Państwo i rewolucja/Rozdział IV/5
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Państwo i rewolucja |
Wydawca | F. Hoesick |
Data wyd. | 1919 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Czesław Hulanicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały rozdział IV |
Indeks stron |
W przedmowie do wydania 3 „Wojny domowej we Francji“ — datowana jest ona 18 marca 1891 r. i pierwotnie wydrukowana była w „Neue Zeit“ — Engels obok interesujących nawiasowych uwag w sprawach, związanych ze stosunkiem do państwa, podaje niezwykle wyraziste zestawienie doświadczeń Komuny. Zestawienie to, pogłębione przez całe doświadczenie 20-letniego okresu, dzielącego autora od Komuny, i specjalnie skierowane przeciw rozpowszechnionej w Niemczech „zabobonnej wierze w państwo“ może być słusznie nazwane ostatnim słowem marksizmu w roztrząsanej kwestji.
We Francji — mówi Engels — po każdej rewolucji robotnicy byli uzbrojeni; „dlatego pierwszym nakazem było dla burżuazji, będącej u steru państwowego, rozbrojenie robotników. Stąd — po każdej zwycięskiej dla robotników rewolucji powstawała walka nowa, która się kończyła porażką robotników“...
Wynik doświadczeń rewolucji burżuazyjnych jest równie zwięzły, jak wymowny. Jądro kwestji między innemi i w sprawie o państwie (czy uzbrojona jest klasa uciśniona?) ujęte jest tutaj znakomicie. A właśnie jądro to najczęściej bywa omijane zarówno przez profesorów, będących na usługach ideologji burżuazyjnej, jak i przez drobnomicszczańskich demokratów. W rosyjskiej rewolucji 1917 r. na „mieńsziewika“, „również — marksistę“ Ceretellego spadł honor (Cavaignack‘a honor) wypaplać tę tajemnicę rewolucji burżuazyjnych. W swej „historycznej“ mowie 9 czerwca Ceretelli wygadał się o postanowieniu burżuazji rozbrojenia robotników petersburskich, podając to postanowienie za swoje i wogóle za „państwową“ konieczność!
Historyczna mowa Ceretellego z d. 9 czerwca stanowić będzie dla każdego dziejopisa rewolucji 1917 roku jedną z najoczywistszych, ilustracji tego, jak blok eserów i mieńszewików pod przewództwem pana Ceretellego przeszedł na stronę burżuazji przeciwko rewolucyjnemu proletarjatowi.
Druga, mimochodem wypowiedziana uwaga Engelsa, również w związku z kwestją państwa, odnosi się do religji. Wiadomo, że niemiecka socjaldemokracja, w miarę gnicia, stając się coraz więcej oportunistyczną, coraz częściej staczała się do filisterskiego wykrętnego komentowania sławnej formuły: „religja jest sprawą prywatną“. A więc: formuła ta tłomaczoną była w ten sposób, jakoby i dla partji proletarjatu rewolucyjnego sprawa religji była sprawą prywatną!!
Przeciw temu pełnemu zdrady programowi rewolucyjnego proletarjatu powstał Engels, który w 1891 r. obserwował tylko kiełkujące początki oportunizmu w siwej partji i dlatego wyraża się najbardziej oględnie.
„Odpowiednio do tego, że w Komunie zasiadali prawie wyłączone robotnicy albo uznani przedstawiciele robotników, uchwały jej wyróżniały się charakterem zdecydowanie proletarjackim. Bądź uchwały te stawały się dekretami reform takich, których burżuazja republikańska wyrzekła się jedynie z powodu podłego tchórzostwa i które stanowią niezbędną podstawę nieskrępowanej działalności klasy robotniczej. Takim dekretem jest wprowadzenie do życia zasady, że w stosunku do państwa religja stanowi poprostu sprawę prywatną. Bądź Komuna wydawała rozporządzenia bezpośrednio leżące w interesie klasy robotniczej i które po części głęboko wrzynały się w stary społeczny ustrój“.
Engels podkreślił wyrażenie „w stosunku do państwa“ umyślnie, kierując uderzenie nie w brew a w oczy niemieckiemu oportunizmowi oznajmiającemu, że religja jest sprawą prywatną w stosunku do partji i w taki sposób zniżającemu partję proletarjatu rewolucyjnego do poziomu marnego „wolnomyślicielstwa“ mieszczańskiego, gotowego pogodzić się z pozawyznaniowym stanem, lecz wyrzekającego się zadania prowadzenia, walki partyjnej przeciw religijnemu opjum, lud ogłupiającemu.
