuita Scherer, który całe gminy, magnatów i rycerstwo przeprowadzał na religję katolicką; po nim pierwsze miejsce należy się Melchjorowi Klesel, którego kazania wielki wpływ wywarły na sprawę podniesienia katolicyzmu w Austrji. Protestanci, tak szybkiém podnoszeniem się Kościoła zatrwożeni, chcieli dla obrony własnej lepiej się zorganizować i w tym celu powołali Chytraeusa z Rostocku, który wszakże sam nie przybył, lecz przysłał swego przyjaciela Backmeistra; ustanowili urząd jeneralnego wizytatora wszystkich gmin protestanckich; tu i owdzie uciekali się nawet do gwałtu przeciwko postanowieniom rządowym (bunt chłopów w niższej Austrji 1595—1597). Za staraniem Klesela wydano regulamin szkolny, 1597, w którym zabroniono czytania książek niekatolickich, śpiewania luterskich pieśni, a zalecono katechizm Kanizjusza. W podobnym duchu działał następca Ernesta w namiestnictwie dolnej Austrji, arcyksiąże Maciej, i dzieło restauracji katolickiej spokojnie się rozwijało aż do czasu, kiedy Maciej zaczął przemyśliwać o przeprowadzeniu swych tajnych zamiarów przeciwko Rudolfowi. W Czechach, gdzie protestanci mogli się powoływać tylko na ustne pozwolenie Maksymiljana, cesarz jeszcze energiczniej przeciwko nim wystąpił. W 1581 ogłoszony został edykt, na mocy którego bracia czescy musieli kraj opuścić. W 1602 r., na prośby arcybiskupa i kilku magnatów, Rudolf wydał postanowienie, że w Czechach prawną egzystencję mają tylko katolicy sub una i utrakwiści, zgodnie z bazylejską umową. Zabroniono luteranom odbywać tłumne narady i ubiegać się o publiczne urzędy. Kościół katolicki podniósł się w Czechach, choć nie w takim stopniu, jak we właściwej Austrji. Świetne postępy Kościoła w krajach, ulegających berłu Rudolfa II, umocniły młodego arcyksięcia Ferdynanda w zamiarze przywrócenia religji katolickiej w tych prowincjach, których zarząd do niego należał. Ferdynand (ob. a. Ferdynand II) był synem Karola, a wnukiem cesarza Ferdynanda I. Karol, po śmierci ojca swego Ferdynanda I, otrzymał Styrję, Karyntję, Krainę, Goerz z częścią Kroacji. Pomimo dobrych chęci, w skutek już to pobłażliwości swego brata, Maksymiljana II, dla protestantów, już to z powodu wojny tureckiej, arcyksiąże nie mógł stawić skutecznego oporu przeciwko szerzeniu się reformacji w wyżej wymienionych krajach. R. 1578, uchwałą zapadłą w Bruck, pozwolono na swobodne wyznawanie nauki Lutra panom i stanowi rycerskiemu, arcyksiąże zresztą zobowiązał się tylko za siebie samego i, pomimo usilnych nalegań, nie chciał tego zobowiązania rozciągnąć na swoich następców. Z takąż samą wytrwałością bronił jezuitów, którzy w 1573 r. w Gratz pierwsze kollegjum założyli. Panowie i stan rycerski wszakże nie trzymali się warunków nadanej im wolności religijnej: wypędzali księży katolickich, budowali kościoły tam, gdzie nie mieli do tego prawa, a nawet z bronią w ręku przeciwko władzom rządowym występowali. Zdarzało się, że protestanccy panowie swoich katolickich poddanych siłą spędzali do zamków w dni świąteczne, celem niedopuszczania do przyjmowania udziału w nabożeństwie kościelném. W 1590 r. motłoch napadł i znieważył biskupa i nuncjusza papiezkiego. Na wiadomość o tych rozruchach, pośpieszył do Gratz arcyk. Karol, lecz w kilka dni po przyjeździe nagle umarł (10 Lipca). Na czas małoletności Ferdynanda, opiekunem jego, a zarazem rządcą prowincji ustanowiony był arcyks. Ernest, który umiał utrzymać na wodzy rozwielmożnionych protestantów. Kiedy Ernest został namiestnikiem w Niderlandach, 1593 r., zarząd przeszedł w