Boska komedja (Dante, 1909)/Piekło/Pieśń XIV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja I. Piekło |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ XIV.[1]
1 Przejął mię taki żal rodzinnej ziemi,Żem zebrał liście i oddał je pniowi[2], 4 Przyszliśmy w miejsce, co miedzę stanowiTrzeciego kręgu i modłą cierpienia 7 Dla dokładnego rzeczy wyjaśnieniaPowiem: na suche przyszliśmy ugory, 10 Wkoło nich smutny las i ptasie zmory,Sam okolony wstrętnymi ukropy[3]; 13 Spostrzegam miałkie, piaskowe zatopy;Tak owo muszą wyglądać pustynie, 16 O boża zemsto, jakże cię uczynięStraszną grzesznikom, kiedy im ukażę, 19 Zgraje dusz nagich ujrzałem: nędzarzePłaczem żałosnym wszyscy zawodzili, 22 Ci na wznak w piasku położeni wyli,Ci z sterczącymi siedzieli kolany, 25 Liczniejszy był tłum na chody skazany;Mniejszy tych, którzy leżeli pokotem, 28 Na step piaskowy płomienistym miotemPadały żaru rozczepione kiście, 31 Tak Aleksander w Indjach ognio-liścieWidział lecące nad ludzi i konie, 34 Zaczem je kazał deptać na wygonie,Jako, że łacniej zarzewie się zgłuszy, 37 Podobnie tutaj wieczny ogień pruszy,A piach się żarzy tak, jak się zczerwienia 40 Nędzne ramiona młyńcem bez wytchnieniaTrzepiąc się, bronią ciała złudnej kory 43 »Mistrzu«, zacząłem, »co wszystkie przekoryPiekielne zwalczasz, prócz tej, którą duchy 46 Kto jest ten olbrzym dumny i bezruchy[6],Co się w kłąb zwinął, ani się nie miota, 49 Na dźwięk mej mowy olbrzym zadygota;Poczuł, że o nim się pytam i rzecze: 52 I choćby ten, co piorunowe mieczeKuje dla Zewsa, który w te otchłanie 55 I choćby wszyscy pomdleli TytanieZamknięci w kuźni Mongibelu[8] czarnej; 58 I choćby mię znów jak w elementarnejBitwie pod Flegrą[9], ciął śmiertelnym ciosem, 61 Tedy zawołał Mistrz mój wielkim głosem,Jakom go jeszcze nie słyszał w tej dobie: 64 Za kata pycha własna służy tobie,Do żadna boleść nie dorówna wrażej 67 Obrócił ku mnie łagodniejszej twarzy:»To jeden z siedmi«, rzekł, »co wznieśli bronie 70 Jak dawniej nie chciał trwać w jego zakonie;Własna mu krnąbrność najciężej dolega, 73 Teraz pójdź za mną, a niech się wystrzegaStopa wysunąć na żarkie piaszczyska; 76 Milcząc my doszli aż tam, gdzie wytryskaPotoczek źródłem ukrytem w gęstwinie; 79 Jak w Bulicame[11] struga waru płynie,Który grzesznice niżej w dzbany biorą, 82 Kamienną stoki i dno kryjąc korą;Tędy spojrzałem, rozumiejąc k’rzeczy, 85 »Z wszystkich aż dotąd zjawionych ci rzeczy,Odkąd za groźne weszliśmy podwoje, 88 Godniejszej oczy nie spotkały twoje,Niźli ten strumień, obecnie widomy, 91 Tak mówił do mnie; zaczem ja łakomyProszę, aby już nie skąpił mi strawy, 94 »Leżą śród morza puste lądów ławy«,Mówił Mistrz, »ostrów Kretą się nazywa; 97 Tam góra Ida, bywało, opływaW wody i gaje, w łąki pełne krasy; 100 Kolebką Zewsa była[13] w tamte czasy,Kiedy go chronić przed ojcem wypadło; 103 Śród góry sterczy olbrzymie widziadło[14]:Starzec, w Damiatę plecyma podany, 106 Głowa z litego złota, bez odmiany:Srebrne ramiona i barki olbrzyma, 109 Nogi z żelaza, w którem skazy niema;Jedynie prawa stopa z terrakotty, 112 Wszystek pęknięty, oprócz głowy złotej,Którem pęknięciem łzy ustawnie płyną; 115 I z góry spadłszy, biegną tą doliną:Z nich się Acheron, Styks, Flegeton rodzi. 118 Tam zapadając, skąd się już nie schodzi;Ujrzysz je zlane w zmarzłe topieliska 121 Na to ja: »Skoro strumień ten wytryska,Jak mówisz, pośród ziemskiego padołu, 124 »Miejsce to, jak wiesz, ma formę okołu,A choć już drogi zbiegłeś kawał spory, 127 Jeszcześ w krąg całej nie zwiedził komory[15];Więc gdy rzecz nowa zjawia się na oczy, 130 »Gdzież«, pytam, »rzeka Letejska się toczy,O której milczysz? Gdzie Flegeton łzawy 133 »Cieszy mię«, odrzekł, »twój umysł ciekawy;Lecz nazwa rzeki, w której płyną wary[16], 136 Letę obaczysz, gdy z piekieł pieczaryWyjdziesz[17]; w niej myć się chodzi duch człowieczy, 139 I dodał: »Z lasem pożegnać się k’rzeczy;Teraz pójdź za mną po skalnej cembrzynie, 142 Nad nią żar ogniów padających ginie«.
|
- ↑ Koło VII, krąg 3. Tu jest karany gwałt popełniony przeciw Bogu (bluźnierstwo).
