Starościna Bełzka/XLVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Starościna Bełzka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W tydzień po swym pierwszym liście, ks. Kaznowski znowu pisze do p. Kossakowskiéj następujący:
„Jwpd.
„W interesie wiadomym jwpd. powtórnie mówiłem z p. Miselli’m, i tęż samą dał odpowiedź, którą przeszłą pocztą oznajmiłem jwpd., i dodał, że moja rzecz stawać w sprawach, do których mnie wzywają, ale nie mając żadnych dokumentów dotąd ze strony jw. starosty bełzkiego, a mając wiadomość zkądinąd, iż przyczyny żadnéj nie ma, dla któréjby rozwód być mógł, sądzę, że daremna jest rzecz sprawę tę promować i ekspens czynić. Odpowiedź to rzetelna i szczera, ale od niemającego dokumentów. Ja ile mogę informuję się, czyli nie ma jakich do mnie listów, i widzieć staram się listy czyli ich nie ma pod pieczęcią jwpd. i do bankiera Teppera imp. Belloni’ego chodzę, dowiaduję się o témże, a dotąd ich nie mam. Czekam jak najprędzéj, aby można z rady adwokata zrozumieć, jak w téj sprawie postąpić. To interes.
„Jwp. Burzyński poseł angielski i jw. Rzewuski pisarz koronny znajdują się w Rzymie. Pierwszy d. 30 marca wyjeżdża do Neapolu, z powrotem na Wielki Tydzień do Rzymu. Znajduje sic tu brat królu imci angielskiego książę Glister (sic, Glocester?), spodziewają się tu w Rzymie księżny elektorowéj saskiéj wdowy, na Wielki Tydzień. Więcéj nie mam co oznajmić, tylko że jestem z powinnéu uszanowaniem na zawsze
„Jwpd. najniższym i najobowiązańszym sługą.
Ks. D. Kaznowski, S. J. m. p.
„D. 28 marca 1772, w Rzymie.“
Cała ta historya spóźnionych dokumentów wynikła ztąd, że jak się okazuje z kilku wzmianek w listach Potockich, nie wiedzieć jakim sposobem wysłana umyślnie z niemi sztafeta do Rzymu, czy nie wyszła z miejsca czy nie doszła do stolicy, i zginęła gdzieś w drodze bez wieści. Co się z nią stało nie wiadomo. Troskliwa o to p. Kossakowska pisała do Wojewody:
„Jw. serdecznie kochany m. d.!
„Odebrawszy ekspedycyę z Rzymu, nie ruszyłam sztafety, bo jak poznałam, żebym niebardzo pewna była dojścia, gdybym wielką plikę przyłączyła, z jednym listem przecięż jest pewność posłać. Ekspedycya jest arcy krótka, że sztafeta nie doszła, a jak ja miarkuję, to i ztąd niewysłana była, respons zaś na ten list, który późniéj pisałam przez ręce pewnego duchownego, doszedł mnie, przez którego ja znowu odezwę się do téj osoby, ale po responsie do mnie. Assekurowaćbym jwpd. mogła, że ten człowiek (ks. Kaznowski?) jest odemnie posądzony, że jest przyjacielem tamtéj strony, bo takie rzeczy pisze, co wcale do niego nie należą, refleksye swoje podaje, bez których i jwpd., i ja, obeszlibyśmy się. Jmks. biskup chełmski po kilkakrotnie żądał odemnie wiadomości ze strony, czyli doszła sztafeta, gdy zaś ja tę wiadomość odebrałam, mówiłam z ks. nuncyuszem, gdy tu był u mnie. Mówił mi, żeby imks. biskup chełmski wiedział o tém, że jego respons nie doszedł; trzeba, aby powtórzył. Ja tedy imks. biskupowi doniosłam o tém, któremum listu nie pokazywała, lecz dał mi wiarę, i zaraz odjechawszy do siebie, z wyrażeniem do kongregacyi, iż dał respons, a że ma wiadomość, iż nie doszedł, i zaczém powtarza użalenia swoje i eksplikuje, iż fałszywe memoryały na niego podane, i oddając to względom prześwietnéj kongregacyi użalania swoje... Ta ekspedycya jest zupełnie potrzebna, aby jak najprędzéj dojść mogła do Rzymu, bez któréj Rzym może formować proces, a choćby i był już formowany, to za przyjściem téj ekspedycyi z samym bisk. chełmskim może być decyzya téj św. kongregacyi. Komissya względem zadania jw. Komorowskiego im. księdzu biskupowi chełmskiemu słanie ferowanych dekretów z faworem dla jwpd. i starosty bełzkiego, gdyż biskup odsyłając mi ekspedycyę napisał bilecik, który przyłączam, jwpd. strony probostwa uchańskiego (!) o co i sam list przyłącza. Ja zaś tylko proszę o respons do imks. biskupa, abym miała wiarę, iż zadosyć uczynię obligacyi. Jwpd. nóżki całuję i dalszych jego rozkazów czekam, jako znając się być z powinnym respektem jwpd. sercem kochającą siostrą
i najniższą sługą
K. Kossakowska.
„D. 11. 23. Kwietnia 1772 r.
„P. S. Dziś się przenoszę do rezydencyi jw. księżny star. bolimowskiéj, gdzie mi będzie arcy dobrze.”
Tegoż dnia jeszcze mały dopisek wysłano osobno:
„Jw. serdecznie kochany m. d.
„Już po odesłanéj poczcie na ręce jwp. kasztelanowéj słońskiéj (Stanisławowéj Grodzickiéj?) do jwpd., odbieram list z Rzymu, który osobno inkluduję. Jakiem zaś wyrażenia moje przy tamtych czyniła (podejrzenie księdza Kaznowskiego), które pierwéj posłałam, toż samo i tu ponawiam, nie mając nic więcéj do wyrażenia, tylko że jestem i t. d.”
„P. S. Dla większego bezpieczeństwa i pewności dojścia posłałam te listy pod kopertą jwp. kaszt. słońskiéj, ponieważ duża plika była, aby komu ciekawości nie zrobiła.
„D. 23 Kwietnia 1772.”