<<< Dane tekstu >>>
Autor Maurice Maeterlinck
Tytuł Aglawena i Selizetta
Wydawca „Słowo“
Data wyd. 1902
Druk Noskowski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz W. Ł.
Tytuł orygin. Aglavaine et Sélysette
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
AKT V.
Korytarz w pałacu.
SCENA I.
(Wchodzi Aglawena i Meleander).

Meleander. Zasnęła przed chwilą, lecz wszystkie moje błagania nie zdołały wyrwać jednego słowa nadziei lekarzom, którzy już odstępują... Upadła na piasek, który wiatr morski przywiał tego wieczoru do samych stóp wieży, jakby po to, aby ją łagodniej przygarnąć... Tam ją znalazły służące, gdy ty myślałaś, że idziesz na jej spotkanie drogą do wsi... Nie znać żadnej rany i jej biedne małe ciało zdaje się być nietknięte, ale wązki strumień krwi sączy się bez przerwy z jej ust; i gdy otworzyła oczy — bez słowa uśmiechnęła się do mnie...
Aglawena. Lecz Yssalina, Yssalina, cóż ona mówi? Powiedziano mi, że była z nią razem...
Meleander. Pytałem ją... Znaleziono ją drżącą z zimna i przerażenia, na szczycie wieży... Powtarza, płacząc, że mur się otworzył wtedy, gdy Selizetta się wychylała, aby pochwycić przelatującego ptaka... Kiedy ją spotkałem po południu w tym samym korytarzu, tu nawet, między tymi dwoma filarami, wydawała się mniej smutna, niż zwykle. „Wydawała się mniej smutna, niż zwykle!”,.. Czy te słowa nie potępiają nas oboje?.. A teraz wszystko, co ona do nas mówiła i wszystko, co robiła, powstaje w mej duszy w potwornych podejrzeniach, które złamią me życie!... Miłość jest tak okrutną, jak nienawiść... Nie wierzę już, nie wierzę!... U cała moja boleść staje się wstrętem!... Pluję na piękno, które sprowadza nieszczęście... Pluję na rozum, który chce być zbyt pięknym... Pluję na przeznaczenie, które niczemu przyzwolenia nie daje... Pluję na słowa, które zwierzę w błąd wprowadzają i pluję na życie, które życia nie słuchał...
Aglawena. Meleandrze!...
Meleander. Czego chcesz odemnie?...
Aglawena. Chodź, chodź... Chcę ją widzieć, bo to niemożliwe... Trzeba wiedzieć... Ona nie zrobiła tego dobrowolnie... Ona tego nie mogła zrobić, gdyż wtedy...
Meleander. Cóż wtedy?...
Aglawena. Musimy wiedzieć... Chodź, chodźt... Mniejsza o to, jak... Ona zawiele byłaby musiała przecierpieć, żeby dojść aż tam... I ja nie będę już wiedziała, i ja nie będę już mogła...

(Wyprowadza go z pośpiechem).


SCENA II.
Pokój Selizetty.
(Selizetta, leżąca na lóżku. Wchodzi Aglawena i Meleander).

