Filozofja jogi i okultyzm wschodni/Lekcja VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Filozofja jogi i okultyzm wschodni |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1921 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Fourteen Lessons in Yogi Philosophy and Oriental Occultism |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ten co się uczył historji, znajdzie w legendach, w folklorze i w dziejach wszystkich narodów świadectwa, że leczenie chorób zapomocą tych lub innych tajemnych sposobów, praktykowały wszystkie plemiona i wszystkie narody po wszystkie czasy. Formy i sposoby leczenia tajemnego zmieniały się rozmaicie. Widzimy śród nich ohydne sposoby czarnoksięstwa, które się łączą z najgrubszemi formami zabobonów barbarzyńskich oraz najbardziej rafinowaną procedurę, której towarzyszą wielce światowe (fashionable) metafizyczne kulty dzisiejsze. Wogóle można powiedzieć, że idea leczenia tajemnego chorób tkwi we wszystkich formach religji, począwszy od fetyszyzmu[1] negrów z Afryki środkowej, a kończąc na najnowszych formach religji, znanych światu. Powstawały wszelakiego rodzaju teorje, aby wyjaśnić leczenie, będące wynikiem okultnych sposobów terapeutycznych. Wiele rodzajów wierzeń powstało właśnie dokoła faktów prawdziwych lub mniemanych uleczeń. Kapłani, kaznodzieje i cudowni lekarze zapewniali, że przez nich objawia się łaska boża i nacisk kładli na to, że oni właśnie są przedstawicielami na ziemi tego bóstwa, które czczono w danym kraju. Na dowód czego przytaczali swoją zdolność leczenia chorób. Sama ta siła leczenia przez wyznawców jakiejś religji, była podnoszona jako dowód prawdziwości owej religji; leczenie zaś, dokonywane przez kapłanów innej religji, uważane było jako fałsz i oszustwo. Bardzo często się zdarzało, że kapłani jakiejś religji uważali leczenie tajemne za swój niejako monopol, ostro prześladowali tych, co mieli śmiałość leczyć ludzi podobnemi sposobami albo szukać pomocy uzdrawiaczy innej religji.
Natura ludzka była zawsze jednakowa w całym święcie i po wszystkie czasy. Widzimy, że i za naszych czasów istnieje takie samo współzawodnictwo uzdrawiaczy różnych sekt, którzy wszyscy zapewniają, że tylko oni posiadają „tajemnicę istotną“. Widzimy to samo we współzawodnictwie mędrców plemienia Voodoo w Afryce środkowej jak i u wytwornych przywódców niejednej sekty metafizycznej w Ameryce. Ale ku wielkiemu żalowi tych wszystkich ludzi, którzy chcą wziąć sobie w monopol jedną z największych sił natury — prawo jej wyzyskiwania należy do wszystkich. I oni sami, jeżeli nawet dokonywają niekiedy rzeczywistych uzdrowień, to nie na mocy swych teorji, ale raczej wbrew teorjom i pomimo nich. Wielka potęga liczebna natury jest wolna jak powietrze i jak światło słoneczne — to też korzystać z niej może każdy, kto zechce. Nie może panować nad nią ani jej kontrolować jakiś jeden człowiek albo sekta albo szkoła. I żadnych określonych poglądów religijnych nie potrzeba, aby korzystać z dobroczynnych wyników działania tej siły.
Studjującym jest to już niewątpliwie zupełnie jasne, że w podstawie wszystkich faktów leczenia okultnego musi leżeć jakaś jedna wielka przyczyna. Musi być jakaś jedna siła, której używają wszyscy uzdrawiacze w tych wypadkach, gdy ona rzeczywiście dokonywa uleczenia: Po największej części korzystają oni z tej siły zupełnie na ślepo, budując na jej temat najbardziej niedorzeczne i niemożliwe teorje, których w żadnym wypadku nie można uważać za realne objaśnienie zjawisk leczenia tajemnego. Tylko takie objaśnienie byłoby godne uwagi, które tłumaczy wszystkie wypadki rzeczywistego wyleczenia, nie tylko zaś wypadki, będące w związku z jedną szkołą lub sektą.
Filozofowie jogi od wielu stuleci znali i uprawiali rozmaite formy leczenia okultnego; głęboko też i szczegółowo badali przyczyny, stanowiące zasadę uzdrowień. Ale nigdy nie okłamywali siebie i nie wyobrażali sobie, że posiadają monopol leczenia tajemnego. Przeciwnie badania i doświadczenia przekonały ich, że wszyscy uzdrawiacze, którzy istotnie uzdrawiali choroby ludzkie, korzystali z wielkiej siły przyrodzonej, jednej i tej samej we wszystkich wypadkach, choć zewnętrznie stosowali ją i wywoływali rozmaicie. Nadto jogowie doszli do wniosku, że wszystkie teorje spirytualistyczne, doktryny sekciarskie i wszystkie deklaracje praw na monopol łaski, jakie budowano dokoła rzadkich wypadków leczenia okultnego — również mało stosują się do niego jak np. do elektryczności lub magnetyzmu.
Jogowie zrozumieli, że wszystkie postaci terapeutyki tajemnej, są to rozmaite sposoby wprowadzenia w ruch jednej wielkiej siły natury, przyczem niektóre sposoby są lepsze w jednych wypadkach, inne w innych, a niekiedy konieczne są kombinacje różnych sposobów.
Jogowie zrozumieli, że właśnie prana jest to ta siła, z której korzystają w tych wszystkich wypadkach, choć pranę ściąga się do leczenia rozmaitemi sposobami. Nauka jogów powiada, że wszystkie formy leczenia okultnego mogą być wytłumaczone działaniem prany; przyczem sami oni korzystają z metod rozmaitych, jakie wyrobili uzdrawiacze tajemni rozmaitych szkół i korzystali oni z tych metod na wiele wieków przed naszą epoką, uznając zawsze tylko jedną teorję, na podstawie licznych a różnorodnych faktów.
Sposoby leczenia tajemnego dzielą się na trzy główne kategorje:
I. Leczenie praniczne, które zawiera w sobie to wszystko, co na zachodzie zowie się „leczeniem magnetycznem“ i t. d.
II. Leczenie myślowe (mental), do czego włącza się rozmaite formy leczenia myślowego i psychicznego, a także „leczenie na odległość“ i różne postaci leczenia, opartego na suggestji.
III. Leczenie duchowe (spiritual), które występuje jako forma bardzo rzadka i wymaga nader wysokiego rozwoju duchowego.
Za naszych czasów w różnych sektach często się mówi o „duchowem leczeniu“, ale zawsze jest to oszustwo, gdyż potęga leczenia duchowego może stać się własnością jedynie tych okultystów, którzy bardzo wysoko doszli na drodze swego rozwoju.
W tych wszystkich wypadkach, nawet w najwyższym i najrzadszym, siłą czynną jest prana. Prana — to środek, który leczy chorobę. Metody używania prany mogą być rozmaite.
Aby szczegółowiej rozważyć pytanie o leczeniu tajemnem, musimy nieco wstecz się cofnąć. Zanim będziemy mówić o leczeniu chorego ciała, musimy wytłumaczyć niektóre stany zdrowego organizmu.
Filozofja jogów uczy, że Bóg daje każdemu osobnikowi ludzkiemu maszynę fizyczną, przystosowaną do jego potrzeb i dostarcza mu środków, aby utrzymywał swą maszynę w porządku i poprawiał ją, gdy skutkiem niedbalstwa właściciela maszyna się popsuje albo rozstroi. Jogi patrzą na ciało ludzkie, jako na wytwór wielkiego rozumu. W całej działalności organizmu, we wszystkich jego funkcjach, dostrzegają wskazówkę wielkiej troski, jaką tu włożono i mądrego obrachowania. Wiedzą oni, jako fakt, że ciało istnieje i stworzone jest podług woli i planu wielkiego rozumu; wiedzą też, że ten rozum i teraz działa dalej za pośrednictwem ciała fizycznego. Dla tego, jeżeli świadomość indywidualna w pragnieniach, dążeniach i działaniach będzie szła zgodnie z pragnieniami, dążeniami i działaniami wielkiego rozumu, to ciało będzie trwało w zdrowiu i sile. Jeżeli zaś człowiek pójdzie wbrew temu prawu, to w rezultacie będzie naruszona harmonja i rozwinie się choroba. Podług nauki jogów, śmiesznie jest myśleć, że Wielki Rozum, dając byt pięknemu ciału człowieka, — pozostawił go nadal jego własnemu losowi. I są przekonani, że Rozum nieustannie zarządza wszystkiemi funkcjami ciała — i że my możemy im zaufać i być bez trwogi. Wielki rozum, którego przejaw nazywamy „przyrodą“ albo „pierwiastkiem żywotnym“ i tym podobnemi nazwy — zawsze znajduje się w gotowości, by poprawiać uszkodzenia, leczyć rany, łączyć złamane kości, usuwać z organizmu nagromadzone w nim materje szkodliwe i tysiącem innych działań i sposobów utrzymywać maszynę w porządku i w dobrym stanie do pracy. — Niejedno z tych zjawisk, które my zowiemy chorobą, w rzeczywistości jest to dobroczynne działanie natury, którego celem jest wyzwolić ciało od materji zatrutych, co przez nasze niedbalstwo dostały się do naszego organizmu i w nim się przechowują.
Spróbujemy zbadać, co to właściwie znaczy ciało. Przypuśćmy, że dusza szuka mieszkania, w którem mogłaby kształtować daną fazę swego istnienia. Okultyści wiedzą, że aby dusza mogła się w pewien sposób objawić, musi ona mieć siedzibę cielesną. Zobaczmyż, czego dusza potrzebuje od ciała — i zobaczymy, czy natura jej daje to, co jej potrzebne.
Przedewszystkiem duszy jest potrzebny dobrze zbudowany aparat do myślenia: stacja centralna, z której mogłaby zarządzać ciałem. Przyroda daje nam ten zadziwiający instrument, który się zowie mózgiem człowieczym, a dodać trzeba, że możliwości i uzdolnienia mózgu my dotychczas jeszcze bardzo źle realizujemy.
W obecnym stadjum rozwoju człowiek używa dopiero małej cząstki swego mózgu. Jeszcze nie pracująca tymczasowo część mózgu czeka rozwoju rasy ludzkiej, aby jej służyć. Dalej duszy potrzebne są organy, przeznaczone po temu, aby recypować i utrwalać różne formy wrażeń świata zewnętrznego. Natura daje oko, ucho, nos, organy smaku i nerwy uczuciowe. Inne zmysły przyroda trzyma w zapasie do chwili, kiedy te staną się nam potrzebne.
