Życia Zacnych Mężów z Plutarcha/Likurg
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Likurg | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Pochodził mąż ten znamienity od Herkulesa, i urodził się z familji panującej w Lacedemonie, gdzie ojciec jego Eunomus był królem. Po śmierci Kunoma syn jego Polydekt, brat starszy Likurga, osiadł tron ojczysty, wkrótce jednak zszedł ze świata zostawiwszy małżonkę ciężarną. Objął natychmiast rządy państwa Likurg; i gdy bratowa dała mu poznać, iż gotowa była płód stracić a usłać mu przez to do korony drogę, byleby przyrzekł, iż weźmie ją za małżonkę; bojąc się aby nie dopełniła tak szkaradnego zamysłu, dał jej otuchę, ale oraz ostrzegł, aby płodu nie pozbywała, gdyżby to mogło jej zdrowiu szkodzić, albo i śmierć przyśpieszyć, łatwiej zaś potem będzie się można pozbyć dziecięcia. Gdy przyszedł czas rodzenia, wydała na świat syna, którego on zaraz wziąwszy na łono przyniósł do zgromadzonych obywatelów, ukazując im nowo narodzonego króla, mianował go Charylausem, i odtąd jako opiekun synowca sprawował rządy państwa.
Obraził ten postępek królowę i jej powinowatych; oburzali więc wszelkiemi sposobami lud przeciw niemu, dając do zrozumienia, iż na to tylko czuwał, aby króla zgładziwszy ze świata, sam tron osiadł. Chcąc więc pozór nawet podejrzenia od siebie oddalić, ustąpił z kraju, z umysłem póty się niewracać, pókiby młody król lat przyzwoitych do objęcia rządów nie doszedł.
Udał się naprzód do Krety, gdzie przypatrując się rządom, i obcując z obywatelami tamtejszemi, brał naukę prawodawstwa; jakoż niektóre tamtejsze ustawy tak mu się podobały, iż je potem do kraju swego wprowadził. Poznał tam sławnego mędrca Talesa, i namówił do tego, iż w Sparcie osiadł; ten w czasie wymową i wdziękami rymotworstwa wiele mu dopomógł, gdy nowe prawa stanowił.
Wiele krajów już zwiedził, gdy stęskniwszy się bez niego Spartanowie wyprawili posły prosząc, aby się z powrotem nie ociągał. Gdy więc rzeczy dobrze skłonione ku wykonaniu zamysłów swoich osądził, wprzód odwiedziwszy wyrocznią Delfów, i otrzymawszy pomyślną odpowiedź, wrócił po długiej niebytności do swej ojczyzny.
Najpierwszy krok, który uczynił, był takowy : namówił trzydziestu z celniejszych obywatelów, ażeby uzbrojeni nazajutrz stanęli wśród rynku. Widok ten niezwyczajny strwożył lud. Charylaus król mniemając, iż się bunt wszczyna, schronił się do świątnicy Junony; ale tam upewniony, iż się nic gwałtownego dziać nie będzie, przyszedł do Likurga, i z nim się złączył. Zaczął więc ten ogłaszać rząd nowy i prawodawstwo, a naprzód zachowując dwóch królów, jak dotąd bywało w Sparcie, i tronu dziedzictwo, ustanowił senat, jako wagę pośredniczą między królami a ludem, liczbę senatorów oznaczył dwudziestu ośmiu. Nie chciał, aby miejsce obrad było wspaniale przystrojone; zdawało mu się albowiem, iż ozdoby zwierzchnie odwracały myśl radzących od rzeczy istotnych, któremi jedynie naówczas, gdy są w radzie, zatrudniać się powinni.
Śmiały wielce i trudny do wykonania był zamysł, uczynić równy gruntów podział między wszystkimi obywatelami. Trzeba albowiem było, aby ubogim dogodzić, bogatym ująć. Żeby więc wykorzenić z gruntu zazdrość, dumę, podejścia, zbytki, dwie nakoniec najsroższe każdego zgromadzenia zarazy, łakomstwo i niedostatek, wymógł to na obywatelach, iż wyzuwszy się z dawnych własności, do nowego ziemi podziału przystąpili, tę tylko zostawując napotem między sobą różnicę, którą nagana występku, lub cnoty uwielbienie przynosi.
Rozdzielono więc grunta krajowe na trzydzieści tysięcy części; każda z nich mogła wydać siedmdziesiąt korcy żyta dla mężczyzny, dwanaście dla niewiasty, w podobnejże mierze miało iść wino, i inne trunki z owoców.