Selizetta (unosząc się trochę). Czy to ty, Aglaweno?
Czy to ty, Meleandrze? Czekałam na was oboje, aby się stać szczęśliwą...
Meleander (przypadając z płaczem do łóżka). Selizetto!
Selizetta. Co wam jest? Wy płączecie — i jedno, i drugie?..
Aglawena. Selizetto!... Selizetto!... Coś ty zrobiła? Ja jestem nędznica!...
Selizetta. Co się dzieje, Aglaweno?... Wyglądasz tak niespokojnie!... Czyja uczyniłam cię nieszczęśliwą?
Aglawena. Nie, nie, moja biedna Selizetto; to nie ty sprowadzasz nieszczęście.. To ja sprowadzam śmierć.. To ja nie zrobiłam nic z tego, co należało zrobić...
Selizetta. Nie rozumiem, Aglaweno... Cóż się stało?
Aglawena. Powinna byłam wiedzieć o tem, Selizetto, i zdaje mi się, te wiedziałam, gdy mówiłam do ciebie wtedy... I oto już od tygodnia przeszło coś bez przerwy woła w mem sercu, i ja nie wiedziałam, co robić, i ja nic nie znalazłam, wtedy, gdy najprostsze słowo, wymówione przez najprostszą z istot, byłoby ocaliło życie, które tak odżyć pragnęło...
Selizetta. Ale cóż ty wiedziałaś?
Aglawena. Kiedy mówiłaś mi o owej myśli, wtedy, Selizetto... dziś rano... po południu jeszcze... powinna byłam tulić cię do siebie, ażby myśl ta nie padła między nas, jak zgniecione grono... Trzeba mi było zanurzyć obie ręce w twej duszy, aby odnaleźć w niej śmierć, którą tam czułam żywą... Trzeba było wyrwać coś miłością... a ja nic zrobić nie umiałam; i patrzałam, nie widząc nic, a jednak widząc!... Ależ najmarniejsza z dziewcząt tej biednej wioski znalazłaby pocałunki, żeby ocalić nasze życie!... Byłam niewypowiedzianie podła, albo niewypowiedzianie ślepa!... I po raz pierwszy może uciekłam, jak dziecko, przed prawdą... Nie śmiem badać siebie samej... Przebacz mi, Selizetto, bo już nigdy nie będę szczęśliwą...
Selizetta. Zapewniam cię, że nie rozumiem.
Aglawena. Nie uciekaj ty z kolei przed prawdą... Widzisz, co się staje, gdy się nie jest posłusznym wszystkiemu, co się słyszy w głębi siebie samej...
Selizetta. Cóż więc słyszałaś w głębi siebie samej?
Aglawena. Słyszałam dzień i noc, że ty szukałaś śmierci...
Selizetta. Nie szukałam jej, moja Aglaweno, bo ona mnie znalazła, gdy nie szłam na jej spotkanie...
Aglawena. Ona się ulitowała nad nami wszystkimi; i widzisz, że nie szukała cię, gdyż uciekła wtedy, gdy ją goniłaś...
Selizetta. Nie, nie, moja Aglaweno; ona tylko czeka, abyś była szczęśliwszą...
Aglawena. Długo będzie czekała, moja biedna Selizetto.
Selizetta. Posłuchaj mnie, Aglaweno. Cieszę się bardzo, że przyszłaś zaraz, bo czuję, że nie będę długo rozsądna... Mam tu coś, co mąci trochę moje oczy... Ale to, co ci powiem zaraz... Ja nie wiem sama, co ja ci powiem... Ty wiesz... umierający mają dziwne myśli... Widziałam raz konanie, a teraz to na mnie kolej... Więc na wszystko to, co ci powiem zaraz, nie zwracaj uwagi... Ale tego jednego słuchaj i zapamiętaj, co ci teraz powiem.,. Zdaje się, że masz wątpliwości, Aglaweno?...
Aglawena. I jakież mieć bym mogła wątpliwości moja biedna Selizetto?
Selizetta. Ty myślisz, że...
Aglawena. Tak...
Selizetta. Ty myślisz, że spadłam dobrowolnie?
Aglawena. Jestem tego pewna, Selizetto.
Selizetta. Mówią, że nie można kłamać w chwili śmierci... i dlatego, Aglaweno, chcę ci powiedzieć prawdę..