Dalej dusza wymaga łączników między mózgiem a rozmaitemi częściami ciała. Natura układa kable i druty nerwowe, tworząc zdumiewający pod względem harmonji system. Mózg otrzymuje możliwość telegrafować swe rozkazy wszystkim częściom ciała, rozsyłając je komórkom i organom — i czyniąc nacisk na ich natychmiastowe wykonanie. Podług tego samego systemu mózg odbiera telegramy z różnych części ciała: ostrzeżenia o niebezpieczeństwie, prośby o pomoc, skargi i t. d. Następnie — ciało powinno mieć środki do przenoszenia się z miejsca na miejsce. Przerosło już warunki życia nieruchomego, roślinnego — i ma potrzebę ruchu. Nadto musi ono mieć możność brać rzeczy użyteczne i na swoje potrzeby je obracać. Dla tego celu przyroda mu dała członki, a także mięśnie i ścięgna, za pomocą których członki poruszają się i pracują.
Dalej — ciału potrzebna jest mocna osada, któraby jego formę ochraniała, któraby ciosom różnym odbierała niebezpieczny charakter, któraby mu (ciału) nadawała siłę, trwałość i giętkość — i wogóle by je podtrzymywała. I przyroda daje ciału taką osadę, znaną pod nazwą szkieletu: jest to zdumiewający mechanizm, godny bardzo uważnego studjum.
Następnie dusza potrzebuje środków fizycznych dla komunikacji z innemi wcielonemi duszami. I natura dostarcza środków takiej łączności w organach mowy i słuchu.
Ciało wymaga systemu przydziału do różnych jego części materjałów, które służą ku odnowie wyczerpanych naczyń i tkanek, materjałów dla naprawy, uzupełnienia i wzmocnienia.
Również wymaga ono innego systemu, za pomocą którego odpadki produkcji i przerobione materje mogłyby się przesuwać ku krematorjum organizmu, tam się przepalać i wydzielać z ciała. Przyroda daje nam krew, która niesie życie: arterje i weny, po których spieszy do pracy i powraca do płuc, by wziąć nowy zapas tlenu i spalić przyniesione odpadki.
Ciało potrzebuje materjału z zewnątrz, przy którego pomocy mogłoby nieustannie poprawiać i odnawiać swoje części wyczerpane. Przyroda daje środki pochłaniania jadła, trawienia go, wyciągania zeń elementów pożywnych, przeróbki tych elementów do takiego stanu, że organizm łatwo je przyswaja.
Nakoniec ciało zaopatrzone jest w środki rozradzania swego potomstwa — i samo zaopatruje inne dusze w siedzibę cielesną.
Nikt nie straci czasu nadarmo, jeżeli się poświęci poznaniu zadziwiającego mechanizmu ciała ludzkiego; poznanie to daje człowiekowi pewność istnienia wielkiego rozumu natury, widzi wielką zasadę życia w działaniu: widzi, że organizacja ciała — to nie ślepy przypadek, nie chyb-traf, ale że jest to dzieło potężnej INTELIGENCJI.
Człowiek uczy się dowierzać tej Inteligencji i wie, że te same siły, które mu dały byt fizyczny, pomogą mu też iść przez życie. I gdy ludzie otwierają siebie dostępowi wielkiego pierwiastku Życia: zawsze to im znakomitą przynosi korzyść. Gdy go się lękają albo mu nie ufają, zamykają drzwi dla tego właśnie, że to jest dla nich najważniejsze — i sami cierpią od skutków tego błędu.
Czytelnicy niewątpliwie zapytają, jaki to wszystko ma związek z doktryną okultną czyli tajemną — i mogą się skarżyć, że mówimy im o rzeczach dawno znanych. Ale nie możemy pominąć tej idei, że w naturze jest wszystko, co konieczne do podtrzymania zdrowia człowieka. I celowo chcemy powtarzać, że istotne wiadomości o leczeniu chorób wskazywać powinny, jak człowiek ma uzgodnić swoje życie z prawami natury i zachować zdrowie. Nauki wschodnie uważają za rzecz nierozumną — tworzyć kulty dokoła metod leczenia. Sądzą, że jeżeli kulty są konieczne, to lepiej je tworzyć dokoła zdrowia, jako ośrodka, unikając samych chorób, które w takim razie okazują się czemś przypadkowym.
Istnieje osobny oddział filozofji jogów, poświęcony idei zachowania zdrowia. Uczą tam, że zdrowie jest to normalny stan człowieka — i że choroby w znacznej części okazują się wynikiem ciemnoty umysłowej (ignorance) i nieumiejętności posłuchu dla głosu praw naturalnych. Dodamy do tego, że siła, lecząca choroby istnieje w każdym człowieku i może być wprowadzona w działanie, świadomie lub nieświadomie. Nauka tajemna polega na wprowadzeniu w działanie wewnętrznych sił osobnika (niekiedy przy pomocy sił innych osobników) i w roztwarciu systemu fizycznego dla działania sił natury.
Całe leczenie okultne zależy od tego, co my zowiemy „siła życiową“ osobnika. Aktywny pierwiastek tej siły życiowej, jest to — jakeśmy już objaśnili, przejaw siły powszechnej — prany.