Żeby ile możności, tęż same równości w ruchomych rzeczach zachować mogli Spartanie, wywołał z kraju złotą, srebrną, miedzianą monetę, ustanowił zaś żelazną tak małej ceny, a tak wielkiej wagi, iż potrzeba było osobnej na to izby, aby w niej wartość kilkuset złotych zachować; żelazo nawet, z którego tę monetę kowano, tak było kruche, iż do żadnego użycia nie było zdatne.
Wszystkie do zbytku służące kunszta oddalił, a choćby był tego nie uczynił, same byłyby porzuciły to miejsce, skąd pierwej pieniądze odeszły. Nie były zakazane rzemiosła, potrzebie służące, i lubo z siebie były mniej szacowne, kunszt i kształtność nadawały im szacunek; tak zaś były dogodne, iż się po nie ze wszystkich stron ubiegano.
Trzeciem ustanowieniem Likurga były uczty publiczne. Żaden obywatel (oprócz choroby; lub nagłej potrzeby) w domu swoim jeść nie mógł. Każdy stół który zastawiano, był dla piętnastu osób, mniej lub więcej : każdy ze stołowników powinien był co miesiąc przynieść do współki korzec mąki, osm bań wina, pięć funtów sera, półtrzecia funta lig, i pieniędzy nieco. Gdy kto był na polowaniu, część zwierzyny przysyłał : także ten, który ofiarę czynił, część z bydlęcia zabitego do uczty oddawał. Dzieci znajdowały się na tych biesiadach, i posyłano je tam, jako do szkoły obyczajności i skromnego zachowania. Przysłuchiwały się naówczas poważnym rozmowom, świadkami były żartów dowcipnych, ale przystojnych i nieobrażających; wprawiały się do zachowania sekretu, gdy słyszały, co najstarszy za każdego wnijściem stołownika wskazując na drzwi powtarzał: « Co tu powiedziano, tamtędy nie wychodzi. »
Do uczestnictwa stołu żaden przypuszczonym być nie mógł, któryby pierwej przez współstołowników wybranym nie został; to zaś czynili używając gałek z chleba : kto jakową wziął, w naczynie włożył, przypuszczał; kto spłaszczył, odrzucał. Najsmaczniejszym Spartanów przysmakiem była czarna przyprawa do potraw. Król jeden Pontu dowiedziawszy się o tem, umyślnie ze Sparty sprowadził kucharza, ten gdy mu ów zachwalony przysmak zgotował, król skosztowawszy znalazł go nieprzyjemnym i wcale niesmacznym. Gdy więc łajał kucharza, ten rzekł : « Królu! najlepszej rzeczy do tej
« przyprawy brakuje, nim jej albowiem kto pożywać ma,
« trzeba aby się pierwej w rzece Eurotas skąpał. »
Po skromnej wieczerzy, choćby była największa ciemność, każdy bez światła do domu powracać musiał, czem przyzwyczajano do śmiałości i ostrożnego chodzenia.
Nie przepisał Likurg obywatelom swoim żadnej formy przedaży, lub kupna : cnota i prawda stanowiły zamiany.
Była osobna ustawa nakazująca, aby w budowli domów nie inne służyły narzędzia, tylko do podłogi siekiera, do drzwi i okien piła; prostotą mieszkań zagradzał zbytkowi sprzętów.
Żadnych ustaw na piśmie nie zostawił, i owszem zakazał, aby kiedyżkolwiek pisane być miały; chciał je albowiem wbijając w pamięć, wdrożyć i osadzić w sercu i umyśle.
