Dziennik podróży do Tatrów/Tarnów — Wojnicz i okolica

<<< Dane tekstu >>>
Autor Seweryn Goszczyński
Tytuł Dziennik podróży do Tatrów
Wydawca B. M. Wolff
Data wyd. 1853
Druk C. Wienhoeber
Miejsce wyd. Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały rozdział
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TARNÓW — WOJNICZ I OKOLICA.
10 Kwietnia 1832.

Lada dzień opuszczę Tarnowskie i zapewne na długo; nie spodziewam się równie, choćbym powrócił, przepędzić tutaj tyle czasu ile go już przepędziłem, dla tego te kilka słów o niém.
Miejsce to zowie się od dawna Tarnowskiém, dziś dla tego że jest częścią obwodu Tarnowskiego, czyli cyrkułu, dawniéj, że stanowiło część majętności objętych ogólną nazwą hrabstwa Tarnowskiego. Tarnów był stolicą hrabstwa i główną włością sławnéj kiedyś rodziny Tarnowskich; hrabstwo Tarnowskie przeszło różnemi kolejami do rodziny Sanguszków, w których ręku zostaje obecnie.
Tarnów należy do liczby porządniejszych miast w Galicyi, a celuje między miastami obwodowemi nawet w zachodniéj Galicyi. Leży ono w położeniu korzystném, bo na najgłówniejszym Galicyjskim gościńcu. Przepływa pod niém Biała, która też wkrótce do Dunajcu wpada. Położony na lekkiéj wyniosłości, Tarnów ma pozór dosyć wesoły. Oprócz urzędów i władz przywiązanych do każdego miasta obwodowego, jest tu jeszcze Biskup łaciński. Z resztą niéma nic coby zasługiwało na szczególniejszą wzmiankę, oprócz Kościoła Katedralnego, gdzie jest kilka grobów mających wartość historyczną. Pod tym względem najlepszy opis Tarnowa wyszedł pracą Księdza Balickiego, proboszcza z Lisiéj góry.
Tarnów od góry Ś. Marcina ozdobiony jest pałacem Książąt Sanguszków, i dosyć obszernym ogrodem. Całe to miejsce zowie się Gumniska.
O mało nie ubliżyłem Tarnowu ważném przepomnieniem. Tarnów jest ojczyzną i mieszkaniem głośnego tu wyrabiacza fajek drewnianych, Kopla. Jego fajki, zwane Koplówki, zasługują w istocie na głośność, jaką mają w sferze okolicznych fajczarzy. Zalecają się i materyałem wybornym, i robotą gustowną: w trwałości nie wyrówna im żadna inna fajka. Zapewniają mię o tém wiarogodni i właściwi sędziowie w téj rzeczy. Co do innych przymiotów, ja nawet mogę świadczyć, bo sam posiadam dwie Koplówki umyślnie dla mnie robione. To mi dało sposobność poznać szanownego Kopla: człowiek-to prosty, skromny, zdaje się nie wiedziéć jak jest sławny. Handel jego obszerny, bo co roku kilkaset fajek zamawiają do Wiednia.
Na bliższe przypatrzenie się zasługuje okolica Tarnowa, zwłaszcza jéj część widziana z téj tu strony Dunajca, z doliny na któréj leży Wojnicz. Widok ten jest już w rodzaju wyższym od powszedniego; nadewszystko południowa jego strona, górzysta, objawia na piérwszy rzut oka że jest już rodziną Karpat: rodzina drobna wprawdzie i tak się ma do pnia swojego jak my do naszych ojców przedpotopowych.
Okazałe garby, rozmaitego kształtu, ogromu i kierunku, to na wpół obwieszane lasami, to całkiem odziane ich czernią, to strojne smugami pól uprawnych, to obetkane gronami gęstych wiosek, pożłobione rozdołami tém głębszemi, tém urwistszemi im daléj ku Karpatom idą; obwiedzione u podnóża kobiercami łąk świéżych, i wstęgami potoków zmiennéj barwy według chmurnego lub jasnego nieba, igrających podczas pogody jak sarna przyswojona, a przy piérwszym deszczu nabrzmiałych, wzburzonych, rzucających się jak zwiérz rozjuszony, jedném słowem, nieugłaskanych, dzikich, jak łono przyrody która je poczyna, oto są piérwsze z téj strony wschody do gmachu którego kopułą są Tatry a wieżami Łomnica i Krywań.
Płaszczyzna która się od nich poczyna i rozwija ku Wiśle przez mil kilka, podnosi jednotonnością swoją rozmaitość podgórza, a odosobniona góra Ś. Marcina, panująca z jednéj strony nad Tarnowem i jego niskiemi polami, z drugiéj nad drobniejszém pasmem pobliskich wzgórzów, zda się stać na straży podgórza, zda się być jednym z szeregu kopców odgraniczających dziedzinę gór od dolin.
Taki jest główny zarys okolicy, którą przecina gościniec wiodący z Tarnowa ku Krakowu. Kierunek jego ze wschodu na zachód. Po lewéj stronie panują wzgórza, prawą zalegają niziny. Droga, niska z początku, przechodzi pod Tarnowem kryty most na Białéj, pomija brzezinę Koszycką, i podnosi się nieznacznie przez pół mili aż stanie na grzbiecie wzgórza wsi Zgłobic, skąd po raz piérwszy dają się widziéć podróżnemu Tatry, odległe stąd o mil kilkanaście, a tuż pod nogami biały Dunajec i z drugiéj jego strony dolina Wojnicka.
Miasteczko Wojnicz leży przy tymże gościńcu o dwie mile od Tarnowa; małe a jeszcze mniéj porządne, jak wszystkie niemal miasteczka galicyjskie, wszakże bardzo dawne i historyczne. Autor dzieła: Żywoty ŚŚ-ch Polskich, które mam właśnie pod ręką, utrzymuje w życiu Bolesława Śmiałego, że żony niewierne mężom których wojna ruska i rozpusta Kijowska trzymały zbyt długo za domem, obawiając się kar za przeniewierstwo małżeńskie, ogłoszonych i wymierzonych przez Króla, okopały się w tém miejscu ze swojemi kochankami i zacięcie broniły się przeciwko oblegającym je siłom; zwalczono je nakoniec, a Bolesław na pamiątkę téj niezwykłéj wojny, założył miasto i Wojniczem je nazwał. Bądź co bądź, to pewna że miejsce to było warownią; ślady tego zachowują się dotąd w okopach niezwykłéj wysokości na południe miasteczka, jak i w tém że była Kasztelania Wojnicka.
Podanie powyższe o walce żon z mężami może się więcéj odnosić, i w rzeczy saméj lud je odnosi, do odkopów które leżą o pół godziny drogi od Wojnicza ku Dunajcowi, na wierzchołku góry znacznie wyniesionéj, która z tego powodu zowie się dziś według niektórych Babią górą, a powszechniéj Panieńską. Późniéj miał tam stać zamek, zbudowany przez Królową Bonę i dany Firlejowi. Nie byłem jeszcze na tém zamczysku, ale mi powiadano, że okopy są nierównie przestronniejsze i wyższe od Wojnickich.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Seweryn Goszczyński.