Pod twoją obronę uciekamy się,
święta Boża Rodzicielko!
naszemi prośbami,
nie racz gardzić w potrzebach naszych;
ale od wszelakich przygód
racz nas zawsze
wybawiać,
Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani! o Pani! o Pani nasza!
Orędowniczko nasza! Pośredniczko nasza!
Z Synem twoim nas pojednaj,
Synowi twojemu nas polecaj,
Twojemu Synowi nas oddawaj.
O Pani! o Pani! o Pani nasza!
Orędowniczko nasza!
Pośredniczko nasza.
W pierwszym momencie bez zmazy poczęta, Panno niepokalana;
Z pierworodnego grzechu wprzód wyjęta, Niźli na świat wydana: Głowę już czarta przyjście twe łamie, Kruszysz łeb smoka w poczęcia bramie, Depcesz na wstępie szatana.
Razem z Chrystusem, byłaś przeznaczona Przed wieki w swej istocie;
W umyśle Boskim wprzódeś wystawiona Niż poczęta w żywocie: Bóg cię jak Arkę nosił w powodzi, Potop powszechny nic ci nie szkodzi, Żeś nieskalana w tem błocie.
Wszechmocność Boska wprzód cię poświęciła, Mocą nadprzyrodzenia;
Ażebyś Matką Chrystusową była, I początkiem zbawienia: Wszystkie na ciebie łaski wylała, Żebyś w poczęciu wolną została, Od Adama przewinienia.
O święta Panno! poczęta bez winy, Pierworodna w Syonie;
Pokaż się Matką, przyjmij nas za syny, W ostatnim życia zgonie: Wszak dla nas grzesznych Matkąś się stała Boską, żebyś nam Boga jednała, Więc miej twój naród w obronie.
PIEŚŃ III.
Na Narodzenie N. Maryi Panny.
MELODYJA DRUGA.
Z wyroków nieba Maryja się rodzi, Matką Boskiego Syna;
Przed słońca wejściem ta Jutrzenka wschodzi, I już świecić zaczyna;
Głowę już smoka jej narodzenie Kruszy, i daje światu zbawienie, O jak wesoła nowina!
Z zacnych Rodziców, Anny, Joachima, Maryja narodzona;
Dostojność Matki Chrystusowej trzyma, W pieluszki uwiniona: Bo wprzód nim była na świat wydana, Bogarodzicą deklarowana, Wraz z Chrystusem przeznaczona.
W maleńkiem ciele przewyższa Niebiosy, Choć w pieluszki powita;
Tu w jej kolebkach zbawienia są losy, I łaska znamienita: Idźmyż więc wszyscy do tej Dzieciny, Ze czcią obchodźmy jej Narodziny, Z serca niech każdy ją wita.
Bo ta Dziecina, będąc Zbawiciela Matką i Panią w niebie,
Pełna jest łaski, której nam udziela, Zapomaga w potrzebie: Cały świat hojnie łask jej doznawa, Grzesznych ratuje, przy nich obstawa; Przyjmuje wszystkich do siebie.
PIEŚŃ IV.
Na Zwiastowanie N. Maryi Panny.
MELODYJA DRUGA.
Anioł Gabryel w poselstwie przychodzi, Do Nazaret posłany,
Zwiastując Pannie że Syna porodzi, Bez panieństwa odmiany; Mówi: że poczniesz w czystym żywocie, Boga Człowieka, w dwojej istocie, Który będzie świętym zwany.
Zdziwi się Panna pomieszana zgoła, Nowość myśl jej natęża;
Jak to być może? rzecze do Anioła, Ponieważ nie znam męża. Wierz, boś znalazła łaskę u Pana, Syna Boskiego Matkąś obrana, Żebyś głowę starła węża.
Otom ja twoja służebnica Panie, Na rozkaz twój gotowa;
Już wierzę, niech się wola twoja stanie Według danego słowa: Jeśli mój żywot ciasnyć jest Boże, W sercu więc ci dam przestrzeńsze łoże, Miłość cię moja wychowa.
