Zawitaj Królowa! Bądź zawsze gotowa
Mieć nas w opatrzności, We wszelkiej trudności: Bądź w nieszczęścia tonie, Tarczą ku obronie, Zastaw nas od wojny, Daj nam wiek spokojny, Zastaw nas od wojny, Daj nam wiek spokojny.
Ciebie Panno miła, Szczodra dłoń zdobiła,
Gdy w złotej koronie, Twe widzimy skronie:
Twarz twoja łaskawa Niechaj się nam stawa Racz przebłagać Syna, Pociecho jedyna. 2.
Skarbie nieprzebrany, W tym obrazie dany,
Miej wzgląd na ubogich, Użycz łask twych drogich: Ubogać sieroty, W doskonałe cnoty, Chorych słabe siły, Daj by się wzmocniły. 2.
Ucieczko grzeszników! Uwolń niewolników,
Nabaw ich cnót wszelkich o Matko miłości! Otwórz twoje oko, Na ludzi szeroko, By człowiek zgubiony, Doznał twej obrony. 2.
Ciebie wszyscy nową, Znamy być KróJową,
Nie wypuść na wieki, z twej świętej opieki, A ztąd wieczna chwała, Będzie zostawała, Ojcu i Synowi, Świętemu Duchowi. 2.
Dopókąd na świecie ciemności grzechowe
Panowały wszędzie, plemię Adamowe Trzymając w swej niewoli;
Rząd gniewu i piekła swą chodził koleją,
Zaledwo się człowiek mógł cieszyć nadzieją, W swojej mizernej doli: Alić się jasność pokazuje, Której się i niebo dziwuje; Bo wschodzi gwiazda Jakubowa, Z niej światu jest ozdoba nowa:
Któraż to jest przebóg! co świat oświeciła,
Co wszystkie narody wraz uszczęśliwiła? Od wieków znana, Niepokalana. Wszyscy się radujmy, Tryumf wykrzykujmy: Wiwat Maryja! Wiwat niezmazana i niepokalana Maryja, I niepokalana, Wiwat, Wiwat.
Marya najświętsza cnót wszelkich zwierciadło,
Żeś niepokalana, wnet zaraz opadło Pychy, duchowi złości:
Teraz ludzki naród jest wyswobodzony,
Przez Maryją Pannę już wyprowadzony, Na drogę szczęśliwości. Widząc się człowiek w Boskiej mocy, Z przyczyny Maryi pomocy, Lilija z pod ciernia wychodzi, Z tej się więc Bóg i człowiek rodzi.
Któraż to jest przebóg! co ten owoc wyda,
Co z padołu płaczu chwały niebu przyda? Od wieków znana, Niepokalana. Wszyscy się radujmy i t. d.
W dom Elżbiety gdy przybyłaś, Radość wszystkim uczyniłaś: Jan się w żywocie raduje, Matka z Ojcem prorokuje.
Narodzenie.
Betleemski zacny żłobie, Król niebieski leży w tobie: Za nic niebieskie pokoje, Milsze mu niewczasy twoje.
Ofiarowanie.
Panna wierna zakonowi, W kościół się z Synem stanowi: Gołąbki zań ofiaruje, Tanio go biskup szacuje.
Znalezienie.
Zgubili rodzice Syna, Żałośna matce nowina: Lecz nic smuć się Panno wiele, Jest on wśród mędrców w kościele.
Zakończenie.
O Panno błogosławiona! Łaską Bożą napełniona; Niech którzy cię pozdrawiamy, Przez cię Boską łaskę mamy.
Spojrzyj na nas siedząc w niebie, Którzy wiernie codzień ciebie Różaną zdobim koroną: Bądź nam przed Bogiem obroną.
O Panno! coś ocierała, Krew zsiadłą Synowi z ciała: Spraw by on dla twej przyczyny, Zgładził grzechów naszych winy.
Spojrzyj na nas, i t. d. jak w 1 części.
CZĘŚĆ III. RADOSNACHWALEBNA.
Zmartwychwstanie.
Smutek się zmienił w wesele, Pan po śmierci żyje w ciele: Czarta i piekło zwojował, Więźniów wolnością darował.
Wniebowstąpienie.
Niebo się otwiera całe, Na przyjęcie okazałe, Pana i Króla swojego, Z wojskiem świętych wchodzącego.
Ducha Ś. zesłanie.
Uczniowie Pańscy kochani, Nowym darem obesłani, Przyjmują Ducha świętego, W ogniu z nieba zesłanego.