ręce jego młodszego brata, Maksymiljana. W 1595 r. Ferdynand sam objął rządy, a w następnym roku zwołał stany wszystkich prowincji do Gratz, dla złożenia hołdu. Protestanci z początku położyli za warunek hołdu poddańczego potwierdzenie praw, nadanych przez Karola, lecz przed energją i niezłomnym charakterem młodego władcy ustąpić w końcu musieli. Rozjątrzony ciągłemi knowaniami protestantów, Ferdynand postanowił do szczętu wytępić luteranizm w dziedzicznych swoich krajach. W tym celu udał się on do Loretto, gdzie, przed obrazem Matki Boskiej, wykonał ślub przywrócenia religji kat. w ziemiach, których rządy Bóg jego pieczy powierzył. W postępowaniu z protestantami nie uciekał się on do innych środków, jak do tych, których stronnicy Lutra z takim skutkiem przeciwko Kościołowi używali. 13 Września 1598 z rozkazu Ferdynanda ogłoszony został edykt, w skutek którego, w przeciągu dni 14, wszyscy kaznodzieje luterscy mieli opuścić kraje, ulegające jego berłu. Kiedy kaznodzieje, ufni w potęgę swoich protektorów, rozkazu arcyksięcia nie wypełnili, dano im nowy, ośmiodniowy termin, z zastrzeżeniem, że jeżeliby kto z nich odważył się kazać lub nabożeństwo odprawiać, śmiercią ukarany zostanie. Protesty i groźby stanów, fanatyczne mowy kaznodziejów nie zachwiały postanowień Ferdynanda: 28 Września ogłoszono nowy rozkaz, aby wszyscy duchowni luterscy opuścili Gratz przed zachodem słońca, a kraj przed upływem ośmiu dni. Groźna powaga i niezłomna wola, nadto wojskowe przygotowania, w przewidywaniu oporu poczynione, sprawiły, że rozkaz z całą ścisłością został wypełniony. W 1598 Ferdynand wydał nowy edykt, zalecający mieszkańcom powrót na łono Kościoła, albo, w przeciwnym razie, opuszczenie zupełne kraju; zamknięto szkoły protestanckie, zabroniono udzielać w miastach prawa obywatelstwa stronnikom nauki Lutra. Ażeby owe rozporządzenia wprowadzić w wykonanie, arcyksiąże wyprawił komissarzy, którzy mieli nietylko pilnować zwrotu duchowieństwu katolickiemu, zabranych przez protestantów kościołów i majętności, lecz nadto ich obowiązkiem było przyjmować od mieszkańców przysięgi, że od wszelkich sekt i herezji zdala trzymać się będą, że pozostaną wierni Kościołowi i posłuszni monarsze. Kto odmawiał przysięgi, musiał opuszczać kraj; wahającym się dany był termin 4, 6, lub 12 miesięczny do namysłu. W ogóle opór przeciwko tym rozporządzeniom był słaby, co najwymowniej świadczyło o tém, jak nie było dobrowolném poprzednie przejście na naukę Lutra. Wszelako środki, dotychczas przedsięwzięte, prowadziły tylko do powierzchownego pokoju i jedności zewnętrznej. Ferdynand też dobrze to rozumiał. Przez założenie kilku szkół i konwiktów jezuickich, pragnął on przygotować nową generację, czysto katolicką. Około podniesienia Kościoła katolickiego nie mało zasług położyli kapucyni, których zaprowadzeniem zajmował się głównie Lorenzo z Brindisi. W Tyrolu nauka Lutra znalazła także licznych stronników; lecz większość wyższych klass i ogólnej ludności pozostała wierną Kościołowi. To wyjątkowe położenie Tyrolu, w obec szybko szerzącej się reformacji w innych krajach austrjackich, objaśnia się najpierw, gorącém przywiązaniem tyrolskiego ludu do Kościoła, powtóre, zupełnie odmiennym od innych krajów stosunkom włościaństwa do wyższych stanów. Włościaństwo było tu więcej niezależne, panowie więc nie mogli ani wpływać na jego przekonania religijne, ani też, w skutek tego, wielkich sobie obiecywać korzyści z przyjęcia reformacji. Arcyksiąże Ferdynand (1564—1595), syn Ferdynanda I, któremu, po