O wielkie szczęście Maryja dla ciebie! Które cię dziś potkało:
Że słowo Boskie w zbawienia potrzebie, W tobie ciałem się stało. A więc o Matko Boska i nasza, Racz już urodzić nam Messyjasza, Który z ciebie dziś wziął ciało.
Maryja Panna Elżbietę nawiedza, Idąc spiesznie na góry;
Królowa sługę z wizytą uprzedza, Pierwsze świadczy honory: Matką jest Boską, wyższą nad ludzi, Przecież do niższej sama się trudzi, Dając nam przykład pokory.
Elżbieta ze czcią w objęcia ją chwyta, I do siebie zaprasza,
Każdy tę Panią z uprzejmością wita, W domu Zacharyjasza: Zkądże ta łaska o Matko droga, Że nam przynosisz w żywocie Boga, Stwórcę, oraz Messyjasza.
Jan na Maryi przyjście wyskakuje, Choć w wnętrznościach zamknięty;
Już drogę Panu przesłaniec toruje, Sam niedawno poczęty: Brzemię Maryi Boskie przenika, Stwórcę poznaje, palcem wytyka, Skacze w żywocie Elżbiety.
Bywają wzajem wizyty na świecie, Ale pełne zgorszenia;
Więc bierzmy za wzór, oddane Elżbiecie Maryi nawiedzenia, Które nie miały żadnej biesiady, Tylko o Bogu i cnotach rady, Pożyteczne do zbawienia.
Czystsza nad słońce oczyszczenia czeka, Idąc w poczet z grzesznemi;
Lubo jest Matką Boga i człowieka, Panią nieba i ziemi: Z Mojżeszowego wyjęta prawa, Przecież na wywód w kościele stawa, Wraz z niewiastami innemi.
Będąc bez grzechu, idzie na ofiarę, Z pokorą do wywodu;
Kładzie na ołtarz Synogarlic parę, Na okup swego Płodu: Niesie na ręku Matka jedyna, Swego i oraz Boskiego Syna, Zbawcę ludzkiego narodu.
Symeon stary Boga błogosławi, Widząc go w tej dziecinie;
Szczęśliwaś Matko, że twój Syn świat zbawi, Że masz Boga w rodzinie: Więc teraz Panie wypuść mnie z ciała, Gdy cię już dusza moja widziała, W tej pożądanej godzinie.
Zwycięża pychę, Maryi pokora, Wyniosłość bierze w pęta;
Gdy oczyszczenie ta przyjmuje, która Bez zmazy jest poczęta: Dała nam przykład Królowa nieba, Jak się w pokorze ćwiczyć potrzeba; Więc zgiń hardości przeklęta!
Wzięta do nieba Maryja Królowa, Już jaśnieje w koronie;
Odeszła od nas Matka Jezusowa, Siedzi z Synem na tronie: Wydają nieba tryumf wesoły, Wielbią Królowę Święci z Anioły, Widząc ją na Boskiem łonie.
Piękna jak księżyc, jak słońce wybrana, Miesiąc pod jej nogami;
Na niej purpura ze słońca utkana, Haftowana gwiazdami: Z dworem Aniołów weszła do chwały, Równych widoków nieba nie miały, Z takiemi wspaniałościami.
Ze dwunastu gwiazd uwita korona, Panieńskie wieńczy skronie;
I nad Anielskie chory wyniesiona, Blizko przy Boskim tronie. Dziw wielki w niebie, każdy się pyta: Cóż to za Pani, którą Bóg wita, I sadza po prawej stronie.
Odchodzisz od nas, o Matko jedyna, Byś nam zjednała Boga;
Więc racz się wstawiać do swojego Syna Zawsze, gdy na nas trwoga: Ażeby od nas odwrócił wojny, Uśmierzył burze, dał czas spokojny; Niech twoja sprawi przyczyna.