Wniebowzięcie N. M. P.
Chciał Pan mieć matkę u siebie, Wzięta już spoczywa w niebie: Od Aniołów zaniesiona, Nad ich chóry wywyższona.
Koronowanie N. M. P.
Posadził ją Syn na tronie, Koroną ozdobił skronie:
Zaczem niebieską królową, Wszystkie ją narody zową.
Zakończenie.
O Panno błogosławiona! Chwałą niebieską uczczona: Niech którzy cię pozdrawiamy, Przez cię Boską łaskę mamy.
Spojrzyj na nas i t. d. jak w 1 części.
PIEŚŃ IV.
O Najśw. Maryi P. Różańcowej.
Święta Panno tyś nad wszystkie czystsza dziewice,
Której darem Różańcowe są tajemnice: Wszak z samego znać Imienia, Że chcesz łaski do zbawienia Dać kto ci służy.
Uciekam się do twej łaski i ja niegodny,
Użycz proszę z darów twoich mej duszy głodnej: Niechaj w grzechu nie umiera, Wszakże skarb się tu otwiera, Całemu światu.
Żywisz wszystkich boś Królowa i Pani miła,
Wszak Monarchę niebieskiego tyś wykarmiła;
A cóż stworzenie mizerne, Gdy obrócisz miłosierne Ku niemu oczy.
Lubo wiem że gorzej jeszcze niźli łotr żyłem,
Gdy na świecie ciężkich grzechów dość popełniłem: Ciałom tylko miał w wygodzie, A dusza była o głodzie, Ach! nieszczęśliwa.
Jednak ufam iż mnie przyjmiesz, jest tyle cudu,
Przez Różaniec ratowałaś tak wiele ludu, Choć nie z zasług to z afektu, Kto się udał do respektu Twego a szczerze.
Pokaż litość, tego żebrze mdlejąca dusza,
Którą znana dobroć twoja ku tobie wzrusza: Hej! zmiłuj się, ratuj onę, Przez Różańcową koronę, Nie daj jej zginąć.
Proś Syna wszystko uczyni, dla twej miłości,
Niech drogim ran swych balsamem orzeźwi mdłości: Niech tym chlehem, w którym święta Krew jest z ciałem wraz zamknięta, Wiecznie nasyci.
Oddaję się twej opiece Pani łaskawa,
Abym słuchał Syna twego świętego prawa: Dodaj siły, a me życie Niech ci służy należycie, Przez całe wieki.
Któż mi znajdzie tak dobrego na świecie Pana?
Jak Maryja Różańcowa niepokalana: Niech jej każdy chwałę śpiewa, Bo nas karmi i odziewa, Nieba Królowa.
Karmisz w życiu dobrodziejstwem, dajże i w śmierci
Mieć cię w sercu z twoim Synem wraz i w pamięci: Niech w skonaniu, każdy i ja Grzesznik ma imie Maryja, Jezus i Józef.
PIEŚŃ V.
O Koronce Najśw. Maryi Panny.
Starodawna.
Kto chce Pannie Maryi służyć,
A jej osobliwszym miłośnikiem być:
Ma ją nabożnie pozdrawiać,
A koronkę zawsze uczciwie mawiać.
Którą Panna słudze swojemu,
Zjawiła pustelnikowi jednemu:
Mówiąc, kto mnie tak pozdrawia,
Łaskę sobie Syna mojego zjedna.
O tem słysząc Bernardyn święty,
Miłością gorącą ktej Pannie zdjęty,
Przed obraz jej zawsze chadzał,
Jeszcze żaczkiem będąc, koronkę mawiał.
Tak pałały jego wnętrzności,
I ogniem gorzały ku jej miłości:
Iż ciotuchnie swojej mawiał,
A z Panny najświętszej tak się przechwalał:
Serdeczna Matko! opiekunko ludzi,
Niech cię płacz sierot do litości wzbudzi:
Wygnańcy Ewy do ciebie wołamy,
Zmiłuj się zmiłuj, niech się nie tułamy.
Do kogóż mamy wzdychać nędzne dziatki,
Tylko do ciebie ukochanej matki:
U której serce otwarte każdemu,
A osobliwie nędzą strapionemu.
Zasłużyliśmy to prawda przez złości,
By nas Bóg karał rózgą surowości:
Lecz kiedy ojciec rozgniewany siecze,
Szczęśliwy kto się do matki uciecze.
