Nic (Niemojowski, 1881)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Niemojowski
Tytuł Nic
Pochodzenie Trójlistek
Wydawca Józef Unger
Data wyd. 1881
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LXXXVII.
Nic.

„Ojcze kochany,” pytało dziécię —
„Co to nic znaczy w potocznéj mowie?
O, tam nic niéma! często kto powie,
A przecież wszędzie jest coś na świecie:
Na ziemi mnóstwo skarbów przyrody,
W rozwoju roślin zewsząd wyrasta,
Ludźmi się roją wioski i miasta,
Wrzą życiem tworów lądy i wody...

Gdyby zaś gruntu brakło pod nogą,
Punktu oparcia dla stóp nie stało,
Tobyśmy jeszcze gwiaździstą drogą
Płynąc, ujrzeli przestrzeń wspaniałą,
Błękity niebios, promienie słońca,
W sferach świetlanych bez granic, końca.”

„Synu!” rzekł Ojciec — „w wszech tworów bycie
Nic, marny wyraz, ułuda ludzi:
Z śmierci się nawet istnienie budzi,
I z martwych prochów rozplenia życie;
Świat nasz jest wszystkiém. Wyroki Boże
Pchnęły go wirem w ruch samodzielny,
Gdzie więc istnieje duch nieśmiertelny,
Tam nigdy nicość istniéć nie może,
Tam nigdy w wzroście ciał tajemniczym,
Co organiczną krzepi się siłą,
Takiéj bezwzględnéj próżni nie było,
Którąby można nazywać niczém,
Bo nawet nikły, zdrobniały atom,
W sferze wymoczków równa się światom.

Nic, straszny wyraz; w dziale wiekowym
Próżno go szukać — ono istniało,
Nim z mroków ciepło życia powstało,
Nim Bóg świat stworzył wszechmocném słowem.
Przedtém nie było niebios błękitu,
Ni gwiazd, ni ziemi, ni blasku słońca,
Nic — tylko martwa ciemnia bez końca,
Wśród któréj tkwiło zarzewie bytu;

Ta czczość, ta próżnia, bez ruchu, czynu,
Ten wieczny spokój bez granic, miary,
Ten sen bez jawy, ten pomrok szary,
Zowie się niczém, kochany synu;
Nic więc w wspaniałym świata przestworze,
Gdy wszędzie coś jest — istniéć nie może.”



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Niemojowski.