Jeżeli człowiek długie czasy lekceważył prawa życia prawidłowego i myśli — i ostatecznie rozstroił swe zdrowie fizyczne, a potem długi czas próbował się leczyć zewnętrznemi środkami materjalnemi: to wiele się nauczy z wiadomości o leczeniu zapomocą sił przyrodzonych. Znajdzie on bardzo wiele odpowiednich dla siebie form leczenia tajemnego. Zamierzamy wyjaśnić czytelnikom działanie tych rozmaitych form leczenia, ale możemy dać o tem tylko bardzo krótkie wiadomości, gdyż każda metoda lecznicza, o ile by ją wykładać całkowicie, wymagałaby obszernej książki i sądzimy jednak, że i te krótkie wzmianki nie będą bez pożytku.
Obszerniejsze wiadomości w sprawie metod terapeutyki tajemnej — znajdzie uczeń w książce pt. Hatha-joga.
Leczenie magnetyczne jest to forma leczenia pranicznego, w której albo sam chory albo inny człowiek „uzdrawiacz“ posyła wzmocnione zapasy prany ku uszkodzonym częściom organizmu. Leczenie praniczne wchodzi, jako część składowa, do wszystkich innych form leczenia, choć wiele osób, które się zwracają do tajemnych metod leczenia, nie przypuszczają tego zupełnie. W tem, co się nazywa leczeniem magnetycznem, operator prowadzi rękami po ciele człowieka chorego i wysiłkiem woli albo też mocnem pragnieniem wysyła z siebie wielki zapas prany pacjentowi. Prana ta działa zupełnie tak samo, jakby szła na chore miejsce pacjenta. Wzmacnia i ożywia uszkodzone części ciała i nadaje im prawidłowe funkcjonowanie. Przy leczeniu magnetycznem zazwyczaj pociąga się rękami wzdłuż ciała.
Termin — leczenie myślowe (mental) obejmuje dość znaczny szereg wypadków, mających zewnętrznie bardzo rozmaite formy. Jest to forma samoleczenia, która polega na tem, że pacjent powtarza pewne twierdzenia lub samopoddania (autosuggestje), których celem jest stworzyć weselszy i bardziej podniesiony stan ducha, działający na ciało i zmuszający je funkcjonować prawidłowo. Możemy powiedzieć po prostu, że główny użytek, jaki daje to leczenie i pokrewne mu formy, leży w tem, że ono właśnie zmusza pacjenta do wypędzenia myśli, które przeszkadzają naturze czynić swoje dzieło. Same przez się twierdzenia czy autosuggestje korzyści przynieść nie mogą. Cała rzecz w tem, że my często przeszkadzamy pierwiastkowi życiowemu działać swobodnie przez nas i stawiamy mu przeciwwagę w kształcie autosuggestji przeciwnej. Dlatego, kiedy zmieniamy stan ducha — niszczymy te przeszkody i przyroda sama znajduje drogę do tego, co jej potrzeba. Nadto silne auto-suggestje o charakterze pozytywnym budzą i podniecają system i wprowadzają w ruch instynkty uśpione.
W tej formie leczenia myślowego, które znamy pod nazwą zewnętrznego, działa taż sama zasada. Umysł pacjenta wyzwala się od nieprzyjaznej autosuggestji drogą suggestji pozytywnych ze strony leczącego. Tym sposobem usunięty zostaje gruz, który przeszkadza prawidłowemu działaniu instynktów — i przyroda normalną działalność organizmu przywraca. Środkiem tego odnowienia jest zapas prany, wysyłanej ku wszystkim częściom ciała, a która zmusza je pracować podług normy. Nadto przy leczeniu zewnętrznem uzdrawiacz świadomie lub nieświadomie, posyła pacjentowi zapasy swojej własnej prany, która pobudza żywotność w chorych częściach organizmu i łatwiejszemi czyni wysiłki umysłu samego pacjenta, by przywrócić normalne warunki praniczne.
W to, co się wogóle zowie leczeniem myślowem“ zawsze wchodzi znaczna liczba „leczenia zewnętrznego“, choć sam uzdrawiacz może o tem nie wiedzieć. Stan ducha uzdrawiacza odbija się zawsze na chorym: słowa, ton głosu, wiara w siebie lekarza nie mogą być bez wpływu na umysł pacjenta, ale nadto uzdrawiacz i świadomie wysyła choremu silny prąd orzeźwiającej i podniecającej myśli, którą pacjent przyjmuje telepatycznie, zwłaszcza, jeżeli posiada odpowiedni skład umysłu. Wzajemne oddziaływanie dwóch umysłów w celu wspólnym zazwyczaj daje wielką siłę, i ów fakt w związku z tem, że umysł pacjenta odrywa się od myśli negatywnych — i że ciało otrzymuje duży zapas prany — wywołuje uzdrowienie. Prawidłowa forma leczenia myślowego dobroczynnie oddziaływa i na umysł i na ciało pacjenta.
To co jest znane pod nazwą „leczenia myślą na odległość“ działa po tych samych linjach, co opisana przez nas forma leczenia umysłowego. Przestrzeń między pacjentem a leczącym nie stanowi przeszkody dla prądów myślowych. W obu wypadkach uzdrawiacz tworzy często potężną „myśl-formę“ (thougth-form), która jest obficie przesiąknięta praną, a która prawie natychmiast działa na pacjenta; ten czuje wnet pokrzepienie i wzmocnienie. Wyzdrowienie nagłe odbywa się często w ten sposób, chociaż bardzo niewielu uzdrawiaczy posiada taką siłę, aby wysyłać tego rodzaju myśl-formę. Ale bardzo silny uzdrawiacz myślowy może być zdolny do wysyłania myśli, tak przesiąkłej praną i tak przepełnionej siłą życiową i energją, że chory organ może naraz poczuć dopływ odradzających się sił — i choroba może niemal w okamgnieniu rozwiać się pod działaniem leczenia. Rozumie się wyzdrowienie takie będzie z początku tylko pozorne, gdyż do zupełnego wyleczenia potrzebną jest restytucja znacznej liczby tkanek, ale dopływ świeżej krwi i elementów odnowczych sprawi to, że w czasie stosunkowo krótkim choroba rzeczywiście zniknie — i organizm zwalczy nieprzyjazne siły, prowadzące do rozkładu jego systemu.
