[49] STWORZENIE ŚWIATA
Kiedy na górze niebo jeszcze nie było nazwane.
Kiedy na dole ziemia nie miała imienia:[1]
Wtedy Apsu,[2] pierwotnego prarodzica,
I Muummu[3] — Tiamat[4] pramacierzy wody — były zmięszane ze sobą.
Życia jeszcze nie było, ani zwierza, ani ptaka,
Ani pól, ani lasów,
Ani drzewa się nie utrwaliły, ani sitowie nie było widzialne;
Żaden z bogów jeszcze nie powstał,
Żadne nazwisko nie było nazwane, żadne przeznaczenie — przeznaczone:
Aż oto bogowie się urodzili w łonie zjednoczonych wód Apsu i Tiamat.
Powstali naprzód Lahmu[5] i Lahamu,[5]
Aż upłynęły czasy...
Narodzili się wtedy Anszar[6] i Kiszar,[7]
[50]
Aż upłynęły czasy... Wtedy się zjawił
Anu,[8] syn ich potężny
Anu, syn Anszar i Kiszar...
Narodził się Ea,[9] któremu los nadął
Mądrość, wszechwiedzę, rozumienie...
Bóg siły wielkiej, znawca czarnoksięztwa —
Nieporównany z nikiem...
Powstały też inne bogi:
Marduk[10] — Isztar[11] — i siostra jej Eresz-kigal,[12]
I bogi niższe Igigi,[13] Anunnaki...[13]
Nowe bogi naruszyły spokój Apsu
I widział on, iż się zbliża wielka burza.
Królestwo jego szło do schyłku
A Tiamat w gniewie się rzucała.
Nowe bogi chciały uwięzić praojców,
Chciały same nad światem panować.
Apsu — wielki ojciec bogów
Zawezwał Muumu[14] gońca swego i rzecze:
— „Muumu, gończe, który serce me radujesz,
Wstań — idźmy do Tiamat!“
Poszli — przed obliczem Tiamat się kładą
I rozważają czyny bogów swoich dzieci.
Apsu usta otworzył i rzecze
I do prześwietnej Tiamat mówi słowo:
[51]
— Nie ustają knowania ich przeciw mnie!
Nie mam spokoju we dnie! Nie mam spokoju w nocy!
Zniszczę ich drogi — rozpędzę ich —
Niechaj wrzawa ich ucichnie, byśmy mogli spać spokojnie!
Gdy Tiamat usłyszała te słowa
Zawyła z gniewu — i wołała zemsty!
Była pełna wściekłości
I zło obmyśliła w swym duchu:
— Zniszczymy wszystko, cośmy porodzili.
Niechaj ich droga będzie pełna klęski, a uczyńmy sobie drogę dobrą!
Muumu odparł i dał radę Muummu,
Straszliwą radę dał bogu Apsu!
— Idź! Ich wielki pochód złam!
Obyś mógł odpoczywać we dnie! Obyś mógł odpoczywać w nocy!“
Apsu to słyszy, twarz mu promienieje.
Złe zamiary powziął względem bogów — swoich dzieci —
Jako lew się nasrożył —
Drżą mu kolana — chwieje się głowa —
Apsu — Tiamat — Muumu zmienili serca,
Pełni trwogi, wzburzenia i gniewu —
Głos ich drżał — i siedzieli w niezmiernej żałości.
Tymczasem Ea,[15] który wszystko przenika, odkrył ich zamiar
I wyruszył, aby zaśpiewać czyste zaklęcia!
............
[16] Anu, mściciel bogów,
Pomięszał ducha Tiamat.
Ta wzburzona — chce na zawsze
Unicestwić zło, co grozi...
Anu idzie przeciw niej. Anu rzecze:
[52]
Uderzyli na nas —
Jak ogień się rzucili —
Oto nie mamy odpoczynku!
Apsu jest pełny trwogi —
On i Muumu — nasi jeńce!
Żywo — wyruszmy — zbudźmy się!
Oczy nasze ciężkie — zbudź się!
Pomsta! Niechaj w burzy zostaną unicestwieni!
Tiamat usłyszała słowa świetnego boga.
Rzecze: Zginiesz! Stańmy do walki.
Bogowie w niebiosach ruszyli przeciw bogom stworzycielom.