- ↑ Chwytający za serce giest człowieka, który przez pamięć ojczyzny spełnia tak dziecinną robotę, jak zbieranie oderwanych liści.
- ↑ wstrętnymi ukropy, nb. Flegetontu.
- ↑ Skróś których brnęły Katonowe stopy, kiedy prowadził resztki wojsk Pompejusza przez piaski libijskie.
- ↑ Tak Aleksander... Dzieje wypraw Aleksandra macedońskiego do Azji złączyły się z podaniami bajecznemi o dziwach istniejących w tamtej stronie. Weszły one później do romansów ludowych opiewających Aleksandra.
- ↑ Kto jest ten olbrzym? Kapaneusz, jeden z »siedmi przeciw Tebom«. Dla bezbożności został od Jowisza rażony piorunem.
- ↑ Jakby nie mięknął, w or. marturi. Ten wyraz odpowiada lepiej hardości Kapaneusza niż lekcja: marturi, od marturiare, katować.
- ↑ Mongibel, nazwa średniowieczna Etny na Sycylji, w której starożytni mieścili kuźnię Wulkana i Cyklopów.
- ↑ Flegra, dolina w Tesalii, gdzie Jowisz miał stoczyć bitwę z Olbrzymami.
- ↑ Strach wspomnieć krwawy nurt.. Straszny w istocie jest koloryt tego miejsca: czerwień krwi między czarnością lasu a żółtością piasku skrapianego ognistymi płatkami.
- ↑ Bulicame (bełkotka, wary) zwało się jeziorko wrzącej wody siarczanej, leżące niedaleko Viterbo. Wypływał zeń strumyk tworzący niżej kąpiele lecznicze; jeszcze dalej przepływał koło domów publicznych.
- ↑ Za jego króla świat był cny. Za króla Krety Saturna, według Juwenala: Credo pudititiam Saturno rege moratam in terris.
- ↑ Kolebką Zewsa była. Rea, zwana także Cybele, urodziła Saturnowi Zewsa, Junonę, Neptuna i Plutona. Ponieważ Saturn (Czas) pożerał własne dzieci, ukryła przed nim Zewsa na górze Idzie i kazała Kuretom okrzykami zagłuszać płacz dziecka.
- ↑ W. 103—114. olbrzymie widziadło. Jest ono symbolem państwa, a wzięte ze snu Nabuchodonozora, (Daniel, II. 31 i nast.). Pod postacią złota, srebra, miedzi, żelaza i gliny rozumieją się różne formy rządu: idealny rząd monarchiczno-cesarski; rząd królewski, arystokratyczny, tyrański, demokratyczny. Inni przez 4 metale rozumieją: wiek złoty Saturna (lub Augusta); wiek srebrny: początek upadku cesarstwa; wiek brązowy: epoka aż do rozdziału państwa; w czwartej epoce spółczesnej Dantemu noga żelazna ma oznaczać cesarstwo, zaś stopa gliniana: papiestwo. Kolos stoi na Krecie, gdyż tam miało istnieć pierwsze, najszczęśliwsze państwo; plecyma w Damiatę podany, gdyż w Egipcie, gdzie leży Damiata, wogóle na Wschodzie istniały najstarsze państwa: Egipcjan, Assyrów, Persów; w Rzym wpatrzony niby we zwierciadło, gdyż Rzym w pojęciu Dantego jest siedzibą państwa światowego, monarchii powszechnej. Wszystek spękany oprócz głowy złotej; ze wszystkich form rządu, prócz formy monarchicznej wypływa dla ludzkości niedola. Albo wszystkie okresy, prócz złotego były pełne występków, które spływają w formie rzek ku otchłani Disa. Jeszcze inni widzą w Kolosie symbol Czasu.
- ↑ W. 124—127. Dante przebiega z Wirgiljuszem każdego koła część dziewiątą, zatem całe koło zatoczy, skoro zstąpi w głąb 9 razy.
- ↑ Flegeton znaczy gorejący, od φλέγω.
- ↑ Letę obaczysz, gdy z Piekieł pieczary wyjdziesz...
Lete, oznaczająca zapomnienie znajdować się nie może w piekle, gdzie pamięć zbrodni jest właśnie największą katuszą, ale w Czyścu.