Biblia Wujka (1923)/Księga Ozeasza 6
W utrapieniu swem rano wstaną do mnie, mówiąc: Pójdźcie, a nawróćmy się do Pana;
2 Bo on poimał i uleczy nas, ubije a uzdrowi nas.
3 Ożywi nas po dwu dniu, dnia trzeciego wzbudzi nas, i żyć będziem przed obliczem jego. Poznamy, a będziem naśladować, abyśmy poznali Pana: jako zorza zgotowane jest wyjście jego, i przyjdzie nam jako deszcz ranny i późny ziemi. [1]
4 Co uczynię tobie, Ephraimie? co uczynię tobie, Judo? miłosierdzie wasze jako obłok poranny a jako rosa rano przemijająca.
5 Dlatego heblowałem przez proroki, pobiłem je słowy ust moich, a sądy twoje jako światłość wynidą.
6 Bom miłosierdzia żądał a nie ofiary, a znajomości Bożéj więcéj niż całopalenia. [2]
7 Ale oni jako Adam przestąpili przymierze, tam wykroczyli przeciwko mnie.
8 Galaad miasto działających bałwana podchwycone dla krwie.
9 A jako gardła mężów rozbójników, uczęstnik kapłanów, na drodze zabijających idący z Sychem; bo niecnotę działali.
10 W domu Izraelowym widziałem rzecz straszną: tam wszeteczeństwa Ephraim, zmazał się Izrael.
11 Ale i Judo! połóż sobie żniwo, gdy nawrócę poimanie ludu mojego.