Przeklinają światło — idą pobok Tiamat —
Idą też stworzeni Lahmu i Lahamu[17]
Idą wściekli — rozważają rzecz bez odpoczynku we dnie i w nocy —
Przygotowują walkę — pustoszą — wyją —
W wici się gromadzą — stają do boju —
Matka hubur’u,[18] stworzycielka wszystkiego,
Przysposobiła oręż niezrównany, porodziła węże olbrzymie
O zębach zaostrzonych, nielitościwe w rzezi,
Jadem miasto krwi napełniła ich ciało,
Zgrozą przybrała okropne smoki,
Blaskiem je napełniła, dała im postać wysoką.
Ktokolwiek na nie spojrzy — unicestwion będzie ze strachu;
Ciało ich się wypręża, nikt ich napaści nie wstrzyma.
Wywołała węże, gady potworne i Lahmy[19]
Potwory-wichny, psy wściekłe, ludoskorpiony,
Wichropędy, ludoryby, tryki,
Zbrojne orężem nieomylnym, nie lękające się starcia w boju!
[53]
WsechwładnaWszechwładna pani rozkazów — nikt im się nie oprze!
Razem jedenaście potworów tej ikry zrodziła.
Śród bogów pierworodnych, co jej wojsko tworzyli —
Podniosła Qingu, wielkim go uczyniła śród nich,
Aby stał na czele wojska, aby kierował jej wiciami,
Aby pierwszy miecz podniósł do góry, aby rozwinął natarcie —
Dała mu pierwszeństwo w boju, najwyższe dowództwo.
Powierzyła ich rękom, posądziła go w szatach uroczystych.
— Wygłosiłam twoję formułę czarnoksięzką!
w zebraniu bogów uczyniłam cię wielkim!“
Władzę nad wszystkiemi bogami — złożyła w jego ręce.
— Bądź nad wszystkich wywyższon — ty jedyny małżonku mój!
Niech Anunnaki stawią twe imię ponad wszystkich!
Dała mu tablice przeznaczeń, na piersi mu je umocowała[20]
— Ty! rozkaz twój niezmienny będzie! niewzruszone słowo twych ust!“
Teraz Qindu jest podniesion, posiada godność Anu,
Śród bogów swoich dzieci określa przeznaczenia.
— Gdy twe usta się otworzą — niechaj ogień się ucisza!
Niechaj potężny w boju siły swe przez ciebie pomnaża!
IV. Przysposobili mu (Mardukowi) siedzibę królewską.
W obecności swych ojców — jako władca zajął miejsce.
„O ty, znakomity jesteś śród wielkich bogów,
Przeznaczenie twe jest nieporównane,
Słowo twoje jest jako słowo Anu.
O Marduku, znakomity jesteś pośród wielkich bogów,
Od dziś słowo twe jest niezachwiejne:
Wywyższać i poniżać — taka twoja moc!
Nieodmienne twoje słowo, niewzruszone twoje słowo.
Nikt śród bogów nieprzestąpi twej granicy —
[54]
Obfitość jest pożądaniem chramu bogów.
Miejsce ich świątyni — niechaj postanowionem będzie jako twoje miejsce.
O Marduku, tyś nasz mściciel!
Daliśmy ci panowanie nad powszechnością świata całego.
Zasiadać będziesz a w sejmie głos twój będzie wywyższon.
Niech twoja broń się nie kruszy, niechaj wrogów twoich niszczy!
O Panie, temu co ci ufa, zachowaj życie,
Ale który bóg obmyśla zło — tego żywot zburz!
Pomieścili w pośrodku swym szatę —
Do Marduka pierworodzonego zwrócili słowo:
— Przeznaczenie twe, o Panie, niechaj będzie najpierwsze śród bogów:
Niszczyć i tworzyć.[21] Mów — a stanie się tak.
Otwórz usta — niech szata zniknie.
Powiedz: wróć! niech szata zjawi się nietknięta.“
Mówił swemi usty — szafaszata znikła.
Powiedział: wróć! Szata odtworzyła się na nowo.
Gdy bogowie-ojcowie widzieli słów jego skuteczność,
Radowali się, złożyli hołd szarrowi[22] Mardukowi.
Przyznali mu berło, tron i palu[23],
Dali mu oręż nieochybny, który obala wrogów.
— Idź! — i przetnij żywot Tiamat.
Niechaj wichry krew jej rozniosą na miejsca tajemne. —
Tak bogowie ojcowie określili przeznaczenia boga-pana,[24]
Wprowadzili go na gościniec zbawienia i błogosławieństwa.
[55]
Uczynił tedy łuk, utrwalił go jako swą broń,
Umieścił w nim strzałę, umocował cięciwę.
