Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego/List XV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan III Sobieski
Tytuł Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego
Wydawca Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta
Data wyd. 1883
Druk K. Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LIST XV.
7 Octobris; na samem się ruszeniu ku Parkanom, które mieysce iest na końcu mostu przeciwko Strigonium, alias Gran, na tey Dunaiu stronie.

Jedyna y t. d. — Dnia wczorayszego pisałem do Wci s. m. przez Pana Zdżańskiego, y posłałem niektóre drobiazgi; nie dziwować się tedy, że list Nro 15. nie rychło doydzie, bo siła rzeczy z sobą ciężkich prowadzi P. Zdżański, osobliwie namioty wszystkie Wezyrskie w Wiedniu pozostałe, y kilkunastu więźniów. Jeżeli zaś w powrocie swym P. D’Alerak będzie tak spiesznym, iako tu był do nas w pośpiechu, tedy to będzie dziw ieden y rzecz prawie do wierzenia nie podobna: stanął tu bowiem we czterech dniach z Krakowa, et nous a si surpris, że do tych czas tego poiąć nie możemy, którzyśmy rozumieli, żeśmy tu iuż gdzieś na końcu byli świata y w tych cieplicach, do których tylko od nas ptacy na zimę odlatuią. Przybycie tu te iego odbieram za znak nieporównaney miłości Wci serca mego. Że iednak w niedochodzeniu listów nie w nas wina, iużeś Wć m. s. tego doiść miała: bo lubo przy ciężkich y wielkich zabawach moich, na którego tu głowie wszystko, naymnieiszeym iednak nigdy nie opuścił okazyi.
O zdobyczy moiey opowie Mr D’ Alerak, którąm mu prezentował. Wć s. m. frasuiesz się o buńczuk, którym dał Cesarzowi; ale ia takich mam kilka, chorągwi zaś mam tak ślicznych sur le ponceau złotem tkanych, że nic pięknieyszego y bogatszego. A propos de Gałecki, któregom posłał z końmi do Cesarza, stało się to, że się kto inszy nie trafił, ile w tak daleką drogę; bo do dzisieyszego dnia żadney o nim nie masz wiadomości, ani od Cesarza naymnieyszego listu, ani się spytania, co się też z nami dzieie. Owi ludzie, o których Wć m. s. wspominać raczysz, wątpię aby się zdobyli; bo narzekali że im y namioty ktoś powydzierał, drudzy zaś nazaiutrz aż y szmaty po obozie zbierali, zdobywszy w lot kilkadziesiąt wozów z wołami w obozie tureckim. Ale co do tey zdobyczy, niesłychanie mię to poalterowało, że to com chciał mieć w sekrecie, wydrukowano po polsku, y ieszcze excerptem uczyniono z listu mego do Wci m. d., y ieszcze głupie ni to ni owo poprzydawano. Dla Boga, wykupić to kazać y popalić, bo mię to niewymownie gryzie.
U nas tu choroby nie ustaią, bardziey iednak ieszcze mrą ci, którzy się zostali w Preszburku, niżeli ci, co tu kawęczą w obozie; bo tu iuż nigdzie nie mamy y mieć nie będziemy żadnego swego ani miasta, ani zamku. Pan Starosta tedy nieborak Winnicki[1] umarł w Preszburku, y nasz X. Przeborowski, którego cale opium zabiło, y śpiąc umierał bez żadney dyspozycyi. Chłopiec iego powiada, że mu go żyd Lwowski dał; żyd zaś pisze, że nie on, ale iakiś iego przyiaciel, którego on wydać nie chce. P. Woj-da[2] Wołyński przychodzi do siebie: móy też tu Golański iuż prawie na śmiertelney pościeli. — Niemcy w radzie swoiey Wiedeńskiey naparli się pod Naihayzel; teraz zaś tysiączne trudności wynaiduyą, y iuż tam iść nie chcą, żałuiąc że mię nie słuchali, y nie szli prosto pod Budę, z kąd byśmy byli drugi raz iuż Wezyra gonili: który tam stanąwszy, Hana[3] z Państwa zrzucił, a iednego z młodszych Sułtanów na iego mieysce nastawił, samego zaś en exil do mieysca zwyczainego odesłał. Cesarza iuż przeprosił Wezyr tą kondycyą, aby żadney mu fortecy nie utracił.