Aglawena. Wiedziałam, że nas dość kochasz na to, aby mieć odwagę ją powiedzieć...
Selizetta. Spadłam niechcący, Aglaweno... Czy to ja twoje łkanie słyszę, Meleandrze?
Aglawena. Posłuchaj mnie teraz z kolei, Selizetto... Ty wiesz, że my wiemy prawdę... I jeśli się pytam w tej chwili, to nie dlatego, abym wątpiła, lecz że chciałabym, abyś ty już nie miała wątpliwości... Moja biedna, mała Selizetto, ja klękam przed tobą, boś ty tak piękna!... Ty zrobiłaś poprostu najpiękniejszą rzecz, jaką miłość zrobić może, wtedy, gdy miłość się myli... Ale teraz proszę cię, abyś zrobiła rzecz piękniejszą jeszcze, w imię innej miłości, która się nie nie myli... Na twych drobnych wargach zawisł w tej chwili spokój głęboki całego naszego życia..
Selizetta. O jakim spokoju mówisz, Aglaweno?...
Aglawena. Mówię o spokoju tak smutnym i tak głębokim, Selizetto...
Selizetta. Ale jakże to być może, abym ja mogła wam dać tak głęboki spokój, Aglaweno? Nie widzę, gdziebym go mogła wziąć w sobie.
Aglawena. Trzeba nam tylko powiedzieć, że chciałaś umrzeć dla naszego szczęścia.
Selizetta. Chciałabym ci to powiedzieć, Aglaweno, ale to niemożliwe, bo to nie jest prawdą... Czy myślisz, że się kłamie w chwili śmierci?
Aglawena. Proszę cię, Selizetto, nie myśl o śmierci... Gdy cię tak całuję, oddaję ci całe swe życie, a niepodobna, aby umierano wtedy, gdy się tak dusza zanurza w tchnieniach życia!... Mój Boże! co począć, aby zatrzymać twoje!... Rozumiałabym może to kłamstwo, gdyby śmierć tu była... Ale ona od nas daleko i życie całe domaga się prawdy... Cała prawda twojej miłości tak pięknej, aby cię kochać więcej jeszcze... Nie mów nic, nie potrząsaj głową, moja Selizetto, bo ty wiesz dobrze, że mówiąc tak, nie mylimy się...
Selizetta. Jednak ty się mylisz, Aglaweno..
Aglawena. Będziemy więc płakały o tysiąc mil jedna od drugiej!
Selizetta. Dlaczego nie wierzysz, że to jest prawda?...
Aglawena. Ależ dlatego, że niema ani jednego słowa, ani jednego czynu twego, któryby nie dowodził przeciwnego nawet dziecku małemu...
Selizetta. Jakżeż to?
Aglawena Dlaczego chodziłaś żegnać się z babunią?
Selizetta. Ależ ja się z nią żegnałam zawsze, gdy wychodziłam...
Aglawena. Dlaczego... Ależ dlaczego wszystko, moja Selizetto!... Ach! czy to nie nędznie pytać tak, gdy śmierć przeżera oczy i gdy się wie tak dobrze, że jedyna prawda jest tu, pod naszą ręką, o dwa palce od naszego serca!...
Selizetta. Myślałam, że będę szczęśliwa, a ty, wątpiąc, tak mnie zasmucasz, Aglaweno... Co mam zrobić, abyś przestała wątpić?
Aglawena. Na to jest tylko prawda, Selizetto...
Selizetta. Ale jakiejże ty chcesz prawdy, Aglaweno?...
Aglawena. To ja cię do t9go popchnęłam, nie wiedząc...
Selizetta. Nie, nie, moja Aglaweno, nikt mnie nie popchnął...
Aglawena. Jedno słowo starczyłoby, aby oświetlić życie... Na klęczkach cię proszę o to słowo nie szczęsne... Powiedz mi je cichutko, jeśli chcesz, lub daj znak oczyma, a Meleander nawet nigdy się o niem nie dowie...
Meleander. Aglawena ma słuszność, Selizetto... Ja także cię o to proszę.
Selizetta. Spadłam, wychyliwszy się...
Aglawena. Tak często mnie zapytywałaś, co zrobiłabym na twojem miejscu...
Selizetta. Spadłam, wychyliwszy się...
Aglawena. Czy ty nie wiesz, dlaczego ja tak o to pytam?
