Lwy (Lemański, 1905)/Akt II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Lwy |
Podtytuł | Tragedia zwierzęca w czterech aktach z prologiem i epilogiem |
Pochodzenie | Colloqvia albo Rozmowy |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze, Księgarnia S. Sadowskiego |
Data wyd. | 1905 |
Druk | W. L. Anczyc i spółka |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | {Cały tekst Cały zbiór |
Indeks stron |
AKT II.
Wnętrze wielkiej klatki cyrkowej. LEW STARY drzemie.
POGROMCA, wchodząc szybko i z trzaskiem.
No, dalej, królu, auf! — hop w środek obręczy!
LEW STARY, pokornie.
Ach, jak mię to męczy!..
POGROMCA, pokazuje mu kawał jelit.
Głodnyś?.. Post labores
LEW STARY.
Nie łżesz?
POGROMCA.
Na Dolores! Lew skacze przez obręcz, ale oburzony na siebie, mruczy z gniewu. Pogromca bije go i mówi:
A, jeszcze nie możemy pożegnać się z pychą! Bije go znowu.
LEW STARY, skacząc.
O, rab jużem, rab!
POGROMCA, rzuca mu ochłap.
Na, królu, atrappe!
Lew chwyta mięso, pożera je i zlizuje ślad krwi na podłodze.
CHÓR VOX HUMANA.
A przecież był to śmiały lew;
CHÓR KONTRALTÓW.
A... a... a... a... a... ch!
CHÓR DYSZKANTÓW.
A... a... a... a... a... ch!
CHÓR VOX BESTIALIS.
A... a... a... a... a... ch! CHÓR VOX HUMANA.
W łakomym zwierzu
CHÓR VOX BESTIALIS.
Lwa uczy skakać
CHÓR DYSZKANTÓW.
Przez obręcze
CHÓRY RAZEM.
A... a... a... ch!
POGROMCA.
Dość, królu, nie należy
LEW STARY, z bolesną ironią.
Dobra lwu i kropla...
POGROMCA.
Skacz no jeszcze! — hopla!
LEW STARY, skacząc.
Przeklęty cyrk twój!
POGROMCA.
Ruhig! LEW STARY.
Licho pal to!
POGROMCA bije go i nadstawia obręcz.
Ani mi słówka! Lew skacze.
Jeszcze jedno salto! Lew skacze. Pogromca klepie go.
All right! Aż miło — lwy dobrze ćwiczone. Rzuca lwu mięsa więcej. Lew pożera je.
POGROMCA.
Zgadnij, com ci zgotował?
LEW STARY z namysłem.
Rostbeef?
POGROMCA kiwa głową zaprzeczająco.
LEW STARY.
Schnitzel?
POGROMCA, jak wyżej.
LEW STARY.
??? POGROMCA.
Żonę —
LEW STARY, uradowany.
Brawo! Bylebym śniadanie
POGROMCA, wychodzi i po chwili wprowadza lwicę, a zwracając się do Lwa:
Ślubuj-że miłość w następstwa płodną.
Wychodzi.
Lew przygląda się lwicy i postępuje ku niej z oznakami rui. Zasłona spada. Słychać chóry.
CHÓR VOX HUMANA.
A jednak był to śmiały lew:
CHÓR VOX BESTIALIS.
Z gazeli rączych, wiotkich ciał CHÓR KONTRALTÓW.
Dziś padło mu rozgrzewa krew.
CHÓR DYSZKANTÓW.
Ach biedny, padły lew!
RAZEM.
A... a... a... a... a... ch!
Milczenie. Do następnego aktu upływają dwa lata.
|