Starożytna świątynia

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ada Negri
Tytuł Starożytna świątynia
Pochodzenie tomik Burze
ze zbioru Niedola. Burze
Wydawca nakładem Bronisława Natansona
Data wyd. 1901
Druk W. L. Anczyc i sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Maria Konopnicka
Źródło Skan na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

STAROŻYTNA ŚWIĄTYNIA.
(Kościół św. Franciszka w Lodi).

Świątynio czarna i majestatyczna,
Gdziem się modliła dzieckiem, z duszą w niebie!
O, pełna mroku wieków, o, mistyczna
Świątynio, nigdy nie zapomnę ciebie!

Słodkie Madonny patrzą się łaskawie
Z pożółkłych murów, z naiwnym uśmiechem...
Jak mara w ciemnej mnich sunie się nawie,
A krok powolny głuchem dźwięczy echem.

Jakby uwiędłych róż wonie skróś wioną,
Mrących fijołków jakby oddech dyszy...
I spokój rzeczy minionych, co toną
W zorzach stuleci kończących się ciszy...

I dniem i nocą przed ołtarzem w chórze
Goreje lampa, jak wieczna tęsknica...
A mnie, klęczącej na białym marmurze,
Słodkich uniesień łzy lecą przez lica...

O, wy, natchnione chwile, gdy organy
Świętą opowieść duszy dziecka grały,
Kiedy ich pieśnią duch rozkołysany
Wieszczem przeczuciem upajał się chwały!

O, wy, natchnione chwile, o, pamiętne,
Gdy pieśń buchnęła we mnie wrzącą falą
Strof pierwszych, gdy mnie chwyciły namiętne
Zawroty wyżyn, swą błękitną dalą!

Chwile, zaklęte w obłoków rój złoty,
Tego, który się już nie wróci — maju,
Jak sznur jaskółek rozchwiany w poloty,
U promiennego lazurów okraju.

Godziny marzeń, zachwytów wybuchy!
Wspomnieniem waszem znów bije mi łono...
I taki czuję za wami żal głuchy,
Jak ten, co miłość wspomina tłumioną!

· · · · · · · · · · · · · · · · · ·

Naprzód, a naprzód! Przez życia rozłogi,
Bez odpocznienia czas pędzi niesyty.
Łańcuch oplątał zranione me nogi,
Lecz wzrok mój jeszcze się wznosi w błękity.

Naprzód! — Lecz dusza umęczone skrzydła
Zwija i w przeszłość zwraca się spragniona...
...O, wonie lilii!... O, myrro kadzidła,
W nawie tej, gdziem się modliła wzruszona!

O, długich arkad spokoju ty mniszy,
O, woski, mary błądzące kapturów,
O, starodawne Madonny, co w ciszy
Patrzycie słodko z pożółkłych tych murów!

Złe, com spełniła, złe, com przecierpiała,
Wśród was-bym chciała zapomnieć na wieki,
I na wypełzgłych marmurach, znów biała
Klęcząc — swój pacierz odszukać daleki!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ada Negri i tłumacza: Maria Konopnicka.