Biblia Wujka (1923)/Księga Koheleta 4
Obróciłem się do innych rzeczy i ujrzałem potwarzy, które się dzieją pod słońcem, i łzy niewinnych, a żadnego pocieszyciela: i nie mogą się sprzeciwić gwałtowi ich, nie mając żadnego pomocnika.
2 A chwaliłem więcéj umarłe niźli żywe.
3 A miałem za szczęśliwego nad obudwu, który się jeszcze nie narodził, ani wiedział złego, które się dzieje pod słońcem.
4 Jeszcze przypatrzałem się wszelakim pracom ludzkim, i zabiegi obaczyłem, że podległy jest zazdrości ludzkiéj: i w tem tedy marność jest i praca zbyteczna.
5 Głupi składa ręce swoje, a je ciało swoje, mówiąc:
6 Lepsza jest jedna garść z pokojem, niż obie ręce pełne z pracą i z udręczeniem myśli.
7 Przypatrując się nalazłem i drugą marność pod słońcem.
8 Jest jeden, a nie ma drugiego, ani syna ani brata: a wżdy pracować nie przestaje, a nie mogą się nasycić bogactwem oczy jego: i inny myśli, mówiąc: Komuż pracuję, a pozbawiam duszę moje dóbr? W tem téż jest marność i złe udręczenie.
9 Lepiéj tedy dwiema być spółem, niż jednemu: albowiem mają pożytek z swego towarzystwa.
10 Jeźli jeden upadnie, drugi go podeprze. Biada samemu; bo, jeźli upadnie, nie ma, ktoby go podniósł.
11 Jeźli dwaj spać będą, zagrzeje się jeden od drugiego: jeden jako się zagrzeje?
12 Jeźli téż kto przemoże jednego, dwaj się mu zastawiają: sznur troisty nie łacno się przerywa.
13 Lepsze jest pacholę ubogie a mądre, niźli król stary a głupi, który nie umie opatrzyć na przyszły czas.
14 Że czasem drugi z więzienia i z oków wychodzi na królestwo: a drugi urodziwszy się królem, zostawa żebrakiem.
15 Widziałem wszystkie żywiące pod słońcem, chodząc z młodzieńcem wtórym, który ma nastać po nim.
16 Niezliczona liczba jest ludzi wszystkich, którzy byli przed nim: a którzy potem będą, nie będą się weselić z niego. Ale i to marność i utrapienie ducha.
17 Strzeż nogi twojéj, gdy idziesz do domu Bożego, a przybliżysz się, abyś słuchał; daleko bowiem lepsze jest posłuszeństwo, niźli ofiary głupich, którzy nie wiedzą, co złego czynią. [1]