Sztuka obłapiania/Pieśń druga
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sztuka obłapiania |
Podtytuł | Swawolny poemat miłości z r. 1817 |
Wydawca | Koło Bibliofilów |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Tłocznia w Suwałkach |
Miejsce wyd. | Suwałki[1] |
Ilustrator | Edward Guérard |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Uwagi | |
Indeks stron |
PIEŚŃ DRUGA
Powiedz Naturo, bom ja nie jest w stanie, 5 Jak wie, bez nauk, gdzie szukać potrzeba,To, co dla rozkosz utworzyły Nieba? 10 Usiedli razem na zielonej trawie.Zaczęli z figli łechtanie wzajemne, 15 Oboje z wolna z szat się obierają.....Dziwią się sobie, głaszczą, obzierają. 20 Sprawiły, jedno że wlazło na drugie.
Któż go nauczył twardym członkiem władać? 25 Po cóż mam wchodzić w tych dziejów przyczynę?Wiem tylko, że jak uchwycę dziewczynę, 30 Świat nasz uczony trzy gatunki liczy:„Cybulka, która pępka prawie bliska“ — 35 Pierwszych w krainach południowych dużo;Bardzo północnym rodom drugie służą; 40 Dzielić wypada na dwie różne klasy:Jedne „czystemi“ będą u nas zwane, 45 Ani leż szpicla, lubego Azorka,Nie znają dotąd wyprawność jęzorka; 50 Co na mężatki przerabia dziewczyny.Idąc naprzeciw prawidłom natury, I nie przestając lubieżnej swawoli 55 Silą myśl jeszcze, jakie materjałyLepsze być mogą. — To woreczek mały, 60 Dzielnie naprzemian piździnie chędoży.Te „narcyzkami“ nazywać się mają 65 Słuchaj młodziku, jak w mądrym sposobie,Ciężkich mozołów można ulżyć sobie! 70 Połóż prawiczkę na dużym warsztacie,Wałek lub czapkę pod dupę się kładzie, 75 Pączek otwarty sklniąc się czystym sokiemBędzie na ciebie pomrugiwał okiem. 80 Krzyk i huczny pierd jednym dając duchem.
85 Niebezpieczeństwo takie w tem zachodzi,Że jak zbyt nagle kusica ugodzi I przedrze błonę i otworek piczny — 90 Może lenistwo ukarać hultaja,Dać kontuzyję i okopcić jaja. 95 Wziąwszy po stronie, nie da jej cel prawy.Bo to nie lufka mój Panie łaskawy! 100 Z tych krocie różnych sposobów wypada.Pierwsza część jest ta, w której sama siła 105 Słowem, bym nie wlazł w czcze rozumowanie,Z którego może wyjść nie byłbym w stanie, 110 Że mu niemiłe wszystkie koperczaki;Lubi wygodnie wypiździć dziewczynę, 115 Inny zaś twierdzi: By czuć należycie,Trzeba w obłapie postępować skrycie; 120 Bo niema prawa, gdzie tylko gust rządzi.
Leon[5] powiada, że niema rozkoszy, 125 Lub jaka radość w północnej godzinie,Wleźć do pokoju po małej drabinie, 130 Jednem skoczeniem być z piętra na spodzie.Taka ostrożność i trochę bojaźni 135 Tłusty zaś Dorant[7] przeciwne ma zdanie:„Nielubię — mówi — nasze wielkie panie; 140 I zawsze trzeba zważać na skinienie.“To: „Ach mon Ami! jeb mnie na szezlągu: 145 I choć człek oślą naturę przybiera,Ona się przecie o „niedosyć“ spiera. 150 Jurna dziewica na trawie się kładzie;A ja się zwalę na nią jak na łoże. 155 Ja także lubię wieśniacze dziewczęta;W nich zdrowie, piękność i natura święta. 160 Jak na przesmyku, ukryty za drzwiami,I pokojówkę, gdy wyszła przypadkiem, 165 Lecz idzie w miejsce upatrzone wprzody,Na jaki murek lub na ciemne schody. 170 Pieszczę się trochę z ciepłemi udkami,Z małym kędziorkiem, który każdy lubi, 175 Ach... ach już sunę, już mi jajca dzwonią...I gdy miłośnie jedną chwytam dłonią 180 Moje rozkoszy — jej zaś głos sumienia.Bo chociaż sama tęgo dupą chwieje, 185 Jak we wieśniaczce natura jaśnieje,Jak w jebcu biedna woła: „Źle się dzieje“.
W ciemnym przysionku czekałem czasami, Pieśń II. w. 159—62.
Mówcież więc, mówcież, czy choć jedna przecie, 190 Czy choć raz jeden dama w waszym świecie,W środku zbyt czułej jebliwej roboty, 195 I tylko wtenczas pewnie „ej pfe!“ woła,Gdy ją kto jebać już więcej nie zdoła.
|
- ↑ Według informacji w katalogu Biblioteki Narodowej, drukowane nie w Suwałkach, ale we Lwowie.
- ↑ Podle — blisko.
- ↑ Klitoris, od greck. kleitoris, łechtaczka.
- ↑ Quotidianka (od łać. cotidie) broda codzień odrastająca.
- ↑ Typ poetycki Leona, w którego usta Fredro wkłada pewien morał ogólniejszego znaczenia — w tym wypadku pojęty, co jest zresztą zrozumiałe, wedle tenoru i pointy całego poematu — pojawia się już w najwcześniejszych znanych nam utworach autora. Pamiętnik lwowski z r. 1816, T. II, s. 80 pomieścił dwa bezimienne epigramaty, które, jak udowodnił Eug. Kucharski (Lwów Fredrowski), są niewątpliwie pióra Fredry; osnową jednego z tych epigramatów jest również osoba Leona:
„Leon przeciwko światu prawi swe morały;
Utrzymuje, że w zbrodni zanurzył się cały,
Że jest zbiorem sromoty i nędzy.
Dlaczegóż to?... Bo on bez pieniędzy.“W pierwotnym tekście „Pana Jowialskiego“ epigramat ten miał być obrazem poglądu poety na jedną z postaci komedji.
- ↑ Miejscownik od: ten schód, zamiast używanych dziś przeważnie tylko w liczbie mnogiej: te schody.
- ↑ Imię przejęte z klasycznej komedji francuskiej.
- ↑ O przesadnem bieleniu i różowaniu twarzy przez ówczesne panie prawi drugi epigramat Fredry, pomieszczony w tym samym Pam. lwowskim (1816, T. II, s. 80):
„Widząc Lucynę dziwiło Damona,
Że po chorobie jej twarz niezmieniona.
Nie bądź zdziwiony, rzekł ktoś, rzeczy temi;
Wszakże ruż i blansz nie były choremi.“Szczegół ten jest charakterystyczny dla analizy obyczajowego światopoglądu Fredry. Urabiał się ów pogląd już w tych najmłodszych chwilach poetyckich poczynali drogą obserwacji zjawisk, uwydatniającej się nawet w utworach, które jak niniejszy — przynajmniej za życia Fredry — skazane były na spoczywanie w lamusie poetyckim.
- ↑ Berżerka od franc. bergère — wielkie krzesło z poduszką.