Przyszły historyk niemieckiej socjal-demokracji, śledząc początki jej upadku hańbiącego w 1914 r., znajdzie wiele interesującego materjału w tej sprawie, poczynając od wykrętnych, naoścież oportunizmowi otwierających drzwi oświadczeń w artykułach przywódcy ideowego partji, Kautsky‘ego, kończąc zaś stosunkiem partji do „Los-von-Kirche-Bewegung“ (ruch do oddzielenia kościoła), w 1913 roku.
Przejdźmy wszakże do tego, w jaki sposób w 20 lat po Komunie Engels wyprowadzał z jej doświadczeń wnioski na pożytek walczącego proletarjatu.
Oto, co wysuwał Engels na plan pierwszy:
„Komuna winna była od początku uznać, że klasa robotnicza, przychodząc do panowania, nie może gospodarować dalej przy pomocy dawnej maszyny państwowej; że klasa robotnicza, aby nie stracić ponownie tylko co zdobytego panowania, powinna, z jednej strony, usuwać całą, dotąd używaną przeciw niemu, starą maszynę ucisku, z drugiej zaś strony, zabezpieczyć siebie przed swemi własnemi deputowanemi i urzędnikami, ogłaszając ich wszystkich — bez żadnego wyjątku — usuwalnemi w każdym czasie...“
Engels znowu podkreśla, że nietylko w cesarstwie, ale i w republice demokratycznej państwo pozostaje państwem, t. j. zachowuje swą zasadniczą wyróżniającą go cechę: przekształca osoby urzędujące, „sługi społeczeństwa“, jego organy, na zwierzchników nad nim.
...„Przeciwko temu, nieuniknionemu we wszystkich dotąd państwach, przekształceniu państwa i organów państwa ze sług społeczeństwa w jego panów, Komuna zastosowała dwa środki nieomylne. Po pierwsze, zaprowadziła na wszystkich urzędach, w administracji, w sądownictwie, w oświacie, osoby wybrane przez powszechne prawo wyborcze, ustanawiając w każdym czasie ich usuwalność stosownie do decyzji ich wyborców. A powtóre, Komuna płaciła wszystkim urzędującym osobom, zarówno wyższym jak i niższym taką płacę, jaką pobierali inni robotnicy. Najwyższa pensja, wogóle wypłacana przez Komunę, wynosiła 6,000 franków.[1]
W taki to sposób powstała niezawodna przeszkoda w pogoni za posadami i karjerowiczostwem, niezależnie nawet od mandat imperatif deputatów do ciał prawodawczych, wprowadzonego oprócz tego przez Komunę...
Engels zbliża się tu do tej interesującej krawędzi, gdzie konsekwentna demokracja, z jednej strony, przeobraża się w socjalizm, z drugiej zaś domaga się ona socjalizmu. Albowiem w celu zniesienia państwa jest niezbędną przemiana funkcji służby państwowej na takie nieskomplikowane operacje rachunku i kontroli, które są dostępne i możliwe dla olbrzymiej większości ludności, a następnie staną się takiemi dla całego ogółu. Zupełne zaś usunięcie karjerowiczostwa wymaga, aby „honorowa“, chociaż niedochodowa, posadka w państwowej służbie, nie mogła służyć za mostek do przeskakiwania na wysoko-dochodowe stanowiska w bankach i w towarzystwach akcyjnych, co jest zjawiskiem stałym we wszystkich, cieszących się niejaką wolnością, krajach kapitalistycznych.
Ale Engels nie popełnia tego błędu, który robią niektórzy np. marksiści w kwestji o prawie narodów na samookreślenie: przy kapitalizmie, mówią, jest to niemożliwe, a przy socjalizmie zbyteczne.
Równie dowcipne, w rzeczywistości niesłuszne rozumowanie, możnaby było powtarzać o jakimkolwiek urządzeniu demokratycznym, i o skromnych pensjach urzędników w ich liczbie, ponieważ konsekwentny do ostateczności demokratyzm przy kapitalizmie jest niemożliwym, a przy socjalizmie obumrze wszelka demokracja.
