Zamiary małżeńskie Fircyka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zamiary małżeńskie Fircyka |
Pochodzenie | Klejnoty poezji staropolskiej |
Redaktor | Gustaw Bolesław Baumfeld |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie |
Data wyd. | 1919 |
Druk | Drukarnia Naukowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cała antologia |
Indeks stron |
FRANCISZEK ZABŁOCKI.
ZAMIARY MAŁŻEŃSKIE FIRCYKA.
(Z KOMEDJI „FIRCYK W ZALOTACH“).
ARYST (w szlafroku.)
Gość, gość luby! mojego witam dobrodzieja. FIRCYK (ściskając go mocno).
A! jak się masz, poczciwy wieśniaku! ARYST (wyrywając się wrzeszczy).
E, je, ja, (wydarłszy mu się).
A, mój panie! jak widzę, mógłbyś dusić smoki. FIRCYK.
U nas w Warszawie takie jest przyjaźni hasło. ARYST.
A! niech cię licho weźmie; aż mi w karku trzasło. FIRCYK.
Tylkobyś się nie pieścił. Cóż tu u was na wsi? ARYST.
A w Warszawie co słychać? FIRCYK.
Źle bardzo, pomorek. ARYST (uląkłszy się, odskakuje).
Na ludzi? FIRCYK.
Jeszcze gorzej. ARYST.
Przebóg! FIRCYK.
Na mój worek: ARYST.
To być nie może, chybaś wpadł między szulery. FIRCYK.
Tak dalece, że w jednej godzinie, gotowem, ARYST.
Oj trzebaby, trzebaby waści w kuratelę... Pięknych przymiotach, sercu dobrem, znacznem mieniu! FIRCYK.
Mójże ty filozofie, mój ostry cyniku! ARYST.
Jednoby się znalazło... wybierz sobie którą: FIRCYK.
Maż funduszu wiele? ARYST.
Już lat kilka w szpitalu siedzi przy kościele, FIRCYK.
Idźże waść do stu katów, nie praw mi ambai, Przecie się niezła człeku upiekłaby grzanka, (1781.)[1]
|
- ↑ Zamiary małżeńskie Fircyka. O komedji „Fircyk w zalotach“ patrz objaśnienia do str. 239 (na której zamieściliśmy inny rozdział z tej komedji).
Kartownicy — (żartobl. nazwa) karciarze: kartusza — nabój armatni; kontrakty — zjazdy handlowe, jarmarki: w kuratelę (nazwa prawna) — pod dozór prawny, przez sąd wyznaczony: cynik (z greck. dosłownie: „psi“) — zwolennik filozofji, lekceważącej przyjemne strony życia: sylogizm — rozumowanie (w nauce logiki): Firlejowski (fundusz) zapis biskupa Firleja na ubogich: ambai — andronów, bredni: minery olkuskie — kopalnie (srebra) w Olkuszu, z końcem XVIII wieku zaniechane: żupy — kopalnie soli (w Wieliczce): w kordony rakuskie — przez rozbiory Polski kopalnie soli w Wieliczce przeszły do państwa austryjackiego; notandum — mianowicie.