Panna Maliczewska (Zapolska, 1912)/Akt I/Scena III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Panna Maliczewska |
Podtytuł | Sztuka w 3 aktach |
Wydawca | Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów |
Data wyd. | 1912 |
Druk | Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały Akt I Cały tekst |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
SCENA III.
CIŻ i ŻELAZNA.
ŻELAZNA.
Nie lubię wizytów. FILO.
Siawus Edek! ŻELAZNA.
Proszę po papierach, bo podłoga świeżo umyta. FILO.
Nikt by się tego nie domyślił. (wychodzi.)
ŻELAZNA.
Wymawiam sobie wizyty, i żeby mi przez okno nie wpuszczać. Bo to jakby do jakiej nory złodziejskiej, a nie chrześcijańskiego domu. EDEK.
Nie żadne wizyty, tylko kolega. ŻELAZNA.
Nie chcę. Jak ma się przyjmować kolegów, to pałac se wynająć.(Edek włazi na stół, kładzie się we framudze okna i uczy się. Widać tylko jego długie zwisające nogi w obszarpanych spodniach. Żelazna pierze i nuci pod nosem pieśń jakąś pobożną, coraz ciemniej, z kątów wysuwa się wilgotny, chorobliwy zmrok.)
|
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Gabriela Zapolska.