łożyli? Rzekli mu: Panie! póydź a ogląday.
35. I zapłakał[1] Iezus.
36. Tedy rzekli Żydowie: Wey! iakoć go miłował.
37. A niektórzy z nich mówili: Nie mógłże ten, który[2] otworzył oczy ślepego, uczynić, żeby ten był nie umarł?
38. Ale Iezus rozrzewniwszy się sam w sobie, przyszedł do grobu; a była iaskinia, a kamień[3] był położony na niéy.
39. Rzekł Iezus: Odeymiycie ten kamień. Rzekła mu Marya, siostra onego umarłego: Panie; iużci cuchnie; bo iuż iest cztery dni w grobie.
40. Powiedział iéy Iezus: Zazażemci nie rzekł, iż, ieźli uwierzysz, oglądasz chwałę Bożą?
41. Odięli tedy kamień, gdzie był umarły położony. A Iezus podniosłszy[4] oczy swe wzgórę, rzekł: Oycze! dziękuię tobie, żeś mię wysłuchał.
42. A Iamci wiedział, że mię zawsze wysłuchywasz; alem to rzekł dla ludu[5] w około stoiącego, aby wierzyli, żeś ty mnie posłał.
V. 43. A to rzekłszy, zawołał głosem wielkim: Łazarzu! wynidź sam.
44. I wyszedł ten, który był umarł, maiąc związane ręce i nogi chustkami, a twarz iego była chustą obwiązana. Rzekł im Iezus: Rozwiążcie go, a niechay odeydzie.
45. Wiele tedy z Żydów, którzy byli przyszli do Maryi, a widzieli to, co uczynił Iezus, uwierzyło weń.
46. Niektórzy téż z nich odeszli do Faryzeuszów i powiedzieli im, co uczynił Iezus.
V. 47. Tedy się zebrali przednieysi Kapłani i Faryzeuszowie[6] w radę i mówili: Cóż czynimy? albowiem ten człowiek[7] wiele cudów czyni.
48. A ieźli go tak zaniechamy, wszyscy weń uwierzą, i przyidą Rzymianie a wezmą nam to mieysce nasze i lud.
VI. 49. A ieden z nich Kaifasz, będąc naywyższym Kapłanem onego roku, rzekł im: Wy nic nie wiecie,
50. Ani myślicie, iż nam iest[8] pożyteczno, żeby ieden człowiek umarł za lud, a żeby wszystek ten naród nie zginął.
51. A tegoć nie mówił sam od siebie, ale będąc naywyższym Kapłanem roku onego, prorokował, iż Iezus miał umrzeć za on naród;
52. A nie tylko za on naród, ale żeby téż syny Boże rozproszone w iedno zgromadził.
53. Od onego tedy[9] dnia, radzili się społem, aby go zabili.
54. A Iezus iuż nie chodził iawnie między Żydami, ale ztamtąd odszedł do krainy, która iest blisko puszczy, do miasta, które zowią Efraim, tamże mieszkał z uczniami swoimi.
55. A była blisko wielkanoc Żydowska, a wiele ich szło do Ieruzalemu z onéy krainy przed wielkąnocą, aby się oczyścili.
VII. 56. I szukali[10] Iezusa i mówili iedni do drugich, w kościele stoiąc: Co się wam zda, że nie przyszedł na święto?
57. A przednieysi Kapłani i Faryzeuszowie wydali byli rozkazanie: Ieźliby się kto dowiedział, gdzieby był, żeby oznaymił, aby go poimali.
Tedy Iezus szóstego dnia przed wielkąnocą przyszedł do Betanii, kędy był Łazarz,[11] który był umarł, którego wzbudził od umarłych.
2. Tamże mu sprawili wieczerzą, a Marta[12] posługowała, a Łazarz był iednym z onych, którzy z nim społem u stołu siedzieli.
3. A Marya wziąwszy[13] funt maści Szpikanardowéy bardzo drogiéy, namazała nogi Iezusowe i utarła włosami swoimi nogi tego, i napełniony był on dom wonnością onéy maści.
4. Tedy rzekł ieden z uczniów ie-