Ty masz po sobie i Ojca i Syna,
Snadnie go twoja przejedna przyczyna:
Pokazawszy mu piersi i wnętrzności,
Łatwo go skłonisz Matko łaskawości.
Dla twego serca wszystko Bóg uczyni,
Daruje plagi choć człowiek zawini:
Jak cię cna Matko nie kochać serdecznie,
Gdy się skryć możem pod twój płaszcz bezpiecznie.
O pełna litości! — Matko łaskawości! Syn Twój karze nas, — Przyjdź na pomoc wczas Wzrusz twe wnętrzności: Pokaż miłosierdzie twoje nad nami, Wszakżeśmy twe dzieci, nie gardź prośbami, Rzeknij tylko słowo: ja pocieszę was.
Ty w każdej potrzebie — Gdy błagano ciebie, Wysłuchałaś głos — Wstrzymywałaś cios, Broniłaś w niebie: Ktokolwiek się udał pod twą obronę, Znalazł pewną pomoc, wsparcie, ochronę, Tyś zawsze słodziła przykry ludzi los.
Zeznać mogą wieki — Skutki twej opieki, Zezna ludzki ród — Od jak wielu szkód Stał się daleki. Węża piekielnego tyś głowę starła, Wszystkich ludzi z mocy jego wydarła, Tyś świat ocaliła przez twój święty płód.
Przez twoje wstawienie — Grzeszni odpuszczenie Otrzymują win — Które daje Syn, Potem zbawienie. Przez ciebie otwarta do nieba brama, Którą nam zamknęła wina Adama, A to sprawił jeden twej pokory czyn.
[1] O Matko kochana! — Od Boga nam dana, Rzuć i na nas wzrok — Na tych nieszczęść tłok, Przebłagaj Pana.
Patrz jak się nad nami śmiertelność sroży, Jako nas zabija mor ten bicz Boży, Jak wiele codziennie zagrzebują zwłok.
Aż nadto widzimy — Jak słusznie cierpimy, Gdy nas karze Bóg — Bo my jego dróg Odstępujemy. Lekce sobie ważym jego rozkazy, Pełno między nami Boskiej obrazy, Błagajmyż go z płaczem, upadłszy do nóg.
Ach bądź litościwy! — Jezu dobrotliwy! Ty sam serca skrusz — Do pokuty wzrusz, Daj żal prawdziwy: Nie pomnij na nasze tak ciężkie winy, Przebacz nam dla Matki twojej przyczyny, I na jej wstawienie nie zamykaj usz.
O Matko! za nami — Miękcz Syna prośbami, Gdy ma karać broń — I przed gniewem chroń, Zastaw piersiami. Stań się nam Maryja jako wał zbrojny, Od powietrza, głodu, ognia i wojny, Gdy Syna ujrzysz gniew, rozbrój jego dłoń.
Wzmocnij usta twoje wdzięczności pieniem, Narodzie świętej wiary;
Imie to Maryja głoś z uwielbieniem, I składaj serc ofiary: Bo ta wśród ziemi, między wszystkiemi, Jedyna, przezacna, niepokalana.
Zanim świat był jeszcze widzialny oku, Ona wtenczas wsławiona
W Boskim oczywiście była wyroku, Bez zmazy przeznaczona: I przeto sama, plemię Adama Przechodzi, wybrana, niepokalana.
Spieszą na jej Imie i jej wspomnienie, Z hołdem czci, nieba całe;
Piekło w sobie czuje dziwne wstrząśnienie: Xiężyc, słońce wspaniałe I świetne gwiazdy, służą jej zawzdy; Bo od nich uznana niepokalana.
I co tylko w niebie jest ku ozdobie, Co ma świat w swym przestworze;
Niczem to jest wszystko przeciwko tobie, Cieniem na twoje zorze: Przewyższasz trony, berła, korony, Tyś Panią nazwana, niepokalana.
A więc cna Maryja i cudo Boga, Krusząca głowę węża;
Prosim cię niech jego zajadłość sroga, Na nas się nie natęża: Ratuj nas Pani, wszak my poddani, Tyś Panią nazwana, niepokalana.
PIEŚŃ IX. Od Ś. Wojciecha ułożona, którą XX. Wikaryusze Kościoła Metropolitalnego Gnieźnieńskiego, w każdą Niedzielę i Święta uroczyste przy grobie jego śpiewają, podług starodawnej melodyi w następujący sposób: