Biblia Wujka (1923)/Księga Koheleta 1
Słowa Ekklesiasta, syna Dawidowego, króla Jerozolimskiego.
2 Marność nad marnościami, rzekł Ekklesiastes: marność nad marnościami, i wszystko marność.
3 Co więcéj ma człowiek ze wszystkiéj prace swéj, którą się pracuje pod słońcem?
4 Rodzaj przemija, i rodzaj nadchodzi: a ziemia na wieki stoi.
5 Słońce wschodzi i zachodzi, i wraca się do miejsca swego: i tam znowu wszedłszy,
6 Krąży przez południe, i skłania się ku północy: przechodząc wszystko wokoło idzie wiatr, i nawraca się do okręgów swoich.
7 Wszystkie rzeki wchodzą do morza, a morze nie wylewa: do miejsca, z którego wyszły rzeki, wracają się, aby znowu ciekły.
8 Wszystkie rzeczy trudne, nie może ich człowiek wymówić. Nie nasyca się oko widzeniem, ani się ucho napełnia słyszeniem.
9 Cóż jest, co było? tóż, co potem będzie. Cóż jest, co się stało? tóż, co się stanie.
10 Nic niemasz nowego pod słońcem: i nie może nikt mówić: Oto to jest nowe; już bowiem uprzedziło w wiekach, które były przed nami.
11 Niemasz pamięci pierwszych rzeczy: ale ani tych, które potem będą, nie będzie pamiątki u tych, którzy na końcu będą.
12 Ja, Ekklesiastes, byłem królem Izraelskim w Jeruzalem:
13 I umyśliłem w sercu mojem, szukać i dowiadować się mądrze o wszystkiem, co się dzieje pod słońcem. (Tę zabawkę najgorszą dał Bóg synom człowieczym, aby się nią bawili.)
14 Widziałem wszystko, co się dzieje pod słońcem: a oto wszystko marność i utrapienie ducha.
15 Przewrótni z ciężkością bywają naprawieni, a głupich jest poczet nieprzeliczony.
16 Mówiłem w sercu mojem, rzekąc: Otom się stał wielkim i przeszedłem w mądrości wszystkie, którzy przedemną byli w Jeruzalem: a serce moje widziało wiele rzeczy mądrze, i nauczyłem się.
17 I udałem serce moje, abych poznał mądrość i umiejętność i błędy i głupstwo: i doznałem, że i w tych jest praca i utrapienie ducha.
18 Tem, że w wielkiéj mądrości wiele jest kłopotu: a kto przyczynia umiejętności, przyczynia i pracy.