Zdziaławszy takowy sposób wychowania i życia dzielnych żołnierzy, uczynił warunek, zakazujący zbyt często z jednym narodem wojować, iżby ci nieprzyjaciele zczasem nie przejęli tego, na coby się im razwraz zapatrywać przychodziło. Stąd za złe miano Agezylauszowi, iż wielokrotnie Beocyą najeżdżając, przyuczył Tebanów do odporu. I gdy z mniej pomyślnej przeciw nim wyprawy sam ranny jednego razu powracał, widząc go w tym stanie Antalcydas rzekł : « masz teraz zapłatę
« twojej nauki. »
Wzwyż wspomnione prawa stanowiące wolność i równość, a umarzające zbytki, obraziły najbardziej majętnych obywatelów, ile że się przeto pokrzywdzonymi widzieli w stanie, którego na wzór przodków swoich używali. Przyszło więc do buntu, i lud kamieńmi na Likurga rzucać począł; on chcąc się przed tumultem schronić, gdy do świątnicy uciekał, niejaki młodzieniec nazwiskiem Alkander kijem go w twarz tak mocno ugodził, iż oko mu wybił. Widząc skaleczonego i krwią oblanego obywatele, schwytali Alkandra, a przywiódłszy do domu jego, przepraszając za tak nieludzki postępek, oddali mu do rąk winowajcę, żądając iżby go według własnego upodobania skarał. Przyjął go w dóm, i to tylko naznaczył za karę, żeby przez czas niejaki przy nim się bawił. Zostając u niego ów młodzieniec, a przypatrując się codziennie dobroci, łagodności, wstrzemięźliwości i wszystkim innym cnotom, które się w nim wydawały, odmienił się zupełnie, i z dzikiego i zapamiętałego stał się obyczajnym i cnotliwym.
Mając wychowanie młodzieży za rzecz najistotniejszą w każdym kraju, a zwłaszcza swobodnym, oboją płeć zawczasu sposobił do tego, czem ją mieć chciał w dalszym wieku. Młode dziewczęta aby były czerstwe, mocne, a przeto płód podobny sobie wydawały, kazał zawczasu przyzwyczajać do znoszenia gorąca, zimna, głodu i wszelkich niewygód. Odzież ich w zimie i w lecie takowa była, iż ledwo co okrywała nagość, bardzo zaś mało broniła od słoty i upałów. Przyzwyczajano je do biegania w zawody, mocowania się, rzucania pocisków i kamieni; i chociaż zapasy zwłaszcza publiczne, zdawały się obrażać skromność, przystojność i oczy, nieprzyzwyczajone do takich widoków, Sparta była siedliskiem uczciwości i wstydu, a przeto zgorszenia nie znano. Z tego męzkiego płci niewieściej wychowania pochodziła wspaniałość umysłu, którą tchnęły Spartanki : przeto więcej niż w innych narodach czczone były. Jakoż spytana małżonka Leonidy Gorgo, skąd to pochodzi, iż wy mężami zdajecie się rządzić? « Stąd, rzekła, iż my tylko
« same mężczyzny rodzim. »
Zapatrywając się na panny raźne, wstrzymałe, karne, do pracy sposobne, szacowała je młodzież, i zawczasu kojarzyły się zobopólne względy, które zczasem wieńczyły szczęśliwe małżeństwa. Hańba była dla Spartana niemieć małżonki : bezżenni, podlegli byli obelżywym karom, tracili na starość szacunek i wziętość. Z tego powodu gdy czasu jednego Dercylidas wódz sławny, lecz bezżenny, wszedł był pomiędzy lud zgromadzony, lubo przed starcami wstawali młodzieńcy, jeden z nich z miejsca się nie ruszył, mówiąc mu wręcz : « Nie masz ty
« dzieci, którzyby mi oddali na moję starość to, cobym
« ja teraz dla ciebie uczynił. »
Ci z młodzieńców, którzy brać mieli żony, powinni je byli zdobyć mocą, lub przemysłem : gdy się to stało, strzyżono im włosy, i odziewano w męzkie suknie. Nie godziło się zrazu małżonkom obcować z sobą : ale kryjomo się tylko widywać mogli, i takich zobopólnie używać sposobów, iżby nie byli dostrzeżonemi. Ten rodzaj pierwiastkowego pożycia wprawiał je do wstrzemięźliwości i cierpliwości, uśmierzał, a razem i zaostrzał chęć porywczą, a tym kształtem wznawiał czulszą miłość i zobopólne przywiązanie. Nie było znajome w Sparcie niedowierzanie, poprzednik lub skutek już straconego szacunku, nieznano też co to jest cudzołoztwo. Pytał cudzoziemiec Spartana Gerada, jakie u nich były kary na cudzołożników : Niemasz cudzołoztwa, odpowiedział Gerad; A gdyby się znalazło? rzekł cudzoziemiec : Natenczas, mówił Gerad, « musiałby obwiniony dać po-
« wodowi takiego wołu, któryby z wierzchołka góry
« Tajgetu mógł pić wodę w rzece Eurotas. A jakże
« można takiego znaleźć? » rzekł cudzoziemiec : « A jak
« cudzołożnika w Sparcie? » odpowiedział Gerad.