Wszystkie formy leczenia myślowego wchodzą do tej lub owej z wyliczonych tu kategorji. Jedna z najważniejszych rzeczy polega na tem, aby wytworzyć w chorym należyty (normalny — proper) stan ducha, usunąć wszystkie formy nieprzyjaznych autosuggestji i dać naturze możność, aby wykonywała swe funkcje bez przeszkody. Aby osiągnąć taki rezultat, należy w pacjenta wysyłać silną myśl i zapas prany, które ułatwią uzdrawiające działanie instynktów, o ile ich skierować na chorą część ciała.
Istnieje jeszcze inna forma leczenia, bardzo rzadko obserwowana, w której człowiek, obdarzony szczególnemi zdolnościami duchowemi — może tak oddziałać na człowieka chorego, że cały system tego ostatniego naraz, jak gdyby ulega przemianie — i, rozwarłszy się na działanie sił wyższych, wraca jednocześnie do stanu normalnego. Owo rzeczywiście duchowe (spiritual) leczenie napotyka się tak rzadko, że mało kto mógł je obserwować. Bardzo często „leczeniem duchowem“ nazywają się inne formy leczenia tajemnego, ale ludzie, którzy w taki sposób oszukują sami siebie, nie mają najmniejszego pojęcia o rzeczywistem leczeniu duchowem.
Cechą leczenia duchowego jest rezultat natychmiastowy — Jeżeli nawet nie dostrzegamy tu uzdrowienia w pełni, to jednak w każdym razie natychmiast się zaczyna restytucja normalnego działania organizmu. Bardzo rzadko ludzie obdarzeni bywają tą mocą — dlaczego zaś zdolność ta nie może napotykać się często — doskonale zrozumie człowiek, który poznał należycie zasady tego sposobu leczenia. Leczenie duchowe nie może nigdy być wykonywane dla celów osobistych albo dla osiągnięcia jakichś celów ubocznych, jakiejkolwiek np. domieszki interesów materjalnych.
Pragniemy, aby uczniowie nasi jasno odróżniali leczenie duchowe od innych form leczenia psychicznego lub myślowego, które często również bywa nazywane duchowem. Jest to konieczne z tego względu, że inaczej będziecie mieszać rzeczy zgoła różne.
Możemy tu, aby was zadowolić, podać wam opis kilku przykładów leczenia tajemnego, które możecie praktykować sami. Rezultaty owych doświadczeń w znacznym stopniu zależą od uprzedniego przygotowania i od umiejętności panowania nad siłami organizmu.
Oto są doświadczenia z dziedziny terapeutyki pranicznej lub magnetycznej.
I. Niechaj pacjent siądzie w fotelu, a ty stań przed nim. Ręce twoje niech swobodnie zwisają z boku — i parę sekund kołysz niemi swobodnie naprzód i wtył, aż do chwili, gdy poczujesz wrażenie lekkich ukłuć na końcach palców. Potem podnieś ręce na poziom głowy pacjenta i powoli przesuwaj je w dół do jego nóg, trzymając dłonie obrócone ku niemu, a palce zlekka rozstawione, jakbyś wylewał siłę z końca twoich palców na niego. Potem cofnij się na jeden krok i znów podnieś ręce na poziom głowy pacjenta, przyczem w chwili, gdy podnosisz ręce do góry, dłonie twoje powinny być jedna naprzeciw drugiej. Jeżeli będziesz podnosił ręce tym samym ruchem, jakim je opuszczasz, to odbierzesz pacjentowi wszystek magnetyzm, jaki w niego wlałeś. Dlatego, opuszczając ręce na dół, należy odwracać dłonie w odwrotną stronę, a podnosząc je do góry — mieć dłonie zwrócone ku sobie nawzajem. W ten sposób działać możecie na jakąkolwiek część ciała. Zakończywszy seans leczenia, nie zapomnij potrząść rękami, gdyż inaczej może pozostać związek między tobą a chorym organizmem, i w końcu możesz się zarazić jego stanem chorobowym. Leczenie takie działa wzmacniająco na chorego — i, o ile je uprawiać często i podług przepisów — to ono bezwarunkowo przyniesie korzyść.
W razie chorób chronicznych lub przestarzałych — chorobę można „wyładować“, robiąc passy boczne przed uszkodzoną częścią ciała. Czyni się to w ten sposób, że stoisz przed pacjentem, złożywszy ręce, przyczem dłonie dotykają się nawzajem w podłuż — i następnie prowadzisz rękami kilkakrotnie na obie strony.
II. W rozdziale XIV książki „Nauka oddychania“ przytoczyliśmy różne przykłady takichże sposobów leczenia tajemnego, które zalecamy praktykować wszystkim interesującym się danemi kwestjami.