Jest to — sofizmat, przypominający stary kawał, czy człowiek zostanie łysy, jeżeli włos mu się zmniejszy o włos.
Rozwój demokracji do końca, poszukiwanie form takiego rozwoju, wypróbowanie ich w praktyce i t. d., wszystko to stanowi jedno ze składowych zadań walki o rewolucję socjalną. W odosobnieniu, żaden demokratyzm nie da socjalizmu, ale w życiu demokratyzm nigdy nie będzie „w odosobnieniu“, a „wzięty razem“, okazywać będzie wpływ swój na ekonomikę, pobudzać ją do przeobrażeń, i samemu ulegać wpływowi rozwoju ekonomicznego: i t. d. Taką jest djalektyka żywej historji.
Engels pisze dalej:
...„To rozsadzenie (Sprengung) starej władzy państwowej i zastąpienie jej przez nową, naprawdę demokratyczną, opisane jest w trzecim rozdziale „Wojny domowej“. Ale krótkie ponowne zatrzymanie się na niektórych rysach tej zamiany było tutaj niezbędne, dla tego że właśnie w tym czasie w Niemczech wiara zabobonna w państwo z filozofji przedostała się do ogólnej świadomości burżuazji i nawet wielu robotników. Podług filozofów, państwo jest to „wcielenie idei“, albo przetłumaczone na język filozoficzny „królestwo boże na ziemi“, państwo stanowi arenę, na której urzeczywistnia. się albo winna urzeczywistnić się. prawda wieczna i sprawiedliwość. Stąd zaś wypływa zabobonny szacunek do państwa i do tego wszystkiego, co się znajduje w stosunku do państwa, — szacunek zabobonny, tem łatwiej utrwalany, że ludzie przyzwyczajają się od dzieciństwa myśleć, jakoby sprawy i interesy, wspólne dla całego społeczeństwa, inaczej nie mogą być załatwiane i ochraniane, jak tylko dawnym trybem, t. j. za pośrednictwem państwa i jego wynagradzanych przez intratne posadki urzędników. Wyobrażają sobie ludzie, że czynią niezwykle duży krok naprzód, jeżeli wyzwalają się z wiary w monarchję dziedziczną i stają się zwolennikami republiki demokratycznej. W rzeczywistości zaś państwo nie jest czem innem, jak maszyną do uciskania jednej klasy przez drugą, w republice demokratycznej ani trochę mniej, niż w monarchji.
W najlepszym razie państwo jest ziem, przekazanem w spadku proletarjatowi zwycięskiemu w walce o panowanie klasowe; proletarjat zwycięski, również jak Komuna, zmuszony będzie natychmiast odciąć więcej dokuczliwe strony tego zła, póki pokolenie, wychowane w nowych, wolnych warunkach społecznych, będzie w możności odrzucić precz całe rumowisko państwowości“.
Engels ostrzegał niemców, aby z powodu zastąpienia momarchji przez republikę nie zapomnieli podstaw socjalizmu w zagadnieniu o państwie wogóle. Jego przestrogi czytane są teraz, jako lekcja bezpośrednia dla panów Ceretellich i Czernowów, którzy w swej „koalicyjnej“ praktyce wykazali taką wiarę zabobonną w państwo i zabobonny doń szacunek!
Jeszcze dwie uwagi: 1) Jeżeli Engels twierdzi, że w formie republiki demokratycznej państwo „ani trochę mniej“, niż przy monarchji, nie pozostaje „maszyną uciskającą jedną klasę przez drugą“, to jednak to nie oznacza, aby forma ucisku dla proletarjatu była obojętną, jak o tem „pouczają“ anarchiści. Szersza, wolniejsza, szczersza więcej forma walki klasowej i ucisku klasowego sprawia proletarjatowi olbrzymią ulgę w walce o zniesienie klas wogóle.
2) Czemu to tylko nowe pokolenie będzie w stanie wyrzucić całą tę ruderę państwowości, — kwestja ta związaną, jest z inną, o przezwyciężeniu demokracji, do czego przechodzimy.
- ↑ Wynosi to nominalnie około 2,400 rubli, podług obecnego kursu około 6,000 rubli. Zupełnie nie do usprawiedliwienia postępują ci z bolszewików, którzy proponują, naprz. w zarządach miejskich pensje po 9.000 rubli, nie proponując wprowadzenia dla całego państwa maksimum 9,000 rubli, sumę wystarczającą.