My teraz póidziemy ku Budzie przecie, ale po tey stronie Dunaiu, a oraz y ku Tekolemu, do którego wszystkę ordę Wezyr posłał y iuż przeszła most pod Budą, i iest na tey stronie gdzie y my, y iuż nasze czaty y podiazdy hałasuią się z nieprzyiacielem. Ale y ich ięzyków nasi wodzą przy łasce bożei, y dobrych barzo. Absolona[4] widziano u Wezyra, który tu był niedawno u mnie. Od Xcia Siedmiogrodzkiego przyszedł tu wczora do mnie Poseł; ten tylko ieden poczciwy z Chrześcian; ale nic nie może, bo go Wezyr od siebie do mnie puścić nie chce. W tem poselstwie nie masz nic, tylko przestrogi, wiadomości, assekuracya przytem swoiey życzliwości. Giża[5] est ici avec moi, et fait tout ce qu’il faut; aleć tu ten naród ma dosyć affektu do Orondate[6] bez tego wszystkiego. Do PP. Hetmanów Litewskich posyłam listy, które tegoż momentu przesyłać za nimi, bo są wielkiey konsekwencyi, iak to Wć m. s. z kopii listów do nich pisanych wyrozumiesz. Za écharpe uniżenie Wci s. m. dziękuię; il n’y a rien de plus galant et plus mignon; ale się tu nie masz przed kim popisować; cale tu o stroje nie dbaią. Wszyscy Xiążęta y Generałowie stroią się tu w pół po francusku, a pół po węgiersku; nie dbaią, byle tylko suknia była podszyta. Xże Bawarski dał znać, że chce sam przybyć z częścią swego woiska: ale les Cercles de l’Empire nie chcą z nim póiść, y wracaią się nazad: ale y sam ieszcze z temi ludźmi gdzieś daleko za nami.
Mr le Castellan[7] de Livonie cale nie miał nic á demêler avec Mr Zebrzydowski, et il parait être fort content. O Kompanią po X. Biskupie Chełmskim[8] prosił mię barzo Mr Kielmski przed kilką dni, y obiecałem mu ią był, ale nie wiemy gdzie się obraca. Mógłby ią rozdzielić: ale Xdzu Biskupowi wszystko to będzie nie miło, bo ią podobno chciał mieć pod swoiem ymieniem bez swey szkody. Cyfrę, która się przecie zda być potrzebna, posyłam Wci s. m. iedynemu. — Co strony Kozaków y Mężyńskiego, czyniliśmy tu inkwizycyą. Tak się sprawuie Pan Mężyński, że pieniądze są przy nim: a z Kozakami tak postanowił: „tu w Polsce, macie barwę, a tam w woysku u Króla, skoro przyidziecie, będziecie mieć pieniądze“; bo inaczey, gdyby tam w Polsce pobrali byli pieniądze, toby byli z niemi nazad pouciekali. Cokolwiek im tedy wydał JMX. Nuncyusz na oręże, to nie zginie, y wróci się do naimnieyszego szeląga. Cokolwiek iuż iest tych tam Kozaków, niech to iuż idzie wszystko z Litwą dla lepszego ich bezpieczeństwa. — O Szafarzu tym hultaiu calem ia nie wiedział, ani Gałecki pewnie. Wć m. s. wiesz dobrze że ia tego nie chwalę, y narzekam zawsze na te przemawiania czeladzi. Teraz się go pytać każę, iako się odprawił? W ten moment przychodzi P. Koniuszy y powiada, że się on tem składa, że P. Ossowski[9] wiedział o tem, i że tamten szafarz podiął się przez ten czas służyć Wci s. m. y zawiadować wszystkiem aż do przyiazdu mego. Niewiemże, ieśli to prawda. — Jest też tu sam u nas to w wielkiem podziwieniu, żeś Wć m. s. napisać raczyła, żeś widziała listy od P. Koniuszego y od innych pisane du 13, 14, 15, 16, 18. Pytałem ich, co to maią za okazye tak częstego pisania? Przysięgaią wszyscy, że pisać tak często nie mogli, ani o takich słyszeli y przez sen okazyach. Chcieyże Wć m. s. w tem rzetelnieyszą dać informacyą: chyba że to w iednym pakiecie te wszystkie daty, bo tu drudzy nie wiedząc, kiedy się trafi okazya, napiszą raz, y codzień zaś przypisuią.
