Mała gosposia (Niemojowski, 1881)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Niemojowski
Tytuł Mała gosposia
Pochodzenie Trójlistek
Wydawca Józef Unger
Data wyd. 1881
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
CXVII.
Mała gosposia.

Zaledwie skończę swoje zadanie
Z działu historyi lub grammatyki,
I przegram gammy na fortepianie,
Zaraz do ręki biorę kluczyki:
Krzątam się w domu robiąc porządek,
Ustawiam w sklepie butelki z piwem,
Patrzę czy czasem nie ciecze sądek,
Czy przyniesiono kierznię z mleczywem,
Potém udaję się do śpiżarki,
Dać co potrzebne jest dla kucharki.

Najpierwéj trzeba mięso przeważyć,
Nie uchylając się od mozołu:
Z téj części befsztyk można usmażyć,
A kości na smak wziąść do rosołu.
Tu mąka, kaszka, masło, jarzyny,
Główka kapusty, kartofli miarka,
Łyżka konfitur do legominy,
Zda się, że wszystko ma już kucharka...
Teraz niech Basia w piecu napali:
Obiad o drugiéj ma być najdaléj.


Potém należy zajrzyć pod murek,
Kędy drób siada po nocach całych,
Tam pewnie stadko czubatych kurek
Naniosło sporo jajeczek białych;
Ot jedno, drugie, trzecie i czwarte,
Blizko pół kopy leży przy ścianie:
Kureczki moje! wyście dziś warte,
Abym wam smaczne dała śniadanie.
Cip, cip, cip, do mnie piękne kokosze,
Cały wam fartuch ziarnek przynoszę!

Indyczki moim zwabione głosem,
Biegną ze wszystkich stron do podwórka,
A stary indor z czerwonym nosem,
Cyka i gniewnie puszy swe piórka;
Złościć się nie masz żadnéj przyczyny,
Ni stroić dąsów, mości indorze,
Dam wam twarogu i zieleniny,
Ale to zrobię w właściwéj porze,
A więc poczekaj głodna gromadko,
Niech wprzód nakarmię kureczek stadko.

Wszystek drób syty. Teraz dla Matki,
Kóz i konwalij w ogrodzie narwę,
Ona tak lubi te wonne kwiatki,
Co łączą z wdziękiem ponętną barwę;
Dla Ojca pośród liści i trawek,
Które tam rosną przez cale lato,
Nazrywać trzeba smacznych truskawek:
Jakże rad będzie kochany Tato!
Kiedy zaś wszystko urządzę składnie,
Znów do książeczki wziąść się wypadnie.


Nauka bowiem w życiu dziewczęcia,
Iść winna zawsze przed gospodarką:
Trzeba wprzód lekcyi skończyć zajęcia,
Potém się trudnić kuchnią, śpiżarką.
Bez wiedzy niéma szczęścia na świecie,
Bo jeźli skutki działań obliczym,
To najpilniejsze w kuchence dziécię,
Wśród społeczeństwa zostanie niczém,
A dziéwczę co się nawet wyróżnia
Pracą — jest zerem gdy w głowie próżnia.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Niemojowski.