Witaj Królowa nieba i Matko litości! Witaj nadziejo nasza, w smutku i żałości.
Ktobie wygnańcy Ewy wołamy synowie, Ktobie wzdychamy płacząc z padołu więźniowie.
Orędowniczko nasza, racz swe litościwe Oczy, spuścić na nasze serca żałośliwe.
I owoc błogosławion żywota twojego, Racz pokazać po zejściu z świata mizernego.
O łaskawa! pobożna! o święta Maryja! Niechaj wszyscy zbawieni będą grzeszni i ja.
O Jezu! niech po śmierci ciebie oglądamy, O Maryja! uproś nam czego pożądamy.
Twą pięknością, niewinnością, nieba górujesz;
Dostojeństwa i Panieństwa wszystkie celujesz; W pierwszym Panno momencie, Święte twoje poczęcie, Jaśniejące jako słońce, Niepokalanie.
Sam Bóg święty z ciebie wzięty dla tej przyczyny,
Żeś się stała i została zawsze bez winy; Tyś przed wieki przejrzana, I za Matkę wybrana,
Twoje Państwo i poddaństwo świat, nieba Pani!
Cesarzowie, Monarchowie, twoi poddani; Dla twojej niewinności, Dał ci Bóg z swej hojności: Żeś poczęta zaraz święta, Niepokalana.
Luminarze chociaż w parze, nie tak jaśnieją,
Bo przy świętem Poczęciu twem, zaraz blednieją; Tyś nad słońce jaśniejsza, I nad gwiazdy śliczniejsza; Jako zorze w swojej porze, Niepokalana.
Sami święci w niebo wzięci nie wyrównają,
Twej piękności i czystości, którąć przyznają; Wszyscy ci się dziwują, Niewinność twą szanują: Żeś tak święta, z Anny wzięta, Niepokalana.
I świat cały, choć zuchwały, twoje poczęcie
Niepokalane wysławia, w pierwszym momencie; Wszystkie razem stworzenia, Wyznają bez wątpienia: Żeś jest droga Matka Boga, Niepokalana.
Więc cię sławiąc, błogosławiąc, Panno prosimy:
Niech czystemi, niewinnemi, zawsze będziemy, Za to życie dajemy, I mocno wyznajemy: Żeś jest święta i poczęta, Niepokalana.
Witaj nieba i nad nieba jasna ozdobo!
A po Bogu w nieba progu pierwsza osobo; Maryja Różańcowa, Nieba, ziemi Królowa, Monarchini i Mistrzyni Sług twoich, witaj!
Witaj, życie co sowicie grzesznikom dajesz,
Ty zasłoną, ty obroną od gniewu stajesz: Tyś nadzieja jedyna, Z ciebie wszelka przyczyna, Że przez ciebie będzie w niebie Sługa twój każdy.
Witaj wdzięczna, nadmiesięczna Imperatorko,
Ojca cnego, przedwiecznego, kochana córko: Matko syna Bożego, Witaj Ducha świętego Ulubiona, ustrojona, Oblubienico!
Ciebie mamy, ciebie znamy Panią, Królową,
Kiedy chcemy, mieć możemy pociechę nową; Z ciebie wszelkie wesele Mamy, wołając śmiele, Jako dzieci z tych tu śmieci, Na Matkę swoją.
Więc koronę za obronę dać ci należy,
Wykrzykiwać, wyśpiewywać z Dawida wieży: Wieńczyć głowę różami, Chwalić sercem, ustami,
Dusze wiernych co w niezmiernych mękach zostają,
Utyskując, opłakując łzy wylewają: Niech mają pocieszenie, Przez Różańcowe pienie; Naostatek jak swych dziatek Ratuj, o Matko!
PIEŚŃ XIII.
