Biblia Wujka (wyd. 1839-40)/Księgi Czwarte Esdraszowe/Rozdział IX
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Biblia, to iest księgi Starego i Nowego Testamentu |
Wydawca | Bartłomiej Jabłoński i syn |
Data powstania | 1599 |
Data wyd. | 1839-1840 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Jakub Wujek |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Biblia Wujka - Stary Testament - Księgi Czwarte Esdraszowe | |
---|---|
I • II • III • IV • V • VI • VII • VIII • IX • X • XI • XII • XIII • XIV • XV • XVI |
Sądy Pańskie, iako y inne zacne sprawy iego uprzedzą pewne znaki.
1 A Odpowiedźiał mi, y rzékł: Zmierz mierząc czas sam w sobie: a będzie gdy oglądasz kiedy przeminie część niektóra z znaków które są opowiedziane:
2 Tedy zrozumiész iż to iest ten czas w który pocznie Nawyższy nawiedzać świat przezeń stworzony.
3 A gdy się ukaże na świećie mieysc wzruszenie, y ludzi strwożenie.
4 Tedy zrozumiesz żeć o tym Nawyższy opowiedźiał ode dni które były przed tobą od początku.
5 Bo iako wszytko co iest na świećie stworzono, ma początek, także y koniec, a dokończenie iest iawne:
6 Takżeć y czasy Nawyższego maią znaczne początki w cudach y w mocy, a dokończenie w skutku y znakach.
7 Y będźie że każdy który zachowan będźie, y który będzie mógł uśdź przez uczynki swe, a przez wiarę którąśćie uwierzyli,
8 Wynidźie z tych przerzeczonych niebespieczeństw, y ogląda wybawienie moie w źiemi moiéy, y w granicach moich, bom się poświęćił od wieku.
9 A tedy nędznymi będą którzy teraz źle używali dróg moich , a mieszkać będą w mękach ći którzy ie ze wzgardą odrzucili.
10 Bo którzy mię nie poznali za żywota dobrodźieystwa wziąwszy,
11 Y którzy brzydźili się zakonem moim gdy iescze wolność mieli:
12 A gdy im iescze mieysce ku pokućie było otworzone, nie zrozumieli, ale wzgardzili, ći muszą po śmierci w mękach poznać.
13 Ty tedy nie bądź daléy dworny iako będą męczeni niezbożni, ale się pytay iako sprawiedliwi będą zbawieni, y których świat, y dla których świat, y kiedy.
14 Y odpowiedźiałem, y rzekłem:
15 Dawnom mówił, y teraz mówię, y będę potym mówił, iż więcéy iest tych którzy giną, niż tych co będą zbawieni:
16 Iako większe są nawałnośći niźli kropla. Y odpowiedźiał mi y rzékł:
17 Iaka rola, takie y nasienia: a iakie kwiatki, takie y barwy: a iaki sprawca, taka y sprawa: a iaki oracz, taka wyprawa: bo był czas świata.
18 A teraz gdym gotował tym którzy teraz są (póki się nie stał świat) na którym by mieszkali: a żaden mi się nie sprzećiwił.
19 Bo na on czas każdy, y teraz twórca na tym sprawionym świecie, y we żniwio nie ustawaiącym, y w zakonie nie dośćignionym, popsowały się ich obyczaie.
20 Y obaczyłem świat, a oto było niebespieczeństwo, dla myśli które nań przyszły.
21 Y uyźrzałem y odpuśćiłem mu barzo, a zachowałem sobie źiarno z grona, a sczep z pokolenia wielkiego.
22 Niechże zginie mnóstwo, które się próżno narodźiło, a niech zostanie źiarno moie y sczep móy, bom z wielką pracą sprawił.
23 A ty ieśli iescze przydasz drugie śiedm dni, ale nie będźiesz w nie pościć,
24 Póydźiesz na pole kwiatków, kędy niemasz zbudowanego domu: a będźiesz iadł tylko kwiatki polne, a nieskosztuiesz mięsa, y nie będźiesz pił wina, ale tylko kwiećie.
25 Proś Nawyższego bez przestanku, a ia przydę, y będę mówił z tobą.
26 Y szedłem, iako mi rzékł: na pole, które zową Ardath, y siedźiałem tam między kwiatkami, y iadłem źioła polne, y stał mi się pokarm ich do sytośći.
27 Y stało się po śiedmi dni, a iam śiedźiał na trawie, a trwożyło się zaś serce moie iako przed tym.
28 Y otworzone są usta moie, y począłem mówić przed Nawyższym y rzekłem:
29 O Panie, okazuiący się nam okazałeś się oycóm naszym na pusczéy, któréy nie depcą, y niepłodnéy, gdy wychodźili z Egyptu: y mówiąc mówiłeś:
30 Ty Izraelu słuchay mię, a naśienie Jakobowe bądź pilne mów moich.
31 Bo oto ia śieię w was zakon móy, y uczyni w was pożytek, a będźiecie uwielbieni przezeń na wieki.
32 Bo oycowie naszy wziąwszy zakon nie zachowali, y praw moich nie strzegli: y nieokazał się pożytek zakonu, bo nie mógł, bo twóy był.
33 Abowiem którzy przyjęli, poginęli że nie strzegli tego co w nich było wśiano.
34 A oto zwyczay iest, że gdy prziymie ziemia naśienie, abo morze okręt, abo naczynie iakie pokarm abo pićie: gdy to zginie w co śieią, abo w co włożą:
35 Wespół y to zginie co iest wśiano abo wpusczano, abo się przyięło, y co się przyięło nie iest u nas: ale się z nami nie tak stało.
36 Bo my którzyśmy zakon przyięli, grzesząc zginęliśmy, y serce nasze które ji przyięło.
37 Bo Zakon nie zginął, ale został w pracy swoiéy.
38 A gdym to mówił w sercu swym, poyźrzałem oczyma swemi, y uyźrzałem niewiastę po prawéy stronie: a oto ona płakała y narzekała głosem wielkim, frasowała się barzo na umyśle, y rozdarte szaty iéy, a popiół na głowie iéy.
39 Y opuściłem myśli któremim się był zabawił myśląc, y obróćiłem się do niéy, y rzekłem iéy:
40 Czemu płaczesz, a czemu żałuiesz na umyśle? Y rzekła mi:
41 Day mi pokóy móy Panie, abych się opłakała, y przydała żalu: bo mam wielką gorzkość na sercu y iestem barzo poniżona.
42 Y rzekłem iey: Coś cierpiała? powiedz mi. Y rzekła mi:
43 Byłam niepłodna ia służebnica twoia, a nie rodziłam maiąo męża przez trzydźieśći lat.
44 Bo ia na każdą godzinę y na każdy dźień, y te trzydźieśći lat proszę Nawyższego w nocy y we dnie.
45 Y stało się że po trzydźieśći lat Bóg wysłuchał mię służebnicę twoię, y obaczył poniżenie moie, y miał wzgląd na utrapienie moie, y dał mi syna: y ućieszyłam się z niego barzo ia y mąż móy, y wszyscy sąsiedźi moi, y chwaliliśmy wielce Mocnego.
46 Y wychowałam go z wielką pracą.
47 Y stało się gdy dorósł, y przyszedł do poięćia żony, sprawiłam dźień wesela.