Co o zdobyczach, ieśli się dzielili w regimentach, o tem tu nie słychać. Szczęśliwy się to tylko zdobył, bo obozu y namiotów Turcy ieszcze bronili. Pod gardłem zaś zakazano zsiadać z koni, ani pieszym odbiegać od regimentów, bośmy się cale spodziewali, że się obróci na nas nieprzyiaciel, skoro obóz rabować zaczną y na łupy padną. Noc potem zaszła, ieden o drugim nie wiedział: w nocy tedy pozaświecali sobie Tureckie świece, y dopiero rabowali y zdobywali się, osobliwie ci, którym się trafiło, że mieli czeladź przy sobie, albo ludzi takich, którzyby okkupowali, iaki namiot, y wydrzeć sobie drugim nie dali. Gałeckiego naywiększa zdobycz w wołach, o które drudzy nie dbali. On zaś ie i brał, y skupował nazaiutrz po Taleru, a zbierał naczynia różne miedziane, mosiądzowe, które po obozie y do czwartego dnia leżały, y pospólstwo Wiedeńskie naywięcey tego nabrało, iako y namiotów podleiszych, których nasi brać nie chcieli. Fanfanik iednak namiot ieden piękny kazał wziąć dla siebie. Z namiotów Wezyrskich siła rzeczy naypięknieyszych kanalia w nocy pobrała; bo choć z iedney strony broniono, to oni przerznęli z drugiey strony namiot, y wybierali co chcieli, a żołnierze w paradzie y gotowości stać musieli. Kozaczek kuchcik Chorążego iednego z pod Starosty Nowomieyskiego Chorągwi, przyniósł Panu swemu w kleinotach na 4.000 Czerwonych Złotych. Niemcom cudzoziemskim prawie się nic nie dostało, bo oni tego dnia, prócz tych co przy mnie byli, nie weszli w obóz Turecki. Nie maią oni ani więźniów, ani chorągwi, ani żadnych zwycięztwa znaków; y żaden z ich kawaleryi w potrzebie nie strzelił. Ale tego nie głosić; bo ia wszystkich chwalę; y o naszych niektórych, nad wszystkie na świecie spodziewanie, trzebaby cudowne rzeczy pisać, ale to, da P. Bóg, chyba ustnie.
Wymawiam sobie wcześnie moia iedyna pociecho, że nie będę miał czasu siła pisywać, y że się coraz oddalać będziemy: bo na prost od Budy ku Krakowu y Stryiu nie będzie przeiazdu, ieno wszystko na Wiedeń; y do Wiednia dla bliskości Naihaizlu nie bardzo będzie snadny przeiazd. Ja zaś o wszystkiem wiedzieć iuż będę musiał, bo tu u nas wszystko idzie iak z kamienia, albo iak za pańsczyznę; co iest w podziwieniu u wszystkich. — Piszesz Wć moia pociecho, żeby woisko postawić iuż, a samemu się wrócić. Ale trzeba uważyć, m. s., że się to trzeba o to bić wprzód y tego dobywać, gdzie stać y odpoczywać: a zebralić by się iak znowu y nam by zaś samym odpoczynku nie dali. Mais Vous faites la guerre, mon amour, selon que Vous souhaitez; za który znak miłości ia uniżenie dziękuię, a o to tylko s. m. iedynego proszę, aby mię tak kochać y karesować przytomnego, iako teraz odległego: bo miłość w imaginacyi, lubo iest barzo dobra, ale przecie nie tak solide, iako w rzeczy samey. Do czego że ia teraz przyjść nie mogę, czynię to w imaginacyi, całuiąc milion razy wszystkie śliczności y wdzięczności nayukochańszego ciałeczka. — A Mr le Marquis et à ma soeur, mes baisemains. — Dzieci całuię y obłapiam z duszy. Xiążęta pozdrawiam y Xiężnę Panią Starościnę Sandomirską[10], którey mąż iest tu u mnie assidu.







  1. Starostą Winnickim w roku 1629 został Adam Kalinowski, który w roku 1637, wsławiwszy się na wojnach Szwedzkich, tatarskich i kozackich, umarł. Później kto był Starostą Winnickim, na próżno w Metryce koronnej szukałem. W roku dopiero 1749 Poniatowskiego w tejże metryce Starostą Winnickim czytam.
  2. Wojewoda Wołyński, Sieniawski.
  3. Tym przez Wezyra zrzuconym Hanem był Murat Gierej.
  4. Absalon od Tekolego delegowany do króla polskiego.
  5. Giża wysłany tajemnie od Jana III. do Tekolego, o którym wyżej.
  6. Orondate. Tem romansowem nazwiskiem Jan III. sam siebie zwykł oznaczać w poufałych swych do żony listach.
  7. Otto Falkierzamb, o którym wyżej było.
  8. Po ks. biskupie Chełmskim, Stanisławie Święcickim.
  9. Ossowski, snadź ten, co był pisarzem skarbowym. (Theatr Europ. XII. 573).
  10. Starościna Sendomirska, wdowa po Xięciu Dymitrze Wiśniowieckim, Teofila księżniczka Ostrogska siostrzenica Króla, poszła za starostę naówczas Sandomirskiego Józefa Karola Lubomirskiego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan III Sobieski.