Maksymy i rozważania moralne/Maksymy pośmiertne
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Maksymy i rozważania moralne |
Pochodzenie | Bibljoteka Narodowa Serja II Nr. 38 |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Drukarnia Ludowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Tadeusz Boy-Żeleński |
Tytuł orygin. | Maximes et Réflexions morales |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Bóg pomieścił w człowieku rozmaite talenty, tak jak zasiał w przyrodzie rozmaite drzewa; każdy talent, jak każde drzewo, ma swoje cechy i właściwe objawy. Najprzedniejsza grusza nie zdołałaby urodzić najpospolitszych jabłek, i najwyborniejszy talent nie mógłby wydać tych samych objawów co inny, najpospolitszy. Stąd też pochodzi, że równie śmiesznem jest chcieć płodzić sentencje, nie mając w sobie ich ziarna, jak chcieć, aby grządka wydała tulipany, mimo że w niej nie posadzono cebulek.
Niepodobna zliczyć wszystkich odmian próżności.
Świat jest pełen kotłów przyganiających garnkom.
Ci, co nadto cenią swoje szlachectwo, niedość cenią to co jest jego źródłem.
Aby człowieka skarać za grzech pierworodny, Bóg pozwolił mu uczynić sobie boga ze swej miłości własnej, iżby go dręczyła bez ustanku.
Interes jest duszą miłości własnej, tak iż, jako ciało pozbawione duszy jest bez wzroku, słuchu, świadomości, bez czucia i ruchu, tak samo miłość własna, odłączona, aby tak rzec, od swego interesu, przestaje widzieć, słyszeć, czuć, poruszać się. Stąd pochodzi, iż ten sam człowiek, który przebiega ziemie i morza dla własnej korzyści, staje się nagle jakgdyby bezwładnym dla korzyści drugich; stąd pochodzi to nagłe uśpienie i martwota w jakie wtrącamy ludzi, którym opowiadamy swoje sprawy; stąd pochodzi ich nagłe ożywienie, kiedy, w naszem opowiadaniu, wmieszamy coś co ich dotyczy: tak, iż w rozmowie czy w traktowaniu spraw, raz po raz człowiek traci świadomość i odzyskuje ją, wedle tego jak własny interes zbliża się doń albo oddala.
Lękamy się wszystkich rzeczy jako śmiertelni, a pragniemy ich jakgdybyśmy byli nieśmiertelni.
Zdaje się, że to djabeł umyślnie pomieścił lenistwo na granicy wielu cnót.
Jeżeli tak snadnie wierzymy w wady drugich, to z przyczyny, że człowiek łatwo wierzy w to, czego pragnie.
Lekarstwem zazdrości jest pewność tego czegośmy się obawiali, ile że pewność taka sprowadza koniec życia lub koniec miłości. Jest to lekarstwo okrutne, ale znośniejsze od wątpienia i podejrzeń.
Nadzieja i obawa są nierozłączne; niema obawy bez nadziei, ani nadziei bez obawy.
Nie trzeba się obrażać, że inni skrywają nam prawdę, skoro my skrywamy ją tak często samym sobie.
Co nam często przeszkadza dobrze ocenić sentencje dowodzące fałszu cnót, to to, iż mniemamy zbyt łatwo, że w nas cnoty te są prawdziwe.
Dewocja, jaką wszczepia się monarchom, jest drugą miłością własną.
Filozofowie potępiają bogactwa jedynie dla złego użytku jaki z nich czynimy; od nas jedynie zależy nabywać je i posługiwać się niemi godziwie; miast by żywiły i podsycały zbrodnie jak drzewo podtrzymuje ogień, my możemy je poświęcić wszystkim cnotom i nawet w ten sposób umilić je i uświetnić.
Nieszczęście bliźniego cieszy przyjaciół i wrogów.
Ponieważ najszczęśliwszym na świecie jest ten komu wystarcza niewiele, ludzie możni i ambitni są w tej mierze najnieszczęśliwsi, skoro trzeba im dla szczęścia nieskończonej mnogości dóbr.