Podniósł oręż bozki, wziął go w prawą rękę,
Łuk i kołczan zawiesił u boku —
Błyskawicę pomieścił na swej twarzy,
Gorejącym płomieniem napełnił ciało,
Sieć przysposobił — by ująć nią Tiamat.
Kazał ująć cztery wiatry, aby nic z niej nie mogło się wymknąć;
Wiatr południowy, wiatr północny, wiatr zachodni, wiatr wschodni —[25]
Umieścił je u boku sieci, daru swego ojca Anu —
Stworzył wiatr zły, huragan, burzę —
Wiatr czterodniowy, wiatr siedmiodniowy, wiatr niszczący,
Wywołał do bytu wiatry, które stworzył — siedem ich —
Aby wzburzyć wnętrze Tiamat.
Pan wziął też Potop — swą wielką broń.
Zasiadł — jako na wozie — na burzy nieporównanej, straszliwej —
Zaprzagł doń cztery bestye, przywiązał je —
Niszczycielskie, pustoszące, nielitościwe, bystre,
Bestye o zębach jadowitych,
Umiejętne w sztuce niszczenia —
Straszliwe w walce —
Na prawo i na lewo szerzą śmierć.
Jego szata to groza, przerażeniem jest odziany,
Blask jego obala, a na głowie jego korona.
Wyruszył drogą prostą, pokierował swe kroki —
Ku szalonej z gniewu Tiamat zwraca twarz.
Na ustach jego był spokój —
A w dłoni trzymał trzymał różdżkę.
Wówczas patrzyli się na nich bogowie, patrzyli się na nich —
Bogowie-ojcowie się patrzyli, patrzyli się bogowie.
Pan się zbliżył. Spojrzał na Tiamat po środku,
Qingu — małżonka jej — przeniknął zamiar:
[56]
Spogląda — a myśl tamtego się mięsza.
Postanowienie jego unicestwione, czyn jego zachwiany,
A bogowie pomocni, idący koło niego,
Ujrzeli tak bohatera-dowódcę — i spojrzenie ich się zmięszało.
Tiamat wydała krzyk, nie odwróciła głowy —
— Natarcie twoje jest jako natarcie pana bogów —
lako w swej świątyni zebrali się bogowie w twojej świątyni.
Naówczas Pan podniósł Potop, swą wielką broń —
I rozszalałej Tiamat taką rzecz powiada:
— Tiamat! ty jesteś wielka, jesteś podniesiona wysoko —
Serce swoje popchnęłaś, by rozpalić bój;
Bogów podnieciłaś przeciw sobie,
Albowiem nienawiścią płoniesz ku nim.
Qingu uczyniłaś swym małżonkiem,
Aby on wyrokował jako Anu.
Zamierzyłaś wytępić bogów,
Zło pomyślałaś względem swych dzieci,
Przeciwko bogom mym ojcom postanowiłaś złość.
Niechaj się uzbroi twoje wojsko, niechaj przypasze oręż.
Powstań! ja i ty stańmy do boju. —
Gdy usłyszała te słowa Tiamat,
Straciła władzę nad sobą, szał ją opętał.
Ryczeć zaczęła Tiamat — wściekłością ujęta —
Aż do samego wnętrza zadrżały naraz jej fundamenta.
Zaklęcie wygłasza, wypowiada formułę czarnoksięzką.
A bogowie, idąc do walki, badają swe oręże.
Stanęli przeciw sobie Tiamat i Marduk, mędrce śród bogów
Do walki kroczą, zbliżają się wzajem ku sobie
Pan rozwinął swą sieć, osnował ją tą siecią —
Zły wiatr, który który stał poza nim — rzucił w jej oblicze —
Tiamat otwarła gębę tyle, ile mogła:
Zły wiatr przeniknął do jej wnętrza, iż gęby nie mogła zamknąć.
Wichry straszliwe napełniły jej brzuch.
[57]
Marduk rozciął jej części wewnętrzne, przebił jej serce —
Doprowadził ją do niemocy — zniszczył jej żywot.
Obalił jej trupa — stanął nad nim wyprostowany.
Gdy tak (Marduk) złamał Tiamat dowódczynię —
Wojsko jej się rozpierzchło, wici jej się rozpadły —
A bogowie, jej pomocnicy, którzy szli u jej boków —
Zadrżeli, strach poczuli, odwrócili plecy —
I uszli, by życie ocalić.
