Zagłoba swatem/Scena III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zagłoba swatem |
Podtytuł | Komedja w jednym akcie |
Pochodzenie | Pisma zapomniane i niewydane |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Nar. Imienia Ossolińskich |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Zakładu Narodowego Im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów, Warszawa, Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst Cały zbiór |
Indeks stron |
Sodoma!
Gomora!
Wstyd!
Infamja!
Ratunku!
Ratunku!
Tak jest! Ratunku! Sprawiedliwości!
Waćpanna mnie nie chciałaś! dobrze! wzgardziłaś mną, dobrze! Ale wypędzać mnie, jak psa, z domu — nie masz prawa dlatego tylko, że dziś nie o waćpannę, ale o jedną z tych ślicznych panien przybyłem prosić.
Coś waćpan powiedział?
Prawdę! Gdym tu był raz ostatni i gdy mnie, jak cygana, nie jak żołnierza i szlachcica, przyjęto, przysiągłem sobie właśnie z tego domu na złość żonę wziąć i parol sobie dałem, a słowo rycerskie święta rzecz!
(gniewnie)
I chciałeś brać Zośkę?!
Przyznaję! Tak. Bielmo na oczach! Ale skoro mną wzgardziła, wezmę jedną z was, najsłodsze orzeszki, jagódki, śliweczki! Jedną z was, jakem Zaremba!
A którą? którą?
Którą?
O, do djaska!
Jakto, którą? No, namyślę się... Tę, którą ojciec Cyprjan mi doradzi. Tak! Wreszcie tę, która ma dłuższy dech!
Jakto? Dlaczego?
Dlaczego? Bo za żołnierzem trzeba jeździć... Spróbujecie?
Jakże spróbować?
Ba! my żołnierze mamy dobry sposób. Pociągnie się dobrze powietrza w brzuch i mówi się tak: Jedna wrona bez ogona, druga wrona bez ogona, trzecia wrona bez ogona. Im kto więcej wron bez przerwy wyliczy, ten ma dłuższy dech.
(zamyślają się).
(wymyka się z Cyprjanem).
(rzuca się na Zosię)
Bo co szlachcic, to szlachcic!
Żołnierz i do tego oficer!
Nie żaden palestrant, ni pan Oliwjusz, albo Młynik, co to dziś to powie, jutro tamto.
Bo u żołnierza słowo święta rzecz. Hańba mu nie dotrzymać.
Takiego rycerza wypędzić!
Tak zacnym szlachcicem pogardzić!
Nie chcę słuchać niezasłużonych wyrzutów, uciekam.