III. Bóle głowy można złagodzić, prowadząc passy z tyłu poza pacjentem. Niechaj pacjent siądzie przed tobą, ty zaś stojąc za nim, rób rękami, rozstawiwszy palce, podwójne koła nad jego głową, nie dotykając jednak jego samego. W parę sekund poczujesz wypływ magnetyzmu ze swych palców, a bole pacjenta będą złagodzone.
IV. Dobry sposób złagodzenia bólu polega na tem, aby stanąć przed pacjentem i trzymać dłoń prawej ręki przed cierpiącą częścią ciała w odległości paru cali od niej. Należy trzymać dłoń nieruchomo kilka sekund, później zaś nadać jej powolny ruch obrotowy dokoła chorego miejsca. Takie passy posiadają nader silne działanie ożywcze i rychło przywracają stan normalny.
V. Skieruj palec wskazujący na cierpiącą część ciała, trzymając go o parę cali od niej, naprzód nieruchomo, a potem rób ręką ruch obrotowy, jak gdybyś palcem świdrował dziurę. Taki zabieg może zrestytuować obieg krwi w cierpiącym organie i jego stan poprawić.
VI. Połóż ręce na głowie pacjenta nad skroniami i trzymaj je w ten sposób jakiś czas. To może dać dobry wynik, łagodząc cierpienie.
VII. Lekkie uderzenia ciała pacjenta poprzez odzienie, pobudzają obieg krwi i usuwają skutki różnych zatrzymań w funkcjach organizmu.
VIII. Znaczna część korzyści, jaką daje masaż i inne tym podobne sposoby leczenia, polega na dopływie prany od człowieka zdrowego do chorego, co się odbywa nieświadomie w czasie procesu rozcierania. Ale, jeżeli to samo rozcieranie związać ze świadomem pragnieniem skierowania prany na pacjenta, to rezultat będzie znacznie większy, a jeżeli temu towarzyszy oddychanie rytmiczne, to działanie staje się widoczne bardzo szybko.
IX. Działanie oddechem na części chore, co uprawiają liczne narody półdzikie, okazuje się często środkiem bardzo silnym udzielania prany miejscu zbolałemu. Niekiedy na miejsce zbolałe kładą kawałek tkaniny i oddychają nad nim; wówczas tkanina ogrzana przez oddech — dodaje jeszcze działanie ciepła — a ciepło wzmacnia leczenie, ułatwiając przenoszenie prany.
X. Magnetyzowanie wody, często okazuje się środkiem, którego używają uzdrawiacze magnetyzerzy — i słyszeliśmy niejedną opowieść o uzdrawiającem działaniu wody magnetyzowanej. Najprostsza forma magnetyzowania wody polega na tem, że szklankę trzymasz za dno lewą ręką, a z palców ręki prawej, jakgdyby strząsasz coś w wodę. Działanie to można wzmocnić, czyniąc nad szklanką kilka passów, prawą ręką z góry na dół. Oddychanie rytmiczne silnie pomaga, by nasycić wodę praną. Woda, przesiąknięta w ten sposób praną — jest środkiem doskonałym i przynosi korzyść ludziom, cierpiącym na osłabienie ogólne, zwłaszcza, jeżeli wypijają te wodę małemi łykami, mając na myśli, że wypijają siłę. Jeżeli sobie stworzą wyrazisty obraz myślowy prany, przenikającej w ich ciało wraz z wodą — to leczenie niemal bezwarunkowo daje wyniki dodatnie.
Opiszemy jeszcze kilka doświadczeń leczenia myślowego czyli psychicznego.
I. Autosuggestja polega na tem, aby sobie poddać stan fizyczny, jaki człowiek chciałby posiadać. Tę autosuggestje należy sobie poddawać, mówiąc głośno i do siebie, podobnie, jakby jeden człowiek zaczął mówić z drugim — poważnie, z naciskiem; przytem umysł powinien myślowo rysować sobie obraz tych warunków, o jakich mówią słowa. Np. człowiek mówi: Mój żołądek jest mocny, mocny, mocny — zdoła on całkowicie przetrawić jadło i brać z pożywienia, to co jest ciału potrzebne. Może wydobywać dla mnie wszelką potrzebną siłę i zdrowie. Trawienie moje jest wyborne. Mój organizm przemienia jadło w zdrowa krew czerwoną, która daje zdrowie i sile wszystkim częściom mego organizmu, i robi mię człowiekiem silnym i zdrowym.
Taka sama autosuggestja lub afirmacja, może być zastosowana do wszystkich części ciała i daje rezultaty bardzo dobre. Siłą czynną jest tu uwaga, skierowana ku chorej lub rozstrojonej części ciała. Uwaga ta ściąga ku danej części ciała wzmocniony strumień prany; taki sam wpływ wywierają obrazy myślowe, w których człowiek wyobraża sobie normalny stan chorego organu lub członka ciała. Konieczną jest rzeczą rozumieć ducha lub treść autosuggestji i zachowywać się względem niego z wielką powagą. Powodzenie w znacznym stopniu zależy od żywości obrazów myślowych, które sobie rysuje wmawiający.