śmierci tego ostatniego, Tyrol dostał się w podziale, ulegając wpływom protestanckim, gotów był uczynić niejakie ustępstwa na rzecz reformacji, lecz znalazł nieprzełamany opór w marszałku krajowym Jakóbie von Boimont i w stanach krajowych na sejmie 1570 r. W początkach XVII wieku zatarły się zupełnie ślady reformacji w Tyrolu, z wyjątkiem jednego zakątka, Zillerthal, gdzie nauka Lutra utrzymała się do ostatnich czasów. Pomyślne rezultaty polityki Ferdynanda w prowincjach, pod jego zarządem zostających, skłoniły arcyksięcia Macieja, namiestnika Austrji, do energiczniejszego wystąpienia przeciwko protestantom. Maciej nalegał na Rudolfa, o odwołanie nadanych przez Maksymiljana II stronnikom reformacji praw, tém więcej, że ci ostatni oświadczyli (1604 r.), iż uważają za niezgodne ze swojém sumieniem przyjęcie cesarskich edyktów religijnych. Rudolf był już gotów pójść za tą radą, gdy w tém wybuchło w Węgrzech powstanie, wywołane przez księcia siedmiogrodzkiego Stefana Boczkaya. Protestanckie stany Austrji weszły w tajne porozumienie z Boczkayem i węgierskimi powstańcami. W takiém położeniu rzeczy, byłoby niebezpiecznie przeprowadzać zamiary zjednoczenia religijnego; odłożono więc całą sprawę do lepszych czasów. W Węgrzech protestanci bez przeszkody rozpościerać się mogli i pomimo gwałtownych sporów, wywołanych formułą zgody (Concordienformel) między luteranami a kalwinami, doprowadzili rzeczy do tego, że tylko trzech magnatów pozostało przy Kościele katolickim. W pierwszych latach XVII wieku cesarz w Węgrzech, podobnie jak w innych krajach koronnych, usiłował przywrócić religję kat. do dawnego jej znaczenia. Usiłowania te, nie zawsze dobrze obmyślane, wywołały wielkie wzburzenie w kraju, znajdującym się pod przeważnym wpływem protestantów. Na sejmie w Presburgu 1604 r., arcyksiąże Maciej obiecał wyjednać u cesarza przychylne protestantom prawa religijne. Rudolf wszakże uznał skargi i prośby protestantów za bezzasadne, ich postępowanie na sejmie nazwał skandaliczném i zarzucał im tajne knowania pko koronie; jednocześnie zabronił, kiedy bądź w przyszłości, sprawy religijne pod publiczne rozprawy poddawać. To było powodem jawnego rokoszu. Magnaci połączyli się z Boczkayem, księciem siedmiogrodzkim. Krwawe zatargi zakończyły się umową, zawartą w Wiedniu 1606 r. Na mocy tej umowy, protestantom zapewniona była swoboda w rzeczach religijnych, z zastrzeżeniem wszakże praw, których dotąd używał w Węgrzech Kościół katolicki. Stefan Boczkay został uznany, jako wielki książę Siedmiogrodu. Cesarz z początku zgadzał się na ten układ, lecz kiedy przyszło do jego wykonania, stanowczo się mu sprzeciwił. Wynikłe ztąd nieporozumienia między Rudolfem a Maciejem, sprowadziły związek stanów austrjackich z węgierskiemi, w 1608 r., do którego później przyłączyła się także Morawja. Maciej wszedł ze zbrojną siłą do Morawji i zmusił cesarza do odstąpienia mu Morawji, Czech i Austrji. Te wypadki ciężko się odbiły na losach Kościoła w Austrji. Czescy protestanci wymogli, w 1609 r., nadanie sobie tak nazwanego listu monarszego. Kiedy bowiem sejm 1608 r. rozwiązał się, w skutek nalegania protestantów, aby sprawy religijne przed innemi były roztrząsane, zgromadziły się pseudoutrakwistowskie stany w Neustadt, wybrały dyrektorów, zgromadziły wojsko i weszły w przymierze ze Szląskiem. Ich dowódcy, Henryk Thurn, Leonard Fuls i Jan Bubna, mieli już pod swymi rozkazami 3,000 piechoty i 2,000 jazdy. Uląkł się wtedy Rudolf i nawet arcybiskup pragski radził zrobić ustępstwa. 