Nieodparty dowód, że człowiek nie był stworzony takim jak jest, to to, że, im bardziej dochodzi do rozumu, tem bardziej rumieni się w duchu za szaleństwo, lichość i skażenie swych uczuć i skłonności.
Jeżeli tak bardzo się bronimy przeciw maksymom, które odsłaniają serce człowieka, to stąd, iż lękamy się, aby nas w nich nie odkryto.
Władza, jaką mają nad nami ukochane osoby, jest prawie zawsze większa, niż władza jaką mamy sami nad sobą.
Łacno ganimy wady innych, ale rzadko czerpiemy z nich naukę ku poprawie swoich.
Człowiek jest tak nędzny, iż, obracając całe swe postępowanie ku zadowoleniu swoich namiętności, jęczy nieustannie pod ich tyranją: nie może znieść ani ich przemocy, ani tej jaką musiałby zadać sam sobie, aby się wyzwolić z ich jarzma. Mierżą go nie tylko one ale i lekarstwa na nie, nie może się pogodzić ani z dolegliwościami choroby ani z trudem uleczenia.
Szczęście i nieszczęście dotyka nas nie wedle swych rozmiarów, ale wedle naszej wrażliwości.
Chytrość to lichy gatunek rozumu.
Chwalimy jedynie poto, aby korzystać.
Namiętności są to jedynie rozmaite smaki miłości własnej.
Krańcowa nuda staje się zabawna.
Chwalimy coś lub ganimy przeważnie dlatego, że jest modą chwalić to lub ganić.
Niejeden chce być pobożny, ale nikt nie chce być pokorny.
Praca cielesna wyzwala od utrapień ducha, dlatego biedacy bywają szczęśliwi.
Prawdziwe umartwienia, to te o których nikt nie wie; inne próżność czyni czemś łatwem.
Mało trzeba, aby mędrca uczynić szczęśliwym; nic nie może głupca uczynić zadowolonym; dlatego prawie wszyscy ludzie są nieszczęśliwi.
Nietyle troskamy się o to, aby być szczęśliwymi, co aby wmówić światu, że nimi jesteśmy.
Łatwiej stłumić pierwsze pragnienie, niż zadowolić wszystkie te, co następują po niem.
Rozsądek jest dla duszy tem, czem zdrowie dla ciała.
Ponieważ możni tego świata nie mogą dać zdrowia ciała ani spokoju ducha, zawsze zbyt drogo kupujemy wszystko czem mogą nas obdarzyć.
Zanim się zacznie silnie pragnąć czegoś, trzeba rozpatrzyć w jakim stopniu szczęśliwy jest ten, kto to posiada.
Prawdziwy przyjaciel jest największem ze wszystkich dóbr, a zarazem tem, o którego nabyciu najmniej myślimy.
Kochanek widzi wady ukochanej dopiero wówczas, gdy czar pryśnie.
Rozsądek i miłość niedobrze żyją razem; w miarę jak miłość rośnie, rozsądek się kurczy.
Jakże biedną jest kobieta pełna wraz miłości i cnoty!
Mędrzec woli raczej nie narażać się, niż zwyciężać.
Potrzebniejsze jest studjować ludzi niż książki.
Szczęście lub nieszczęście spadają zwyczajnie na tych, którzy już są bardzo szczęśliwi lub nieszczęśliwi.
Uczciwa kobieta to ukryty skarb; kto go znalazł, niech się nim nie chwali!
Kiedy za bardzo kochamy, niełatwo nam poznać, gdy druga strona przestaje nas kochać.
Ganimy siebie samych jedynie poto, aby nas chwalono.
Nudzimy się prawie zawsze z tymi których my nudzimy.
Nigdy nie przychodzi nam trudniej wymowa, niż kiedy wstydzimy się milczeć.
Nic naturalniejszego ani bardziej złudnego niż myśleć że jest się kochanym.
Wolimy raczej towarzystwo tych, którzy są wobec nas zobowiązani, niż tych, wobec których my jesteśmy zobowiązani.
Ponownie nawiązana przyjaźń więcej wymaga starań niż ta, co się nigdy nie zrywała.
Człowiek, który nikogo nie lubi, nieszczęśliwszy jest niż ten którego nikt nie lubi.
Piekło kobiet, to starość.