II. Leczenie za pomocą suggestji ze strony innych osób — odbywa się na tych samych zasadach, co wyżej opisana autosuggestja, z tem zastrzeżeniem, że uzdrawiacz powinien dążyć do tego, by umysłowi pacjenta dać te wrażenia, jakie w wypadkach autosuggestji człowiek po-winien dawać sam sobie. Rezultaty otrzymuje się szczególnie dobre wówczas, kiedy magnetyzer i pacjent jednocześnie tworzą sobie obraz myślowy; suggestja ze strony drugiej osoby uzupełnia i wzmacnia autosuggestję. Uzdrawiacz udziela ideę, którą chce wprowadzić w świadomość pacjenta, pacjent zaś stara się, aby ta suggestja doszła do jego umysłu instynktowego, przy pomocy którego może ona dać rezultaty fizyczne. Najsilniejszą suggestję dają ludzie wielkiej żywotności, którzy są zdolni posyłać w organizm pacjenta myśl pełną siły, przesiąkniętą falami prany, a zarazem starając się wywołać w umyśle pacjenta pracę autosuggestji. Zazwyczaj kilka form leczenia myślowego łączy się w jedną. Bardzo wiele zależy od instynktów zarówno tego człowieka, który leczy, jak i tego, który wymaga leczenia. W umyśle instynktowym rozwija się przyzwyczajenie, by w pewnych wypadkach dopomagać ciału, a przyzwyczajenie to można i sztucznym sposobem wywoływać. Stworzyć dobre przyzwyczajenia umysłu instynktowego — jest to jeden z najlepszych sposobów samoleczenia, ponieważ bardzo wiele chorób pochodzi właśnie stąd, że umysł instynktowy odwyka od działalności prawidłowej, a to dzięki nienormalności życia. Suggestja i autosuggestja zmusza umysł instynktowy funkcjonować prawidłowo — i ciało powraca szybko do stanu zupełnej harmonji. W wielu wypadkach wszystko, czego się wymaga od leczenia suggestją, to jedynie, by wyzwolić pacjenta od strachu, trwogi i przygnębiających myśli, które przeszkadzają harmonji działalności ciała w takim stopniu, jakiego my sobie wcale nie wyobrażamy. Przeszkody, jakie powstają w normalnem życiu organizmu skutkiem tych myśli i wzruszeń — polegają na tem, że normalny podział prany jest wielce utrudniony, czego wyniki są niezliczone. Usuwając myśli szkodliwe, robimy to samo, co zegarmistrz, który usuwa kruszyny brudu i pyłu, przeszkadzające prawidłowemu działaniu mechanizmu zegarowego. Jakkolwiek drobne są te przeszkody, mogą one naruszać całą harmonję złożonej maszyny. Strach, trwoga, a zwłaszcza nienawiść i gniew, oraz wszystkie towarzyszące im emocje, okazują się tu przyczyną dysharmonji fizycznej, znacznie częściej niż wszystkie inne przyczyny, połączone razem.
III. W leczeniu myślowem (w ścisłem znaczeniu tego wyrazu) pacjent siedzi, starając się uczynić ciało swoje możliwie najbierniejszem i najmniej naprężonem, skutkiem czego umysł staje się bardziej receptywny. Uzdrawiacz posyła pacjentowi myśl o charakterze wzmacniającym i orzeźwiającym. Myśl ta, działając na umysł pacjenta zmusza go, by odrzucił myśli negatywne i zastępował je „dodatniemi“. W rezultacie umysł pacjenta przywraca swoją równowagę i cała działalność jego organizmu stopniowo staje się normalniejszą, a to z kolei pobudza do akcji wszystkie siły restytucyjne, w które tak obfituje organizm człowieka, a których przejawom stawiamy zwykle zapory. Wzmocniony strumień prany, skierowany ku wszystkim częściom ciała — przynosi ze sobą siłę i zdrowie. Wszystko to zaś jest wynikiem zmiany kierunku dominujących myśli pacjenta. Dlatego pierwsza zasada leczenia myślowego, polega na tem, aby doprowadzić pacjenta do normalnego stanu nerwowego. W rezultacie i ciało również otrzymuje to, co mu jest potrzebne. Niejeden z uzdrawiaczy myślowych stara się postępować nie tak, ale wprost posyła potężne pozytywne myśli, przesiąknięte praną — na miejsce cierpiące i wywołuje w ciele fizyczną zmianę poza świadomością i podświadomością pacjenta mocą swojej własnej woli. Leczenie tego rodzaju wymaga daleko większego wyładowania sił ze strony uzdrawiacza. Konieczną jest rzeczą pamiętać, że leczenie wtedy tylko cel swój osiągnie, gdy usuniemy warunki, które wywołały chorobę. Dlatego bardzo ważną jest rzeczą przeprowadzić pewne oddziaływanie na cały system psychiczny pacjenta i już za ich pomocą, wpłynąć na organizm fizyczny. Dlatego trzeba przedewszystkiem usunąć z umysłu pacjenta myśli ujemne, co znów można uczynić bez jego wiedzy, rysując go sobie w umyśle, jako człowieka silnego i zdrowego umysłowo i cieleśnie. Należy próbować wyobrazić sobie wszystkie warunki jego ciała i ducha takiemi, jakiemi być by powinny, dalej, ześrodkować myśl na tym obrazie i wprost rzucać ten obraz w ciało pacjenta lub w cierpiące miejsce. Prawidłowo posłana myśl nie może nie przedostać się tam, dokąd była skierowana i ostatecznie wywoła ona bezwarunkowo pożądaną zmianę fizyczną, usunąwszy warunki nienormalne — i przywróci normalne działanie i funkcje organizmu. Nadto, wysyłając myśl, konieczną jest rzeczą wyobrazić sobie, że myśl wysyłana jest mocno przesiąknięta praną — i wysiłkiem woli skierować ją tam, gdzie należy. Wyniki zależą od praktyki i wielu ludzi osiąga je dosyć łatwo.
