Bolesne strony erotycznego życia kobiety/Zapachy a sfera płciowa kobiety
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bolesne strony erotycznego życia kobiety |
Podtytuł | Bolesne strony płciowego życia kobiety |
Wydawca | Ars Medica |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Drukarnia Vernaya Sp. Akc. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Zmysł węchu pozostaje w wybitnej łączności ze sferą płciową co potwierdziły badania ostatnich czasów, nic też dziwnego, że perfumerja należy do najdawniejszych środków upiększania się, podobania i pobudzania. Sprawa ta nie tylko znaną była dobrze w starożytności, ale można wprost powiedzieć, że doszła tam ona do doskonałości, do której nam obecnie daleko. Spotykamy o tem wzmianki na każdem kroku. Tak naprzykład wiemy, że Egipcjanie mieli osobne perfumy na włosy, inne znów na skórę, specjalne wonności do ust, a zwłaszcza części płciowych. U Greków nacierano się rozmaitymi olejkami i maściami i nie rozumiano poprostu miłości bez zapachu i kadzideł. Sklepy z kosmetykami i perfumami były jednak w pogardzie, a to właśnie z powodu, że uważano je za lokale kuplerskie. O zapachach w wiekach średnich pisano całe tomy. We Francji wprowadziła rafinadę zapachów Katarzyna Medycejska. W XVIII wieku poprostu szalano na tem punkcie.
Markiza de Pompadour wydawała rocznie na perfumy pół miljona lirów, a Wersal zwano: la cour parfumée. Richelieu musiał mieć ciągle wonie koło siebie, a nawet Napoleon I. skrapiał się wodą kolońską. W Anglji, obecnej ojczyźnie perfum, zaczęto używać perfum dopiero od czasów królowej Elżbiety.
Ciekawą jest rzeczą, że w roku 1770 angielski parlament uchwalił następujące rozporządzenie:
„Każda kobieta, bez względu na wiek, stanowisko, tak panna jak wdowa czy mężatka, która z pomocą perfum, szminki, fałszywych włosów, sznurówek, wysokich obcasów lub fałszywych bioder, skłoni jakiegoś poddanego Jego Królewskiej Mości do małżeństwa, będzie odpowiadać karnie za praktyki czarodziejskie, a małżeństwo będzie unieważnione!“
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Zapachy używane w kosmetyce dzielimy sobie na pochodzące ze świata zwierzęcego, roślinnego, jakoteż syntetyczne, to jest sztucznie zrobione w pracowniach chemicznych.
Ze zwierzęcych oddawna znane były: ambra, pochodząca z ryby physeter macrocephalus, dalej moschus z piżmowca moschus moschiferus L., zibethum ze zwierzęcia z rodziny kotów, viverra civetta, a wreszcie castoreum, strój bobrowy z caster L.
Zapachy roślinne otrzymuje się głównie z roślin wargowych, strączkowych, liljowatych, laurowatych, róż, geranji, rezed, fiołków, pomarańczy, narcyzów, jaśminów, storczyków i t. p., wyciągając je z kwiatów, owoców, nasion, kory lub korzeni.
Już dawno zwróciło to uwagę ludzi, że gusta co do zapachów są bardzo różne. Jeden człowiek zachwycać się będzie danemi perfumami, a drugi czuć będzie wprost wstręt do nich. Sprawą tą zajmował się szczegółowo René Fleure i Harry Thurston Geck, którzy doszli nawet do przekonania, że dane zapachy, względnie lubowanie się w nich, pozostaje nieraz w wybitnym związku z usposobieniem osobnika a zwłaszcza kobiety, tak, że gusta, upodobania i charakter kobiety zdradzają się w jej perfumach. Podług pierwszego autora zapach fiołków lubią przeważnie kobiety spokojne i zrównoważone, delikatne zapachy kwiatowe używane są przez blondynki o dużej kobiecości i flegmatycznem usposobieniu. Kobiety zmysłowe i tęgie używają paczuli, hetery perfumują się chyprem, storczykami, opoponaksem, natury sentymentalne i szczere używają perfum przypominających woń siana. Thurston Geck twierdzi znowu: kobiety sentymentalne, nie bystre umysłowo, skłonne do tycia, rozrzutne i nie robiące sympatycznego wrażenia, używają chypru, paczuli, róży, Eau d’Espagne, piżmo cechuje natury brutalne, fiołki świadczą o dobrym smaku osobnika, wykształceniu natury estetycznej i artystycznej. Woda kolońska używana bywa przez ludzi o czystym charakterze, subtelnym smaku i bystrej energji. Trefle, konwalje i storczyki bywają lubiane specjalnie przez natury zmysłowe. Obecnie najlepsze perfumy wyrabiane bywają we Francji, a światową sławę zyskały sobie firmy: Gerlain, Piver, Pinaud, Houbigant, Roger Galet, Gellé, z angielskich Atkinson.
Jak wspominaliśmy na początku, zmysł węchu pozostaje w ścisłej łączności ze sferą płciową, na co dowodów mamy wiele. Okolica części płciowych tak u zwierząt jak u ludzi obfituje w gruczoły wydzielające same ze siebie lub przez pot specjalne wonie, należące do tak zwanych połączeń kaprylowych. Wiadomą jest rzeczą, że zwierzęta kierują się w wyszukiwaniu drugiej płci głównie zmysłem węchu i to na wielką odległość, co stwierdzono nieraz naprzykład u owadów, których samce wyszukiwały samice węchem nawet w środku miasta. Haeckel nazwał nawet zapłodnienie erotycznym chemotropizmem.