Selizetta. Owszem, owszem, moja Aglaweno; może nawet byłoby to piękniej, ale to nie byłoby prawdą...
Aglawena (łkając). Jakże się jest biednym, o mój Boże! wobec tych, którzy kochają w prostocie!...
Selizetta. Aglaweno!...
Aglawena Selizetto!... Co się dzieje?... Ty bledniesz... Czy cierpisz więcej?...
Selizetta. Nie... ja cierpię z radości... Och! jak ty płaczesz, Meleandrze!...
Meleander. Selizetto!...
Selizetta. Nie płacz tak, mój biedny Meleandrze... Nic to nie warte, dwóch łez nawet. Zobaczycie zaraz, jak się do was będę uśmiechała, gdy umrę... Nie będziecie wierzyli, że umarłam, tak będę wyglądała szczęśliwie... Wonczas uśmiecha się ten tylko, który jest szczęsny do samej głębi... bo nie rozumiem, jak, będąc tak małą, mogę tak wielki raj mieć w sercu, i boję się chwilami odejść z całem szczęściem!... Co? płaczesz i ty także, Aglaweno? Więc to nie sprawia radości?...
Aglawena. O, daj nam spokój prawdziwy, Selizetto...
Selizetta. Wrócę ci spokój, który ty mi dałaś, Aglaweno..
Aglawena. Mogłabyś go dać, a jednak nie dajesz...
Selizetta. Ten, który ja odczuwam, jest jednak tak wielki, Aglaweno!...
Aglawena (łkając). O, Boże! każdy jest winien wobec ciebie, Selizetto...
Selizetta (głosem zmienionym). „Ale dlaczego odchodzisz?” — mówiła mi babunia. — „Ależ dlaczego odchodzisz, moje dziecko?” — Bo klucz się odnalazł, babuniu, bo klucz się odnalazł...
Aglawena. Selizetto!
Selizetta (odzyskując przytomność.). Yssalina?... co ja powiedziałam?... Powiedz mi, co ja powiedziałam?... To nieprawda... ja cię uprzedziłam.
Aglawena. Nie, n:e, ty nic nie powiedziałaś... Nie męcz się, moja biedna Selizetto...
Selizetta. Uprzedziłam] cię... Wszystko, co powiem może zaraz, to nie będzie prawda... Trzeba mi przebaczyć, bo duch staje się tak słabym... Mówiłam o babuni?
Aglawena. Tak...
Selizetta. Tak, chciałam ci powiedzieć... Trzeba ją podnosić, nie dotykając ramion... Chciałam cię nauczyć, a potem czas, czas... bieg czasu nie pozwolił... Och! miej się na baczności, Aglaweno!
Aglawena (zatrwożona). Co ci jest, co ci jest, Selizetto?...
Selizetta. Nic, nic... to przechodzi... Myślałam, że już przestanę mówić prawdę..
Aglawena. Już nie będę o nią pytała, Selizetto...
Selizetta. Połóż rękę na moich ustach, Aglaweno, gdy już przestanę mówić prawdę... Obiecaj to, obiecaj, ja cię proszę o to...
Aglawena. Obiecuję ci to, Selizetto...
Selizetta (do Meleandra). Mam jej coś do powiedzenia, Meleandrze...

(Meleander oddala się w milczeniu).

On smutny, on smutny... Powiesz mu jednego dnia, trochę później, gdy zapomnienie przyjdzie... Połóż rękę na moich wargach, Aglaweno... Cierpię nagle...
Aglawena. Powiedz mi to, powiedz mi to, Selizetto...
Selizetta. Zapomniałam o wszystkiem, co trzeba było mówić... Kłamstwo już napływało, zamiast prawdy... Połóż rękę i na moich oczach zarazem, Aglaweno... Trzeba, abyś je zamknęła tak, jak je otworzyłaś... Naprawdę, naprawdę...
Aglawena. Selizetto!...
Selizetta (bardzo słabo). Ja... ja spadłam, wychyliwszy się...

(Umiera).

Aglawena (głosem wielkim, wśród łkania). Meleandrze!
Meleander (pada, łkając, na ciało Selizetty). Selizetto!...

Koniec.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Maurice Maeterlinck i tłumacza: Anonimowy.