5 lutego ogłoszony został ów list monarszy, następującej treści: Stany utrakwistowskie używają wolności religijnej, podług czeskiej konfessji z r. 1575, albo też podług augsburgskiego wyznania, otrzymują własny konsystorz i prawo ordynacji swoich kaznodziejów, mogą wznosić kościoły i zakładać szkoły, wybierają defensorów czyli obrońców wiary, których zatwierdzenie wszakże do króla należy. Pragski uniwersytet przeszedł w ręce protestantów, którzy niepierwej złożyli broń, aż Rudolf też same prawa nadał protestantom na Szląsku. Dopiero teraz katolickie i protestanckie stany zawarły z sobą pokój i udzieliły sobie wzajemną amnestję. Protestantyzm zdobył sobie w Czechach stanowisko de jure równie katolicyzmowi; de facto położenie jego było daleko korzystniejsze. Przebieg spraw czeskich nie pozostał bez wpływu na te kraje austrjackie, które od r. 1608 były przez króla Macieja rządzone. Wyżej wspomnieliśmy o tém, że Maciej wspierał się na stronnictwie protestanckiém w Austrji i Morawji, dla tém skuteczniejszej walki przeciwko Rudolfowi. Protestanci popierali Macieja, w nadziei uzyskania zupełnej wolności religijnej. W tym duchu stany protestanckie podały memorjał 1608 r., w którym, między innemi, żądały, aby urzędy w połowie przez ich współwyznawców były obsadzane. Od przyjęcia tych żądań stany uczyniły zależném złożenie hołdu poddańczego. Maciej, za radą Klesela, sprzeciwił się temu; protestanci wtedy wzięli się do broni i powołali na pośredników węgierskie i morawskie stany. Te ostatnie, pod wodzą Karola z Zierotyna, przeprowadziły układ między protestantami austrjackimi a Maciejem, układ, znany pod nazwą kapitulacji rezolucyjnej. Mocą tego dokumentu, protestanci nabyli prawa dopuszczania do swoich luterskich kościołów obcych poddanych; skorzystali oni też z tego prawa, zamieniając całe parafje katolickie na gminy luterskie, rozpościerając się coraz swobodniej, nawet w Wiedniu. Lecz wkrótce przyszło do nowych nieporozumień między Maciejem a luteranami. Na sejmie 1609 r. ci ostatni skarżyli się, że dotychczas dwa artykuły kapitulacji nie zostały wykonane, mianowicie te, które się odnosiły do ustanowienia z katolików i protestantów złożonego sądu, do rozstrzygania sporów o patronat i do obsadzania urzędów stronnikami nowej nauki. Maciej zgodził się na wszystkie żądania protestantów, którzy teraz zupełnej swobody w Austrji używali. Cesarz Rudolf w ciężkiém utrapieniu umarł 1612 r. w Styczniu. Jakkolwiek czescy protestanci, więcej niż do Rudolfa, mieli zaufania do Macieja, który na nowo list monarszy zatwierdził, nie przestawali się wszakże, i pod rządem tego ostatniego, skarżyć na ucisk i ograniczenie swych praw. Najwięcej ich niepokoiły obawy o przyszłość, skoro, ze śmiercią Macieja, zasiądzie na tronie cesarskim Ferdynand. Podobne niezadowolnienie panowało między reformowanymi w Austrji. Po Macieju spodziewano się więcej, przypuszczano, że protestanci za jego rządów staną się panami krajów austrjackich. Katolicyzm tymczasem powoli lecz wytrwale podnosił się z gruzów, nagromadzonych przez reformację: jezuici nowe życie budzili wszędzie, wznoszono nowe klasztory kapucynów, braci miłosiernych i t. p. Protestantyzm, przewidując zbliżającą się restaurację religji katolickiej, zaczął uciekać się do zbrodniczych knowań, które wkrótce też w Czechach najpierw wyszły na jaw. Zamknięcie kościołów, na terrytorjum arcybisk. pragskiego i opata z Braunau zbudowanych, wbrew zakazowi tych ostatnich, zamknięcie uprawnione reskryptem cesarskim, było dla protestantów