<<< Dane tekstu >>>
Autor Owidiusz
Tytuł Przemiany
Pochodzenie Przemiany
Życie i poezja Owidjusza
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1933
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Bruno Kiciński
Tytuł orygin. Metamorphoseon, Libri Quindecim
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XLI. Cyparyssus.

Było wzgórze, na wzgórzu obszerna równina,
Której zieloność świeża nadała darnina,
Brakło cienia; lecz skoro wieszcz,[1] z bogów zrodzony,

Tam przybył i wywabił z lutni słodkie tony,
Na głos jego czarowny same drzewa biegły:
Dąb chaoński[2], w szerokie gałęzie rozległy,
Gaj Heljad[3], wonna lipa, trzmiel liśćmi osiany,
Wawrzyn dziewiczy[4], jesion do dzid używany,
Buk i wysmukła jodła i giętka leszczyna,
Jabłoń, której gałęzie mnogi owoc zgina,
I rozkoszne jawory, różnofarbne klony[5],
Wierzba rzeczna, lotos obficie wilżony,
Tamaryszki, bukszpany, co wieczyście kwitną,
Kalina, której owoc ma barwę błękitną,
Przyszedł bluszcz giętkonogi, winne latorośle
Z wiązem, po którym wino wspina się wyniośle,
Mirt dwufarbny[6], jeżówka z owocem czerwonym,
Modrzew, palma, nagroda zwycięscom wsławionym,
I z włosem podczesanym matce bogów[7] miła
Sosna, w którą swojego Attysa zmieniła.
I cyprys piramidny w tem gronie się mieści,
Godło ciężkiego smutku i tkliwej boleści,
Dawniej młodzian, kochanek tego niebios syna[8],
Co to struny na łukach i lutniach napina.
Polnym nimfom poświęcon, na kartejskiej łące[9]

Przebywał wielki jeleń. Szeroko rosnące
Zacieniały mu czoło gałęziste rogi,
Kamieńmi obsadzony naszyjnik miał drogi.
Róg lśnił się od pozłoty, z czoła srebrna cała,
Wisząc na taśmie, puszka swobodnie bujała;
Po obu stronach srebrne jaśniały kolczyki,
Ozdobione perłami. Nie jak inne dziki,
Próżen był wszelkiej trwogi, wrodzonej jeleniom,
Zwiedzał domy rolników, powolny życzeniom,
I obcym się poddawał do głaskania rękom.
Ty, którego Kartea dziwiła się wdziękom,
Ty go najbardziej lubisz, Cyparyssie młody;
To go sam do krynicznej doprowadzasz wody,
To na świeże pastwiska, to wieńce kwieciste
Przetykasz mu przez rogi piękne, rozłożyste;
To jakby na wierzchowca, na grzbiet jego wsiadasz,
I przez szkarłatne wodze biegiem jego władasz.
Był skwar, samo południe, a gorącość taka,
Że wrzały krzywe nogi niebieskiego raka[10].
Znużony, spoczął jeleń na miękkiej darninie
I wciągał chłód przyjemny w cieniu i gęstwinie;
Wtem Cyparys, niechcący, strzałą go przeszywa:
Widzi go bliskim śmierci i sam śmierci wzywa.
Jak go Feb chciał pocieszać, jak tę żałość ganił,
Którą tak mały powód serce jego zranili
Cyparys jednak jęczy i żąda w zapale,
Ażeby mógł tę stratę opłakiwać stale.
Zbytek łez go wycieńczył, znikła dawna siła

I zieloność na blade członki wystąpiła.
Te, co na śnieżnem czole w pierścieniach igrały,
Najeżyły się włosy i nagle stwardniały;
Szczyt ich wdzięczny w gwiaździste spogląda sklepienie,
A bóg zawoła, ciężkie wydawszy westchnienie:
»Coś mi smutku przyczyną, płacz odtąd na ziemi,
I bądź godłem boleści i dziel ją z smutnemi[11].





  1. Orfeusz.
  2. W kraju Chaonów w Epirze znajdowała się sławna wyrocznia dodońska, otoczona dębami.
  3. Topole; por. str. 20.
  4. Dziewica Dafnis została zamieniona w wawrzyn.
  5. »Różnofarbne klony« — albo ze względu na liście, albo na słoje pnia.
  6. »Mirt dwufarbny« — mający jagody zielone i czarne.
  7. »Matka bogów« — Cybele.
  8. Apollina.
  9. »Na kartejskiej łące« — pod miastem Carthaea na wyspie Ceos.
  10. »Raka słońce zagrzewa« Kochanowski. W konstelację Raka wchodzi słońce z początkiem lata.
  11. Temi słowy zamienia Apollo swego ulubieńca w cyprys, godło żałoby.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Owidiusz i tłumacza: Bruno Kiciński.