Sztuka obłapiania/Pieśń trzecia
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sztuka obłapiania |
Podtytuł | Swawolny poemat miłości z r. 1817 |
Wydawca | Koło Bibliofilów |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Tłocznia w Suwałkach |
Miejsce wyd. | Suwałki[1] |
Ilustrator | Edward Guérard |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Uwagi | |
Indeks stron |
PIEŚŃ TRZECIA
Tu, gdzie malarskiej zgromadzenie sztuki, 5 Do których żądza ogólna jebaniaW różne sposoby ród ludzki nakłania. 10 Wszystko z napisem penzel nam wystawia.
Kładzie się, gniecie nieczułe marmury, 15 Ledwie odpocznie, ledwie się oddali,Wnet z nowym ogniem w zimne uda wali, 20 Na szturm kusicy przecie dał znak tchnienia.Już Galatea piękność z czuciem łączy, 25 Bierze za gały snycerza hultajaI pierwsze słowa wymawia: „To jaja!“ 30 „To już nie jaja — zawoła — z uśmiechem!“Dalej postrzegam rozmaite wzory, 35 Albo ich zgraja razem się weseli,Gdy każdy siebie między dwóch rozdzieli. 40 Najlepiej dosiadł grzbietu Organisty.Ten jak odyniec z mocnym szumem wzdycha, 45 I w miarę ruchu dupy ProwincjałaKażdego włazi i wyłazi pała. Na drugiej stronie Mniszki bojaźliwe 50 Jak mogą sprawę małpują jebliwą.Tu albo godmisz[5] w ich dłoniach się miga, 55 Tam Przeorysza półtoraczna[7] w zadzieTwardy klitoris między uda kładzie 60 Na tę i owę podają się stronę.
65 Poznała zaraz Spiewaczka zbyt radaZ jakiego klucza spiewać jej wypada. 70 A na westchnieniu kończy swoje pienia.
75 Szynkarz w piwnicy obłapia gosposię,Dziarski ekonom na świeżym pokosie, 80 Jednak każdemu do twarzy i ładnie.
Napróżno krzycząc swoich skarbów broni, 85 Młodzieniec ręce krępuje rękami,Usta zatyka swojemi ustami, 90 Jednak uciecha jeszcze mu zamknięta.
95 Zważając przecie na mdłych jej źrzenicach,Na pięknych mocniej zrumienionych licach, 100 Wśród nagich kurew trze członek opadły.Jedna go mydli, pienią mu się gały, 105 Reszte, przez różne sztuczki i łechtania,Pragną go przywieźć do stanu działania. 110 Co za dokładność, co za liczne wdzięki!Jaki rys lekki, jak łagodne cienie, 115 Długim szeregiem dwie zajmują strony.Patrz! zbiór uczuciów w twarzach wyrażony! Oko się iskrzy pod ciężką powieką, 120 Z wzruszonych piersi zioną tchy gorące;Na każdej widać radość i cierpienie, 125 Z szarawarami[11] huj mu się szamocze,A pełne jajo z radości dygocze. 130 W tej samej chwili ogniem jest objęta,I puszcza strumień skwierczącej żywicy — 135 Malarz ten widok, co nam zmysły drażni,Wolał zostawić mocy wyobraźni. 140 Sułtan już leży na miękkiem posłaniu.Na nim wpół naga Turczynka szczęśliwa 145 Przy tej zabawie ku większej wygodzieJeden z eunuków stojący na przodzie 150 Cudny obrazie! malarstwa ozdobo!Cenić i rozstać nie mogę się z tobą. Przyjdzie czas, chociaż wiekiem oddalony, 155 Ta duża ściana widzę tylko mieściZnanych nam dawno sposobów czterdzieści. 160 Jebie dziewicę na owsianym snopie.Niema tam figli, które świat dziś chwali; 165 Tobie Młodziku taka moja rada:Tego sposobu trzymać się wypada!
|
- ↑ Według informacji w katalogu Biblioteki Narodowej, drukowane nie w Suwałkach, ale we Lwowie.
- ↑ Przecudną baśń grecką o Pigmalionie, legendarnym rzeźbiarzu z Cypru, który uniesiony płomienną tęsknotą tchnął życie w wyrzeźbioną przez siebie marmurową postać Galatei, opowiada Owidjusz w X ks. „Przemian“. Nie bez znaczenia zapewne przy pisaniu niniejszego utworu, iż Fredrze nasunęła się myśl parodji mitu o Pygmalionie i Galatei, było wydrukowanie poetyckiej parafrazy tego podania, dokonanej przez Brunona Kicińskiego, znanego tłumacza całych „Przemian“, w Pam. lwowskim z r. 1816. T. I. p. t. Wyjątek z 10. pieśni „Przemian“ Owidjusza: „Pigmalion“. Fredro naonczas — jak wiadomo — współpracownik Pamiętnika musiał czytać niewątpliwie ów urywek (całkowity przekład „Przemian“ przez Kicińskiego pojawił się dopiero w r. 1825/6), co zdaje się potwierdzać zachowane nawet w parodji Fredry pokrewieństwo w plastyce opisu i obrazowaniu frazeologicznem. — Propetydy, jak opowiada sulmoński poeta, zaprzeczyły bóstwa Wenerze. Ta rozgniewana sprawiła, iż zaczęły frymarczyć własnemi wdziękami, a gdy wstyd ustąpił z ich twarzy i krew zamarła w licach, zamieniły się w skały. Świadkiem ich zbrodni był Pigmalion, który z tej przyczyny „nienawidził płci płochej, skłonnej do występków, a nieznając miłości, żył sam i bez żony“.
