Ocalenie (Goethe)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Ocalenie |
Pochodzenie | Poezye Goethego |
Wydawca | Redakcja „Przeglądu Polskiego“ |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Hugo Zathey |
Tytuł orygin. | Rettung |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
OCALENIE.
Dziewczę zdradza mię niewierne
I zatruwa dni me młode,
Więc nad rwiącą biegnę wodę
Skończyć życie to mizerne.
Stałem tam z rozpaczą ciemną,
W głowie czułem straszną spiekę,
Omal, że nie wpadłem w rzekę,
Świat się cały kręcił ze mną.
Naraz słyszę, że ktoś woła;
Zwracam w lot tamtędy oko:[1]
„Ach, uważaj! tam głęboko“
Mówi jakby głos anioła.
To nie anioł, ale żywa
I prześliczna jest dziewczyna:
— „Jak się zowiesz?“ — „Katarzyna“ —
— „O Kasiuniu, tyś poczciwa!“
„Tyś od śmierci mię zbawiła,
Tobie winien będę życie;
Jednak trzeba, moje dziécię,
Żebyś je uszczęśliwiła“.
Skarg na zdradę méj kochanki
Słucha skromnie zapłoniona —
Ja całuję.... a i ona....
I o śmierci ani wzmianki.
- ↑ „Zwracam w lot tamtędy oko“. W oryginale: „Ich wandte just dahin den Rücken“.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Johann Wolfgang von Goethe i tłumacza: Hugo Zathey.