Psalm XLI
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Psalm XLI |
Pochodzenie | Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy |
Data wyd. | 1901 |
Druk | Drukarnia A. T. Jezierskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Wiktor Gomulicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Quemadmodum desiderat cervus
ad fontes aquarum: ita desiderat
anima mea ad te, Deus.
(Psalm XLI).
Jako jeleń do zdroju, gdzie woda cieknie żywa,
Tak się do Ciebie, Panie, dusza moja wyrywa.
Żądzy ujrzenia Boga nie zgaszę w sercu niczem;
Kiedyż, ach! kiedyż stanę przed świętem Twem obliczem?
Łzy, to mój pokarm wszystek — codzienny i conocny —
A wrogi moje szydzą: „I gdzież on, Bóg twój mocny?”
Uciszyłem się w sobie, bo wiem, że doba blizka,
Gdy wstąpię w miejsce święte, zkąd Boża moc wybłyska.
W dom wejdę mego Pana, i miejsce z Nim podzielę,
Gdzie pieśni brzmią i hymny, gdzie święto i wesele.
Czemuś, o duszo moja, smutkiem się omroczyła?
Czemu w tobie przygasły: dawna ufność i siła?
Ocknij się, wierz i ufaj — bo rychło przyjdą chwile,
Kiedy czoło przed Panem, jak przed Zbawcą, pochylę,
Dusza moja się lęka — przeto wspomnę na Boga,
By na puszczy i w górach odstąpiła mnie trwoga.
Otchłań przyzywa otchłań — więc nawałnicą wściekłą,
Na moje serce spadło udręczeń całe piekło.
Wszystkie burz okropności i wszystkie zniosłem gromy,
Gdyś, Panie, swego gniewu dawał mi znak widomy.
Dziś, za dnia, w walce z losem Twa łaska jest mi zbroją,
A pokrzepieniem nocnem: pieśni na chwałę Twoją.
Modlić się będę w sobie, modlitwą płosząc cienie,
I powiem Stwórcy swemu: Tyś port mój i zbawienie.
Kiedyś, Ojcze i Panie, wyrzucił mnie z pamięci,
Wrogowie dom mój naszli, zuchwali i zawzięci.
Od złości ich i szyderstw omdlała we mnie dusza,
Stałem się pastwą smutku, który kości wysusza.
Lecz, gdy mię gawiedź pyta o Boga i moc Jego,
Czemu trwożysz się, duszo, urągania lichego?
Ocknij się, wierz i ufaj — bo rychło przyjdą chwile,
Kiedy czoło przed Panem, jak przed Zbawcą, pochylę.