„Pod jego dłutem piękność powstała cudowna,
Której żadna w powabach kobieta nie zrówna.
Zapala go miłością własne jego dzieło,
Mniema, że jakie bóstwo czuciem je natchnęło.
Postać miała dziewicy. Myślałbyś, że żyje:
Że chce iść, ale nie śmie, bo jej nic nie kryje.
Rzeźba zwodzi rzeźbiarza. Patrzy na jej wdzięki,
Unosi się, zachwyca nad dziełem swej ręki.
Czasem pragnąc się wywieść z lubych mu omamień,
Chwyta marmur, lecz nie śmie wyznać, że to kamień.
Całuje posąg, mniema, że jest całowany,
Miłą rozmową słodzi serca swego rany.
To mniema, te go piękna dotknęła się ręka,
To jej uroczych wdzięków skażenia się lęka,
To lubi się z nią pieścić, to przynosi fraszki
Miłe młodym kobietom .............
..........................
Na Sydońską purpurą powleczone łoże
Siada, myśląc te posąg czuć i kochać może,
Kładzie go obok siebie, z uniesieniem ściska,
I daje mu kochanki i żony nazwiska.Zbliża się trwożny rzeźbiarz, bóstwu dary składa:
„Bóstwo! Jeśliś wszechmocne, rzekł cicho te słowa,
Daj mi żonę tak piękną, jak jest marmurowa.“
Nie śmiał prosić o więcej .............
............................
Wraca rzeźbiarz do domu i posąg całuje;
Widzi, jak ogień życia martwy głaz zajmuje;
Już śmielszy; z uniesieniem pierś przyciska piękną
Przykłada usta, zwolna wszystkie członki miękną
.....................................
Nie śmie wierzyć, lecz chwyta omyłkę mu drogą
I raz jeszcze kochankę obejmuje z trwogą.
Biją dotknięte żyły, posąg został ciałem.
Wenerze składa dzięki Pigmalion z zapałem.
Już niefałszywe usta usty swemi tłoczy
Dziewica uścisk czuje i otwiera oczy,
I rumieni się cała, gdy z światła widokiem,
Kochanka zadziwionym zobaczyła okiem...Mit o Galatei, w której kamienną postać tchnął życie przez żar miłosnego uczucia jej twórca — Pigmalion, znalazł wielokrotnie wyraz w literaturze i plastyce Zachodu. Od pastorałki hiszpańskiej Cervantesa (1584 r.), naśladowanej przez Floriana w romansie pasterskim, przez libretta Metastazia i Lamotte’a w operze, i komedję, jak u Romagnesiego, dostarczyła baśń grecka pointy fantazji twórczej. Znaną scenę liryczną J. J. Rousseau’a z r. 1775, wystawioną w teatrze warszawskim („Pigmalion“) w r. 1777, przyswoił polskiej literaturze Tom. Kaj. Węgierski. W plastyce słynny jest fresk Rafaela „Tryumf Galatei“ w pałacu Farnezi w Rzymie, jak też przechowany w tej samej galerji obraz Annibala Carrarhe’a. Wspaniały sztych Girodeta „Pigmalion i Galatea“ wystawiono w salonie francuskim w r. 1819.
- ↑ Przez laika należy rozumieć w życiu klasztornem osobę noszącą suknie zakonne, lecz nie posiadającą świeceń kapłańskich.
- ↑ Tyle co: zamaszysty.
- ↑ Wyraz w polszczyźnie nieznany, utworzony prawdopodobnie przez Fredrę od tematów: gody, godzimir; tu w znaczeniu czegoś, co podnieca, względnie służy do zaspokojenia popędów. Grupa „godmiszów“ występuje w znanej „tragedji“ Fredry: Piczomira, królowa Brandlomanji.
- ↑ Zamiast: drugiej.
- ↑ Półtoraczny t. j. o rozmiarach półtora raza tak wielkich, jak normalne.
- ↑ Alegretto-stoccato: terminy harmonji muzycznej.
- ↑ Jubka, właść. jupka: ubiór niewieści, rodzaj tuniki bez rękawów. Była to w rzeczywistości kamizelka, w zimie przeważnie podbita futrem stanowiąca odzież zwierzchnią. Pierwotnie strój szlachcianek, przeszła jupka w XVIII w. do wieśniaczek, które nosiły jupy z granatowego lub niebieskiego sukna z pelerynkami lub futrzanymi kołnierzami. Tu nazwa jupki użyta w znaczeniu ogólnem: zwierchnie okrycie.
- ↑ Zamtuz albo zantuz — dom rozpusty i nierządu. U Reja: „Karczma i zamtuz wyniszczyły mieszek“. Potocki we fraszkach: „Po wszetecznych zamtuzach chodzi i po szynkach“; u Zabłockiego zaś: „Wiadom świstak dobrze, gdzie Wielopole — Gdzie jaki zamtuz na Krzywem Kole...“.
- ↑ Szarawary — spodnie.
- ↑ Żarna — w znaczeniu: ognisko, palenisko. Rzeczownik utworzony od przymiotnika: żarny — żarzący, palący, ziejący żarem.