Ale czuwano nad niemi tak, iż się wymknąć nie mogli —
(Marduk) wziął ich w jeństwo, złamał ich oręż:
Rzucił ich w sieć — mieszczą się w sieci — —
Napełniają regiony jęku boleści,
Znoszą kaźń wyznaczoną, zamknięci w więzieniu —
A jedenaście poczwar, które ona grozą przybrała,
Dyabłów, co kroczyły przed nią —
Tych związał on, zarzuciwszy na nich sznury.
Podeptał ich nogami razem z ich oporem
A Quingu, który był wywyższon po nad nich —
Jeńcem swym uczynił i z Duggą [26] go porównał.
Zabrał mu tablice przeznaczeń, które nie należały do niego —
Pieczęcią je zapieczętował, na piersi swej przypiął,
A kiedy złamał i obalił nieprzyjacółnieprzyjaciół,
Gdy zwyciężył wyniosłego wroga,
Gdy utrwalił na zawsze zwycięstwo Anszara,
I gdy wykonał wolę boga Ea, on bohater Marduk,
Na bogów ujętych — zwalił ciężar niewoli.
Ku Tiamat, którą łańcuchami związał, powrócił —
Pan — nogami podeptał fundamemtum Tiamat —
Bozkiem swojem orężem, nieubłaganem — rozbił jej czaszkę!
Przeciął zatem przewody jej krwi —
[58]
I rozkazał, iż wiatr Północny uniósł ją (krew) w miejsca tajemne.
Ojcowie jego widzieli go, radowali się, weselili —
Dary i ofiary mu ofiarowali.
Odpoczął tedy Pan. Ujrzał trupa —
Rozdziera ciało potworne, obmyśla dzieło twórcze.
Rozciął (trupa) jako rybę — na dwie połowy.
Jedną połowę umieścił, pokrył nią niebo [27] —
Zamknął zasuwę, postawił odźwiernego:
Nakazał, by nie puszczać jego wód.
Przewędrował niebo, rozważał różne miejsca.
Zatrzymał się naprzeciw Oceanu, siedziby Ea.
Pan wymierzył układ Oceanu —
Wybudował zamek — podobny do niego (do Oceanu) — Eszarra[28]
Zamek Eszarra, który wybudował na obraz nieba.
Za mieszkanie go dał Anu, Belowi i Ea, w ich stolicach.
............
„Niechaj posiada przeszłość i przyszłości
Niechaj oni to widzą,
Mówąc:Mówiąc: Ten który we wnętrzu Tiamat wczasował,
Niechaj imię jego będzie Nibiru: „porywca jej wnętrzności“.
Niechaj utrzymuje drogę gwiazd niebieskich!
Jako pasterz — niechaj pasie bogów wszystkich razem.
Niech łańcuchami zwiąże Tiamat, niech jej życie przetnie i niech ją rzuci na kraniec (bytu)!
W pokoleniach ludzkich, aż po starość dni,
Niechaj to będzie słyszane nieustannie, niechaj głoszone będzie po wieki
[59]
Albowiem on stworzył niebo i ziemię.
Pan (Bel) kraju — tak imię jego nazwał ojciec Bel —
Tem imieniem nazwali go wszyscy Igigi razem,
Usłyszał to Ea i serce jego było tem rozradowane:
— „On, którego imię sławili ojcowie —
Niechajże on, jako ja, zowie się Ea!
Wszystkie moje rozkazy — niechaj on je rozkazuje!
Wszystkie moje postanowienia — niech on je postanawia!
Toż imieniem PIĘĆDZIESIĄT[29] bogowie wielcy
Nazwali jego pięćdziesiąt imion — wywyższyli jego drogę.
Niechaj o tem nie będzie zapomniane! Niechaj starsi o tem głoszą,
Niech mądry i uczony rozważają to wespoły.
Niech ojciec to powtarza, niech o tem mówi dzieciom:
Niechaj otworzą się uszy pasterzy!
Niechaj się radują na pana bogów, Marduka —
Aby kraj swój uczynił żyznym, aby sam trwał w pomyślności.
Słowo jego jest niezmienne, nakazy jego niewzruszone,
Słowa jego ust żaden bóg nie przekreśli.
Rzuca on spojrzenie (wprost) a szyi nie odwraca.
Gdy jest w gniewie — żaden bóg mu się nie oprze.
Szerokie jest jego serce, niezmierzona mądrość —
Grzesznik i winowajca niechaj przednim w proch upada!
....................
....................
|