Nowo narodzone dziecie kąpano w winie, doświadczając czyli było sposobne, mocne i zdrowe, nieinaczej albowiem hodowane być miały, tylko zaprawując się do pracy i niewczasów. Powijać ich nie godziło się, gdy zaś od piersi odsądzone zostawały, karmiono je wówczas jak najprościej, aby się zawczasu do potraw zwyczajnych sposobiły. Przyzwyczajano je do ciemności, i zostawiano umyślnie same, żeby się żadnej rzeczy nie obawiały; chcąc zaś krnąbrności oduczyć, upor i złość surowo karano.
Nad pewną liczbą młodzieńców, którzy w ćwiczeniu zostawali, stanowiono jednego z nich niby wodzem albo mistrzem, ten zaś zyskał ów wybór w nagrodę powolności w zadość czynieniu obowiązkom. Musieli poddani pod rząd i straż, wykonywać ściśle, co im przełożony rozkazywał, i poddawać się karom, które za przewinienia wyznaczał; starcy zaś tak na mistrza, jaki na uczniów mieli baczność.
Ćwiczenia w naukach młodzież Sparty nie miała, jedynie stanowiono za cel obyczajność, jako też sposobienie do kunsztu rycerskiego : dla tej więc przyczyny im bardziej w lata szła młodzież, tym surowiej trzymana była. Gdy lat dwunastu dzieci doszły, ostrzygano im włosy, odbierano obuwia, sypiały na twardych siennikach, na wypchanie których same zielska i szuwar w rzece wyrzynać musiały. Wszystkie usługi domowe za rozkazem starszych czynić im należało : przykładał się każdy według swojej sposobności, i tak mocniejsi znosili drwa do kuchni, młodsi zioła i jarzyny, które w ogrodach ukradkiem zbierać im przykazywano; dozwolił tego albowiem Likurg umyślnie dla tej przyczyny, iżby się ćwiczyli w przemyśle, raźności i ostrożności. Jakoż gdy byli postrzeżeni w takowem zbieraniu, karano je srodze. Stąd powieść o jednym chłopcu, który wziąwszy ukradkiem lisa, schował go pod suknią, a gdy ten pazurami i zębami szarpać go począł, wycierpiał straszliwą mękę bez zwierzchnej oznaki bolu, i wolał życiem kunszt przypłacić, niż wydać się z tem, co był utaił. Ażeby się dzieci do cierpliwości i wytrzymania bolu wprawiały, w obrządkach Dyany smagano je nielitościwie, te zaś bez żadnej oznaki bolu wytrzymywały katownią, niebezpieczństwo nawet utraty życia, byleby dały jawny dowód stałości i wytrzymałości swojej.
Gdy młodzież u stołu siedziała, przełożony zadawał pytania, na które dostatecznie ale w jak najkrótszych słowach odpowiadać powinni byli; wprawiali się tym sposobem w zwięzłość wyrazów, i odpowiedzi na pogotowiu, które dotychczas z ich sposobu mówienia, Lakonicznemi zowią Kiedy który z zapytanych nie odpowiedział do razu, lub wahał się w odpowiedzi, karę natychmiast odnosił, jako tępy i bojaźliwy. Uważali jednak przytomni starcy, czyli się w tej mierze i sam przełożony dobrze obchodził z temi, których zapytywał, i jaki był rodzaj pytania, wykroczenia i kary : sam albowiem karzący był w odpowiedzi, i za zbyteczną surowość i za pobłażanie.
Wzbudzano młodzieńców ku wspólnej uprzejmości, i wyobrażano im szacowność przyjaźni, jej obowiązki ścisłe, jej słodycz w pożyciu, i cel prawy do którego zmierzać powinna; że zaś, aby była stateczna, niemogła się ku wielu rozciągać, sposobiono ich i wzbudzano do tego, aby po długiej uwadze dobierali sobie, ile możności, wiekiem i skłonnościami podobnych. Raz każdy z nich obrawszy przyjaciela, starał się mu być nie tylko miłym w towarzystwie, ale i użytecznym : wzajemnie obrany powinien był wzbudzać i nakłaniać przywiązanego do siebie ku czynom prawym i chwalebnym, tak dalece, iż raz skojarzone cnotliwe związki. stawały się wzajemnie względem obudwóch bodźcami ku coraz większym postępom w obyczajności i cnocie.