Ciebie na wieki wychwalać będziemy, Królowa nieba Maryja;
W twojej opiece niechaj zostajemy, Śliczna bez zmazy lilika; Wdzięczna Estero o Panienko święta! Tyś przez Aniołów jest do nieba wzięta, Niepokalanie poczęta!
Na każdy moment, na każdą godzinę, Twojej pomocy żądamy;
Pani Anielska odproś naszą winę, Do ciebie grzeszni wzdychamy: O fórto Rajska! ucieczko grzeszników! O Matko Boska! ratuj niewolników, Niepokalanie poczęta!
Obróć swe oczy, pospiesz w utrapieniu, Maryja Matko miłości;
Kto służy tobie nie daj go zginieniu, Broń nas od czartowskiej złości; Pokaż łaskę swą Matko litościwa, Najświętsza Panno bądźże szczodrobliwa, Niepokalanie poczęta!
Masz berło w ręce znać żeś Monarchinią, Masz drugie Syna swojego;
Zjednaj nam łaskę w ostatnią godzinę, W on dzień skonania naszego; Niech cię chwalimy z twym Synem społecznie, Jak teraz w życiu, tak i potem wiecznie, Niepokalanie poczęta!
Przybądź o Matko w ostatnim terminie, Ciebie my grzeszni wzywamy,
Na pomoc naszą w śmiertelnej godzinie, Niechaj przy tobie skonamy: Ubłagaj Syna niechaj się zmiłuje, A żywot wieczny po śmierci daruje, Niepokalanie poczęta!
Perło droga, Matko Boga, od wieków ukochana,
Co poczęta, zaraz święta, zawsze niepokalana; Słyń ludzkiemi, Anielskiemi Niegdyś usty wielbiona!
Ciebie sławi, błogosławi, niebo, ziemia i morze;
Żeś przyjęła i poczęła, w niewymownej pokorze Króla chwały, zkąd na cały Świat spłynęło zbawienie.
O jak święci z całej chęci, tej żądali nowiny!
Słali głosy pod niebiosy, nudne licząc godziny, Skutek wzięła, coś zaczęła: Oto ja służebnica!
Tyś się cała spodobała Stwórcy bez porównania,
Na twe zdanie, serc kochanie Jezus uszu nakłania; Ziemia prosi, Anioł głosi Ciebie świata Królową.
Najmilejszaś najśliczniejszaś oczu Boskich źrenico,
Ty się cenisz, jedną mienisz Pańską być służebnicą; Tak zdrobniała w oczach mała Pokornych, zacność twoja!
W twej Osobie, pałac sobie Trójca święta zakłada,
W twym żywocie brylant w złocie Król nad królmi osiada; Ty tem jawniej jako dawniej, Uniżasz duszę twoją.
O Królowa, Chrystusowa Matko a Pani nasza!
Niech cię żywo takie dziwo na cały świat rozgłasza: Żeś ty sama z Cór Adama Skarb łaski odzyskała.
Przez te względy jakże wszędy nie ma cię świat szanować?
Jak nie kochać, jęczeć, szlochać, u nóg twych pokutować? Gdy dla ciebie Pan na niebie, Gotów wszystko szafować.
Od tej chwili niebo sili skarby, za twą przyczyną,
Łaski, cuda, kto się uda do ciebie, wszędy słyną: W tej świątyni dość Bóg czyni Wiernym na Imie twoje.
Lud strapiony, wdowy, żony, młodziany, małżonkowie,
I Mężatki, dzieci, matki, panny, panie, panowie, Wręcz wyznają, że doznają Wielkiej opieki twojej.
Chorzy, chromi, niewidomi, dwory i wsie z miastami,
Ręce wznoszą, łaski proszą, cisną się gromadami; Nędzni, możni, tu pobożni, Serca swe wylewają.
Są tu ślady, są przykłady, jak na samo wejrzenie,
Wdzięk twej twarzy miłość żarzy w słodko płynne strumienie; Że przyciężej patrzyć tężej, Bez zalania się łzami.
