Ewa (Wassermann)/Karen Engelschall/24

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jakób Wassermann
Tytuł Ewa
Podtytuł „Człowiek złudzeń“: powieść druga
Wydawca Instytut Wydawniczy „Renaissance“
Data wyd. 1920
Druk Drukarnia Ludowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa — Poznań — Kraków — Lwów — Stanisławów
Tłumacz Franciszek Mirandola
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
24.

Zapomniał o smutnych przeżyciach w cichym domku, gdzie nęciły uroczo meble z czasów Marji Teresy. Zaczęła się znowu idyla.
Towarzyszył nabożnym kuzynkom do kościoła, modląc się także czasem przez uprzejmość i dla wszelkiej pewności. Ulubionem jego westchnieniem było: — Panie przebacz nieprzyjaciołom moim i nie wódź mnie na pokuszenie, Amen! — W słoneczne popołudnia jeździli we troje dorożką do Prateru. Wieczór układano spis potraw na dzień następny, uwzględniając to co narodowe i dawne. Potem czytał pannie Aglai i Konstancji, słuchającym z nabożeństwem klasyczne wiersze, Klopstocka, Szylera, czy Rückerta, naśladując do złudzenia Edgara Lorma, a czasem opowiadał swe przeżycia, o treści tak zdobnej i wyszlachetnionej, że można je było wpisać do pamiętnika każdej pensjonarki.
Dopiero gdy obie damy udały się na spoczynek, zapalał angielską fajeczkę, nalewał sobie jeden kieliszeczek koniaku po drugim, zapadał we wspomnienia i kontemplację, albo lubował się cennemi rzeczami, zebranemi w ciągu życia, które utworzyły małe muzeum.
Tuż przed umówionem spotkaniem z Lotarem v. Westernach, otrzymał alarmujący list od matki Krystjana.
Pani Richberta donosiła, że Krystjan polecił sprzedać wszystko co posiadał, Christiansruh, Waldleiningen, pałacyk myśliwski, konie, psy, automobile, zbiory, a nawet wspaniałą kolekcję pierścieni.
Ta rzecz niepojęta jest już w toku, a nikt nie zna powodu. Znalazła się w strasznym kłopocie i prosiła, by niezwłocznie przybył do Wahnschaffeburga. Pytała czy może co się stało z Krystjanem. Od całych już tygodni przepadł gdzieś bez wieści. Zdesperowana rodzina szuka go omackiem.
Nie można, oczywiście dopuścić, by to wszystko przeszło w obce ręce i skupione zostanie przez rodzinę ale samo traktowanie z agentami, adwokatami i t. p. osobnikami, których zarządca na zlecenie Krystjana włączył w sprawę, jest bardzo przykre i przynosi znaczne straty.
Nad wszystkiem jednak góruje sama troska o Krystjana. List kończył się apelem do przyjaźni i miłości, jakie zawsze okazywał jemu i całej rodzinie.
Crammon odczytał raz jeszcze ustęp odnoszący się do sprzedaży Christiansruh i zbiorów. Długo potrząsał głową, potem oparł brodę na ręku i dwie wielkie łzy potoczyły mu się po policzkach.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jakob Wassermann i tłumacza: Franciszek Mirandola.