Zwięzłych a porywczych odpowiedzi dał przykład sam i prawodawca Likurg, i niektóre w pamięci Lacedemończyków zostały. Pytano się go raz, dla jakiej przyczyny mało bydląt kazał dawać bogom na ofiarę? « Dla tej,
« rzekł : aby nam zawsze na ofiary stawało. »
Gdy pisali do niego Spartanie, jakby się mogli ustrzedz napaści od sąsiadów? odpisał : « Bądźcie ubogimi, nikt
« was nie zaczepi. »
Ciż sami zasięgali rady jego, czyli mają miasto obmurować? takową dał odpowiedź : « Murem są miastu waleczni mężowie. »
Archidama Lacedemończyka gdy strofowano raz o to, iż przy stole słowa żadnego nie przemówił, takowym sposobem dał usprawiedliwienie milczenia swojego : « Kto wie, jak mówić, wie kiedy mówić. »
Naprzykrzał się natręt jeden Demaratowi częstem zapytywaniem; gdy go więc prosił, aby mu powiedział, kto
był najlepszym w Lacedemonie? rzekł : « Ten który najmniej do ciebie podobien. »
Zapraszano Spartana, aby szedł słuchać człowieka, który słowika udawał, rzekł : « A po co ja mam tam cho-
« dzić, którym słowika słyszał. »
Krasomowca jeden ateński nazywał Spartanów nieukami; rzekł przytomny tej mowie Spartan : « Prawdę
« mówisz, bo my tylko sami, ze wszystkich Greków, nie
« mogliśmy się nic złego od was nauczyć. »
Taż sama wyrazów zwięzłość okazywała się w ich pismach i pieśniach, czy to na cześć bogów, czyli na pochwałę mężów znakomitych. Sławna w starożytności była owa pieśń, którą w uroczystych obrządkach na trzy chory podzieleni starcy, młodzież, i dzieci śpiewały.
Starcy tak zaczynali :
Niegdyś my ludzie dawni,
Byliśmy męztwem sławni.
Młodzież odpowiadała :
A my teraz w tym stanie
Gotowi na spotkanie.
Kończyły dzieci :
A my potem będziemy,
I was wszystkich przejdziemy.
Kunsztami co do zbytków i zwierzchniej okazałości służą, gardzili Spartanie : muzyka jednak była u nich w poważeniu, nie lubieżna i płocha, ale ta która umysł wznosi i zapala ochotę do czynów chwalebnych. Dla tej przyczyny nie szli inaczej na bitwę, tylko w jej odgłosach, a wódz, przed spotkaniem, Muzom czynił na czele wojska ofiary.
W czasie wojny żołnierz większych wygód doznawał, niżli je miał w domu, i niżli je mógł mieć; włosy kształtniej zaczesywali naówczas, szli zaś na bitwę przybrani w wieńce. Gdy już muzyka miała się odzywać, król albo wódz sam zaczynał pieśń na cześć Kastora i Polluxa, i całe ją wojsko śpiewało.
Ćwiczenie się w obyczajności, lubo szczególniej przystosowane do młodzieży, rozciągało się i względem starszych. Nikt ze Sparty bez przyczyny nie wychodził, a wiek pędzili w mieście tak jak w obozie, przepisane w każdym stanie i porze wieku mając obowiązki; każdy więc nie tak żył sobie, jak krajowi. Gdy zbywało niekiedy czasu starcom od pełnienia własnych przepisów, szli gdzie młodzież zostawała, i albo się przykładali do ich nauki, albo sami naukę brali. Żeby zaś na wzmożenie umysłu i ćwiczenie się w cnotach żadnemu ze Spartanów nie brakło czasu i sposobności, uwolnił ich Likurg od gospodarstwa rolnego i kunsztów : wszystkie te działania niewolnikom zostawione były.
Z pieniędzmi pieniactwo ze Sparty ustąpiło, nie mogło się albowiem gnieździć i rozpostrzeć tam, gdzie równość zniosła niedostatek, a obfitość skromnością utrzymywana była.
Gdy kraj w pokoju zostawał, zabawiali się wszyscy obywatele w czasach wolnych rozmaitemi igrzyskami, lub polowaniem; czas schodził na niewinnych zabawach i mądrem rozmawianiu; nie był albowiem nieprzyjacielem wesołości Likurg, a chcąc mieć raźnych i ochoczych współobywatelów, gdzie były miejsca zgromadzenia, tam śmiechu posągi stawiać kazał.