Więc o Pani! gdy Kapłani z ludem łączą westchnienia,
Gdy się sadzą i gromadzą na rozliczne uczczenia; Wszystkich chęci miej w pamięci, Bądź Matką pocicszenia.
Szczęście,zdrowie, w lat osnowie, niech wszyscy dziedziczymy!
A przy zgonie niech na łonie twoiem w Bogu zaśniemy; Uproś Syna, o jedyna Pani nasza Maryja!
Omni die, dic Mariæ, mea laudes anima:
Ejus festa, ejus gesta, cole devotissima.
Contemplare et mirare, ejus celsitudinem:
Dic felicem Genitricem, dic Beatam Virginem.
Ipsam cole, ut de mole te criminum liberet:
Hanc appella, ne procella vitiorum superet.
Hæc persona, nobis dona contulit cœlestia:
Hæc Regina, nos divina illustravit gratia.
Lingua mea, dic trophæa Virginis puerperæ:
Quæ inflictum maledictum, miro transfert germine.
Sine fine dic Reginæ mundi, laudum cantica:
Ejus dona semper sona, semper illam prædica.
Omnes mei sensus ei personate gloriam:
Frequentate tam beatæ Virginis memoriam.
Nullus certè tam disertæ extat elocluentiæ:
Qui condignos promat hymnos, ejus excellentiæ.
Omnes laudent, unde gaudent, Matrem Dei Virginem:
Nullus fingat, quod attingat ejus celsitudinem.
Sed necesse (quod prodesse piis constat mentibus),
Ut intendam, quod impendam me ipsius laudibus.
Quamvis sciam, quod Mariam nemo dignè prædicet:
Tamen vanus et insanus est, qui illam reticet.
Cujus vita erudita disciplinâ cœlicâ,
Argumenta et figmenta destruxit hæretica.
Hujus mores tanquam flores exornant Ecclesiam:
Actiones et sermones, miram præstant gratiam.
Evæ crimen, nobis limen Paradisi clauserat:
Hæc dum credit et obedit, Cœli claustra reserat.
Propter Evam, homo sævam accepit sententiam:
Per Mariam habet viam, quæ ducit ad Patriam.
Hæc amanda et laudanda, cunctis specialiter:
Venerari, prædicari, eam decet jugiter.
Ipsa donet, ut quod monet Natus ejus, faciam:
Ut finita carnis vita, lætus hanc aspiciam.
PARS II.
O cunctarum fœminarum, decus atque gloria!
Quam electam et evectam scimus super omnia.
Clemens audi, tuæ laudi quos instantes conspicis:
Munda reos, et fac eos donis dignos cœlicis.
Virga Jesse, spes oppressæ mentis, et refugium:
Decus mundi, lux profundi, Domini sacrarium.
Vitæ forma, morum norma, plenitudo gratiæ:
Dei templum, et exemplum totius justitiæ.
Virgo salve, per quam valvæ cœli patent miseris:
Quam non flexit, nec allexit fraus serpentis veteris.
Generosa et formosa, David Regis filia:
Quam elegit Rex, qui regit et creavit omnia.
Gemma decens, rosa recens, castitatis lilium:
Castum chorum ad polorum, quæ perducis gaudium.
Actionis et sermonis, facultatem tribue:
Ut tuorum meritorum, laudes promam strenuè.
Opto nimis, ut imprimis des mihi memoriam:
Ut decenter et frequenter, tuam cantem gloriam.
Quamvis muta et polluta mea sciam labia:
Præsumendum, nec silendum est de tua gloria.
Virgo gaude, omni laude digna et præconio:
Quæ damnatis, libertatis facta es occasio.
Semper munda et fœcunda Virgo tu puerpera:
Mater alma, velut palma florens et fructifera.
Ejus flore et odore, recreari cupimus:
Cujus fructu, nos a luctu liberari credimus.
Pulchra tota, sine nota cujuscunque maculæ:
Fac nos mundos et jucundos te laudare sedulè.