IV. Leczenie na odległość odbywa się temi samemi sposobami, co leczenie w obecności pacjenta. Niektóre wskazówki co do form tego leczenia, przytoczyliśmy w rozdziale XIV książki: „Nauka oddychania“. Łącząc to, co tam powiedziane, z tem, co mówiliśmy w paragrafie ostatnim: otrzymujemy zasady elementarne tego, co należy wiedzieć w danej kwestji. Przy leczeniu na odległość niektórzy z tych, co uprawiali ten rodzaj leczenia, rysują sobie obraz pacjenta tak, jakby siedział przed nimi, poczem prowadzą passy i t. d., zupełnie tak, jakby pacjent był rzeczywiście obecny. Inni przeciwnie, starają się wytworzyć sobie jaknajwyrazistszy obraz swojej własnej myśli, jak to ona przenika przestrzeń i wchodzi w umysł pacjenta. Jeszcze inni, nakoniec, poprostu starają się ześrodkować swój umysł i możliwie intensywnie myśleć o pacjencie, przyczem pracują nad tem, aby zapomnieć i nie wspominać zupełnie o dzielącej ich odległości. Są jeszcze tacy, którzy starają się mieć jakikolwiek przedmiot, należący do pacjenta, aby, trzymając ten przedmiot w ręku, stworzyć kontakt między sobą a ciałem pacjenta. Która z tych metod jest lepsza, powiedzieć nie podobna. Wszystkie są jednakowo wartościowe i skuteczne.
Ta lub inna metoda daje lepsze lub gorsze rezultaty, w zależności od temperamentu, skłonności i sztuki uzdrawiacza. W gruncie, we wszystkich tych metodach leży jedna i ta sama zasada.
Niewielka praktyka w zaznaczonych formach leczenia okultnego, daje uczącemu pewność i łatwość w postępowaniu z siłą uzdrawiającą i nakoniec zacznie on wypuszczać ze siebie te siłę, często sam o tem nie wiedząc.
Jeżeli człowiek dużo pracuje nad leczeniem tajemnem i duszę swoją wkłada w tę pracę: — wkrótce zacznie leczyć prawie automatycznie i jakby mimowoli, wprost wchodząc w zetknięcie z osobą cierpiącą. Ale ten, który leczy sposobami tajemnemi powinien się strzec, by nie wyczerpać swego zapasu prany, gdyż w ten sposób może silnie zaszkodzić swemu własnemu zdrowiu. Powinien uważnie poznać podane przez nas metody uzupełnienia zapasu prany oraz obrony organizmu od nadmiernego wydatkowania sił życiowych.
Niniejsza część naszej książki napisaną jest nie dla tego, aby wszyscy czytelnicy mogli się stać lekarzami uzdrawiaczami — i my bynajmniej tego im nie doradzamy. Każdy powinien w tej kwestji iść za swoim własnym sądem i własną intuicją. Poświęcamy część naszej książki leczeniu tajemnemu, gdyż stanowi część rozważanych przez nas kwestji — i bardzo ważną jest rzeczą, aby uczniowie nasi poznali zasady, na których się opierają metody terapeutyki tajemnej. Niechaj uczniowie starają się analizować wszystkie przypadki leczenia tajemnego, których świadkami być im się zdarzy, lub o których usłyszą; niechaj się uczą odpychać wszelkie fantastyczne teorje, zbudowane dokoła tych faktów — a będą mogli z korzyścią studjować wszystkie przypadki leczenia tajemnego, nie przyjmując zupełnie teorji ludzi, którzy się tem leczeniem zajmują zawodowo. Należy pamiętać, że przedstawiciele najrozmaitszych kultów i szkół roszczą sobie pretensje do wyjątkowego uzdolnienia w sztuce leczniczej okultnej — i wielu z nich leczy istotnie. Przy tem wszyscy oni korzystają z jednej i tejże zasady, ale przypisują wyniki swego leczenia teorjom i wierzeniom, które się nieskończenie różnią pomiędzy sobą.
Co się tyczy nas, to trzymamy się zasad „Hatha-jogi“, która nam podaje starodawne nauki co do sposobów ochrony zdrowia drogą prawidłowego życia i prawidłowego myślenia. Stojąc na tym stanowisku — rozważamy wszystkie formy leczenia jednakowo jako zjawiska, których konieczność stworzoną została jedynie skutkiem ignorancji człowieka oraz jego nieposłuszeństwa dla praw natury. Ale dopóki człowiek niechce żyć prawidłowo i myśleć prawidłowo — niektóre formy leczenia są dla nas niezbędne — i dla tego poznać je, rzecz to bardzo użyteczna i potrzebna. Ale najwybitniejsi okultyści uważają troskę o zachowanie zdrowia za rzecz daleko ważniejszą dla ludzkości, niż leczenie, godząc się pod tym względem ze starem przysłowiem, że „uncja przezorności warta więcej, niźli funt lekarstwa“. Ale jeżeli w chwili obecnej znajomość tajemnych metod leczenia może przynieść ludziom korzyść, to wiedza ta jest użyteczna. Jest to jedna z sił natury i, studjując naturę, powinniśmy ją studjować.