Cel najusilniejszy praw jego zmierzał ku stowarzyszeniu wzajemnemu i jak najściślejszym zobopólnym; względom, któremiby się współobywatele jedni ku drugim skłaniali; jakoż przyzwyczajał do obcowania, a i samotność ohydzał. Chciał ich mieć jak pszczoły w ulu, w jednejże chęci ściśle połączonych i tchnących jednym duchem, i nie zawiódł się w swojem żądaniu. Znać było z pierwszego wejrzenia wspólną ich ku sobie względność, a przy niej szacunek : pod dzielnem świętej miłości ojczyzny hasłem, żarzył się i wzmagał umysł wspaniały, piętno Spartana.
Tego sposobu myślenia i czucia dał dowód jeden z nich, który nie mogąc być umieszczonym w liczbie trzechset, wchodzących do rady, zamiast okazania gniewu, rzekł z radością : « Cieszę się, iż trzysta lep-
« szych nademnie znalazło się w Sparcie. »
Ci którzy dopomogli Likurgowi do odmiany rządu, najpierwsi do senatu weszli; następstwo po nich wyznaczył tym, których lud wybierze, byleby przeszli lat sześćdziesiąt. Wybór czyniony był okrzykiem; kładziono na głowę wybranego, wieniec z kwiatów : szedł zatem dziękować bogom, a gdy się wracał, każdy z powinowatych przykładał się do częstowania jego mówiąc : « Miasto cię czci tą ucztą. » Stawiano przed nim podwojoną miarę pokarmu, połowę dawał tej z krewnych, którą najwięcej szacował, mówiąc : « Czynię cię uczestniczką czci, którąm odebrał. »
Co się tycze obrządków pogrzebowych, pozwolił ciała zmarłych chować wśród miast i przy świątnicach; chciał albowiem takowemi widoki uśmierzać bojaźń śmierci. Zwłoki umarłych w czerwone sukno uwinionie; przytrząsłszy oliwnym liściem, składano w ziemię. Nagrobków stawiać zakazał, tylko tym, którzy za ojczyznę polegli. Żałoba nie mogła dłużej trwać nad dni dwanaście.
Wyjazd do cudzych krajów był zabroniony, dla tej przyczyny w swobodnym kraju istotnej, żeby się przywoźne, jak bywa zwyczajnie, maxymy i obyczaje w towarzystwo nie wkradły. Cudzoziemców ze Sparty wypędził, i nakazał, aby ich tam nigdy nie przyjmowano, jeżeliby tylko dla samej ciekawości przyjeżdżali; im się bardziej albowiem cudzy w kraju gnieżdżą, tym większa rośnie i chęć i sposobność do wprowadzenia nowości, te zaś choć pozorne, szkodliwe są w kraju rządnym. Muzyki nawet przywoźnej nie cierpieli Spartanie, i tak zamknął wrota nowości, jak się zwykło pospolicie czynić przeciw powietrznej zarazie, kiedy się zbliża.
Przygania Likurgowi Arystoteles, iż pozwalał młodzieży łotrowstwa i gwałtu, i że naznaczył dni niektóre, w których wyszedłszy z miasta odzierali podróżnych. Pozór wprawienia w kunszt wojenny usprawiedliwić dzikości takowej nie może; ale oprócz tego pisarza, ile Ateńczyka uprzedzonego przeciw Sparcie, żaden inny pisarz o takiem bezbożnem pozwoleniu wzmianki nie uczynił.
Ustanowiwszy Likurg wszystkie swoje prawa, gdy widział je ugruntowane w umysłach, i wdrożone zwyczajem, oznajmił zgromadzonemu ludowi, iż jeszcze jedno istotne dla nich zgotował, ale nie mógł go obwieścić, pókiby wprzód Apollina w Delfach wyroku nie zyskał. Wybrał się więc tam, wprzód jednak wszystkich przysięgą zobowiązał, iżby do prowrotu jego, co im przepisał, ściśle zachowali. Uczynili to, on zaś wybrawszy się ze Sparty już więcej nie powrócił : oddawszy albowiem Apollinowi ofiarę i odebrawszy wieszczbę, iż póki Lacedemończykowie prawa jego zachowają, póty szczęśliwemi będą, wstrzymał się od pokarmu, i tym sposobem tamże w Delfach życia dokonał.