O beata, per quam data nuva mundo gaudia:
Et aperta fide certa Regna sunt cœlestia.
Per te mundus lætabundus, novo fulget lumine:
Antiquarum tenebrarum exutus caligine.
Nunc potentes sunt egentes, sicut olim dixeras:
Et egeni fiunt pleni, ut tu prophetaveras.
Per te morum nunc pravorum, delinquuntur devia:
Doctrinarum perversarum, pulsa sunt præstigia.
Mundi luxus atque fluxus, docuisti spernere:
Deum quæri, carnem teri, vitiis resistere.
Mentis cursum, tendi sursum pietatis studio:
Corpus angi, motus frangi, pro cœlesti præmio.
Tu portasti, inter casti ventris claustra Dominum
Redemptorem, ad honorem nos reformans pristinum.
Mater facta, sed intacta genuisti filium:
Regem Regum, atque rerum Creatorem omnium.
Benedicta, per quam victa mortis est versutia:
Destitutis spe salutis, datur indulgentia.
Benedictus Rex invictus, cujus Mater crederis:
Increatus ex te natus, nostri salus generis.
PARS III.
Reparatrix, consolatrix desperantis animæ:
A pressura, quæ ventura malis est, nos redime.
Pro me pete, ut quiete sempiterna perfruar:
Ne tormentis comburentis stagni miser obruar.
Quod requiro, quod suspiro, mea sana vulnera:
Et da menti te poscenti, gratiarum munera.
Ut sim castus et modestus, dulcis, blandus, sobrius:
Pius, rectus, circumspectus, simultatis nescius.
Eruditus et munitus divinis eloquiis:
Timoratus et ornatus sacris exercitiis.
Constans, gravis atque suavis, benignus, amabilis:
Simplex, purus et maturus, patiens et humilis.
Corde prudens, ore studens veritatem dicere:
Malum nolens, Deum colens pio semper opere.
Esto tutrix et adjutrix Christiani populi:
Pacem præsta, ne molesta nos perturbent sæculi.
Salutaris stella maris, summis digna laudibus:
Quæ præcellis cunctis stellis, atque luminaribus.
Tua dulci prece fulci supplices et refove:
Quidquid gravat vel depravat mentes nostras, remove.
Virgo gaude, quod de fraude dæmonum nos liberas:
Dum in vera et sincera Deum carne generas.
Illibata et donata cœlesti progenie:
Gravidata nec privata flore pudicitiæ.
Nam quod eras, perseveras, dum intacta generas:
Illum tractans, atque lactans, per quem facta fueras.
Commendare me dignare Christo tuo Filio:
Ut non cadam, sed evadam de mundi naufragio.
Fac me mitem, pelle litem, compesce lasciviam:
Contra crimen da munimen, et mentis constantiam.
Non me liget nec fatiget sæculi cupiditas:
Quæ indurat et obscurat, mentes sibi subditas.
Nunquam ira, nunquam dira me vincat elatio:
Quæ multorum fit malorum frequenter occasio.
Ora Deum, ut cor meum suà servet gratià:
Ne antiquus inimicus seminet zizania.
Da levamen et juvamen tuum illis jugiter:
Tua festa, sive gesta qui colunt alacriter.
Dnia każdego, Boga mego Matkę, duszo wysławiaj;
Jej dni święte, sprawy wzięte, z nabożeństwem odprawiaj.
Przypatruj się a dziwuj się, jej wysokiej zacności;
Zwij ją wielką Rodzicielką, błogą Panną w czystości.
Czyń uczciwość, by grzech i złość z ciężarem ich znieść chciała;
Weźmij onę za obronę, by cię z grzechów wyrwała.
Ta dziewica nam użycza, z nieba dobra wiecznego;
Z tą królową wziął świat nową światłość daru Bożego.
Usta moje szczęsne boje tej Matki, sławcie pieniem;
Iż przez męztwo z nas przeklęctwo zniosła dziwnem rodzeniem.