pobudką do owego haniebnego wyrzucenia oknem urzędników cesarskich (23 Maja 1618 r.), co w dalszym biegu wypadków było ostatnią iskrą, zapalającą ogromny pożar wojny trzydziestoletniej (ob. Trzydziestoletnia wojna). Napróżno Ferdynand II, który po śmierci Macieja (20 Marca 1619 r.) objął rządy państwa, obiecywał zatwierdzenie listu monarszego, jeżeli Czesi dobrowolnie poddadzą się i uznają go za swego króla. Ufni w pomoc austrjackich, morawskich, szląskich i węgierskich protestantów i unji ewangelickiej, obrali oni (19 Sierp. 1619 r.) na króla elektora Palatynatu Fryderyka V, na dziewięć dni przed obiorem Ferdynanda na cesarza niemieckiego. Lecz bitwa pod Białą Górą roztrzygnęła walkę na korzyść Ferdynanda (8 Listopada 1620 r.). Skutki tej bitwy rozciągnęły się nietylko na Czechy, lecz i na inne kraje korony habsburgskiej, gdyż pośrednio lub bezpośrednio przyjmowały one udział w toczącej się walce. Stany np. austrjackie, zapewniając ciągle cesarza o swoich uczuciach względem niego, wyprawiły na wszystkie strony emisarjuszów, podniecając do walki religijnej przeciwko katolikom, układały plany zajęcia Wiednia, osadzenia Ferdynanda w więzieniu i zgładzenia jego ministrów. Protestanci austrjaccy myśleli nawet o wciągnięciu do wojny sułtana tureckiego, ofiarując mu dziedzictwo Habsburgów. Kiedy jednak, po bitwie pod Białą Górą, położenie Ferdynanda znacznie się poprawiło, protestanci złożyli mu przysięgę na wierność, nie żądając już żadnych szczególnych zapewnień wolności religijnej. W 1624 r. Ferdynand wydał patent, którym było nakazane pastorom i nauczycielom protestanckim opuścić kraje austrjackie w przeciągu 8 dni. Nie religja, lecz jawny rokosz był teraz powodem surowych tych środków. Kaznodzieje nie odważyli się stawiać jakiego bądź oporu rozkazowi cesarskiemu. Następnie cesarz ustanowił katolicką komissję reformacyjną. Komissarze mieli pilnować, aby odtąd nigdzie, nawet w domach, nie odbywano nabożeństw protestanckich, nie prawiono kazań, aby wszyscy mieszkańcy uczęszczali tylko do kościołów katolickich; zalecono pilne przestrzeganie postów, zabroniono udzielać chrztów i ślubów podług nowych obrządków; nikt nie mógł posyłać swych dzieci zagranicę, bez wyraźnego na to pozwolenia. Wszyscy protestanci mieli powrócić do religji katolickiej, przed końcem 1626 r.; ci, którzyby się temu rozkazowi poddać nie chcieli, mogli bez przeszkody kraj opuścić. W dolnej Austrji dopiero w 1627 r. przystąpiono do zniesienia protestantyzmu: edykt cesarski nakazał duchownym i nauczycielom opuścić kraj w przeciągu 14 dni; protestanci bez oporu poddać się musieli. Najsurowiej postąpił Ferdynand II z krajem, który najdalej się posunął na drodze waśni religijnych i zbrojnie powstał przeciwko władzy cesarskiej. Za gwałty, jakie czescy protestanci, w czasie swego trjumfu, popełniali względem katolików, odpłacono im teraz podobną miarą. Pierwszym czynem rewolucyjnego rządu w Czechach, było wypędzenie arcybiskupa z Pragi i opatów z Braunau i Strachowa; zniesiono kollegja jezuickie; jezuitów wydalono z kraju, pod zagrożeniem śmierci, gdyby wrócić usiłowali; na krwawe prześladowania wystawieni byli nietylko księża, lecz i świeccy katolicy. Za krótkich rządów Fryderyka V, katedra w Pradze i kościół jezuitów były zamienione na zbory kalwińskie, zburzono w nich ołtarze, relikwje spalono i znieważono, obrazy usunięto. Scultetus, kaznodzieja nadworny, przygotowywał już nowy regulamin dla wszystkich kościołów krajowych. Bitwa pod Białą Górą zupełnie zmieniła postać rzeczy: zimowy król (Fryderyk V, tak nazwany, gdyż przez zimę tylko panował) uciekł i zaraz téż rozpoczęła się katolicka restauracja. Z początku odebrano tylko kalwinom zagrabione przez nich katolickie kościoły (1621 r.). Następnie ogłoszono cesarski edykt, w którym było powiedziane, że wszyscy kaznodzieje, professorzy, nauczyciele, rozszerzający błędy kalwińskie lub pikardyjskie, albo też zamieszani w ostatnim rokoszu, mają ustąpić z Czech i zależnych od korony czeskiej prowincji (Morawji, Szląska, Łużyc). Pozostającym zagrożono karą śmierci, nie z powodu religji, jak się wyraża edykt, lecz dla popełnionej względem króla zdrady. W 1622 r. radcy królewscy poruszyli pytanie, czy luterscy kaznodzieje mogą być cierpiani? Nuncjusz papiezki, Caraffa, zwrócił uwagę cesarza na to, że luterscy książęta, a między nimi elektor saski, który się ujmuje za Czechami, nie pozwalają pozostawać w swoich krajach księżom katolickim, i nic ich do łagodniejszego postępowania z katolikami skłonić nie może; powaga nawet i prośby cesarza są bezskuteczne. 24 Paźdz. 1622 r. rozkazano tedy luterskim kaznodziejom wynieść się z Pragi i kraju. R. 1623 wzbroniono używania kielicha; kościoły katolickie i klasztory otrzymały napowrót dawne swoje majątki. Aby wzmocnić siły duchowieństwa, przywołano zakonników z Polski. W 1625 odjęto niekatolikom prawo obywatelstwa; władze nie uznawały prawomocności małżeństw zawieranych między protestantami. 1626 r. zabroniono im zajmować się handlem i rzemiosłami; kazania w domach prywatnych prawione, chrzty potajemnie spełniane, pociągały za sobą kary pieniężne. Oddzielna komissja miała przestrzegać wypełniania postanowień przeciwko protestantom. D. 31 Lipca 1627 r. wyszedł ostatni, stanowczy edykt, którym wezwano protestantów, aby, albo w przeciągu sześciu miesięcy wrócili do religji kat., albo też kraj opuścili. Emigracja była liczna, szczególniej z Pragi. Kiedy Tilly poniósł porażkę w bitwie pod Lipskiem (16 Sierp. 1631), a Czechy zostały zajęte przez Sasów, luteranizm odżył tu na czas niejaki. Po zwycięztwach odniesionych przez Wallensztejna, przywrócono znowu dawne rozporządzenia cesarskie przeciwko protestantom. Protestantyzm, od tego czasu aż do Józefa II, całkowicie był zwyciężony w Czechach. Taki sam los spotkał reformowanych w Morawji. Liczniejsi niż w Czechach, byli tu pikardowie, zkąd nawet nosili nazwisko braci morawskich. Po bitwie pod Białą Górą, bracia morawscy opuścili kraj; wyjątkowo pozwolono zostać naczelnikowi ich, Karolowi hrabiemu na Zierotynie, który nie korzystał z łaski cesarskiej i osiadł na Szląsku. Amos Comenius, autor Orbis pictus, kaznodzieja i rektor szkoły w Fulneck, także przywódca braci morawskich, przeniósł się do Polski. W ogóle, łatwiej niż w Czechach poszła sprawa restauracji katolicyzmu w Morawji: większość powróciła do religji przodków. W Szląsku list monarszy pozostał w swej sile do 1626 r., kiedy Szlązacy udzielili pomoc Mansfeldowi. Rozporządzenie wszakże cesarskie, aby protestanci przy tych kościołach i posiadłościach pozostali, które do nich należały w czasie augsburgskiego pokoju religijnego (1555), sprawiło, że protestantyzm w dość znacznej sile utrzymał się na Szląsku. Oprócz Szląska, reformacja utrzymała się w Węgrzech. Lecz i tu poprawiło się położenie Kościoła katolickiego po wstąpieniu na tron Ferdynanda II. Duszą katolickiego ruchu w Węgrzech był jezuita Pazmann (ur. 1550 z kalwińskich rodziców, od 1567 r. jezuita). Jego zapałowi, świetnej wymowie, teologicznej i prawnej uczoności udało