Głównie jednak sprawą związku węchu ze sferą płciową zajął się Dr. Fliess, który na mocy dokładnych swoich badań twierdzi, że pomiędzy nosem, jako organem zmysłu węchu, a organami płciowemi istnieje ścisły związek, a nawet w nosie wykazać można pewne miejsca „sferę płciową“, której zaburzenia wywołać mogą odruchowo schorzenia płciowe, a na odwrót podrażnienia płciowe wywołują nieraz pewne zaburzenia w nosie. Wiemy naprzykład, że przeczulicę węchu spotykamy bardzo często u kobiet w czasie ciąży, a nawet i regularności, a neurastenicy płciowi i histerycy okazują przeczulicę lub zboczenia na punkcie zapachów. U niektórych osób silne pobudzenie płciowe wywołuje zaraz obrzmienie błony śluzowej nosa, objawiające się sapaniem a nawet dusznością lub atakami astmy. Że zapachy działają nieraz pobudzająco na sferę płciową, dowodzą doświadczenia na zwierzętach, o których wspomina Galopin. Mianowicie przekonano się, że ogiery i byki można zachęcić do pokrywania samicy (naprzykład chcąc konia połączyć z oślicą) przez wstrzykiwanie samicom do pochwy różnych płynów.
Profesor Jaeger, zajmujący się również żywo woniami, zwrócił uwagę, że w afektach, zwłaszcza w płciowym, zmienia się wybitnie woń ciała, co nieraz działa pobudzająco na płeć przeciwną. Tenże autor badając woń ciała ludzkiego, twierdzi, że zmienia się ona z wiekiem. U młodego osobnika bywa nikła, wybitną staje się dopiero przy dojrzewaniu płciowem, by na starość znowu zaniknąć. Bertrand de Saint-Germain przyrównuje woń starych osób do zwiędłych i zeschłych liści.
Wonią ciała zajmowało się bardzo wielu wybitnych uczonych, a zwłaszcza poetów i powieściopisarzy. Zwłaszcza odnosi się to do zapachu ciała kobiety „Odor di femina — Parfum de la femme“.
Galopin twierdzi naprzykład, że zapach ciała kobiecego bywa rozmaity, lecz podzielić go sobie można na pewne grupy zależne od koloru włosów, które właśnie w kwestjach woni płciowych odgrywają wielką rolę. Podług tegoż autora zapach ciała brunetki przypomina piżmo, blondynki ambrę, a rudej blondyny i kasztanowatej fiołki, a ponieważ mężczyźni lubią zapachy fiołków i ambry, więc wybierają więcej te kobiety i są potem dla nich wierniejsi i czulsi jak dla brunetek!
Kwestje zapachów ciała porusza w swoich dziełach Szekspir, Goethe, Schiller, Grillparcer a nawet Tołstoj. Często woniami zajmuje się też Turgenjew a zwłaszcza Baudelaire. Fanatykiem jednak na punkcie zapachów ciała i stosunkiem tegoż do charakteru i erotyki człowieka był w swoich dziełach Zola. Sam przyznaje się do tego w odpowiedzi na list doktora Tardifa, który zapytał go:
1. Czy człowiek, podobnie jak zwierzę, posiada w sobie jakąś łączność sfery węchu z seksualizmem?
2. Jeżeli związek taki istnieje, czy jest on jednaki we wszystkich sferach lub czy ulega ewentualnym deprawacjom?
3. Czy istnieją różnice w tej sprawie pomiędzy mężczyzną a kobietą, względnie czy zamiłowanie do perfum u mężczyzny dowodzi zniewieściałości?
4. Czy istnieje jaki związek pomiędzy inteligencją osobnika a odczuwaniem zapachów?
Zola odpowiedział na to: „Pytania, które mi pan postawił, są tak skomplikowane i liczne, że trudno mi na nie odrazu w krótkości odpowiedzieć, bo o tem możnaby napisać dużą książkę. Zapach ciała ludzkiego, zwłaszcza kobiety, jest różny u pojedynczych osobników, wywiera bardzo wielki wpływ na sferę płciową i uważam woń ciała za naturalny środek pomocniczy do rozmnażania, co dowodzą najlepiej obserwacje w świecie zwierzęcym. Zamiłowanie do zapachów przeważa u kobiet, które zarazem używają wonności do przywabiania i pobudzania mężczyzn. W miarę postępu cywilizacji zwiększa się także wyrafinowanie we woniach, co w końcu prowadzić może nawet do perwersji.“ W dziełach Zoli, jak wspominaliśmy, woń ciała jego bohaterów odgrywa wielką rolę i można powiedzieć, że dopiero on wzbogacił ubogie dotąd słownictwo zapachów, doprowadzając je poprostu do wirtuozowstwa. Zola opisuje bowiem nietylko pojedyncze wonie, ale wprowadza je do akcji swych romansów, przyczem zarazem bohaterzy jego zdradzają swój charakter, uczucia i usposobienia specjalnym zapachem ciała.
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Na odwrót pewne zapachy, a raczej rośliny lub zawarte w nich ciała, działają uspokajająco na popęd płciowy, a należą tu przedewszystkiem stosowane leczniczo walerjana, kamfora, a zwłaszcza ruta, która w tym właśnie celu hodowaną była w klasztorach średniowiecznych dla zakonników.