Nie ustajcie, wysławiajcie, wszego świata Królową;
Jej przymioty, łaski, cnoty, chwalcie myślą i mową.
Wszystkie moje zmysły swoje głosy w niebo podajcie;
Pamięć onej tak wsławionej świętej Panny wznawiajcie.
Acz prawdziwie nikt nie żywie, tak szczęśliwy wymową;
By słodkiemi śpiewy swemi, zrównał z tą Białogłową.
Cześć jej dajmy, wszyscy chwalmy, że Panna Boga rodzi;
Zgoła błądzi kto tak sądzi: że w jej sławę ugodzi.
Jednak co wiem, że to zdrowiem umysłu nabożnego;
Wielbić pilnie i usilnie chcę Matkę Pana swego.
Prawda że tej Panny świętej, godnie nikt nie wysłowi;
Lecz wszelaki ladajaki, co o jej czci nie mówi.
Której żywot pełen wszech cnot i niebieskiej nauki;
Zmyślne wszystkie heretyckie starł wywody i sztuki.
Postępkami jak kwiatkami wszystek kościół przybrała;
Co czyniła, co mówiła, nam to za przykład dała.
Nam Ewina pierwsza wina, Rajskie wrota zawarła;
Z inszej miary, z lepszej wiary, ta nam niebo otwarła.
Z pierwszej Matki, wszystkie dziatki wzięliśmy potępienie;
A z tej drugiej Matki drogiej, bierzemy swe zbawienie.
Tę miłować i szanować, wszystkimby nam przystało;
Chwałę dawać nie ustawać, z której Bóg nasz wziął ciało.
Niech pozwoli, abym woli Syna jej tu pilnował;
By ztąd zszedłszy w żywot lepszy, na wieki z nim królował.
CZĘŚĆ II.
O wielebna i chwalebna! z białychgłów najzacniejsza;
Już wybrana i wezwana, z stworzenia najprzedniejsza.
Słysz łaskawie, ku twej sławie co z chęcią przynosimy;
Zbaw nas wszystkich grzechów brzydkich spraw nas nieba godnemi.
Różdżko Jesse, ty w pociesze myśl postawiasz troskliwą;
O światłości w tej ciemności! tyś Bożą skrzynią żywą.
Twoja cnota, wzór żywota pełen świątobliwości;
Zwać cię możem, domem bożym, kształtem sprawiedliwości.
Witaj Panno, której dano klucze raju i nieba;
Tyś wężowę zdradną głowę starła, jak było trzeba.
Urodziwa i prawdziwa Córko króla Dawida!
Tyś od Pana tak wybrana, żeć nikt więcej nie przyda.
Tyś kwiat nowy lilijowy, róża i perła droga;
Ty swe sługi przez zasługi, w radość wiedziesz do Boga.
Racz sprawami i ustami memi zawsze kierować;
Bym z ochoty twojej cnoty chwałę mógł odprawować.
Bardzo proszę, niech odnoszę dar pamięci takowy;
Bym cię hojnie i przystojnie, sławił sercem i słowy.
Acz zmazane i związane widzę być usta moje;
Jednak trzeba aż pod nieba, wynosić chwały twoje.
Ciesz się Panno, której dano wszelkiej godną być chwały;
Przez cię one potępione dusze niebo zyskały.
Cna dziewico i rodzico, Panno nienaruszona;
Matko godna, jako płodna palmaś jest rozkrzewiona.
Twą ślicznością i wonnością ucieszyć się pragniemy;
Że twój wiecznie i koniecznie Owoc zbawia wierzymy.
W twej cudności i zacności nie masz żadnej przysady;
Niech wstydliwe i uczciwe usta cię chwalą rady.
O szczęśliwa! z której żywa radość światu wypływa;
Gdy otwarte, choć zawarte niebo, przez cię nam bywa.