się nawrócenie wielu magnackich familji. Dla wzmocnienia wiary i wyjaśnienia spornych punktów, Pazmann napisał książkę, pod tytułem Drogoskaz (Kalanz), w języku węgierskim, dzieło odznaczające się zarówno znakomitém rzeczy obrobieniem, jak i pięknością formy. W 1616, staraniem Macieja, Pazmann wyniesiony został na arcybisk. Granu. Za jego roztropnym wpływem nawet ciężkie zamieszki, wybuchłe po wstąpieniu na tron Ferdynanda II, nie wielką szkodę przyniosły rozwojowi Kościoła w Węgrzech. Liczba wracających do religji kat. magnatów ciągle się powiększała; za ich przykładem poszły klassy niższe i lud prosty. Z tego powodu na sejmie 1618 partja protestancka dopominała się, aby katolickim patronom odjęto prawo obsadzania księżmi kościołów w tych miejscowościach, gdzie większość mieszkańców jest protestancka. Na mocy układu w Nikolsburgu, stronnicy nowych nauk w Węgrzech utrzymali się tylko przy tém, co im wprzód przyznano pokojem wiedeńskim i decyzją sejmu 1608 r. Kiedy po 1626 r., nastąpiły spokojniejsze dla Węgier czasy, niezmordowany prymas żarliwość swoją głównie skierował ku zakładaniu szkół i konwiktów, aby w nich wypielęgnować całe zastępy dzielnego duchowieństwa. Założył on węgierskie seminarjum w Wiedniu, dotąd noszące nazwisko Pazmanneum. Jeszcze w 1624 otworzył konwikt dla młodzi szlacheckiej w Tyrnawie. Jego fundacjom zawdzięczały byt swój kollegja jezuickie w Raab i Presburgu. On to był założycielem uniwersytetu w Tyrnawie (1637), którego kierownictwo powierzył jezuitom. Kilkanaście razy zwoływał Pazmann synody narodowe, już to dla wprowadzenia uchwał soboru trydenckiego, już to dla obmyślenia środków ku podniesieniu karności kościelnej, obyczajów i t. p. „Kiedy Pazmann pierwszy raz wystąpił na scenę życia religijnego, katolickie duchowieństwo Węgier było ubogie, pognębione, nieliczne; kiedy umierał (1637), hierarchja była potężna, szanowana, śmiała i wykształcona. Kiedy pierwszy raz wystąpił, Węgry były przeważnie protestanckie; kiedy umierał, przeważnie katolickie“ (Mailath, Die Religionswirren in Ungarn, I Theil p. 30). — Literatura: Hansizii, Archiep. Salisburgensis, Aug. Vind. 1727. Das evang. Oestreich von Bernhard Raupach, Hamb. 1732. Gesch. des Christ. in Oestreich u. Steyermark von A. Klein, 7 tom. Gesch. d. Protestanten in Oestreich etc. von G. Waldau, 1784. Comenii, Hist. fr. bohemorum, Halae 1702. Balbini, Miscel. historica regni Bohemiae, 1729. Pessina, Phosphorus septicornis sive divi Viti Ecclesiae Pragensis majestas et gloria, Pragae 1673. Pescheck, Geschichte der Gegenreformation in Böhmen, Prag. 1850. Hist. diplom. de statu religionis evang. in Hungaria, 1710. Pauli Ember (Debreceni), Hist. Eccl. reformatae in Hung. et Transsylvania, 1728. Ribini, Memorabilia august. confess. in regno Hungariae a Ferd. I usque ad Carolum VI, 2 t. 1787. Hist. eccl. transsylvanicarum Georgii Haner, 1694. Georgii Pray, Specimen hierarchiae hungaricae. C. Peterffy, S. Concilia Ecc. R. C. in Hungaria. Lanyi, Ungarns Kirchengeschichte im Zeitalter des Hauses Oestreich. Mailath, Geschichte der Magyaren, 5 Bde. Die Religionswirren in Ungarn von J. Grafen Mailath, 1 t. 1845. Tyrol und die Reformation von Beda Weber, 1841. Reschii, Annales Sabionenses, t. 3. Beiträge zur Gesch. d. bischöfl. Kirche Säben und Brixen, 9 tom. 1321—1834. Buchholz, Gesch. d. Regierung Ferdinands I, 9 tom. 1831. Hammer—Purgstall, Klesel's Leben, 1847—51. 4 t. Hurter, Gesch. Ferdinands II. Mailath, Geschichte des oestreichischen Kaiserstaates, 5 t.(F. Werner).J. N.