Tyś sprawiła i zrządziła, światu wesele nowe;
Zbyło złości i ciemności potomstwo Adamowe.
Teraz możni są dóbr próżni, jakoś obiecowała;
A ubóstwo wszego mnóstwo ma, coś prorokowała.
Przez cię płonne i skażone zleczone obyczaje;
A fałszywych i błędliwych nauk, brzydkość ustaje.
Świata złości i próżności, tyś nas uczyła wzgardzać;
Bogu służyć, ciało kruszyć, grzechom się nie poddawać.
Myśl ku górze wieść po sznurze rozmyślania boskiego;
Ciało gromić, żądze tłumić, dla królestwa wiecznego.
Tyś w czystości swych wnętrzności, Chrystusa nam nosiła
Zbawiciela; byś wesela i czci nas nabawiła.
Matko istna, jednak czysta, zrodziłaś święte plemię;
Króla tego co z niczego, stworzył niebo i ziemię.
Tyś od Pana przeżegnana, tyś śmierć zdradną stłumiła;
A zwątpieniu o zbawieniu, nadziejęś przywróciła.
Więc proś tego Króla cnego, co mu się matką czujesz;
By dla ciebie i nas w niebie stawił, gdzie z nim królujesz.
CZĘŚĆ III.
Pocieszenie i zbawienie grzesznych rozpaczających;
Zbaw ciężkości, nas za złości swe nie pokutujących.
Módl się proszę, niech odniosę swój odpoczynek wiecznie;
Bym srogiego piekielnego ognia uszedł bezpiecznie.
Czego żądam niech oglądam, zlecz me rany Maryja:
W mem żądaniu, w mem wołaniu, niech cię głos mój nie mija.
Bym w czystości i mierności, ludzkość, trzeźwość zachował;
Bym ostróżnie i pobożnie żył, a szczerość miłował.
Bym ćwiczony, opatrzony Pańskich słów rozkazami;
Bogobojnie i przystojnie szedł świętemi ścieszkami.
Cichy, skromny, w dobroć skłonny, łaskawy, wstrzemięźliwy,
Prosty, stały, doskonały, pokorny i cierpliwy.
Bym roztropny i pochopny był prawdę w uściech chować;
Grzech porzucał, siebie wuczał Boga sercem miłować.
Miej w obronie i ochronie Panno, lud Boży wierny;
Życz pokoju, by w tym boju nie wygrał świat mizerny.
Matko Boska, gwiazdo morska, Majestacie jasności;
Gwiazdy wszelkie, światła wielkie gasną przy twej światłości.
Modły twemi gorącemi ciesz i wspieraj proszące;
Znieś ciężary, z każdej miary duszy naszej szkodzące.
Bądź wesoła, któraś zgoła z piekła nas wybawiła;
Gdyś prawdziwie, niewątpliwie Boga w ciele zrodziła.
Niewzruszona a uczczona niebieskiem pokoleniem:
W płodeś zaszła, lecz nie zgasła czystość twem porodzeniem.
Bo zrodziwszy Panną bywszy zostałaś czemeś była;
Twórcę swego wcielonego, swemiś piersi karmiła.
Chrystusowi Synaczkowi twemu, załeć mnie pilniej
Bym nie zginął, lecz wypłynął z świata toni usilnie.
Daj w cichości i czystości pędzić życie spokojne,
Przeciw złości w stateczności daj mi cnoty przystojne.
Niech nie wiąże świata Xiąże, myśli mej do swej woli;
Bo w zaćmienie, w zatwardzenie wiedzie, kto mu po woli
Niech gniewliwie i chełpliwie sobie nie postępuję;
Gdyż do złego z źródła tego, pochop być upatruję.
Proś Chrystusa, by ma dusza zakwitła łaską jego;
By czart stary z jakiej miary, nie wsiał kąkolu swego.
Życz pomocy, dodaj mocy i ratuj tych szczęśliwie,
Co dni święte, sprawy wzięte twoje, sławią chętliwie.